GRY-PLANSZOWE.pl

Ja też byłem pierwszy raz na Pionku i jestem 3x na tak aby przyjechać następnym razem. Powiem szczerze nie spodziewałem się tak miłej atmosfery i dobrej organizacji i przede wszystkim ludzi. Pierwszy raz dane było zobaczyć wiele twarzy o których tylko słyszałem bądź widziałem w necie. Nasza ekipa trzymała się razem i chciałem podziekować grzesiowi19 i ascuurowi (mam nadzieje że nie przekreciłem nicka za miłe towarzystwo przez cały Pionek - cóż chciałoby się powiedzieć do zobaczenia za 3 miesiące Panowie
Pobiłem też swój rekord grania ciągłego i wynosi on teraz 16 godzin! a to wszystko dzięki super ekipie w Hotelu Łabędy. Nie zapomne momentu kiedy to po wielu próbach skontatkowania się stwierdziliśmy, że gramy w TI3 w trójke po czym ktoś zapukał do naszych drzwi - okazało się że ekipa której szukamy zobaczyła, że mamy klucz po złej stronie drzwi (dobry patent na przyszłość )

costi pisze: Hotel Labedy zdecydowanie na plus - niedrogo, przyjemnie i niezla salka konferencyjna (choc niezbyt obfitujaca w stoly - ale to juz wina naszego Twilight Imperium, ktore zajelo 40% dostepnej powierzchni ). Zdecydowanie na kolejnego Pionka trzebaby zalatwic dostep do sali bardziej oficjalnie, a nie na piekne oczy Wiewiorki
Skoro juz przy nocy jestesmy: dziekuje za swietna partie Twilighta. Co prawda bylo nieco chaotycznie momentami, ale chyba nikomu to nie przeszkadzalo Gralo sie wybornie. Added bonus: mina recepcjonisty, ktoremu oddwalem klucz od salki o 5.45
Tej samej ekipie dziekuje za fenomenalna partie BSG w niedziele. Co prawda bylo jeszcze bardziej chaotycznie niz w TI, bo nikt z nas nie znal porzadnie zasad i z czytaniem kart bylo roznie (operacja "dzwoni prezydent - mam zrobic to a to i przekazac sluchawk e kolejnej osobie" w drugim sezonie byla boska ), ale w zaden sposob nie przeszkadzalo to w swietnej zabawie. Dawno sie tak nie usmialem przy grze. Jeszcze raz serdeczne dzieki i, mam nadzieje, do zobaczenia na kolejnych Pionkach.

Jak powiedzialem nowy rekord poskutkowal tym, że wymiękłem w niedziele o 16 (8 godziny snu to jednak zamało na dwa dni) i gra w TI3 pod koniec była naprawdę wyczerpująca.

Przygodą Pionka dla mnie bylo prawie cało-sobotnie granie z Kretenem z Czech i dodatkowa atrakcja grania po angielsku - było super!. W sumie mógłbym powiedzieć, że sobota przebiegła pod znakiem Vlaada Chvatila (Galaxy Trucker, Space Alert, i 2 prototypy).

Ciekawy epizod miałem z Ascuuarem po Pionku - otóż jakieś 100 km przed Łodzią wycieraczki odmówiły posłuszeństwa i było naprawdę groźnie bo lało a bylismy na autostradzie - ale dzięki temu nie zapomne Pionka do końca życia:)

Dominusmaris pisze:Nie chcę oceniać komu co wolno robić a komu nie, bo z wcześniejszych doświadczeń wiem że jest to bezcelowe i co gorsza, przykre, tak dla ,,oskarżonych" jak i dla ,,oskarżających", którzy potem muszą przepraszać, tłumaczyć...itd.

Z drugiej strony. Na pionku było 400 osób, z tego 200 zna się z forum. Gdybym to ja losował, chociaż nie jestem takim znowu ziomem, to pewnie większość nicków na karteczkach mógłbym rozpoznać. Teraz uwaga. Nie zmierzam do tego, że ktoś patrzył co losował. Powtarzam! Nie zmierzam do tego, że ktoś ,,losował świadomie". Chodzi po prostu o to, że gdybym już odczytał nick osoby która wygrała miałbym pewnie z 50% szans, że ją ,,znam".

