(Warszawa) Agresor - Piątek WIBHiIŚ PW
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Oki, może być 19.00, się pokręcę po piętrach... i jest chyba czterech chętnych, więc nie przesycimy planszy drednotami... rozumiem, ze co do sali - to się okaże. Będę pilnował stołu z Agricolą i siepu...
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Będę dzisiaj z Periklesem i z grą z budzikiem 

Wpieriod! - niekoniecznie efektywnie, ale efektownie.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Perikles? Kurczę, kusi... może bym zdążył spalić Ateny przed Gal. Emperorem, a Agrikolarze akurat dojadą do mety. Jako opcję mam takie coś jak "UR" - inne podejście do Eufratu i Tygr. Max 4 osoby, dużo kombinowania z dwuakcyjnymi kafelkami.
- jax
- Posty: 8140
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 97 times
- Been thanked: 258 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
No, plany nawet udało się częściowo zrealizować:
najpierw (a nie o 19:00) Galactic Emperor, który okazał się grą długą do wytłumaczenia. Jednak dezerter (mimo że grał dopiero drugi raz) poradził sobie dzielnie i sprawnie. Oprócz mnie i dezertera do walki o władzę nad galaktyką stanęli jeszcze Pancho, Mustafa i melee. Gra w większości walki nie widziała, choć owszem było jakieś tam podgryzanie się i podszczypywanie a zanim się na dobre rozkręciła już się skończyła (czyli ok. 2,5 h na 5 osób). Niezłomny sojusz z dezerterem pozwolił mi triumfować (33 pkt.) tuż przed melee (32 pkt.) Gra jest niezła, naprawdę doceniam to co starał się osiągnąć autor, ale nie dla mnie. Przy takim nacisku położonym na rozwój militarny mało jest walki, gra kończy się zanim się rozkręci (te 2h zakladane przez autora nie wypływają naturalnie z gry, ale są narzucone jakoś arbitralnie) no i dla mnie osobicie gra nie ma 'tego czegoś'. Wspomnę jeszcze o koszmarnych przeoczeniach na tekstach kart - o poprawnym działaniu wielu z nich dowiemy się dopiero z instrukcji (syndrom 'Glory to Rome')
potem część graczy wybrała grę z gruszką do robienia lewatywy a ja, Ostry i Konrad rozłożyliśmy 3-ci egzemplarz Agricoli (na dwu innych stolikach trwały rozgrywki: w wariant familijny oraz z talią I). My również postanowliśmy użyć talii I. Talia ta wprowadziła początkowo lekką konsternację (jak tu teraz grać?), ale szybko ruszyliśmy z miejsca. Udało mi się z triumfować z 43 pkt, drugi był Konrad a trzeci Ostry (25 pkt.) Wydaje mi się że Konrad miał najmocarniejsze karty, ale zrobił też kilka błędów (pierwszy raz grał z kartami), co uniemożliwiło mu walkę o zwycięstwo. Na zakończenie okazało się że w sumie każdy był zadowolony z otrzymanych kart stwierdzając że dostał mocne. Faktycznie chyba tak było choć pierwotne wrażenie miałem przeciwne. Teraz jednak mi wygląda że talia I ma mocniejsze karty od talii E.
Z tego co widziałem/slyszałem przewinęły się też takie gry jak: Manouevre, Carcassonne, Shadows over Camelot, Fury of Dracula, Merchants of Amsterdam, Queen's Necklace, 'gra z gruszką'. W sali strategów dostrzegłem Hannibala Barkasa, ale nie wiem w co jeszcze tam grano.
