[W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

[Smerf Maruda]

Tam do kata, jeśli zebrałaby się ekipa do P., jak i do Sz., to nie odmówię tego pierwszego. Zobaczmy na miejscu.

[Smerf Maruda]

Dziękuję współgraczyni i współgraczom. W Periklesa dostałem bęcki, w ND jeszcze większe, ale wieczór - jak zawsze - był bardzo udany.

Staszek, daruj, mam nadzieję, że mimo wszystko Szogun się udał

[staszek]

Dzięki za Szoguna.Niestety graliśmy tylko pół gry czyli jak u Vivaldiego-cztery pory zamiast ośmiu.
Gra bardzo fajna,napewno jescze kiedyś będę chciał zagrać.Niestety gra ma jedną wadę-nie da się chyba jej skończyć w czasie krótszym niż 3 h(przy wariancie 4 osobowym)
Mam nadzieję Łukasz,że kiedyś jeszcze w Szoguna zagramy,a jako przeprosiny przyjmę piątkową naukę gry w Brassa

[Geko]

Niestety gra ma jedną wadę-nie da się chyba jej skończyć w czasie krótszym niż 3 h(przy wariancie 4 osobowym)

Strasznie wolno graliście najwyraźniej. Ja pamiętam rozgrywki rzędu 2,5-3,5 godziny i wcale nie były jakieś szybkie. Zwłaszcza, że mi się zdarza zadumać nad planszą

Zgodnie z zapowiedzią walczyliśmy z Valmontem w pierwszym scenariuszu CoH. Ja w kolorze feldgrau, on bronił Matuszki Rasiji. Początek miałem mocny - pierwszy strzał i od razu rosyjscy strzelcy w środkowym "korytarzu" między lasami zakończyli swoją obecność na planszy (Valmont wyciągnął jedyny żeton z 20 z napisem "killed"). Potem szybko zdobyłem punkt kontrolny, a Valmont znów udowodnił, że jest w stanie wylosować ten żeton ponownie. Niestety moje zabijackie zapędy były zbyt mocne i niepotrzebnie poleciałem do przodu goniąc za Rosjanami, zamiast się cofnąć i bronić zdobytego, punktowanego miejsca. Valmont to skrupulatnie wykorzystywał, i w ostatniej rundzie wykosił mi ostatnią grupę z LMG i odzyskał punktowany teren, wygrywając 7 do 5. Ech, widać muszę się jeszcze dużo nauczyć pod względem strategii taktyki i wbić sobie do głowy pewne reguły, o których jakoś w praktyce prawie zapominam. Mimo porażki gra znowu mnie pochłonęła i chcę więcej. Dzięki za rozgrywkę

Edycja: jednak Valmontowi się nie podobało, widząc jaką dał ocenę na BGG. Albo inaczej, pewnie podobało się, tylko nie akceptuje losowości

[Smerf Maruda]

Strasznie wolno graliście najwyraźniej. Ja pamiętam rozgrywki rzędu 2,5-3,5 godziny i wcale nie były jakieś szybkie. Zwłaszcza, że mi się zdarza zadumać nad planszą

Ehehehe.

[Geko]

Jakie tam ehehehe? W 3 godz. zrobić tylko jeden rok z gry? Tzn., że średnio prawie godzinę rozgrywali jedną porę roku? Strasznie długo. Ja rozumiem walki, ale budowanie budynków, czy zbieranie dochodów robi się w zasadzie na zasadzie "wszyscy jednocześnie". Najdłużej trwa planowanie akcji. Trochę krócej walki, ale przecież są po dwie na gracza i nie zawsze się chce walczyć.

[Smerf Maruda]

Jakie tam ehehehe? W 3 godz. zrobić tylko jeden rok z gry? Tzn., że średnio prawie godzinę rozgrywali jedną porę roku? Strasznie długo. Ja rozumiem walki, ale budowanie budynków, czy zbieranie dochodów robi się w zasadzie na zasadzie "wszyscy jednocześnie". Najdłużej trwa planowanie akcji. Trochę krócej walki, ale przecież są po dwie na gracza i nie zawsze się chce walczyć.

Jarek, nie śmiałem się z tego, co napisałeś, broń Boże... Bardziej chodzi mi o skład szogunowej drużyny

Michał, tylko się nie obrażaj!

[Geko]

Jarek, nie śmiałem się z tego, co napisałeś, broń Boże... Bardziej chodzi mi o skład szogunowej drużyny

A myślałem, że chciałeś powiedzieć, że to co napisałem jest nierealne

[staszek]

Słuchajcie,niedokładnie mnie zrozumieliście-my graliśmy nieco mniej bo zaczeliśmy ok.17.30 tłumaczenie zasad,a ok.20.10 skończyliśmy pierwszą turę-także połowę pierwszej gry ok.2godz 15 minut może troszkę dłużej.odjąłem więc trochę pomnożyłem przez 2 i wyszło mi conajmniej 3 godziny.
co do Smerfowego ehehe,wiedziałem,że nie poddaje w wątpliwość prawdomówności Geka

[jax]

Ech, widać muszę się jeszcze dużo nauczyć pod względem strategii taktyki i wbić sobie do głowy pewne reguły, o których jakoś w praktyce prawie zapominam. Mimo porażki gra znowu mnie pochłonęła i chcę więcej. Dzięki za rozgrywkę

Ja chyba śnię Jeśli dobrze rozumiem 3x raz pod rząd była porażka Niemców w 1-szym scenariuszu? W tym 1-szym scenariuszu, gdzie Niemcy roznoszą Rosjan jak chcą?

