Dzisiaj (a właściwie wczoraj

) pykła 5 godzinna nasiadóweczka przy "Shadows of Brimstone". Oczywiście z licznymi przerwami na obowiązki typu kapiel dziecka, ale fakt pozostaje faktem

Otóż postanowiłem po....1,5 roku przygotowań, malowania figurek i wprowadzania usprawnień obsługi gry, rozpocząć nową kampanię w "Shadows of Brimstone". Inkorporowałem w gre również mody z BGG Home, Sweet Home (własna kryjówka i jej rozbudowa), HexCrawl Campaign (tryb kampanijny i wprowadzenie zyjącego świata Dzikiego Zachodu), oraz Ultimate Travel Hazard Book (888 wydarzeń, które mogą nas spotkać podczas podróży).
Moja dzielna ekipa składa się z 4 postaci, odpowiednio Poszukiwacz (ze specjalnością w używaniu dynamitu, ma jeden darmowy atak z jego użyciem na walkę), Ksiądz (może używać shotgunów dwuręcznych, ale za to słabiej mu idzie z rzucaniem Nabożeństw/Kazań), Bandido (też ze wzmocnieniem rzucania dynamitem + zwiększeniem limitu tychże które moze nosić), oraz Lekarz Polowy (ten za to specjalizuje się w Medycynie Polowej i może w polu próbować leczyć wszelkie wynikłe mutacje + otrzymuje bajerancką Torbę Lekarską, która pozwala nosić sporo bandaży i daje na start misji 3 szt tegoż).
Tak wyselekcjonowana ekipa, miała udać się do lokalnej kopalni w której stwierdzono spory zasób Mrocznego Kamienia, oraz plugastwa które ono przyciąga....
Zaczęło się z wysokiego C, bo napotkaliśmy komitet powitalny w postaci Wasteland Terraliska:
Ostatecznie skubaniec padł po celnym podwójnym krytyku z księżulowej dwururki, który przebija wszelkie pancerze. Bez tego dłuuuugo bym się przebijał przez jego skorupy. Warto wspomnieć, że menda połknęła na kilka rund mojego Poszukiwacza, ale ten zdołał kilofem utorować sobie drogę powrotną. W jaskini znaleźliśmy ślady prowadzące do skłądu Mrocznego Kamienia, którego szukaliśmy zbierając 1 Ślad ( z tokenu Eksploracji

)
Po pokonaniu niemilca, zauważyliśmy, że coś świeci się w zatopionych torach...no jaha, cóż by to była za kopalnia bez masy macek ?
Niemniej w porównaniu z Terraliskiem to była bajeczka, szybciutko się z nimi rozprawiliśmy i zgarnęliśmy łupy.
W następnym pokoju nie było już tak różowiutko....natknęlismy się na część niesławnego Gangu Scafforda, prowadzoną przez "Szybkiego" Jeba Scafforda, syna samego Pułkownika. Towarzyszyli mu Dark Stone Brute i jeden gangus Scafforda. Oczywiście cała ekipa zmutowana na potęge przez długotrwała ekspozycję na Mroczny Kamień. Nie zanosiło się na szybkie zwycięstwo...
...dodatkowo w wyniku nieudanego rzutu na powstrzymanie Ciemności, okazało się że w pobliskim mieście czeka na nas...no jaha, malutki, klasyczny pojedynek w samo południe z jednym z naszych fanów.
Kilka udanych strzałów z księżulowego kropid....12mm dwururki, parę poprawek kilofem Poszukiwacza i przypieczętowanie wiązką dynamitu załatwiło sprawę. Młody Scafford na długo popamięta nasze spotkanie.
Następnie natrafiliśmy na dziwną rozdzielnie kolejową, ale po stanięciu na wysokości zadania i zgarnieciu nagrody, ruszylismy dzielnie dalej.
W następnym pomieszczeniu - które okazało się tym którego szukalismy - znaleźliśmy skład Mrocznego Kamienia, niemniej mooocno broniony przez resztki nieumarłej armii, meksykańskiego gen. Santa Anny. Chłopaki na imprezę dotachali nawet własne działo....
Nie zanosiło się na lekką walkę, biorąc pod uwagę zdolności salwy tych soldatów ustawionych w rząd, ale tutaj wręcz wymarzoną opcją były dwie, malutkie wiązki dymamitu rzucone przez Bandido....
Przebijając się przez wszelkie obrony, wyczyściły całkowicie przedpole. Imprezę szybko i sprawnie zakończył Poszukiwacz, celnym ciosem kilofa rozwalił w drobny mak działo. Pozostało nam tylko podliczyć łupy, zabrać Mroczny Kryształ i przekuć go na niezliczoną opcję wzmocnień broni i wyposażenia w pobliskim mieście...
Tam też nie próżnowaliśmy, a zaczęliśmy od odkupienia od znalazcy, dziwnego lasera... Niemniej to już opowieść na inna okazję