najpierw (a nie o 19:00) Galactic Emperor, który okazał się grą długą do wytłumaczenia. Jednak dezerter (mimo że grał dopiero drugi raz) poradził sobie dzielnie i sprawnie. Oprócz mnie i dezertera do walki o władzę nad galaktyką stanęli jeszcze Pancho, Mustafa i melee. Gra w większości walki nie widziała, choć owszem było jakieś tam podgryzanie się i podszczypywanie a zanim się na dobre rozkręciła już się skończyła (czyli ok. 2,5 h na 5 osób). Niezłomny sojusz z dezerterem pozwolił mi triumfować (33 pkt.) tuż przed melee (32 pkt.) Gra jest niezła, naprawdę doceniam to co starał się osiągnąć autor, ale nie dla mnie. Przy takim nacisku położonym na rozwój militarny mało jest walki, gra kończy się zanim się rozkręci (te 2h zakladane przez autora nie wypływają naturalnie z gry, ale są narzucone jakoś arbitralnie) no i dla mnie osobicie gra nie ma 'tego czegoś'. Wspomnę jeszcze o koszmarnych przeoczeniach na tekstach kart - o poprawnym działaniu wielu z nich dowiemy się dopiero z instrukcji (syndrom 'Glory to Rome')
potem część graczy wybrała grę z gruszką do robienia lewatywy a ja, Ostry i Konrad rozłożyliśmy 3-ci egzemplarz Agricoli (na dwu innych stolikach trwały rozgrywki: w wariant familijny oraz z talią I). My również postanowliśmy użyć talii I. Talia ta wprowadziła początkowo lekką konsternację (jak tu teraz grać?), ale szybko ruszyliśmy z miejsca. Udało mi się z triumfować z 43 pkt, drugi był Konrad a trzeci Ostry (25 pkt.) Wydaje mi się że Konrad miał najmocarniejsze karty, ale zrobił też kilka błędów (pierwszy raz grał z kartami), co uniemożliwiło mu walkę o zwycięstwo. Na zakończenie okazało się że w sumie każdy był zadowolony z otrzymanych kart stwierdzając że dostał mocne. Faktycznie chyba tak było choć pierwotne wrażenie miałem przeciwne. Teraz jednak mi wygląda że talia I ma mocniejsze karty od talii E.
Z tego co widziałem/slyszałem przewinęły się też takie gry jak: Manouevre, Carcassonne, Shadows over Camelot, Fury of Dracula, Merchants of Amsterdam, Queen's Necklace, 'gra z gruszką'. W sali strategów dostrzegłem Hannibala Barkasa, ale nie wiem w co jeszcze tam grano.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Gra z gruszką to Kinderspiel des Jahres 2006, czyli Der Schwarze Pirat. Zabawna.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ja zagrałem wczoraj dwa razy w Agricolę z talią I ze Sztefanem, Draco i Siepu. Talia I jest wyraźnie inna od talii E. Karty faktycznie wydają się mocniejsze, ale co najważniejsze jest dużo kart interakcyjnych. Przykładowe karty:
- kto wybuduje najlepszy podjazd (są trzy - drewniany, gliniany i brukowany) dostaje dwa punkty na koniec gry;
- kto będzie miał najwięcej usprawnień na koniec gry - dostaje trzy punkty;
- dokładamy dodatkową akcję z gliną, jak inni gracze chcą z niej skorzystać, to płacą osobie, która ją zagrała 3 żywności;
- po żniwach możesz zabrać graczowi zboże z pola, jako rekompensatę dostaje dwa jedzenia z puli ogólnej;
- jak ktoś wybudował studnię, to dostajesz 4 jedzenia a pozostali po 1.
Przez te karty gra staje się jeszcze bardziej wypieczona i soczysta.
Pierwsza partia była całkiem wyrównana, choć Siepu miał za dużo drewna (głównie od Sztefana), bo przez pół gry źle używaliśmy karty "Handlarz drewnem", co wynikało z jej niejasnego opisu (o czym pisałem w wątku o Agricoli). Miałem fajne karty na glinę i tanio przebudowałem chatę na glinianą oraz budowałem nowe, gliniane izby, zboże i zwierzęta rozwijałem mniej więcej po równo. Ostateczne wyniki wyglądały tak: Ja 33 pkt., Siepu 32 pkt., Draco 31 pkt., Sztefan - coś koło 25 pkt. (nie pamiętam dokładnie).