[Geko]

Ech, widać muszę się jeszcze dużo nauczyć pod względem strategii taktyki i wbić sobie do głowy pewne reguły, o których jakoś w praktyce prawie zapominam. Mimo porażki gra znowu mnie pochłonęła i chcę więcej. Dzięki za rozgrywkę

Ja chyba śnię Jeśli dobrze rozumiem 3x raz pod rząd była porażka Niemców w 1-szym scenariuszu? W tym 1-szym scenariuszu, gdzie Niemcy roznoszą Rosjan jak chcą?

Nie 3, tylko 2. I nie pod rząd. Raz był remis. Drugi raz nie skończyliśmy (grałem Rosjanami) i sytuacja była wyrównana w połowie gry. Poza tym z tym roznoszeniem Rosjan, to wcale nie jest dla mnie takie oczywiste. Owszem, Niemcy taniej strzelają, ale przecież muszą od początku przeć do przodu i przejąć punktowany teren (póki tego nie zrobią, punktują Rosjanie). A rozłożenie terenu po rosyjskiej stronie wcale im tego nie ułatwia. LKM tanio i daleko strzelają, ale jak Rosjanie (którzy mają dużo strzelców) podejdą na CC (co mogą robić ze względu na zalesienie) to nie jest wesoło (-2 do FP, +4 FP dla Rosjan).
Poza tym Jax, weź pod uwagę, że piszesz z pozycji gracza znającego nieźle grę. Mi jeszcze zdarza się zapomnieć, np. że gdy przeciwnik wchodzi w CC, to możemy się cofną tylko na 3 hexy za nami. Albo, że mogłem przecież uciekać z CC. Albo, że Maxim musi płacić aż 2 za ruch. W pierwszej grze z Ja_nem (Niemcy przegrali 3 do 4) przez chyba dwie rundy robiliśmy oportunity action na aktywnej jednostce. A poza tym głupio poleciałem jedną jednostką do przodu.
We wczorajszej grze z Valmontem dobrze parłem wszystkimi do przodu, miałem szczęśliwy pierwszy strzał z LMG (jedna jednostka rosyjska zginęła) i szybko zdobyłem punktowany teren. Błędem było tylko niepotrzebne parcie dalej (chęć eliminacji Rosjan) - akurat w tamtym terenie Rosjanie mają lepiej, biorąc pod uwagę, że dostają dwie jednostki strzelców. I Valmont to ładnie wykorzystywał (a ja zrobiłem kilka błędów) i w efekcie w ostatniej rundzie przejął punktowane miejsce i zabił mi ostatnią jednostkę, co dało mu dwa punkty przewagi (7 do 5). Powinienem się cofnąć i skupić na utrzymaniu terenu kontrolnego.
Ja w takie gry nigdy nie grałem, więc nie mam tu doświadczenia. I tyle.

Poza tym, masz jakieś dane statystyczne na temat tego, że Niemcy powinny bez problemu w 90% wygrać? Czy piszesz tylko wg swojego uznania? Tu mam np. ARR z BGG i jakoś wygrali Rosjanie 7 do 5:

http://www.boardgamegeek.com/thread/374610

[jax]

Nie 3, tylko 2. I nie pod rząd. Raz był remis.

Istotnie coś poplątałem wynik drugiej rozgrywki z Polibudy.. (więc tylko 2 zwycięstwa Rosjan).
Ogólnie jak grałem to Niemcy roznosili Rosjan i takie też były spostrzeżenia wszystkich innych, którzy grali w ten scenariusz. Więc na tej podstawie mocno się zdziwiłem. Może analiza na sucho scenariusza nie wskazuje na rzeź Rosjan, ale na wyrównaną rozgrywkę, ale niestety (niestety, bo chciałbym żeby to był scenariusz zbilansowany) nie znalazło to potwierdzenia w moicch rozgrywkach i osób z którymi rozmawiałem. Może bym się tak nie zdziwił gdyby rzeź Rosjan za każdym razem nie była tak wyraźna. Ale fajnie że można jednak nimi wygrać

[Geko]

