GRY-PLANSZOWE.pl

Na meeplesource do zamówienia są monetki $2 i $50, dwa diale z Invaders from Afar, a także customowy zestaw pionków akcji (duże walce z ikoną frakcji).

Rozegralem dziś partie solo z trzema automatami. Zwyczajnie dla testu... Co prawda kupując te grę dopuszczalem myśl o tym, że może zagram w to solo raz na jakiś czas, ale nie to mną kierowało.
Wniosek wyciągam jeden - nie, nie warto. To najbardziej męczące solo, jakie można rozegrać. Przy okazji - nie wiem czy chce się bawić automą jako wypelniaczem pola w grze dwuosobowej. Na poczatku ruchy są szybkie i łatwe, jednak w miarę zapelniania się mapy, akcje automy stają się małymi lamiglowkami. Zupełnie odwraca to uwagę od własnej frakcji, gra przestaje bawić. Duże bleeee...

Rozumiem, że Automa może się podobać, że to coś fajnego, bo mamy AI w planszowkach. Jednak prowadzenie jej to mordega.

Wariant solo jest specyficzny, bo z jednej strony czuć rywalizację z Automą, ale z drugiej strony kontrolowanie jej ruchów może być uciążliwe. Jak ktoś lubi ciągłe móżdżenie nad planszą to tutaj powinien być wniebowzięty. Jako miłośnik solówek, oceniam tryb solo pozytywnie, ale jak ktoś się nie nastawia na regularne granie, to raczej się będzie męczył z Automą. W końcu płynne opanowanie jej ruchów wymaga pewnej wprawy. Nie próbowałem grać z 3 AI i nawet sobie tego nie wyobrażam
Wariant solo będzie idealny w wersji elektronicznej, która ponoć jest tworzona.

Kilka zdań o tym, czemu pozbyłem się Scythe: http://metodymarnowaniaczasu.blogspot.c ... cythe.html

To już oficjalne - dodatek do Scythe zawierający "statki" powietrzne
Scythe: The Wind Gambit

Od jakiegoś czasu Jakub Różalski na swojej stronie pokazywał koncept arty z uniwersum 1920+ przedstawiające "statki" powietrzne. Śledzący z kolei na FB grupę Scythe The Boardgame - mogli poczytać o fanowskim pomyśle na rozszerzenie zawierające duże jednostki powietrzne. Koncepcja był bardzo spójna i całkiem sensownie przemyślana - na tyle, że Jamey Stegmaier zainteresował się pomysłem - właśnie mamy efekty współpracy.

Dodatek zawierać będzie tez jeszcze jeden moduł - rezolucje. Moduł wprowadza ideę kart zawierających specyficzny warunek zakończenia gry - będziemy wybierać jedną z ośmiu dostępnych, która będzie obowiązywać do końca gry.

cena SCD dodatku będzie taka jak Scythe: Invaders from Afar - w rejonie $30 (nasze 129 zł)
data wydania Q4 2017 (w rejonie Essen)

+"Afar expansion, we’ll be announcing a new expansion in a few weeks, we’re brainstorming a third (and maybe final) expansion, and there are already a number of accessories for the game (both made by us and by third-party vendors)."
https://stonemaiergames.com/one-box-to-rule-them-all/

Co oznacza, że w przyszłości może pojawić się kolejny trzeci (i być może ostatni) dodatek do gry.
W linku jest także ankieta dotycząca ewentualnej sprzedaży dużego pudełka, które mogłoby pomieścić wszystkie dodatki,
z opisu wynika, że dystrybucja byłaby podobna do pozostałych gadżetów związanych z grą, więc dla nas raczej kosztowna.

Tylko patrzeć jak Phalanx ogłosi "niespodziewanie" wydanie polskiej wersji rozszerzenia;)

Phalanx już ogłosil na FB polską edycję. Ma się pojawić jeszcze w tym roku , pod tytułem Igrając z Wiatrem.
Według mnie bardzo ładny tytuł.

https://www.facebook.com/groups/2196812 ... 375796044/

Jest też garść kart odkrywających rąbek nowej mechaniki

piękna sprawa kolejne figurki do pomalowania i do tego widzę ze ten dodatek bd raczej się skupiał na walce, też super bo tylko tego mi w tej grze brakowało tj. więcej walki

Golin pisze:piękna sprawa kolejne figurki do pomalowania i do tego widzę ze ten dodatek bd raczej się skupiał na walce, też super bo tylko tego mi w tej grze brakowało tj. więcej walki

Z tego co rozumiem dodatek ma rozwijać każdą z mechanik w grze. I ekonomie, i transport i walkę i zapewne inne opcje.