Tylko że na karteczkach nie było nicków tylko numerki z listy.

To znaczy że ja miałbym już małe szanse stwierdzić czy zwycięzca jest ,,swój" czy nie

Ale z posta Draco wiem że losowała Squirell. Jej znajomość ekipy jest na pewno większa, więc mogła
jakimś gestem ujawnić, że zna wylosowaną osobę... np. Draco.

Nie piszę że to coś złego.

Starałem się tylko zrozumieć wątpliwości Frusha.

Nawet jeśli był w błędzie, jakieś przesłanki musiały go do tych błędnych
wniosków skłonić.

Przy okazji. Kto wygrał konkurs na grę ,,na pion-tkę"?
Zagłosował ktoś?

Ja się wstrzymałem, bo obie gry mi się podobały.

mst pisze:W partii z aswiechem, samurem i mst (sami znajomi z forum ) Gosia radziła sobie bardzo dobrze i zaledwie 1 punktu zabrakło jej do wygranej.

Wciaz probuje zrozumiec, jak mnie wysiudaliscie z tego ministerstwa:) Tym niemniej - jeszcze raz dzieki ogromne: dla MST za tlumaczenie i gre, dla Samura i Gosi - za partie.
PIERWSZORZEDNE i nie zaluje ze kupilem. Teraz tylko znalezc ludzi.
Nie bede sie tu bardzo wyrozniac, gdy napisze, ze zagralem w bardzo malo gier, tym niemniej ciesze sie, ze wlasnie te wybralem (poza moze malym wyjatkiem), gdyz byly to naprawde swietne pozycje.
Na pierwszym miejscu z radochy - Konfucjusz. Napalalem sie i udalo sie. Podobal mi sie bardzo Diamond's Club i trafil na szczyt listy do kupienia. Niezle wypadl Dominion.
Poza tym - Pionek jak zawsze genialny. Jak zwykle bralismy z Piterkiem udzial w turnieju wiedzy (jak zwykle nie weszlismy), jak zawsze walczylem w eliminacjach do Pitchcara i jak zwykle nie wszedlem. Tradycja spelniona:)
Do zobaczenia za trzy miesiace!!

Co Pionek pojawiają się nieliczne głosy, że integracja nowych osób nie jest łatwa. I co Pionek każdy taki głos jest natychmiast przysypywany lawiną wypowiedzi typu "Ja tam nie miałem żadnych problemów", albo "Przyjedź na następny, to już będzie lepiej". Organizatorzy zwracają na te głosy uwagę i pewnie na każdej przedpionkowej naradzie zastanawiają się co zrobić żeby to zmienić.

Tymczasem przecież skoro ludzie piszą że mieli jakiś problem z integracją, to pewnie rzeczywiście go mieli. Nie ma powodu im nie wierzyć. Nie ma sensu ich przekonywać, że nikt inny takiego problemu nie miał, to im w niczym nie pomoże (a wręcz przeciwnie). To co tak naprawdę musimy zrobić, to sami się wyczulić na takie przypadki. Mieć to zakodowane - jeżeli widzicie człowieka, albo grupkę ludzi która stoi na sali i się rozgląda co by tu zrobić, nie trzeba od razu ustępować im miejsca przy stole, ale wystarczy i warto się zapytać czy mają w co grać, czy mają ekipę i stolik. Jeśli nie, to wystarczy i warto im przypomnieć (bo pewnie usłyszeli to już na recepcji), żeby złapali jakąś Pomarańczkę (i pokazać palcem, którzy to są) i poprosili o pomoc, albo wkręcić ich do swojego lub znajomego stolika który akurat siada do gry. Powiedzieć gdzie jest wypożyczalnia, gdzie są dodatkowe sale, pokazać że w sali obok są super łamigłówki przy których pojedynczy gość bez ekipy może spędzić trochę czasu w oczekiwaniu na jakąś ekipę. To zajmie jakieś 10 sekund, na tyle można wstać od każdej rozgrywki nic nie tracąc, a dla kogoś kto przyszedł pierwszy raz i jest mocno onieśmielony tym że wszyscy są dobrymi kumplami to będzie wielka pomoc i rozwiązanie tego problemu. Organizatorzy sami nie dadzą rady. Bywalcy Pionka muszą w tym pomóc.

Oczywiście to się już dzieje, mnóstwo ludzi tak właśnie robi. Ale jednak co Pionek kilka osób zgłasza zastrzeżenia tego typu, więc trzeba to robić jeszcze częściej.

Przy okazji mam pomysł. Łamigłówki to świetna sprawa, zawsze ktoś nad nimi siedzi i rozwiązuje. Przecież to właśnie są ludzie, którzy nie mają ekipy do gry! Tam warto szukać brakujących graczy! Przypuszczam że wielu z nich na pytanie czy chcą dołączyć do jakiejś rozgrywki odpowie pozytywnie, zwłaszcza gdy spyta ktoś, kto ma już w ręku pudełko i wie jak się w to gra, albo ma kogoś, kto grę wytłumaczy. Może warto uczulać nowych na recepcji, że kącik z łamigłówkami to dobre miejsce do szukania graczy. Może taki poradnik warto wołami napisać na wielkiej karcie i powiesić na ścianie - gdzie wypożyczalnia, gdzie dodatkowe sale, kogo pytać o gry i ekipę itd.

Wspominana przeze mnie tablica ogloszen do gry wspomagalaby wlasnie integracje nowych osob.
Cenzer wspominal, ze kiedys przeszla bez echa - tylko ze wtedy nie bylo sali z wypozyczalnia gdzie taka tablica az sie prosi.

Dominusmaris pisze:Ale z posta Draco wiem że losowała Squirell. Jej znajomość ekipy jest na pewno większa, więc mogła jakimś gestem ujawnić, że zna wylosowaną osobę... np. Draco.

Tu akurat po wyczytaniu imienia i nazwiska z karteczki, wywolywany byl Draco, nie Robert gestow nie pamietam

Dla uściślenie losowały dzieciaki, głównie Lena, córka Trzewika.
Ha! Rodzina! A więc jednak!
Muszę się tylko Trzewika spytać ile zajęło mu nauczenie rocznego dziecka czytać

1. Jesli chodzi o jakies tam podejrzenia o manipulacje w loterii na koncu - są tak absurdalne, ze szkoa mi gadac. Rozumiem, ze ustalilismy z Draco MEGA PRZEWAŁ, że razem ze Squirrell i Tiju (cztery zamieszane osoby) załatwię mu gratis karciankę ufundowaną przez G3 wartą w sklepie 29, a którą Draco (jako pracownik sklepu) może sobie zapewne po cenie hurtowej brać z półki do domu (czyli za jakies 20 zeta).

Naprawdę. Prawdziwe Żądło Roberta Redforfa. Super kradzież karcianki na oczach 300 ludzi.


2. Jeśli chodzi o integrację. Tak, zawsze jest mniejszy lub większy problem co jest oczywiste, ktoś przychodzi pierwszy raz, widzi salę pełną 300 ludzi grających w gry i jest onieśmielony. Mamy jako Pomarańczowi wypracowane pewne metody, one są skuteczne, ale nie mają oczywiście 100% skuteczności. Nasza metdoa jest taka, ze ZAWSZE kiedy tylko sie da, gdy ktoś prosi nas o wytlumaczenie gry, dobijamy mu siłą do towarzystwa kogoś, jeśli jest jeszcze wolne miejsce - Tiamat np. na Pionku poprosił mnie o Key Largo, pytam go ilu was jest, okazalo się ze 3, to mu powiedziałem, OK, jeszcze wam kogoś znajdę i złapałem 2 osoby kręcące sie po wypożyczalni i połączyłem ich w 5 graczy i wytłumaczylem grę.

Taka jest nasza polityka i ona generalnie skutkuje. Natomiast na pewno zawsze znajdzie się ktoś kto będzie mial pecha i problem z podłączeniem sie.

Wasze pomysly i uwagi notuję i wprowadzę na Pionku XI, czyli
- tablica ogłoszeń
- przewodnik dla "Tych, ktorzy pierwszy raz"

tiamat pisze:fruszu - niestety, nie potwierdzam Twoich podejrzeń co do osamotnienia singli na Pionkach

Dlaczego niestety, w tym wypadku akurat się cieszę, że nie potwierdzasz:)

Trzewik pisze:Chciałbym tu dokonać sprostowania.
1. W konkursie wiedzy o grach planszowych brało udział 22 osoby, w tym 4 Pomarańczowe Koszulki.
2. W konkursie logicznym brało udział 16 graczy, ani jedna Pomarańczowa Koszulka.
3. W turnieju NS HEX brało udział 24 graczy, w tym jedna Pomrańczowa Koszulka.
4. W turnieju Pitchcar brało udział 22 graczy, w tym chyba jedna Pomrańczowa Koszulka (tu sie mogę mylić, bo nie byłem obecny przy tym turnieju).
Mam nadzieję, że te fakty rozjaśniają kwestię.

Dziękuję. W mojej wypowiedzi pojawiło się zdanie, które jest niezgodne z prawdą: "Większość z nagradzanych osób to organizatorzy Pionka". Przepraszam zainteresowanych. Powinienem napisać, że odniosłem wrażenie, iż większość z nagradzanych osób była w jakiś sposób bliżej związana z organizatorami (więzy rodzinne, przyjacielskie, kumpelskie, etc.). Argumentu tego użyłem dla potwierdzenia tezy o pewnym podziale na Pionku, który wydał mi się istotny. Nie było moim celem urażenie nikogo z ekipy.

Gwoli ścisłości i listy Trzewika, to wydaje mi się, że konkurs fotograficzny wygrała Squirell (zresztą moim zdaniem słusznie), która też była w ekipie pomarańczowych:)

Podstawowym problemem nie było to, czy organizatorzy uczestniczą w organizowanych konkursach,ale to, że nie zawsze dostęp do wszystkich atrakcji był równie łatwy dla wszystkich (patrz: turniej gier logicznych).

NA KONIEC NAJWAŻNIEJSZE:

Trzewik pisze:esli chodzi o jakies tam podejrzenia o manipulacje w loterii na koncu - są tak absurdalne, ze szkoa mi gadac.

Nie wiem, czy to do mnie, ale jeśli tak, to PODKREŚLAM raz jeszcze, że nie to miałem na myśli i nie to napisałem. Jeśli kogoś uraziłem mimo to, przepraszam. Szczerze.

Pisałem o minusach Pionka, bo chciałbym przyjechać ponownie. I zależy mi, by w wypadku, gdy przyprowadzę nowych ludzi, czuli się oni na Pionku dobrze. Dlatego pisałem o tym, co budzi we mnie wątpliwości.

Pozdrawiam, szczególnie ekipę organizatorów. Mam nadzieję, że wyjaśniłem wszelkie nieścisłości.

Na rozpisce "Dla nowych" szczególnie polecam dokładne wyjaśnienie turniejów - z datami, godzinami, miejscami startu/zapisów oraz wskazaniem osoby odpowiedzialnej i mniej więcej gdzie powinno się ją znaleźć.

No i na koniec na Pinka XI polecam turniej w coś troszkę mniej znanego a krótkiego - np.: For Sale albo High Society.

.

Aba pisze:Na rozpisce "Dla nowych" szczególnie polecam dokładne wyjaśnienie turniejów - z datami, godzinami, miejscami startu/zapisów oraz wskazaniem osoby odpowiedzialnej i mniej więcej gdzie powinno się ją znaleźć.

I owym osobom przykazac pod grozba konsekwencji, ze w podanych w "Pionek survival guide" godzinach maja siedziec na tylku w podanym miejscu... IMHO nie ma nic bardziej irytujacego od latania po sali za organizatorem turnieju, zeby sie na owy turniej zapisac, dowiedziec o zasady itp.

@ Fantus
1 - nie da się raczej każdemu "zielonemu" przydzielić opiekunów na stałe gdyż braknie organizatorów,
2 - z samym kolorem identyfikatorów pomysł na 6+,
3 - jeśli chodzi o Twój opis rozłożenia gry i czekania na ekipę to muszę dodać że oprócz zaklepania stołu i gry TRZEBA zagadać do jakiegoś "pomarańczowego" z kwestią że "szuka się kogoś do grania" i wtedy właśnie taki organizator ma pole do manewru - np.: podrzuci kogoś ze znajomych, bo samo rozłożenie gry może sprawiać wrażenie że czeka się na kumpli, którzy wyskoczyli na fajkę.
4 - do wszystkich narzekających - osoba, która wybiera się na takiego Pionka albo inną podobną imprezę MUSI wiedzieć że w którymś momencie trzeba się odezwać i zagadać do kogoś - nikt raczej nikogo nie pobije przy 300 widzach

DO ORGANIZATORÓW:
- oprócz identyfikatora zielonego (pomarańczowego dla starych) może dodać karteczki - szukam współgraczy albo coś takiego i w wyżej wymienionej sytuacjach można sobie to przyczepić albo położyć na stole jak ktoś się wstydzi zagadać sam.

Ja mam takie uwagi:
- Na poprzednim pionku 50tka była wywieszona z listą osób, które wiedzą jak co tłumaczyć w widocznym miejscu(ściana), teraz nie mogłem jej znaleźć, nawet jeżeli info można od kogoś uzyskać to fajnie byłoby gdyby to było jednak wywieszone w widocznym miejscu. Bo chyba nawet nie każdy pomarańczowy wszystko z 50tki wytłumaczy, a samej listy z 50cioma tytułami też nie zaważyłem.
- Wypożyczalnie zalewają gry przywożone przez graczy, wszystko super ale przydała by się w każdej grze karteczka, kto ma ochotę to wyprowadzić prócz posiadacza . Nawet jak nie jest pomarańczową koszulką. Wiadomo, że ciężko znać każdego po nicku ,ale jak na takiej karteczce jest z 5 osób to łatwiej którąś z nich znaleźć. Sam bym się dopisał do kilku takich list bez problemu.
- Na poprzednim pionku nie zauważyłem takiej sytuacji, ale na tym nader często widziałem ludzi, którym nie miał kto wytłumaczyć tytułu, więc jak znałem grę to podchodziłem i wykładałem zasady, ale ludzie byli troche skołowani... widziałem jak ktoś się zabrał za czytanie instrukcji do Galaxy Truckera ... masakra. Nie znałem do końca relesów, więc poprosiłem khaoxa, żeby mi pomógł ludzi w grę wprowadzić. Tym niemniej widać, że ludzie rzeczywiście nie widzieli do kogo zgłosić się po pomoc.h

Aba pisze:@ Fantus
3 - jeśli chodzi o Twój opis rozłożenia gry i czekania na ekipę to muszę dodać że oprócz zaklepania stołu i gry TRZEBA zagadać do jakiegoś "pomarańczowego" z kwestią że "szuka się kogoś do grania" i wtedy właśnie taki organizator ma pole do manewru - np.: podrzuci kogoś ze znajomych, bo samo rozłożenie gry może sprawiać wrażenie że czeka się na kumpli, którzy wyskoczyli na fajkę.

Ja zagadałem. Wiesz co usłyszałem? "Idź na salę, rozłóż grę i czekaj, na pewno ktoś przyjdzie."

Fantus - dobre pomysły. Odnotowujemy.

... nom to rada super ;]...

Można by zorganizować miejsce poszukujących współgracza . Chcesz w coś zagrać a jesteś sam? idziesz do tego miejsca i się umawiacie już co wypożyczacie itd.

Blue pisze:widziałem jak ktoś się zabrał za czytanie instrukcji do Galaxy Truckera ... masakra.

W naszym przypadku czytanie instrukcji wynika z tego że pomarańczowe koszulki akurat są wszystkie zajęte, więc rezerwujemy sobie kolejkę u np. Silenta i zaczynamy przygotowywać się do gry czytając instrukcję, akurat przy Galaxy Truckerze zdążyliśmy zbudować pierwszy statek, a Silent dopowiedział nam fazę lotu, nie ma co marnować czasu

markoo pisze:...i zaczynamy przygotowywać się do gry czytając instrukcję, akurat przy Galaxy Truckerze zdążyliśmy zbudować pierwszy statek, a Silent dopowiedział nam fazę lotu, nie ma co marnować czasu

Galaxy trucker "odrobinke" mnie zadziwil, tzn wiedzialem ze tak moze byc, ale nie docenilem skali problemu. Bez intuicyjnego odwolywania sie do masy innych gier zasad robi się okropnie duzo. Probowalem wytlumaczyc na Pionku GT "na szybko", ale sie nie da... a jestem przeciwnikiem podejscia "zrobcie tak i tak, a potem wytlumacze Wam po co"

ragozd pisze:Wspominana przeze mnie tablica ogloszen do gry wspomagalaby wlasnie integracje nowych osob.
Cenzer wspominal, ze kiedys przeszla bez echa - tylko ze wtedy nie bylo sali z wypozyczalnia gdzie taka tablica az sie prosi.

Na następnego Pionka przywiozę sobie ogłoszenie (albo jeszcze lepiej - ładnie uśmiechnę się do wc), że najchętniej gram w TO i TAMTO, a jeśli akurat w coś nie gram, to znaczy, że szukam okazji i jestem otwarty na propozycje. Jak nie będzie tablicy, powieszę na ścianie.

Na każdym Pionku staram się poznać nowe osoby - dzięki temu po ostatnim Pionku mogę powiedzieć, że mam kumpli w Pruszkowie.
Wielkie dzięki za nocne Puerto Ricowanie - Marcin i Michał. BTW Costi dzięki za PR i BSG. BTW Panowie od BSG, których imion/nicków nie pamiętam również dzięki, a znajomość mam nadzieję utrwalać na kolejnych edycjach.
No i last but not least - podziękowania dla młodzieży, która mnie przygarnęła i pomogła w utrwalaniu zasad Neuroshimy Hex.

Podsumowując: nie ma to, jak stare, dobre i sprawdzone tytuły.

macike pisze:Na następnego Pionka przywiozę sobie ogłoszenie (albo jeszcze lepiej - ładnie uśmiechnę się do wc), że najchętniej gram w TO i TAMTO, a jeśli akurat w coś nie gram, to znaczy, że szukam okazji i jestem otwarty na propozycje. Jak nie będzie tablicy, powieszę na ścianie.

Popieram pomysł... mysle, ze przywiezienie ze soba kartki "Prosze, prosze, zagrajcie ze mna w: X (nie znam zasad) Y (znam zasady) Z (nie znam zasad) tel: ...." ma sens.

Ewentualnie z adnotacja "Moge wytlumaczyc A,B,C" (bo jakos trzeba sie odwdzieczyc społeczeństwu). Przy drobnym wsparciu ze strony Pomaranczowych (pinezki/tasma klejaca, jakies widoczne miejsce, dlugopisy i czyste kartki dla zapominalskich) to moze ladnie zadzialac

Jesli z wyprzedzeniem bedziemy sie w stanie zadeklarowac, to proponuje skorzystac z dobrodziejstw techniki i przygotowac cos w rodzaju bazy danych. Termin zamkniecia np piatek wieczor, i orgowe robia z tego ladny wydruk wg gier, z wolnym miejscem by kazdy mogl sie juz dopisac tradycyjnym spospbem.
Na pewno bedzie bardziej zwarty i przejzysty uklad.
takie cos zwykly excel powinien pociagnac.

Sądzę , że nieco napiętą atmosferę mogłyby rozładować jakieś fotki.
Kurczę , wrzuca ktoś coś czy nie ?

Blue pisze:... nom to rada super ;]...

Można by zorganizować miejsce poszukujących współgracza . Chcesz w coś zagrać a jesteś sam? idziesz do tego miejsca i się umawiacie już co wypożyczacie itd.

I znowu echem odbija sie tablica ogloszen...

