GRY-PLANSZOWE.pl

Już nie przesadzajcie z tym setupem. Jak się nie ma bałaganu w kartach to setup trwa 5 minut. Setup w Agricoli trwa podobnie, jeśli nie dłużej. A w Puerto Rico rozkładanie budynków to też trwa sekundy?
I owszem, trzeba mieć trochę stołu ale jest mnóstwo gier, które zajmują dużo miejsca i stolik kawowy nie wystarczy.

A teraz co do absurdalnych cen gier Splottera. Przecież Splotter to moim zdaniem wydawnictwo hobbistyczne. Rebel potrafi więcej gier wydać w półrocze niż Splotter w ciągu całego swojego życia. Nie uwierzę, że Splotter jest w stanie wyżywić się ze sprzedaży gier. Poza tym wydaje gry ciężkie, długie i mało popularne. Więc nakłady są mocno ograniczone. Owszem, zapewne dopłacamy za pewną ekskluzywność ale przecież jest tak też z innymi towarami.

Faktycznie jest na meplu, ale 460zł to cena nie do zaakceptowania dla mojego portfela. Mimo to nie ma w tej cenie nic złego. Tak działa wolny rynek. Skoro Splotterowi zeszło już tyle dodruków w tak krótkim czasie, to można by wręcz rzec, że cena była za niska.

Setup w Agricoli trwa podobnie, jeśli nie dłużej.

Agricolę w wersji dla graczy rozkładam w dwie minuty . Wszystkie surowce i zwierzęta w organizerze, karty przygotowane do rozdania . Puerto Rico zawsze jest mordęgą .

A Food Chain Magnate wymaga tej nieszczęsnej tekturowej harmonijki i zalaminowanych kart pomocy z kamieniami milowymi z możliwością pisania po nich markerem . Grałem tak swoją pierwszą partię i nie wyobrażam sobie grać bez tych usprawnień .

A gra jest znakomita. Nie wybacza błędów, ale jest szalenie ciekawa. Jak cena spadnie do 319 zł (po tyle kiedyś chodziła na planszomaniii) to biorę bez zastanowienia . Ale prędko się na to nie zanosi...

warlock pisze: Agricolę w wersji dla graczy rozkładam w dwie minuty . Wszystkie surowce i zwierzęta w organizerze

Ale organizer nie jest w zestawie, podobnie tutaj.

Ale mnie zastanawia jedno -

warlock pisze:A gra jest znakomita. Nie wybacza błędów, ale jest szalenie ciekawa.

Bea pisze: Food Chain Magnate[/b] - Wymagająca gra, która nie wybacza błędów mimo to bardzo przyjemnie się gra

O co chodzi z tym negatywnym "nie wybacza błędów". Podobnie pisano o Lewisie i Clarku. Takie rzeczy piszą euromaniacy? Heloł. Przecież to euro - przy wypełnianiu formularza excela też nie można popełniać błędów, licząc, że na końcu wyjdzie dobrze.

Wygląda na to, że na razie nie będzie dodruku:
Food Chain Magnate is our 2015 release. We printed 6 print runs in 2015-2016. Just after Essen 2016, we sold out the last copies. We currently have no plans for a new reprint.

tomb pisze:O co chodzi z tym negatywnym "nie wybacza błędów". Podobnie pisano o Lewisie i Clarku. Takie rzeczy piszą euromaniacy? Heloł. Przecież to euro - przy wypełnianiu formularza excela też nie można popełniać błędów, licząc, że na końcu wyjdzie dobrze.

Ale niektóre gry euro dają Ci możliwość w miarę szybkiego odrobienia strat. A w FCM grałem dwie rozgrywki, w których dwoje graczy na czterech, przed połową czasu tylko siedziało i grało "z grzeczności", bo już nie mieli żadnej szansy. Za to dwie pozostałe osoby biły się dosłownie o pojedyncze punkty.

tomb pisze:O co chodzi z tym negatywnym "nie wybacza błędów". Podobnie pisano o Lewisie i Clarku. Takie rzeczy piszą euromaniacy? Heloł. Przecież to euro - przy wypełnianiu formularza excela też nie można popełniać błędów, licząc, że na końcu wyjdzie dobrze.

? Jak pomylę się w Trajanie, to co najwyżej może nie wyjść mi fajny combos i dostanę trochę mniej punktów. No big deal. Jeśli pomylę się w Food Chain Magnate i przeciwnik to wykorzysta, to mogę wpaść w spiralę problemów, z których już nie wyjdę, a rywal odskoczy do przodu na amen. W szczególności, że całą grę w dużej mierze determinują kamienie milowe pozyskiwane na samym początku.

Są gry, w których złe kalkulacje bolą bardziej niż w innych. Po prostu - błędy w strategicznych euro bez losowości bolą czasem potrójnie. Błędy w złożonych, ale mocno taktycznych grach nie mają aż tak długofalowych skutków. Nie widzę w tym nic dziwnego.

