GRY-PLANSZOWE.pl

Zephyr to dobrze wyłożył ale że już napisałem to wrzucam:

O ile sama rekomendacja o olewaniu przeciwnika jest błędna wczytanie się w ruchy przeciwnika to często w RFTG klucz do sukcesu to sam przykład podany przez KubaP jest poprawny.

Generalnie dla kolonizacji i deva to tak jest:
- Nikt nie zagrał danej akcji - nie dzieje się ani jedna faza
- Chociaż jedna osoba zagrała jedną akcję a nikt nie zagrał dwóch - gramy jedną fazę
- Chociaż jedna osoba zagrała dwie akcje - gramy dwie fazy.
Natomiast bonusy czerpiemy tylko w fazach które "wywołaliśmy" sami zagrywając kartę akcji (nie zagraliśmy karty 0 bonusów, zagraliśmy 1 tylko w pierwszej, zagraliśmy dwie - obie z bonusami).

"Jeśli gracz wybierze dwie akcje Rozwoju albo dwie akcje Kolonizacji, wtedy mają miejsce dwie
fazy danego typu wykonane do końca, jedna po drugiej (a gracz ten otrzymuje premię za każdą
z tych faz). Jeśli jego przeciwnik również wybrał jedną z tych samych akcji, wtedy gracz otrzymuje
premię tylko za pierwszą z tych dwóch faz."

Ja to odczytuję tak, że jeśli ja wyłożyłem dwie kolonizację, a mój przeciwnik jedną, to dostaję premię tylko za jedną kolonizację.

Nie wiem jak przetłumaczona jest instrukcja, zasady RftG są takie jak napisaliśmy.

Angielska wersja nie pozostawia wątpliwości:
If a player chooses either two Develop or two Settle actions, then
two complete, sequential phases of that type occur (with this player
receiving a bonus in each of them). If his opponent also chose one
of these same actions, then his opponent receives a bonus only for
the first of these two phases. Powers placed in the first such
phase can be used in the second one.

Jeśli polska ma dokładnie takie tłumaczenie to zawiera ono błąd.
(teoretycznie przeciwnik też gracz, ale w tym kontekście nie jest to najlepsze tłumaczenie;
z drugiej strony na zdrowy rozsądek, jaki by to miało sens żeby wybór przeciwnika zabierał bonus,
a nie było żadnej informacji o bonusie dla gracza który wybrał jedną akcję)

zewsi pisze:"Jeśli gracz wybierze dwie akcje Rozwoju albo dwie akcje Kolonizacji, wtedy mają miejsce dwie
fazy danego typu wykonane do końca, jedna po drugiej (a gracz ten otrzymuje premię za każdą
z tych faz). Jeśli jego przeciwnik również wybrał jedną z tych samych akcji, wtedy gracz otrzymuje
premię tylko za pierwszą z tych dwóch faz."

Ja to odczytuję tak, że jeśli ja wyłożyłem dwie kolonizację, a mój przeciwnik jedną, to dostaję premię tylko za jedną kolonizację.

dobrze odczytujesz - po prostu tłumaczenie jest błędne. powinno być:
"Jeśli gracz wybierze dwie akcje Rozwoju albo dwie akcje Kolonizacji, wtedy mają miejsce dwie
fazy danego typu wykonane do końca, jedna po drugiej (a gracz ten otrzymuje premię za każdą
z tych faz). Jeśli jego przeciwnik również wybrał jedną z tych samych akcji, wtedy przeciwnik (a nie gracz) otrzymuje
premię tylko za pierwszą z tych dwóch faz."

Czyli błąd w instrukcji.
A ja się głowiłem po co tyle kombinacji z tymi bonusami
Dzięki za dogłębne wyjaśnienia.

RGG podało nową datę premiery Alien Artifacts: December.
http://www.riograndegames.com/games.html?id=411

noowy pisze: - Jeśli zagram podwójny rozwój/kolonizację,

OT:Ech, ja wiedziałam, że tak będzie - zajęło mi dobrą chwilę zrozumienie, że chodzi o dewelopowanie i setlowanie

Mam to samo. A na czym tam stanęło z łindfolami?

Łindfole mają podobno być światami zdobycznymi

Tak, to wiem. Ale chodziło mi o to, czy w ostatniej chwili coś się nie zmieniło.

Podobnie jak zmieniły się informacje o AA: Tom będzie jednak prezentował dodatek w Essen jutro (w sobotę) o godz. 1, 2 i 3.
http://www.boardgamegeek.com/thread/866 ... 012/page/2

Bez sensu, niech oni się zdecydują w końcu .

Nic się nie zmieniło, Nataniel nawet dużo wcześniej mówił, że akurat to na pewno się nie zmieni. Jak dla mnie słaby pomysł, ale trudno.

Pierwsza relacja z dzisiejszej prezentacji AA przez Toma w Essen: http://www.boardgamegeek.com/article/10330235#10330235

Cienko to na razie wygląda: nie ma nawet prototypu, improwizowane nowe karty wydrukowane na standardowych kartach do gry, brak Alien Orb (czyli planszy z dodatku), ostateczne grafiki pokazywane na tablecie.

Ale nowe karty "brzmią" ciekawie!

Ciekawe, co się będzie działo z tym Alien Orb :>
Chyba nigdy nie czekałam tak na premierę jakiejś gry. Niech oni to w końcu wydadzą!

Ja grałem w jednym z tych dem - postaram się napisać coś więcej wieczorem

Ok, nie wieczorem, a rano. Trochę plotek, mało konkretów, ale może kogoś zainteresuje http://www.gamesfanatic.pl/2012/10/23/k ... artifacts/

Fajne zdjęcia. Tom Lehmann miał najmniej punktów? Nieźle

Był czwarty na pięć osób Na 1 i 2 miejscu były osoby które poszły w produkcję. Ja i Tom poszliśmy w militaria - miałem 14 siły i tylko dwa światy o sile wyższej niż 5 (a Tom zgarnął New Galactic Order, który by mi dał te kilkanaście punktów i zwycięstwo). Ostatnia była dziewczyna, która robiła trochę tego i tego. Wyniki były od 50 kilku do 20 kilku (ja miałem 35)

Biorąc pod uwagę, że wyszła wersja PL tej gry oraz, że póki co dodatek zapowiada się na plus (i że te dwa produkty w PL wystarczą do dobrej zabawy) zaczynam odrobinę myśleć o przedstawieniu tej gry mojej żonie i znajomym. I w tym momencie pytanie do Yosza, pewnie odpowiadałeś na nie parę razy ale i tak zapytam. Jak ty namówiłeś swoją lubą na rozgrywki w tę grę? Szczerze mówiąc mam dość duże obawy, że jak grę kupię to pójdzie na półkę, znajomi znajomymi ale to z żoną właśnie gram najczęściej. Sam to mogę zagrać w to na PC ale wiadomo, to nie to samo co z żywym graczem.
Duże brawa za zdjęcia oraz za mini relację z gry na Essen.

Obawiam się, że moja żona nie jestem najlepszym przykładem - gra ze mną praktycznie we wszystko (Dominant Species, Through the Ages etc) i specjalnie ją namawiać nie trzeba. Po prostu kupiłem, zagraliśmy kilka razy i bardzo lubi (chociaż woli Glory to Rome).

Najważniejsze w tej grze to nie przestraszyć się ikonek i grać powoli i spokojnie i tłumaczyć co się dzieje (ale też nie za bardzo, żeby nie odbierać przyjemności z podejmowania decyzji w grze)

Przede wszystkim: zacząć od "gołej" podstawki i powolutku, stopniowo wprowadzać nowe reguły i dodatki. Kolejny etap wprowadzać dopiero wtedy, gdy uczeń już panuje nad sytuacją i bawi go znajdowanie nowych taktyk.

Ale gwarancji że gra "zaskoczy" nie ma. RftG jest genialny, ale specyficzny.

Figas pisze:Biorąc pod uwagę, że wyszła wersja PL tej gry oraz, że póki co dodatek zapowiada się na plus (i że te dwa produkty w PL wystarczą do dobrej zabawy) zaczynam odrobinę myśleć o przedstawieniu tej gry mojej żonie i znajomym. I w tym momencie pytanie do Yosza, pewnie odpowiadałeś na nie parę razy ale i tak zapytam. Jak ty namówiłeś swoją lubą na rozgrywki w tę grę? Szczerze mówiąc mam dość duże obawy, że jak grę kupię to pójdzie na półkę, znajomi znajomymi ale to z żoną właśnie gram najczęściej. Sam to mogę zagrać w to na PC ale wiadomo, to nie to samo co z żywym graczem.
Duże brawa za zdjęcia oraz za mini relację z gry na Essen.

Ja chyba nie będę próbował, jeśli nie przetematuję gry, lecz może jakimś pomysłem byłoby wypróbowanie najpierw San Juan a potem pokazanie, że później rzecz się przeniosła w kosmos .

Polecam zagrać 1-2 pierwsze rozgrywki w otwarte karty, tłumacząc co i dlaczego warto zagrać (obowiązkowo: bez ciśnienia na zwycięstwo). Wtedy ikonki szybko można "oswoić". Jeśli nie podchodzi temat kosmosu to zalecam zacząć od "póki co, nie zwracajmy uwagę na temat" W RftG temat jest raczej luźno powiązany z kartami, znam wiele osób, które w ogóle nie patrzą na grafiki/nazwy kart. Tylko symbole się dla nich liczą. Przy odrobinie szczęścia, jak gra chwyci mechaniką, to i temat jakoś się obroni.
Taką strategią udało mi się już kilka "opornych" na si-fi osób szybko i skutecznie zachęcić do gry.

Moje zdanie może nie być zbyt miarodajne, bo dopiero zaczynam przygodę z tą grą, ale już mi się bardzo podoba. Najzabawniejsze jest to, że bardzo długo zwlekałem z kupnem, bo bałem się tego totalnego skomplikowania i tych niesamowicie trudnych do opanowania ikonek, a okazało się, że jest dokładnie odwrotnie – to co miało utrudniać rozgrywkę tak naprawdę ją ułatwia.
Nie wiem, może to dlatego, że jestem grafikiem, albo może bliżej mi do człowieka jaskiniowego, ale taka forma przedstawiania informacji na kartach jak najbardziej mi odpowiada. W Glory To Rome jeśli nie nauczymy się na pamięć wszystkich funkcji budynków to za każdym razem trzeba czytać co dany budynek nam daje, a tu – jeden rzut okiem i wszystko jest wiadome. Dodatkowo tych ikonek jest tak naprawdę kilka, a reszta to ich kombinacja. A jeśli chodzi o granie z żoną, to ja nauczyłem swoją i na razie jej się podoba.
Jedyną „wadą” tej gry jest chyba to, że trzeba poświęcić sporo czasu, żeby grać dobrze – ja na razie gram bardzo słabo, co najdobitniej wykazują moje sromotne porażki z Keldonem.

ma_rio pisze:Jedyną „wadą” tej gry jest chyba to, że trzeba poświęcić sporo czasu, żeby grać dobrze – ja na razie gram bardzo słabo, co najdobitniej wykazują moje sromotne porażki z Keldonem.

Keldon jest bardzo wymagającym AI nawet dla weteranów, więc nie przejmuj się

Ze swoją kobietą jesteśmy po 2 partiach. Dziś padła propozycja z jej strony: może Galaxy Tylko pierwsza partia wymagał dłuższej analizy, kolejna już zdecydowanie bardziej dynamiczna. Póki co jest miód. Na pewno na plus jest to, że oboje nie znaliśmy wcześniej gry.