Druga partia nie była już tak wyrównana. Również miałem fajne (choć inne) karty do budowania chaty w oparciu o glinę. Poza tym wybudowałem małą piekarnię, tylko popełniłem duży błąd, zaniedbując (jakoś zawsze miałem coś pilniejszego po drodze) oranie pól i obsiewanie ich zbożem. W efekcie nie przybywało mi zboża i przy pieczeniu chleba nic nie obsiewałem. Na koniec jeszcze sam się wkopałem, bo ubzdurałem sobie, że ostatnia akcja (Przebudowa/Ogrodzenie) jest akcją "oraz/lub". I widząc dwa pola do budowy ogrodzeń i zasoby graczy, chciałem sobie zostawić budowę ogrodzeń na sam koniec. Niestety Siepu użył zwykłej akcji budowania ogrodzeń (wybudował tylko jeden kawałek, dzieląc swoje duże ogrodzenie) i w ten sposób strasznie mnie zablokował (bo ta ostatnia akcja to Przebudowa a po niej możliwe Ogrodzenie - na przebudowę mnie nie było stać) - jakieś 5-6 punktów na tym straciłem. Choć, jak się potem okazało i tak nie zmieniłoby to kolejności po końcowej punktacji. A ta wyglądała tak: Sztefan 45 pkt., Siepu 41 pkt. Draco 39 pkt., ja ** pkt. (wstyd się przynać, że 20
).
W każdym razie grało mi się bardzo dobrze (w sensie towarzysko) a Agricola po raz kolejny potwierdziła swoją klasę. Naprawdę rewelacyjna gra i nie ma się co dziwić, że świat tak się nią zachwyca.
Na koniec zagrałem raz w Pędzące Żółwie i cóż, mieliście rację Towarzyszu Don Simon. Zupełnie mi się nie podobało. Gra po prostu się toczy i więcej od nas nie zależy niż zależy. Ale w końcu to gra dla dzieci, więc może o to chodzi.
- kto wybuduje najlepszy podjazd (są trzy - drewniany, gliniany i brukowany) dostaje dwa punkty na koniec gry;
- kto będzie miał najwięcej usprawnień na koniec gry - dostaje trzy punkty;
- dokładamy dodatkową akcję z gliną, jak inni gracze chcą z niej skorzystać, to płacą osobie, która ją zagrała 3 żywności;
- po żniwach możesz zabrać graczowi zboże z pola, jako rekompensatę dostaje dwa jedzenia z puli ogólnej;
- jak ktoś wybudował studnię, to dostajesz 4 jedzenia a pozostali po 1.
Przez te karty gra staje się jeszcze bardziej wypieczona i soczysta.
Pierwsza partia była całkiem wyrównana, choć Siepu miał za dużo drewna (głównie od Sztefana), bo przez pół gry źle używaliśmy karty "Handlarz drewnem", co wynikało z jej niejasnego opisu (o czym pisałem w wątku o Agricoli). Miałem fajne karty na glinę i tanio przebudowałem chatę na glinianą oraz budowałem nowe, gliniane izby, zboże i zwierzęta rozwijałem mniej więcej po równo. Ostateczne wyniki wyglądały tak: Ja 33 pkt., Siepu 32 pkt., Draco 31 pkt., Sztefan - coś koło 25 pkt. (nie pamiętam dokładnie).