Taki to już plus i minus tej gry tutaj nie można się czaić przez calą grę żeby na końcu zadziwić wszystkich genialnym planem tutaj mamy symulator biznesu za fraki i do piachu chyba jedna z bardziej stresujących gier jeśli pojawi się za kilka lat dodruk odkupię ją sobie tylko do uzupełnienia kolekcji.

No tak, ale pisze się o tym nie wybaczaniu błędów, jakby to była wada konstrukcyjna, tyle że jakimś cudem gra trzyma się kupy.

A propos ceny - jest wysoka. Ale gdy kupowałem Roads & Boats, mojego pierwszego Splottera, to też sobie patrzyłem na zawartość i wmawiałem, że cena jest usprawiedliwiona tysiącem żetoników, choć nie jest. A po poznaniu gry FCM zamówiłem w przedsprzedaży, mimo równie wielkiej kwoty. Bo raz, że ich gry są inne i żeby je mieć, trzeba zapłacić ich inne ceny, a dwa - było to wpisowe do tajnej loży. Parafrazując scenę z Alternatyw 4:
- Gram w Splottera.
- A nic mi już pan nie musisz mówić, wszystko wiem - Wiśniewski jestem!

Jeszcze trochę zachwytów w tym wątku i sklepy wystawią tę grę za pincet

Do pincet już tylko 40 zł zostało

Mnie ciekawi, że piszecie - gra nie wybacza błędów jakby to była zaleta czy miara jakości. Dla mnie to gigantyczna wada. Już nawet nie tylko to, że taki błąd mogę popełnić ja i jak rozumiem resztę gry spędzić na odliczaniu czasu do końca lub co najwyżej na optymalnym ugraniu tego co jeszcze mogę ugrać ze świadomością, że walczę o czapkę gruszek. Bardziej - jak namówić żonę/znajomych na kolejną partię jeśli w ostatniej, po niewybaczalnym błędzie kolejne 1,5 spędzili nudząc się? I na koniec - 500 zł za rozrywkę, zabawkę? To ociera się o szaleństwo.

dwainlittle pisze:Mnie ciekawi, że piszecie - gra nie wybacza błędów jakby to była zaleta czy miara jakości. Dla mnie to gigantyczna wada. Już nawet nie tylko to, że taki błąd mogę popełnić ja i jak rozumiem resztę gry spędzić na odliczaniu czasu do końca lub co najwyżej na optymalnym ugraniu tego co jeszcze mogę ugrać ze świadomością, że walczę o czapkę gruszek. Bardziej - jak namówić żonę/znajomych na kolejną partię jeśli w ostatniej, po niewybaczalnym błędzie kolejne 1,5 spędzili nudząc się? I na koniec - 500 zł za rozrywkę, zabawkę? To ociera się o szaleństwo.

A mnie takie błędy motywują do kolejnych rozgrywek i chcę od razu grać drugi raz. Na błędach się człowiek uczy, poza tym to symulacja biznesu. Jak w życiu, popełnisz błąd i konkurencja Cię "zje". Dla mnie trudność tej gry i konieczność podejmowania optymalnych dezycji to zaleta. Ale co gracz, to inne gusta

Cena teraz rzeczywiście poszybowała mocno w górę, ale grę można było nabyć wcześniej za około 290 zł. To też jest dużo, ale chyba nie ma już sensu spierać się, czy warto czy nie. Dla mnie warto, dla innych nie

Markus pisze:Jeszcze trochę zachwytów w tym wątku i sklepy wystawią tę grę za pincet

A gdzieś jest dostępna?

vinnichi pisze: A gdzieś jest dostępna?

W mepel.pl

http://mepel.pl/food-chain-magnate

A to już rozumiem skąd te oburzenie na cenę, rzeczywiście trochę poszybowali z tą ceną.

vinnichi pisze:A to już rozumiem skąd te oburzenie na cenę, rzeczywiście trochę poszybowali z tą ceną.

Trochę? ...... kogoś z tą ceną na maxa. Niezależnie jak bardzo jest ta gra super to TA cena to jakieś wynaturzenie.

No tak ale tutaj nie ma winy splotterow tak jak w przypadku mage knighta cenę wywindował brak. I zgadzam się żadna gra nie jest warta 400+. Te kwoty to już szalenstwo: feudum lisboa, niedługo zaczną wydawać wszystko w takiej cenie.

dwainlittle pisze:Mnie ciekawi, że piszecie - gra nie wybacza błędów jakby to była zaleta czy miara jakości. Dla mnie to gigantyczna wada. Już nawet nie tylko to, że taki błąd mogę popełnić ja i jak rozumiem resztę gry spędzić na odliczaniu czasu do końca lub co najwyżej na optymalnym ugraniu tego co jeszcze mogę ugrać ze świadomością, że walczę o czapkę gruszek. Bardziej - jak namówić żonę/znajomych na kolejną partię jeśli w ostatniej, po niewybaczalnym błędzie kolejne 1,5 spędzili nudząc się? I na koniec - 500 zł za rozrywkę, zabawkę? To ociera się o szaleństwo.