Mam pytanie à propos zbyt dużego luzu na planszy w rozgrywce 2-3 osobowej. W dyskusjach dotyczących gry w takim gronie, często przywoływany jest Small World jako wzór gry, która dobrze się skaluje, głównie przez fakt, że wraz z pudełkiem dostajemy cztery plansze odpowiednio dostosowane rozmiarem do liczby graczy.

Czy próbował ktoś grać w 2-3 osobowe Scythe i pozbyć się problemu zbyt dużego obszaru gry poprzez jego sztuczną redukcję (tj. sprawiając, że niektóre z pól są niedostępne).

Nie grałem w grę i zastanawiam się, czy taka metoda byłoby in plus. Z tego, co pamiętam zastosowałem swego czasu to rozwiązanie do Chaos in the Old World w rozgrywce 3-osobowej, "usuwając" z gry trzy najbardziej wysunięte na północ regiony. Rozgrywka była zdecydowanie ciekawsza niż gra na całej planszy.

mångata pisze:Mam pytanie à propos zbyt dużego luzu na planszy w rozgrywce 2-3 osobowej. W dyskusjach dotyczących gry w takim gronie, często przywoływany jest Small World jako wzór gry, która dobrze się skaluje, głównie przez fakt, że wraz z pudełkiem dostajemy cztery plansze odpowiednio dostosowane rozmiarem do liczby graczy.

Czy próbował ktoś grać w 2-3 osobowe Scythe i pozbyć się problemu zbyt dużego obszaru gry poprzez jego sztuczną redukcję (tj. sprawiając, że niektóre z pól są niedostępne).

Nie grałem w grę i zastanawiam się, czy taka metoda byłoby in plus. Z tego, co pamiętam zastosowałem swego czasu to rozwiązanie do Chaos in the Old World w rozgrywce 3-osobowej, "usuwając" z gry trzy najbardziej wysunięte na północ regiony. Rozgrywka była zdecydowanie ciekawsza niż gra na całej planszy.

Wpadłem na pomysł aby odwrócic planszę i zagrac na okrojonym polu gry. Wydaje mi sie, że mogłoby to zdac egzamin. Piszę "mogłoby" bo nie zrealizowałem tego pomysłu.

Okrojona mapa musiałaby zachować dotychczasowe relacje dostępności do wszystkich zasobów, spotkań, a nawet jezior i tuneli. Do tego trzeba uwzględnić umiejętność frakcyjne (np. Nordii).

buhaj pisze:Wpadłem na pomysł aby odwrócic planszę i zagrac na okrojonym polu gry. Wydaje mi sie, że mogłoby to zdac egzamin. Piszę "mogłoby" bo nie zrealizowałem tego pomysłu.

Powodzenia w grze Roswiecją.

tomb pisze:Okrojona mapa musiałaby zachować dotychczasowe relacje dostępności do wszystkich zasobów, spotkań, a nawet jezior i tuneli. Do tego trzeba uwzględnić umiejętność frakcyjne (np. Nordii).

buhaj pisze:Wpadłem na pomysł aby odwrócic planszę i zagrac na okrojonym polu gry. Wydaje mi sie, że mogłoby to zdac egzamin. Piszę "mogłoby" bo nie zrealizowałem tego pomysłu.

Powodzenia w grze Roswiecją.

Nie musi być w rozgrywce

Wincenty Jan pisze:Phalanx już ogłosil na FB polską edycję. Ma się pojawić jeszcze w tym roku , pod tytułem Igrając z Wiatrem.
Według mnie bardzo ładny tytuł.

https://www.facebook.com/groups/2196812 ... 375796044/

Jest też garść kart odkrywających rąbek nowej mechaniki

A jak ktoś nie lubi Facebooka to może zerknąć na ZnadPlanszy: http://info.znadplanszy.pl/2017/04/03/s ... -medialny/

mångata pisze:Czy próbował ktoś grać w 2-3 osobowe Scythe i pozbyć się problemu zbyt dużego obszaru gry poprzez jego sztuczną redukcję (tj. sprawiając, że niektóre z pól są niedostępne).