@wajwa - fotki wlasnie leca z aparatu, jeszcze tylko resize i do netu

EDIT: moje zdjecia: http://smg.photobucket.com/albums/v649/ ... rzec_2009/

trzewik pisze:1. Jesli chodzi o jakies tam podejrzenia o manipulacje w loterii na koncu - są tak absurdalne, ze szkoa mi gadac. Rozumiem, ze ustalilismy z Draco MEGA PRZEWAŁ, że razem ze Squirrell i Tiju (cztery zamieszane osoby) załatwię mu gratis karciankę ufundowaną przez G3 wartą w sklepie 29, a którą Draco (jako pracownik sklepu) może sobie zapewne po cenie hurtowej brać z półki do domu (czyli za jakies 20 zeta).

Naprawdę. Prawdziwe Żądło Roberta Redforfa. Super kradzież karcianki na oczach 300 ludzi.

Wszyscy po 5 razy pisali że chodzi tylko o wrażenie wyobcowania bo nawet konkursy losują i wygrywają znający się ludzie.
Nikt nie jest szaleńcem by się pienić o to że ktoś tam grę sobie wygrał. No chyba że kupiliście ją za te moje trzy zeta...

(UWAGA!!!! UWAGA!!! ZDANIE ZAKOŃCZONE ,,...TRZY ZETA" BYŁO ŻARTEM. CZYLI NIE NALEŻY GO CZYTAĆ DOSŁOWNIE.
CZYTAĆ TO SKŁADAĆ Z LITEREK SŁOWA A CZASEM, ALE TO JUŻ NIESTETY RZADKOŚĆ, TAKŻE ZE SŁÓW ZDANIA.
ODNOTOWANO TAKŻE PRZYPADKI UMIEJĘTNOŚCI SKŁADANIA ZDAŃ W MYŚL, ALE TO BYŁO DAWNO...)

Prosiłbym by jednak starać się czytać posty innych forumowiczów i nie kompromitować się interpretacjami, których
ci forumowicze usilnie starali się uniknąć. Bo po co ci forumowicze mają pisać starannie i dokładnie, skoro potem i tak
będą musieli przepraszać za to że nikomu nie chciało się przeczytać ich postów ze zrozumieniem.

Dominusmaris pisze:Nie chcę oceniać komu co wolno robić a komu nie, bo z wcześniejszych doświadczeń wiem że jest to bezcelowe i co gorsza, przykre, tak dla ,,oskarżonych" jak i dla ,,oskarżających", którzy potem muszą przepraszać, tłumaczyć...itd.

Z drugiej strony. Na pionku było 400 osób, z tego 200 zna się z forum. Gdybym to ja losował, chociaż nie jestem takim znowu ziomem, to pewnie większość nicków na karteczkach mógłbym rozpoznać. Teraz uwaga. Nie zmierzam do tego, że ktoś patrzył co losował. Powtarzam! Nie zmierzam do tego, że ktoś ,,losował świadomie". Chodzi po prostu o to, że gdybym już odczytał nick osoby która wygrała miałbym pewnie z 50% szans, że ją ,,znam".

Dominusmaris pisze:
Ale z posta Draco wiem że losowała Squirell. Jej znajomość ekipy jest na pewno większa, więc mogła
jakimś gestem ujawnić, że zna wylosowaną osobę... np. Draco.

Nie piszę że to coś złego.

Starałem się tylko zrozumieć wątpliwości Frusha.

Nawet jeśli był w błędzie, jakieś przesłanki musiały go do tych błędnych
wniosków skłonić.

Rozumiem że zdanie ,,Nawet jeśli był w błędzie..." zasugerowało że jestem ANTY.
Czy jest tu ktoś z IPN-u?

Wiecie, że sam często przeinaczam i żartuję, ale nie można aż tak tego robić, zwłaszcza że to już nie są żarty.
Potem już nikt nie będzie czytał naszych postów tylko pozostanie w pamięci że ci i tamci oskarżyli Squirell i Draco
o zdefraudowanie 29 ,,pionkowych" złotych. Myślę że mam prawo zaprotestować, bo chyba było widać jakie miałem intencje.