Po pierwsze to nie jest gra w którą można zagrać sobie w niedzielne popołudnie z żoną, która nie ma doświadczenia. Dla jednych to zaleta dla innyc wada. 90% gier na rynku wybacza błędy więc dobrze, że powstają też takie, które tego nie robią. Po trzecie nie musicie dogrywać gry do końca kiedy wygrana jest przesądzona.

vinnichi pisze:No tak ale tutaj nie ma winy splotterow tak jak w przypadku mage knighta cenę wywindował brak. I zgadzam się żadna gra nie jest warta 400+. Te kwoty to już szalenstwo: feudum lisboa, niedługo zaczną wydawać wszystko w takiej cenie.

Odnośnie ceny. Gry są warte tyle ile klienci są skłonni za nie zapłacić. FCM na pewno będzie miał dodruk i cena spadnie. Jak ktoś nie potrafi poczekać na grę to musi płacić więcej.

Mir4ge pisze: Po pierwsze to nie jest gra w którą można zagrać sobie w niedzielne popołudnie z żoną, która nie ma doświadczenia.

A to akurat nie problem - zazwyczaj gramy w środy lub w soboty.

Mir4ge pisze:po trzecie nie musicie dogrywać gry do końca kiedy wygrana jest przesądzona.

Serio tak robicie? To jedna z najbardziej irytujących rzeczy, które można spotkać przy planszy "e bezsensu nie mam już szans dograjcie beze mnie".

dwainlittle pisze:

Mir4ge pisze: Po pierwsze to nie jest gra w którą można zagrać sobie w niedzielne popołudnie z żoną, która nie ma doświadczenia.

A to akurat nie problem - zazwyczaj gramy w środy lub w soboty.

Mir4ge pisze:po trzecie nie musicie dogrywać gry do końca kiedy wygrana jest przesądzona.

Serio tak robicie? To jedna z najbardziej irytujących rzeczy, które można spotkać przy planszy "e bezsensu nie mam już szans dograjcie beze mnie".

Chyba chodziło o cała rozgrywkę a nie odejście jednego gracza

dwainlittle pisze:

Mir4ge pisze: Po pierwsze to nie jest gra w którą można zagrać sobie w niedzielne popołudnie z żoną, która nie ma doświadczenia.

A to akurat nie problem - zazwyczaj gramy w środy lub w soboty.

Mir4ge pisze:po trzecie nie musicie dogrywać gry do końca kiedy wygrana jest przesądzona.

Serio tak robicie? To jedna z najbardziej irytujących rzeczy, które można spotkać przy planszy "e bezsensu nie mam już szans dograjcie beze mnie".

No niestety gry Splottera mają tę tendencję, że gdzieś "trochę za połową gry" zdarzają się sytuację, gdzie tylko jedna osoba ma realną szansę wygrać i siedzenie dodatkowej godziny czy nawet i dłużej (bo zazwyczaj też ich gry do krótkich nie należą) nad planszą już nie będzie frajdą. Been there, done that.

W ogóle mam wrażenie, że ich gry nie wybaczają nawet najdrobniejszych błędów. Suche i zimne. Zarówno w dobrym jak i złym tych słów znaczeniu.

Mir4ge pisze:Odnośnie ceny. Gry są warte tyle ile klienci są skłonni za nie zapłacić.

święta prawda i niestety jeszcze nie raz to bardzo mocno odczujemy... Na szczęście udało mi się zachować jakieś resztki zdrowego rozsądku i Lisboę sobie odpuściłem... (rodzina na pewno wysłałaby mnie do psychiatryka, gdyby się dowiedzieli, że wydałem ~500 zł na GRĘ PLANSZOWĄ).

Mir4ge pisze:FCM na pewno będzie miał dodruk i cena spadnie. Jak ktoś nie potrafi poczekać na grę to musi płacić więcej.

myślisz, że będzie miał? Z tego, co widzę na BGG:
Own: 5.4K
Wishlist: 3.2K
- zainteresowanie spore, mogliby przynajmniej te 1000-2000 egzemplarzy spróbować wypuścić... Ale jakie są realne szanse na to, to nie wiem.

Korci mnie bardzo, żeby sobie tę grę skopiować (jej wygląd wręcz prosi o to) - ale obawiam się, że przygotowanie wszystkich plików zajęłoby mi czas warty znacznie więcej, niż jej obecna cena. A może ktoś to już robi?

Pytanko Nie szuka ktoś organizera i zmazywalnych płytek do milestonów z bgg store?

Ja szukam [emoji14]

Wysłane z telefonu