Dużo pewnie zależy od stylu gry i przyjętej taktyki. Np. jak grałem z Ja_nem, to w pierwszej rundzie po moim spasowaniu jako aktywnego gracza, on też pasował i kończył rundę. Przy takim stylu musiałem starać się wykorzystać maksymalnie moje zasoby (w tym CAP). Co z kolei było ryzykowne, bo Ja_n mógł sobie jednak nie spasować i grać dalej, mając duże pole do popisu. Dla mnie też to kwestia dobrego oswojenia zasad w praktyce i wykorzystywania ich jak należy. Przede wszystkim zbyt rozrzutnie korzystałem z CAP (w tym na zdobycie inicjatywy).
Po tych kilku partiach wydaje mi się, że Niemcy mają łatwiej ale zakładanie, że powinni za każdym razem roznosić Rosjan wydaje mi się grubo przesadzone. Również dlatego, że mają o 1CAP więcej, a CAP to najcenniejszy zasób w tej grze. Mam wrażenie, że początkowo Niemcy mogą Rosjan trochę przycisnąć (muszą przeć do przodu), ale potem Rosjanie mogą to odrobić i to Niemcy muszą się więcej pocić. No i Rosjanie mogą grać na czas, a Niemcy muszą się na początku spieszyć.

[Geko]

Poniedziałkowe granie ma tę wadę, że trzeba się umawiać w weekend . Dlatego niniejszym badam grunt. Słyszałem coś wczoraj o ustawkach na Steam. Jakby co, to jestem chętny, mogę przynieść swój egzemplarz. Chyba, że ktoś jest chętny na Conflict of Heroes (mogę tłumaczyć zasady). Poza tym w inne pozycje alternatywnie też zagram (np. Szogun)

[staszek]

Steama z chęcią poznam,ale wstępnie umówiliśmy się ze Smerfem na Automobile-moze jak nie bedzie chetnych to jednak Steam,jakby znowu nie bylo chetnych to w Shoguna tez zagram

[Vidocq]

Ja niestety odpadam ze Steama ze Smurfem albo COH z Geko
Żona mnie zaszantażowała Bo nam dzieciak z wakacji wraca ALbo piątki albo poniedziałki, więc na razie zostanę jednak przy piątkach
Udanej zabawy w poniedziałek

[Geko]

Ja niestety odpadam ze Steama ze Smurfem albo COH z Geko
Żona mnie zaszantażowała Bo nam dzieciak z wakacji wraca ALbo piątki albo poniedziałki, więc na razie zostanę jednak przy piątkach

Skandal

[Mustafa]

Będę w ten poniedziałek, może uda mi się wziąć jakąś grę np: el grande , mama nadzieje że Stalker się pojawi z Le Havre bo od dawna chciałem poznać tą grę. Jezeli by nie mógł wpaść to będę od 17.00, 1710 i piszę się na cokolwiek

[Geko]

Jakby Stalker przytargał Lu Avr, to też bym w końcu chętnie spróbował. Choć z tego co kojarzę, to ma wersję germańską, więc będzie dodatkowo zabawa

[zephyr]

Ja chętnie zagram... hmm w sumie w cokolwiek, przy propozycjach:
Steam, Le havre, Automobile, El Grande
aż ciężko się zdecydować...

Nawet CoH brzmi dziwnie intrygująco, generalnie nie gram w gry wojenne, ale może bym kiedyś spróbował.

[Sir-lothar]

Witam,
ja bym chętnie spróbował TtA :) , wiem, że nie ma szans skończyć, szans dojść do połowy, ale może jak szybko będą tłumaczone zasady to chociaż uda się rozegrać pierwszą turę :)
Jeśli się nie uda to może La Havre albo Steam z tendencją w stronę Steam'a.

Pozdrawiam.

[Micelius]

Witam,
ja bym chętnie spróbował TtA , wiem, że nie ma szans skończyć, szans dojść do połowy, ale może jak szybko będą tłumaczone zasady to chociaż uda się rozegrać pierwszą turę

No nie przesadzaj - trzy godziny to czas bardzo realny na partię (chyba, że jakieś marudy przeszkadzają ), więc jakby zacząć o 17...

...ale tak sobie piszę, a tu po pierwsze, jeszcze liżę rany po ostatniej haniebnej porażce w TtA, po drugie, nie mam własnego egzemplarza, po trzecie, jestem w zasadzie umówiony na Szoguna (jak się odbędzie ), a po czwarte i najgorsze, moje szanse na przyjście w ten poniedziałek maleją...

[Sir-lothar]

Witam,
skoro nie TtA, to na pewno znajdzie się coś innego do zagrania, np. czy są jeszcze miejsca przy szogunie dla średnio zaawansowanych?

Pozdrawiam.

[Smerf Maruda]

Steam średnio, wolę Automobile'a. Wezmę to i to (i ND dla Natalii), zobaczymy, co się wykluje.

[Geko]

Steam średnio, wolę Automobile'a.

No ja na odwrót. Więc wezmę Steam i coś krótszego. CoH nie biorę, bo dość ciężkie (w sensie wagi) a raczej chętnego nie ma. Zephyr tylko napisał, że "kiedyś", więc szanse są chyba małe.