Druga partia nie była już tak wyrównana. Również miałem fajne (choć inne) karty do budowania chaty w oparciu o glinę. Poza tym wybudowałem małą piekarnię, tylko popełniłem duży błąd, zaniedbując (jakoś zawsze miałem coś pilniejszego po drodze) oranie pól i obsiewanie ich zbożem. W efekcie nie przybywało mi zboża i przy pieczeniu chleba nic nie obsiewałem. Na koniec jeszcze sam się wkopałem, bo ubzdurałem sobie, że ostatnia akcja (Przebudowa/Ogrodzenie) jest akcją "oraz/lub". I widząc dwa pola do budowy ogrodzeń i zasoby graczy, chciałem sobie zostawić budowę ogrodzeń na sam koniec. Niestety Siepu użył zwykłej akcji budowania ogrodzeń (wybudował tylko jeden kawałek, dzieląc swoje duże ogrodzenie) i w ten sposób strasznie mnie zablokował (bo ta ostatnia akcja to Przebudowa a po niej możliwe Ogrodzenie - na przebudowę mnie nie było stać) - jakieś 5-6 punktów na tym straciłem. Choć, jak się potem okazało i tak nie zmieniłoby to kolejności po końcowej punktacji. A ta wyglądała tak: Sztefan 45 pkt., Siepu 41 pkt. Draco 39 pkt., ja ** pkt. (wstyd się przynać, że 20

W każdym razie grało mi się bardzo dobrze (w sensie towarzysko) a Agricola po raz kolejny potwierdziła swoją klasę. Naprawdę rewelacyjna gra i nie ma się co dziwić, że świat tak się nią zachwyca.
Na koniec zagrałem raz w Pędzące Żółwie i cóż, mieliście rację Towarzyszu Don Simon. Zupełnie mi się nie podobało. Gra po prostu się toczy i więcej od nas nie zależy niż zależy. Ale w końcu to gra dla dzieci, więc może o to chodzi.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Dodajmy dla poprawności, że Pędzące Żółwie wywołały większe emocje niż Agricola. Sztefan, nie zapomnę Ci tego blefu!
- jax
- Posty: 8140
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 97 times
- Been thanked: 258 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
No właśnie, momenatmi Pędzące Żółwie przypominają taką gierkę opartą wyłącznie o blef: Xe Queo! Tam też jest wyścig żeby pionkiem swojego koloru dotrzeć pierwszym do celu. I też można ruszać wszystkie kolory. Też można blefować ruszając jeden kolor mocno do mety a przeciwnik zachodzi w głowę czy to blef czy nie. Wprawdzie tam można też wygrać odgadując kolor przeciwnika w trakcie gry i są jeszcze inne różnice, no ale Xe Queo! to nie gra stricte dla dzieci.draco pisze:Dodajmy dla poprawności, że Pędzące Żółwie wywołały większe emocje niż Agricola. Sztefan, nie zapomnę Ci tego blefu!
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
jeszcze o GalEmp, póki można. Potwierdzam wszelkie zastrzezenia jaxa, ale mimo to, chociaż o mało nie straciłem głosu próbując przekrzyczeć salę podczas tłumaczenia oraz o mało mnie krew nie zalała po wywołaniu powstania przez melee na moich tyłach, w cichym i spokojnym zakątku galaktyki - gra mi się podoba. Jest doskonały mechanizm wybierania postaci, jest kosmos, jest dyplomacja, jest bardzo losowa, ale sterowalna technologią walka (piękna była ta anihilacja dwóch flot...) , jest szczypta ekonomii. I tyle. Jak już wiadomo, że gra może się skończyć dość nagle (gdy zabraknie VP dla wszystkich albo żetonów "empire" (wolę termin garnizon...) dla jednego gracza - to też wiadomo, że trzeba walczyć o każdy kawałek galaktyki od poczatku i ściubolić punkty gdzie się da. Tytanowy Tron Imperialny czeka... Czyli - pewnie, że nie będzie to gra, w którą będę grał do upadłego przez wiele lat, ale raz na jakiś czas z wielką przyjemnością do niej wrócę. Niech Moc będzie z Wami!
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Zbiera się grupa do "Napoleonic wars".
Ja w piątek mogę do 21:00. Mogę też w sobotę lub niedzielę tylko chciałbym wiedzieć o wiele wcześniej kiedy było by możliwe spotkanie przy tej grze.