Ja właśnie od jakiegoś czasu to testuje, być może nawet napiszę dokładnie co i jak w temacie z home rules
Rywalizacja białych z czarnymi wychodzi pięknie, bo daje się ograniczyć planszę do takich rozmiarów, że każdy ma podobną ilość pól "bezpiecznych" od łatwego przejęcia przez przeciwnika. Z kolei opcja niebiescy vs czerwoni już tak łatwo nie wchodzi, bo tu się rodzi niesprawiedliwość (ten ma większy teren, a tamten ma dodatkowy żeton spotkań osiągalny...), ale za to w tym wariancie wmieszalem jeszcze do ustawienia na paru polach robotników i mechy trzeciej frakcji - w ten sposób symuluję obecność kolejnych frakcji. Np. dwóch robotników neutralnych postawiłem w drodze do Fabryki i była ciekawa sytuacja, jak obie figurki postaci czekały, aż ten drugi ich skasuje (co daje -2 serca). Neutralne mechy broniły dodatkowych cennych dla danej frakcji pól.
W takim trybie można grać tylko frakcjami bezpośrednio ze sobą sąsiadującymi, a nie mam dodatku, więc nie mogę ocenić wszystkich opcji, ale to co mogę (biali-czarni, czarni-żółci, czerwoni-niebiescy) działa fajnie i chyba nie ma powodu do płaczu, że to Noe jest gra dla dwojga Zakres planszy dostępnej tworzylem wg tej samej zasady (zbyt rozległej, by to tutaj opisywać ), ale podział planszy wygląda tak, że wychodzi po średnio 17-18 hexów, w tym 2-3 pola to jeziora.
Da się grać, nie czuję, żeby któraś frakcja coś traciła, jest ciasno, trzeba kierować spojrzenia w stronę obszarów przeciwnika, dość często zachodzi potrzeba wywołania walki z przeciwnikiem (plus walki z neutralnymi, które rozstrzygam z udziałem kart automy, ale to jeszcze do przemyślenia ).

Jeśli ktoś się zastanawia nad dużymi pionkami akcji, to moje właśnie przyszły z monetkami i dialami z Meeplesource - i stanowią miły dodatkowy tematyczny element, zastępując te przykre pioneczki z podstawki. Seal of approval.

rattkin pisze:Jeśli ktoś się zastanawia nad dużymi pionkami akcji, to moje właśnie przyszły z monetkami i dialami z Meeplesource - i stanowią miły dodatkowy tematyczny element, zastępując te przykre pioneczki z podstawki. Seal of approval.

Pamiętajcie, że jeszcze chwilę będą dostępne u Adama w Planszostrefie

Nie wiem czy to miejsce na tego typu wynaturzenia, ale moim skromnym zdaniem 40zł za 7 kolorowych cylinderków z nadrukowanym (naklejonym?) logotypem to cena więcej niż zaporowa.

W ogóle to gentlemani o pieniądzach nie gadają, ale tak jak na to teraz patrzę, to mocno mi się wypaczyło spojrzenie na cenę gry, odkąd miałem okazję obejrzeć i zagrać w Mechs vs Minions. Wiadomo - wydawca LOLa miał inny cel wydając planszówkę, miał inny budżet, ale jednak gdzieś z tyłu głowy tłucze się takie "WTF?!"

420zł za zestaw upiększający planszówkę... a mówią, że bogaczy nie ma wśród nas

Całe szczęście, że nie łapią na ulicy i nie zmuszają do kupna! To by dopiero było.

Te wszystkie akcesoria do Scythe'a to typowy cash grab, ale, jak zauważył rattkin, obowiązku kupowania nie ma. Najwyraźniej jednak grupa ludzi lubiących, jak im wydawca wyciąga pieniądze z portfela, jest całkiem spora, skoro im się to opłaca produkować
EDIT: Jeśli dobrze liczę, pełny zestaw upiększaczy kosztuje 570 złotych.

570 za wypasioną grę, którą możesz później sprzedać z małą stratą, albo nawet z zyskiem to nic Ludzie wydają czterocyfrowe kwoty miesięcznie na gry f2p, z którymi nic nie można później zrobić Planszówki to naprawdę tanie i przyjazne dla portfela hobby w porównaniu do wielu innych

570 plus cena samej gry, czyli tak bliżej 900 Ja nie oceniam, kupuję dodatki do gier LCG w cenie ~60 złociszy za paczkę kart (choć taki dodatek z pewnością daje większą regrywalność niż drewniane znaczniki). Argument odsprzedaży do mnie nie przemawia, bo jednak nie kupuję gier z myślą, że je za chwilę sprzedam.

jest dojonko... ale mi to nie przeszkadza, dla każdego coś miłego... ja wziąłem monety

stanowią mój ulubiony zestaw zastępczej gotówki, a z 50 świetnie się sprawdzą również jako licznik punktów

Jakby ktoś chciał zagrać z córeczką My Little Scythe