Steam (Martin Wallace)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Smerf Maruda
- Posty: 1131
- Rejestracja: 15 mar 2009, 20:53
- Lokalizacja: Stolyca
- yosz
- Posty: 6360
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 491 times
- Kontakt:
Re: Steam
No ok, ja grałem w CE (mało) i przeczytałem instrukcję. Ciężar gry jednak inaczej się rozkłada. W CE masz jasny cel - zarobić najwięcej kasy dla swoich firm a najlepiej próbować dotrzeć do Chicago.
W Steam Barons po pierwsze posiadasz jakieś pakiety własnościowe firm i to ty podejmujesz decyzje w sprawie tej linii. Ważniejsze jest jak Twoja linia / linie będą radzić sobie w porównaniu do innych firm. Dochodzi możliwość zbankrutowania jednej lub wielu firm (czego w CE nie ma). No i cała gra opiera się jednak na pick-up & deliver, z tego zarabiasz kasę. W CE ważna jest znajomość gry - liczą się bardzo drobne niuanse. W Steam Barons można zagrać " z biegu" i liczyć na niezły wynik. No i oczywiście sama manipulacja akcjami - w CE tylko kupujesz. W SB kupujesz, sprzedajesz, możesz celowo spróbować zarobić na linii, a potem ją doprowadzić do bankructwa (nie wiem czy to może się opłacić )
Moim zdaniem ciężko porównać - Steam Barons na pewno jest cięższe od CE.
W Steam Barons po pierwsze posiadasz jakieś pakiety własnościowe firm i to ty podejmujesz decyzje w sprawie tej linii. Ważniejsze jest jak Twoja linia / linie będą radzić sobie w porównaniu do innych firm. Dochodzi możliwość zbankrutowania jednej lub wielu firm (czego w CE nie ma). No i cała gra opiera się jednak na pick-up & deliver, z tego zarabiasz kasę. W CE ważna jest znajomość gry - liczą się bardzo drobne niuanse. W Steam Barons można zagrać " z biegu" i liczyć na niezły wynik. No i oczywiście sama manipulacja akcjami - w CE tylko kupujesz. W SB kupujesz, sprzedajesz, możesz celowo spróbować zarobić na linii, a potem ją doprowadzić do bankructwa (nie wiem czy to może się opłacić )
Moim zdaniem ciężko porównać - Steam Barons na pewno jest cięższe od CE.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Re: Steam
Nie wyprowadzałbym takich sądów . CE nie jest leciutką grą, a tak niektórzy lubią ja przedstawiać. To tak naprawdę rasowy, mięsisty mózgożer skompresowany do krótkiego czasu rozgrywki.yosz pisze:Moim zdaniem ciężko porównać - Steam Barons na pewno jest cięższe od CE.
Mnie nie do końca przekonuje Steam Barons z opisu - brzmi jak dziwny misz masz różnych gatunków gier kolejowych i nie wiem jak to będzie mogło działać. Moje obawy uzasadnione są tym, że w AoS (więc wnioskuję że także w Steam) bardzo ważne są akcje które Ty podejmujsze i pomysły, które Ty realizujesz w związku ze swoją firmą. Dołożenie do tego elementu wspólnej własności i zmiany własności może uczynić Steam Barons czymś lżejszym i bardziej chaotycznym niż podstawowy Steam.
- Smerf Maruda
- Posty: 1131
- Rejestracja: 15 mar 2009, 20:53
- Lokalizacja: Stolyca
- ozy
- Posty: 3283
- Rejestracja: 13 mar 2006, 18:25
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 74 times
Re: Steam
Zamieściłem na BGG polską wersję zasad do map Sardynia i Umbria, które również można pobrać z BGG. Po ich wydrukowaniu Steam staje się grą również dla dwóch osób.
http://www.boardgamegeek.com/filepage/49065
http://www.boardgamegeek.com/filepage/49065
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
- rand
- Posty: 499
- Rejestracja: 03 lis 2008, 22:07
- Lokalizacja: Gdańsk Zaspa
- Has thanked: 120 times
- Been thanked: 88 times
Re: Steam
Jest może gdzieś instrukcja do Podstawki po Polsku?? Niestety na stronie producenta jest tylko jej mały fragment, na BGG niestety też brak.
Jeśli ktoś posiada skany lub jakąś inną postać polskiej instrukcji proszę o kontakt na priv. lub jakiegoś linka na forum skąd można by to sciągnąć.
Jeśli ktoś posiada skany lub jakąś inną postać polskiej instrukcji proszę o kontakt na priv. lub jakiegoś linka na forum skąd można by to sciągnąć.
- ozy
- Posty: 3283
- Rejestracja: 13 mar 2006, 18:25
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 74 times
Re: Steam
Pojawiła się dwuosobowa Szkocja PL, włożyłem więc wszystkie dotychczas powstałe mapki i zasady dwuosobowe do Steam do forum wariantów, bo na BGG jest to mocno rozrzucone:
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =19&t=9319
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =19&t=9319
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
- ozy
- Posty: 3283
- Rejestracja: 13 mar 2006, 18:25
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 74 times
Re: Steam
Jest już kolejna dwuosobowa mapa PL do Steam:
http://www.phalanxgames.pl/pages/posts/ ... lsku51.php
http://www.phalanxgames.pl/pages/posts/ ... lsku51.php
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Steam
Czy ktoś może przetłumaczył instrukcję do Steam Barons? A może ma taki zamiar?
Bo ja zrobiłem sobie takie tłumaczenie skrótu zasad. Gdyby ktoś był zainteresowany wniesieniem poprawek, to byłbym wdzięczny.
Bo ja zrobiłem sobie takie tłumaczenie skrótu zasad. Gdyby ktoś był zainteresowany wniesieniem poprawek, to byłbym wdzięczny.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Steam
Graliśmy dziś w 6 osób na mapie Anglii ze Steam Barons, w wariant zwykły (gra zaawansowana, nie giełdowa). Wychodzi na to (po przeszukaniu BGG i małych obliczeniach, co do ilości wysyłek), że ta mapa jest tak przewidziana dla 6 osób, że w ostatniej turze części graczy braknie kostek do drugiej, a może i nawet pierwszej wysyłki.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Steam i Steam Barons
Odruchowo po napisaniu o drugiej wysyłce napisałem o trzeciej, zamiast o pierwszej. W sensie logicznym zdanie oczywiście nie ma sensu. Skoro zabraknie na drugą wysyłkę, to na trzecią (jeśli by taka w ogóle była) tym bardziej by zabrakło. Poprawiłem.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Steam i Steam Barons
Rozumiem.
Ja będę testował rozgrywanie na mapach ze Steama (oryginalnego) gry na zasadach Steam Barons. Z pobieżnego oszacowania wynika, że dołożenie do każdego miasta dwóch kostek powinno dać odpowiednie zagęszczenie towarów na pełne sześć spółek.
Natomiast z obecnym zagęszczeniem oryginalnych map konieczne byłoby zmniejszenie ilości spółek. Do 4 (może z pięcioma też by się dało...), bo na pełne 6 to czwarty i piąty etap stają się frustrującą wegetacją.
Najbardziej podoba mi się fakt, że do rozgrywki w SB w zasadzie wszystko jest już w oryginalnym Steamie
Ja będę testował rozgrywanie na mapach ze Steama (oryginalnego) gry na zasadach Steam Barons. Z pobieżnego oszacowania wynika, że dołożenie do każdego miasta dwóch kostek powinno dać odpowiednie zagęszczenie towarów na pełne sześć spółek.
Natomiast z obecnym zagęszczeniem oryginalnych map konieczne byłoby zmniejszenie ilości spółek. Do 4 (może z pięcioma też by się dało...), bo na pełne 6 to czwarty i piąty etap stają się frustrującą wegetacją.
Najbardziej podoba mi się fakt, że do rozgrywki w SB w zasadzie wszystko jest już w oryginalnym Steamie
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Steam i Steam Barons
Nie wiem, czy już ktoś opisywał, przebieg giełdowej rozgrywki w SB. Nie chce mi się przeczesywać wątku. W każdym razie napiszę parę zdań poniżej.
Gra ma bardzo mało wspólnego z normalnym Steamem. Owszem, budujemy tory i przesyłamy towary, ale na tym chyba podobieństwa się kończą.
Na początku licytujemy się (ustalamy cenę rynkową) i kupujemy akcje każdej ze spółek (z pola dostępnych akcji). Kto wygra licytację, musi kupić chociaż jedną akcję. Kolejni gracze mogą też je kupować po tej ustalonej cenie, jeśli oczywiście jeszcze jakieś akcje do sprzedaży zostaną. Kto ma najwięcej akcji danej spółki, ten zostaje jej prezesem i będzie budował tory i wysyłał towary.
Potem następuje budowa torów, maksymalnie w liczbie t+1, gdzie t to numer rundy, a rund jest 5. Tory budujemy generalnie jak w Steamie, ale każda spółka musi mieć ciągłą sieć torów. Dodatkowo na mapie USA budowa musi się zaczynać w miastach z portami. Jak spółka nie ma czym zapłacić (spółki mają swoje osobne pieniądze, niezależne od pieniędzy graczy) to emituje akcje (przesuwa akcję z karty spółki na pole dostępnych akcji) i dostaje 5$ (którymi płaci za budowę) za każdą wyemitowaną akcję. Ilość akcji jest jednak ograniczona (na mapie USA 8, na UK 6).
Następnie każda spółka może wysłać wysłać dwa razy (najpierw każda raz, potem każda drugi raz) towary. Towary można wysyłać tylko i wyłącznie po swoich torach, więc łatwo nie jest. Nie ma za to czegoś takiego jak poziom lokomotywy, więc wysyłka może przebiegać przez dowolną ilość połączeń. Na początku gry sobie z wysyłką nie poszalejemy, ale z każdą z rund połączeń jest więcej, więc i można dalej wysyłać kosteczki.
Suma dwóch wysyłek danej firmy (np. w pierwszej kolejce firma wysłała kostkę za 5, w drugiej za 7, więc w sumie ma 12 punktów) daje wynik działania firmy w tej rundzie. Na jego podstawie odczytujemy jakie dywidendy dostają gracze za każdą akcję tej spółki, oraz ewentualną wysokość premii dla prezesa.
Potem w zależności od tego, jak sobie spółki poradziły w danej rundzie względem siebie, następuje korekta ich cen rynkowych (każda firma zaczyna z ceną 5$). I tu po raz kolejny widać, że Wallace ma świetną głowę do wymyślania prostych rozwiązań na zobrazowanie ciekawych zależności. Otóż po dwóch wysyłkach na torze punktacji będziemy mieli krążki (znaczniki) firm obrazujące, ile dana firma zdobyła łącznie punktów. W zależności od tego jak względem siebie radziły sobie firmy, te krążki utworzą od 6 (każda firma zdobyła inną łączną liczbę punktów) do teoretycznie 1 (wszystkie firmy zdobyły taką samą liczbę punktów po dwóch wysyłkach) stosu. I te stosy przekładamy na pole zmian cen. Przy sześciu stosach akcje najlepszej firmy zdrożeją o 5 (albo i 6 jeśli spółka była bardzo tania), najsłabszej stanieją o 3 (lub nawet 5, jeśli wcześniej cena była wysoka - dodatkowa korekta jest wyszczególniona na torze cen akcji), a pozostałych zmienią się mniej lub pozostaną takie same. Natomiast przy jednym stosie ceny wszystkich akcji się nie zmienią (ewentualnie spadną, jeśli dotychczas były wysoko - korekta przedstawiona na torze cen). Jeśli cena akcji spółki spadnie poniżej zera, to ta spółka bankrutuje i z jej torów będą mogły korzystać inne (ale nie dostaną punktów za odcinki tej spółki).
Kolejna faza to możliwość sprzedaży posiadanych akcji spółek po aktualnych cenach rynkowych. Odbywa się to na zasadzie licytacji w ciemno - gracze dają nad stół zaciśnięte dłonie w które po kryjomy włożyli wcześniej akcje (krążki) spółek, które chcą sprzedać.
Na koniec rundy pozostaje jeszcze losowanie kolejności, w której poszczególne spółki będą działać w kolejnej rundzie. Można mieć zastrzeżenia, że nie rozwiązano tego inaczej, ale autor na BGG tłumaczył, że próbowano różnych rozwiązań i żadne z nich nie okazało się lepsze niż losowanie kolejności, a poza tym tylko niepotrzebnie komplikowało grę. W sumie nie odczułem, żeby to zdecydowało o ostatecznym wyniku graczy.
Tak działamy 5 rund. W ostatniej sprzedajemy wszystkie posiadane akcje i kto ma najwięcej gotówki, ten wygrywa.
Jeśli chodzi o wrażenia, to bardzo mi się podobało. Cała zabawa polega na ocenie potencjału rozwojowego spółek (gdzie jeszcze zbudować tory? co będzie można wysłać i za ile? jak sobie poradzi spółka na tle innych?), kupowaniu tanio, sprzedawaniu drogo, zarabianiu na dywidendach (plus trochę na premii prezesa) oraz oczywiście odpowiedniej budowie torów i wysyłce towarów. Gra nie jest krótka. Niby 5 rund, ale jest całkiem dużo główkowania przy analizie sytuacji na mapie i kalkulacji, co i za ile licytować, kupić i kiedy sprzedać.
Jedyne zastrzeżenie do gry, to niefortunne danie dwóch kolorów drewnianych lokomotyw (bo nimi oznaczmy teraz znaczymy, czyje są tory) - białego i drewnianego. W praktyce te kolory mogą się mylić. W naszej rozgrywce akurat firmy w tym kolorze budowały tory koło siebie. Ale znaleźliśmy na to sposób - po prostu lokomotywy jednego koloru kładliśmy na boku, a drugiego normalnie - pionowo. Poza tym wykonanie gry jest bardzo solidne i eleganckie - trudno się do czegoś przyczepić.
Biorąc pod uwagę zawartość całego pudełka, myślę, że Steam Barons to bardzo dobry dodatek. Nie tylko dostajemy nowe mapy dla 5-6 osób (do normalnej gry) oraz drewniane lokomotywy w 6 kolorach (do oznaczania własności połączeń) i dodatkowe elementy. Przede wszystkim dostajemy też nową, wyraźnie inną i bardzo dobrą grę, gdzie zabawa polega na inwestowaniu i rozwijaniu 6 kolejowych spółek na nowych mapach.
Gra ma bardzo mało wspólnego z normalnym Steamem. Owszem, budujemy tory i przesyłamy towary, ale na tym chyba podobieństwa się kończą.
Na początku licytujemy się (ustalamy cenę rynkową) i kupujemy akcje każdej ze spółek (z pola dostępnych akcji). Kto wygra licytację, musi kupić chociaż jedną akcję. Kolejni gracze mogą też je kupować po tej ustalonej cenie, jeśli oczywiście jeszcze jakieś akcje do sprzedaży zostaną. Kto ma najwięcej akcji danej spółki, ten zostaje jej prezesem i będzie budował tory i wysyłał towary.
Potem następuje budowa torów, maksymalnie w liczbie t+1, gdzie t to numer rundy, a rund jest 5. Tory budujemy generalnie jak w Steamie, ale każda spółka musi mieć ciągłą sieć torów. Dodatkowo na mapie USA budowa musi się zaczynać w miastach z portami. Jak spółka nie ma czym zapłacić (spółki mają swoje osobne pieniądze, niezależne od pieniędzy graczy) to emituje akcje (przesuwa akcję z karty spółki na pole dostępnych akcji) i dostaje 5$ (którymi płaci za budowę) za każdą wyemitowaną akcję. Ilość akcji jest jednak ograniczona (na mapie USA 8, na UK 6).
Następnie każda spółka może wysłać wysłać dwa razy (najpierw każda raz, potem każda drugi raz) towary. Towary można wysyłać tylko i wyłącznie po swoich torach, więc łatwo nie jest. Nie ma za to czegoś takiego jak poziom lokomotywy, więc wysyłka może przebiegać przez dowolną ilość połączeń. Na początku gry sobie z wysyłką nie poszalejemy, ale z każdą z rund połączeń jest więcej, więc i można dalej wysyłać kosteczki.
Suma dwóch wysyłek danej firmy (np. w pierwszej kolejce firma wysłała kostkę za 5, w drugiej za 7, więc w sumie ma 12 punktów) daje wynik działania firmy w tej rundzie. Na jego podstawie odczytujemy jakie dywidendy dostają gracze za każdą akcję tej spółki, oraz ewentualną wysokość premii dla prezesa.
Potem w zależności od tego, jak sobie spółki poradziły w danej rundzie względem siebie, następuje korekta ich cen rynkowych (każda firma zaczyna z ceną 5$). I tu po raz kolejny widać, że Wallace ma świetną głowę do wymyślania prostych rozwiązań na zobrazowanie ciekawych zależności. Otóż po dwóch wysyłkach na torze punktacji będziemy mieli krążki (znaczniki) firm obrazujące, ile dana firma zdobyła łącznie punktów. W zależności od tego jak względem siebie radziły sobie firmy, te krążki utworzą od 6 (każda firma zdobyła inną łączną liczbę punktów) do teoretycznie 1 (wszystkie firmy zdobyły taką samą liczbę punktów po dwóch wysyłkach) stosu. I te stosy przekładamy na pole zmian cen. Przy sześciu stosach akcje najlepszej firmy zdrożeją o 5 (albo i 6 jeśli spółka była bardzo tania), najsłabszej stanieją o 3 (lub nawet 5, jeśli wcześniej cena była wysoka - dodatkowa korekta jest wyszczególniona na torze cen akcji), a pozostałych zmienią się mniej lub pozostaną takie same. Natomiast przy jednym stosie ceny wszystkich akcji się nie zmienią (ewentualnie spadną, jeśli dotychczas były wysoko - korekta przedstawiona na torze cen). Jeśli cena akcji spółki spadnie poniżej zera, to ta spółka bankrutuje i z jej torów będą mogły korzystać inne (ale nie dostaną punktów za odcinki tej spółki).
Kolejna faza to możliwość sprzedaży posiadanych akcji spółek po aktualnych cenach rynkowych. Odbywa się to na zasadzie licytacji w ciemno - gracze dają nad stół zaciśnięte dłonie w które po kryjomy włożyli wcześniej akcje (krążki) spółek, które chcą sprzedać.
Na koniec rundy pozostaje jeszcze losowanie kolejności, w której poszczególne spółki będą działać w kolejnej rundzie. Można mieć zastrzeżenia, że nie rozwiązano tego inaczej, ale autor na BGG tłumaczył, że próbowano różnych rozwiązań i żadne z nich nie okazało się lepsze niż losowanie kolejności, a poza tym tylko niepotrzebnie komplikowało grę. W sumie nie odczułem, żeby to zdecydowało o ostatecznym wyniku graczy.
Tak działamy 5 rund. W ostatniej sprzedajemy wszystkie posiadane akcje i kto ma najwięcej gotówki, ten wygrywa.
Jeśli chodzi o wrażenia, to bardzo mi się podobało. Cała zabawa polega na ocenie potencjału rozwojowego spółek (gdzie jeszcze zbudować tory? co będzie można wysłać i za ile? jak sobie poradzi spółka na tle innych?), kupowaniu tanio, sprzedawaniu drogo, zarabianiu na dywidendach (plus trochę na premii prezesa) oraz oczywiście odpowiedniej budowie torów i wysyłce towarów. Gra nie jest krótka. Niby 5 rund, ale jest całkiem dużo główkowania przy analizie sytuacji na mapie i kalkulacji, co i za ile licytować, kupić i kiedy sprzedać.
Jedyne zastrzeżenie do gry, to niefortunne danie dwóch kolorów drewnianych lokomotyw (bo nimi oznaczmy teraz znaczymy, czyje są tory) - białego i drewnianego. W praktyce te kolory mogą się mylić. W naszej rozgrywce akurat firmy w tym kolorze budowały tory koło siebie. Ale znaleźliśmy na to sposób - po prostu lokomotywy jednego koloru kładliśmy na boku, a drugiego normalnie - pionowo. Poza tym wykonanie gry jest bardzo solidne i eleganckie - trudno się do czegoś przyczepić.
Biorąc pod uwagę zawartość całego pudełka, myślę, że Steam Barons to bardzo dobry dodatek. Nie tylko dostajemy nowe mapy dla 5-6 osób (do normalnej gry) oraz drewniane lokomotywy w 6 kolorach (do oznaczania własności połączeń) i dodatkowe elementy. Przede wszystkim dostajemy też nową, wyraźnie inną i bardzo dobrą grę, gdzie zabawa polega na inwestowaniu i rozwijaniu 6 kolejowych spółek na nowych mapach.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Steam i Steam Barons
Tak, ten element kooperacyjny też mi się podoba. Gracze mają akcje różnych firm i jak dana firma coś buduje lub wysyła, to inni gracze chętnie prezesowi doradzają co najlepiej zrobić. Co z kolei ułatwia ogarnięcie sytuacji na planszy i przyspiesza grę.MisterC pisze:No i już nie każdy sobie, tylko "panie prezesie, takich głupot to proszę nie robić, bo ja na tym samym wózku jadę".
Faktycznie przestawienie się na tryb giełdowy na początku może nie być łatwe. Ale to ma swój urok. Jestem inwestorem, bywam prezesem
Wracając do losowego ustalania kolejności ruchu spółek w rundzie to przeczytałem jeszcze raz co napisał M. Wallace. Otóż kolejność miała być odwrotna od wyników spółek w rundzie (czyli najgorzej działająca spółka miała być pierwsza). Ale to prowadziło do tego, że gracze celowo manipulowali wysyłką (wysyłali gorzej niż optymalnie), żeby w kolejnej rundzie spółka wykonywała akcje wcześniej. W efekcie gra stawała się też bardziej sucha i analizowalna. A giełda przecież taka nie jest.
Zresztą, ta kolejność jest znana przed kupowaniem akcji, więc tu nie ma problemu. Jest tylko pewne ryzyko, bo zanim poznamy kolejność, możemy sprzedać akcje. Ale, tak ja pisałem, mi to się podobało i nie czułem, żeby za bardzo decydowało o zwycięstwie.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
-
- Posty: 32
- Rejestracja: 25 lip 2009, 17:10
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Steam i Steam Barons
Grałem z Geko i moje wrażenia są podobne.
Najbardziej rzuciło mi się w oczy podobieństwo gry do "Steel Drivera", w którego grałem tydzień wcześniej. Tutaj mechanika jest bardziej rozbudowana co wpływa na długość rozgrywki. Sama partia trwała 2,5h przy 4 graczach, "Steel Driver" 1:45 z tłumaczeniem zasad i 5 graczami.
W "Steel Driver" wszyscy gracze dostają na początku kolejki taką samą liczbę zasobów, których używają w licytacji akcji spółek. Zawsze też dostępna jest tylko jedna akcja każdej spółki, a kupionych akcji nie można sprzedać. To sprawia, że syndrom "uciekającego lidera" jest mniej dotkliwy. W 5 kolejce w "Steam" miałem wrażenie, że dzięki osiągniętej wcześniej przewadze kontrolowałem sytuację. Miałem wystarczającą ilość gotówki, żeby nie dopuścić aby którykolwiek gracz kupił akcje taniej od potencjalnej wartości na końcu gry. Z drugiej strony Geko nie pozwolił mi się wzbogacić na zielonej spółce, a Andreus na czarnej.
Losowanie kolejności działania spółek przeszkadzało mi bardziej mi Geko. Może dlatego, że Geko zablokował mi połączenie w drugiej kolejce dzięki zmianie wcześniejszej kolejności. Dwie kolejki później sam zablokowałem w podobny sposób Andreusa. To sprawiło, że spółka w której miał dużo udziałów nie podniosła się już do końca gry i zbankrutowała. Moim sposobem unikania problemów wynikających ze zmieniającej się kolejności było sprzedawanie dużej części akcji na końcu jednej kolejki i odkupowanie ich na początku następnej. O ile oczywiście zmieniona kolejność nie pogrążała danej spółki.
Po jednej partii trudno definitywnie stwierdzić, który sposób ustalania kolejności sprawdza się lepiej. Na razie więc wierzę w opinię twórcy.
Najbardziej rzuciło mi się w oczy podobieństwo gry do "Steel Drivera", w którego grałem tydzień wcześniej. Tutaj mechanika jest bardziej rozbudowana co wpływa na długość rozgrywki. Sama partia trwała 2,5h przy 4 graczach, "Steel Driver" 1:45 z tłumaczeniem zasad i 5 graczami.
W "Steel Driver" wszyscy gracze dostają na początku kolejki taką samą liczbę zasobów, których używają w licytacji akcji spółek. Zawsze też dostępna jest tylko jedna akcja każdej spółki, a kupionych akcji nie można sprzedać. To sprawia, że syndrom "uciekającego lidera" jest mniej dotkliwy. W 5 kolejce w "Steam" miałem wrażenie, że dzięki osiągniętej wcześniej przewadze kontrolowałem sytuację. Miałem wystarczającą ilość gotówki, żeby nie dopuścić aby którykolwiek gracz kupił akcje taniej od potencjalnej wartości na końcu gry. Z drugiej strony Geko nie pozwolił mi się wzbogacić na zielonej spółce, a Andreus na czarnej.
Losowanie kolejności działania spółek przeszkadzało mi bardziej mi Geko. Może dlatego, że Geko zablokował mi połączenie w drugiej kolejce dzięki zmianie wcześniejszej kolejności. Dwie kolejki później sam zablokowałem w podobny sposób Andreusa. To sprawiło, że spółka w której miał dużo udziałów nie podniosła się już do końca gry i zbankrutowała. Moim sposobem unikania problemów wynikających ze zmieniającej się kolejności było sprzedawanie dużej części akcji na końcu jednej kolejki i odkupowanie ich na początku następnej. O ile oczywiście zmieniona kolejność nie pogrążała danej spółki.
Po jednej partii trudno definitywnie stwierdzić, który sposób ustalania kolejności sprawdza się lepiej. Na razie więc wierzę w opinię twórcy.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Steam i Steam Barons
Tylko to nie do końca jest taki fajny sposób. Na planszy nie da się uniknąć sytuacji, żeby spółki nie mogły się wzajemnie blokować. Dobrym sposobem na zapewnienie przestrzeni do budowy/wysyłki spółce, na której Ci zależy i ją kontrolujesz jest kontrolowanie spółki, która jej bezpośrednio utrudnia plany. A żeby kontrolować spółkę trzeba mieć jej najwięcej akcji. Łatwiej jest posiadać najwięcej akcji, jak jednak jakieś już masz, niż jak kupujesz od zera. Przy kupowaniu od zera możesz zostać przelicytowany i osoba, która wygrała licytacje może kupić tyle akcji, że nie będziesz kontrolował spółki. Poza tym (co u Cibie miało miejsce), częste sprzedawanie i odkupowanie może być mniej efektywne niż pozostawienie sobie akcji kupionych wcześniej, ponieważ jeśli wartość spółki rośnie i widać potencjał na dalszy wzrost, to licytacje będą wysokie i zapłacisz za akcje więcej niż kiedy kupowałeś je wcześniej. Wtedy niepotrzebnie zmniejszysz sobie zyski z akcji.cronenberg pisze:Moim sposobem unikania problemów wynikających ze zmieniającej się kolejności było sprzedawanie dużej części akcji na końcu jednej kolejki i odkupowanie ich na początku następnej. O ile oczywiście zmieniona kolejność nie pogrążała danej spółki
Ogólnie losowanie kolejności spółek dodaje trochę niepewności do gry (co w grze giełdowej jest przecież słuszne), ale z drugiej strony, trudno powiedzieć, że czyni grę losową i nieprzewidywalną.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
-
- Posty: 32
- Rejestracja: 25 lip 2009, 17:10
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Steam i Steam Barons
Że sprzedawanie i późniejsze odkupowanie nie jest dobrym sposobem przekonałem się na własnej skórze. Czasem samej dywidendy można dostać więcej niż wynosiła wartość akcji danej spółki w poprzedniej kolejce. Lepiej chyba kupować "śmieci" żeby nie mogły nas zablokować przy nieszczęśliwym zbiegu okoliczności. Nic lepszego na razie nie wymyśliłem.
Re: Steam i Steam Barons
Powiedzcie, jak graliście:
Kontroluję spółkę posiadając 1 udział; w kolejnej rundzie są dostępne 3 udziały, licytację wygrywa jeden z pozostałych graczy i zakupuje 2 udziały; pozostały udział kupuję ja; obaj mamy po 2 udziały. Kto teraz kontroluje spółkę? Na BGG przeczytałem, że ten inny gracz (zmiana właściciela natychmiast po zakupieniu przez niego 2 udziałów); myśmy grali, że wciąż ja (zmianę sprawdza się po fazie kupowania udziałów w danej spółce). Jakie są wasze opinie (nie mam teraz przepisów pod ręką).
Gra bardzo się podobała. Trzeba przestawić się na "giełdowy sposób myślenia"; sposób ustalania kolejności spółek generuje pewną losowość rozgrywki ale jakoś wydawało się to akceptowalne i nawet fajne - nie wszystko da się przewidzieć, trzeba szacować ryzyko; mimo wszystko dało się jednak oszacować, która spółka jest rozwojowa a która już nie i kluczowe było sprzedanie w odpowiednim momencie akcji jednej spółki a nabycie innej; gra szła nam płynniej niż "zwykły" Steam.
Kontroluję spółkę posiadając 1 udział; w kolejnej rundzie są dostępne 3 udziały, licytację wygrywa jeden z pozostałych graczy i zakupuje 2 udziały; pozostały udział kupuję ja; obaj mamy po 2 udziały. Kto teraz kontroluje spółkę? Na BGG przeczytałem, że ten inny gracz (zmiana właściciela natychmiast po zakupieniu przez niego 2 udziałów); myśmy grali, że wciąż ja (zmianę sprawdza się po fazie kupowania udziałów w danej spółce). Jakie są wasze opinie (nie mam teraz przepisów pod ręką).
Gra bardzo się podobała. Trzeba przestawić się na "giełdowy sposób myślenia"; sposób ustalania kolejności spółek generuje pewną losowość rozgrywki ale jakoś wydawało się to akceptowalne i nawet fajne - nie wszystko da się przewidzieć, trzeba szacować ryzyko; mimo wszystko dało się jednak oszacować, która spółka jest rozwojowa a która już nie i kluczowe było sprzedanie w odpowiednim momencie akcji jednej spółki a nabycie innej; gra szła nam płynniej niż "zwykły" Steam.
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Steam i Steam Barons
I w tym momencie ma najwięcej udziałów i staje się prezesem!adalbert pisze:Powiedzcie, jak graliście:
Kontroluję spółkę posiadając 1 udział; w kolejnej rundzie są dostępne 3 udziały, licytację wygrywa jeden z pozostałych graczy i zakupuje 2 udziały
Nie ma innego przepisu w tym względzie.
Jedyny specyficzny przypadek, to wyprzedaż.
Gdy aktualny prezes wyprzeda swoje udziały, a dwaj inni gracze mają po tyle samo akcji, to prezesem jest ten, który siedzi bliżej aktualnego (już byłego ) prezesa zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Steam i Steam Barons
Też mi się wydaje, że prezesem staje się ten, kto w danym momencie (np. po kupieniu udziałów przez jednego gracza) ma ich najwięcej, tj. więcej niż inni (przy remisach zostają starzy prezesi). Taką interpretację kojarzę też z BGG.
Ten przepis, że jak wszystko zostanie sprzedane, to ciągle stary prezes zostaje, jest chyba tylko po to, że gdyby w następnej rundzie nikt nie kupił akcji spółki, to ktoś będzie ciągle prezesem - czytaj: będzie kto miał budować tory i wysyłać towary.
Jeszcze jeden drobiazg o którym łatwo zapomnieć, to (jak dobrze rozumiem zasady) przekazywanie znacznika pierwszego gracza, jeśli tylko ktoś kupi chociaż jedną akcję spółki, która jest aktualnie licytowana. Przy kupowaniu akcji ostatniej spółki można o nim łatwo zapomnieć.
Ten przepis, że jak wszystko zostanie sprzedane, to ciągle stary prezes zostaje, jest chyba tylko po to, że gdyby w następnej rundzie nikt nie kupił akcji spółki, to ktoś będzie ciągle prezesem - czytaj: będzie kto miał budować tory i wysyłać towary.
Jeszcze jeden drobiazg o którym łatwo zapomnieć, to (jak dobrze rozumiem zasady) przekazywanie znacznika pierwszego gracza, jeśli tylko ktoś kupi chociaż jedną akcję spółki, która jest aktualnie licytowana. Przy kupowaniu akcji ostatniej spółki można o nim łatwo zapomnieć.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.