Ja w piątek mogę do 21:00. Mogę też w sobotę lub niedzielę tylko chciałbym wiedzieć o wiele wcześniej kiedy było by możliwe spotkanie przy tej grze.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
To ja chętnie się podłączę w piątek do Napoleonic Wars około 17.00. Sala 340, 548 czy 17? Czy to to nowe wydanie, z innymi kartami i resoursami do zdobycia po bitwie?
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Tak to najnowsze wydanie.
Ja do tej gry zawsze jestem chętny i mogę przynieść swój egzemplarz tylko że o 21:00 będę uciekał i musiałbym komuś grę zostawić.
Natomiast na niedziele lub sobotę również jestem chętny byleby ze 2 dni wczesniej o tym dowiedzieć się na który dzień.
W 17 nigdy nie byłem ale pewnie jak zawsze będzie zbiórka na 5 piętrze.
Jak będzie konretnie wiadomo to tu poinformuje.
Ja do tej gry zawsze jestem chętny i mogę przynieść swój egzemplarz tylko że o 21:00 będę uciekał i musiałbym komuś grę zostawić.
Natomiast na niedziele lub sobotę również jestem chętny byleby ze 2 dni wczesniej o tym dowiedzieć się na który dzień.
W 17 nigdy nie byłem ale pewnie jak zawsze będzie zbiórka na 5 piętrze.
Jak będzie konretnie wiadomo to tu poinformuje.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Mi się to podoba - jeśli zaczniemy około 17.00, to do 21.00 da się skończyć - zwłaszcza, że ja też koło 21.00 raczej wybywam. Czyli zbiórka w czworoboku (a może pięcioboku) na górze nr 5.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Bardzo prawdopodobne że stawią się do rozgrywki jeszcze 2 osoby.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Oki, to jeszcze przynieś grę, proszę - to znacznie zwiększy prawdopodobieństwo rozgrywki.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ktos chetny zagrac w Reef Encounter w piatek? Mi sie ta gra bardzo spodobala, ale gralem tylko raz, wiec najlepiej (ze wzgledu na skomplikowanie zasad), zeby sie podlaczyl ktos kto ta gre lubi i niezle zna. Ja tak czy inaczej przeczytam instrukcje i postaram sobie wszystko przypomniec, no ale... Zawsze lepiej jakby byla osoba, ktora zna ta gre lepiej
To jak, ktos chetny zagrac w Morskiego Potwora? 


- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ja chętnie zagrałbym w ten piątek w Agricolę z kartami. Anybody?
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
A ja bardzo chętnie wyprobowałbym Conflict of heroes.
Czy ktoś mógłby przynieść tę grę?
Czy ktoś mógłby przynieść tę grę?
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej."
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ja od Agricoli w tym tygodniu odpocznę. Za to chętnie przyniosę i zagram w Brassa.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- yosz
- Posty: 6375
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 495 times
- Kontakt:
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Brass z chęcią ale raczej nastawiam się na Senji. Mam, przyniosę, wytłumaczę, zagram. Na razie 2 miejsca zajęte. Jeżeli oczywiście będzie ktoś chętny na Brassa potem to można pewnie na mnie liczyć 
Gdzie się w ogóle spotykamy na początku? Na 5 piętrze i potem się rozłazimy w podgrupach?

Gdzie się w ogóle spotykamy na początku? Na 5 piętrze i potem się rozłazimy w podgrupach?
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Właśnie zapomniałem o Senji. W takim razie Senji jak najbardziej.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- yosz
- Posty: 6375
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 495 times
- Kontakt:
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Wstępnie jeszcze przytrzymam miejsce dla Jaxa przy Senji bo wiem, że chciał.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Jeżeli ktoś jeszcze chce się ze mną umawiać to ja też Senji poproszę :)
- yosz
- Posty: 6375
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 495 times
- Kontakt:
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
ależ proszę bardzo.waffel pisze:Jeżeli ktoś jeszcze chce się ze mną umawiać to ja też Senji poproszę
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --