To ja dorzucę swoje dwa grosze. Większość opisał waffel bo za każdym razem siadałęm do stołu m.in z nim
2gr o Colossal Arena: nigdy więcej na 5 osób

Chociaż nie poszło mi tak źle jak wafflowi. Gra wydaje się sprytna, ciekawy pomysł ale jakoś mnie nie porwała. Dam drugą szansę na mniej osób
2gr o Senji ... no dobra będzie więcej niż 2gr: Najwięcej kłopotów mieliśmy z tłumaczeniem, które trwało jakoś ze 45 minut - ciągle ktoś wstała, coś nam przerywało itd przez co sama gra wydawała się strasznie długa, chociaż graliśmy trochę ponad 2-2.5h.
Zaczęło się od ostrej naparzanki z wafflem - trzy remisy, wydałem wszystkie z trudem wynegocjowane karty wsparcia, a i tak przegrałem. To był chyba błąd takie kurczowe trzymanie się tej prowincji, szczególnie że moje plany wyglądały trochę inaczej (dogadałem się z jaxem żeby zrobić kaskadowy wjazd do Franka) . Po chwili zostałem zaatakowany z drugiej strony , odbiłem wafflowi inną prowincję i po pierwszej turze miałm dwie prowincje bardzo słabo bronione... potem było tylko gorzej. Było trzeba mi wykonać jakiś samobójczy atak, zostać zmasakrowanym i wykupić trochę jednostek na morzu. W sumie potem nawet udało mi się zdobyć trochę punktów, być cesarzem ale nie zbierałem prawie w ogóle kart hanafuda i do gry tak naprawdę nigdy w pełni nie wróciłem. (Teraz jestem już przy jakiś 20zł zamiast 2gr

)
I nie warto będzie słuchać Jaxa że rozgrywka jest losowa jeżeli chodzi o jej przebieg, że nie udałoby mi się wygrać itd. W Shogunie jeżeli dwóch graczy się po mnie przejedzie na początku gry to też będzie mi bardzo ciężko, a kosteczki z wieży na upartego też często nie chcą wypadać (tak jak tutaj moje miecze nie zawsze chciały się wyturlać... ale po to są karty wsparcia od innych rodzin). Ja się bawiłem dobrze, może nie tak bardzo dobrze jak za pierwszym razem, bo jednak czułem że się po mnie przejechali sąsiedzi kochani, ale moją pozytywną ocenę o grze podtrzymuję jak najbardziej
2gr o Razzia!: gra wzięła mnie z zaskoczenia. Jakaś prosta gra licytacyjna... we 3 osoby? Świetnie się przy niej bawiłem i potwierdzam wszystko co powiedział Waffel.
Na TuT już się nie załapałem - pojechałem do domu poczytać świeży ŚGP
Teraz z chęcią posłucham o Wealth of Nations (albo przeczytan na gf.net) - gra z boku wygląda mega abstrakcyjnie - blade kolory, papierowa kasa, jakieś dziwne kafelki i mnóóóóóóstwo kostek (Shogun tylu nie ma

). A miałem wrażenie że Szymon nie lubi gier o kładzeniu kafelków i przesuwaniu kostek
