Wreszcie mam trochę czasu, więc podbiję temat
Wyjazd uważam za udany, mimo faktu iż dla mnie więcej niż 10 dni urlopu to za dużo.
Podobnie jak moi poprzednicy żałuję nie zobaczyłem znajomych mordek z Debrzyna. Tak naprawdę miejsce jest sprawą drugorzędną, liczy się towarzystwo.
Co do samego ośrodka nie mam zastrzeżeń. Na plus idą na pewno:
- super boiska do siatki, nogi, korty tenisowe, badminton
- basen kryty z jacuzzi to po prostu rewelacja była
- personel cechował pełen profesjonalizm i dobre podejście do klienta; praktycznie od sprzątaczki poprzez barmana do recepcjonisty, inny świat w porównaniu do Debrzyna
- udostępnili nam naprawdę porządną salę do gier, choć fakt faktem, iż było tam strasznie gorąco mimo klimatyzacji
- toalety przy gralni - mała rzecz a cieszy
- mnóstwo atrakcji dookoła ośrodka
- my jeszcze z tego nie skorzystaliśmy, ale opiekunki do dzieci wliczone w cenę to naprawdę wielka rzecz
- klimatyczny bar, w którym mozna było obejrzeć mecz (a jak kto chciał to i potańczyć mógł)
- jedzenie mnie nie powaliło i jakoś nie mam wrażenia, żeby miało przewagę nad debrzynowym; niemniej jednak nie mogę narzekać, obżarłem się potwornie

- lodówki w pokojach były jedną z większych zalet. Przydawały się na napoje i jedzenie coby można było się od tych niedobrych obiadów uniezależnić

Na minus:
- faktycznie wielkość ośrodka powodowała, że w ciągu dnia ciężko było się znaleźć, w Debrzynie co chwila natrafiało się na znajome twarze
- lokalizacja boiska do siatkówki; w Debrzynie fajne było to, że blisko było do plażowiczy
- postawienie bramek pod koszami - skutecznie nas to odstraszyło od gry w koszykowke
- szczupły skład powodował, że jeśli z nikim się nie umawialiśmy wcześniej to po położeniu dziecka spać ciężko było znaleźć kogoś do grania
Debrzyno miało jeszcze jedną wielką zaletę - jezioro, którego żaden basen nie zrekompensuje oraz las dookoła. W Czarnej ciężko było przebić się gdzieś dalej z wózkiem.
Generalnie jednak uważam, że miejsce się sprawdziło w zupełności i nie mam oporów by pojechać tam w przyszłym roku.
Będę tylko prosił w przyszłym roku o większy pokój, bo dostaliśmy z Martą i Anią dwójkę, która miała połowę wielkości normalnej dwójki, więc nie było nam łatwo się upchnąć z małym dzieckiem

Chwała Innosowi, że dostaliśmy pokój na parterze, bo w sumie o to nie prosiłem

Pozdrowienia dla tych co byli i podziękowania dla Radka za pełnienie funkcji kaowca oraz wszystkim którzy przyczynili się do znalezienia tego ośrodka
