Strona 81 z 84

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 26 sie 2009, 12:53
autor: elayeth
Micelius pisze:
... poznałem Książęta (z renesansowej Florencji, ale nie Renesansu :wink: ) Mam tylko obawy, czy ludzie będą w to chcieli jeszcze raz w niedalekiej przyszłości zagrać??? Dosyć mam sytuacji, kiedy tylko poznaję jakś grę, po czym następna partia w nią wypada po pół roku...
Ja nie tylko chętnie w to jeszcze pogram, to też zastanawiam się czy nie zainwestować w swój egzemplarz. Czuję, że gra dobrze chodzi od 4 osób, więc to jej minus, ale poza tym widze prawie same plus - świetny mix wielu elementów (euro, licytacja, tetris, klimat, karty...). Obawiam się jednak, że faktycznie z czasem gra może stac się bardzo "wyliczona" i zbyt mało intuicujna. W poniedziałek właśnie intuicja pozwoliła mi zająć drugie miejsce. :wink:

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 26 sie 2009, 13:07
autor: jax
elayeth pisze:Obawiam się jednak, że faktycznie z czasem gra może stac się bardzo "wyliczona" i zbyt mało intuicujna.
Temu ma zapobiegać druga licytacja - kart postaci (faza A2) - tego elementu nie uzywaliście (zresztą ja nigdy też ;) ).

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 30 sie 2009, 17:03
autor: Micelius
elayeth pisze: Obawiam się jednak, że faktycznie z czasem gra może stac się bardzo "wyliczona" i zbyt mało intuicujna. W poniedziałek właśnie intuicja pozwoliła mi zająć drugie miejsce. :wink:
Hm... wiem, o co chodzi, ale cienka bywa granica między intuicyjnością, a nadmiarem losu, czyli chaosem. Liczenie nie jest złe... o ile nie oznacza żmudnej buchalterii (kiedy od wyniku zależy deyzja, która poza tym jest "algorytmicznie" łatwa), tylko wyważanie części harmonijnej całości...

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 30 sie 2009, 18:15
autor: Smerf Maruda
W poniedziałek rozgrywamy Syllę. Michał zaprasza i tłumaczy zasady :-) Dwa miejsca obsadzone, ale są jeszcze dwa wolne :-)

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 30 sie 2009, 19:37
autor: staszek
ja tak jak mówiłem wcześniej chciałbym dołączyć.

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 30 sie 2009, 19:55
autor: Smerf Maruda
A, pardon, zapomniałem. Czyli jeszcze jedno miejsce wolne 8)

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 30 sie 2009, 20:11
autor: chiapas
No to ja bym sie skusił jeżeli można. Od której zaczyna się rozgrywka?

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 30 sie 2009, 20:16
autor: Smerf Maruda
17:30. Wtedy zacznie się tłumaczenie :-)

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 30 sie 2009, 21:11
autor: jax
aha, spóźniłem się na Syllę, nie szkodzi bo nie wiem na 100% czy będę, raczej tak, ale to się jeszcze okaże
nie mam jakichś specjalnych preferencji na jutro (pewnie wezmę Louisa XIV i będę czekał kto tu rzuci jakie hasło)

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 30 sie 2009, 23:36
autor: Jans
jax, weź też Książęta Florencji pliz
poza tym chętnie zagrałbym w Tichu

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 30 sie 2009, 23:56
autor: jax
Jans pisze:jax, weź też Książęta Florencji pliz
poza tym chętnie zagrałbym w Tichu
ok, to zamieniam Louisa XIV na Książąt.
Tichu to już nie zmieścisz na spotkaniu :)

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 31 sie 2009, 08:42
autor: Geko
Też dziś odwiedzę smocze siedlisko. Zabrałem Caylusa. W co zagram, zobaczymy na miejscu.

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 31 sie 2009, 10:13
autor: Safari
Chetnie się przyłaczę do Książąt Florencji.
O której planujecie zacząć?

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 31 sie 2009, 11:08
autor: jax
Safari pisze:Chetnie się przyłaczę do Książąt Florencji.
O której planujecie zacząć?
Pewnie 17:00-17:30 jak się zbiorą ludzie.

A tak w ogóle proponuję grać od razu z opcją 'Muza i Księżniczka' - wczoraj pierwszy raz grałem w tym wariancie i jest mioooodzio. Przybywa wiele *nieoczywistych* decyzji do podjęcia, gra wychodzi poza utarte ścieżki, strategie i schematy.

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 31 sie 2009, 15:31
autor: Jans
Niestety praca bywa wciągająca - jeśli w ogóle przyjadę to ok. 19.00. Produkujcie dzieła za floreny beze mnie :(

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 31 sie 2009, 15:36
autor: jax
Jans pisze:Niestety praca bywa wciągająca
Taa..wciąga jak bagno...
To będziemy poszukiwać innych ochotników na PotF lub Caylus.

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 31 sie 2009, 15:58
autor: marg
Ja bede zaraz po 17.00 :-)

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 31 sie 2009, 22:46
autor: Micelius
Może mały ślad historyczny. Odbył się Sylla, w składzie: niżej podpisany, "Staszek", Chiapas i Smerf Maruda. Taka też była kolejność na mecie...

Padły głosy, że gra nieco schematyczna (choć rówolegle z głosami tych samych nawet osób - że im się gra podobała...), ale jak porównuję z opiniami ludzi mających w niej nieco więcej doświadczenia, to niedoświadczeni gracze mogli raczej nie dostrzec innych dróg zwycięstwa, choć istniały. Prosty przykład - ktoś miał duży problem z głodzem, a w poprzedniej partii, w której grałem, głód stanowił minimalne zagrożenie (tylko jeden gracz wówczas grał na głód, ale został pokonany na innych polach, a w krytycznym momencie współpraca konkurencji dała piękny spichlerz). Tym razem odwrotnie, mimo szalejącego głodu tylko jeden gracz nie kupił pola, no i tylko jeden głosował na spichlerz...

Co do mnie, grałem mocno ryzykownie - dość często na pierwszego konsula, w głosowaniach na wielkie dzieła tak umiarkowanie (często przypadały na poprawy w nieważnych dziedzinach) Nikt nie grał konsekwentnie na niewolników/chrześcijan.

Wygrałem dzięki masie znaczników porządku - miałem ich 11, po 3 punkty, dzięki temu, że w ostatniej turze kupiłem tawernę, która zablokowała tę dziedzinę. Miałem też farta, że udało mi się uniknąć kryzysu - a w niebezpiecznym momencie uniknąłem pokusy kupowania słabych znaczników, tylko stawiałem wciąź na porządek.

Satysfakcję mam jednak znikomą, pomimo wymagających przeciwników i ciekawej partii. A to dlatego, że ktoś mnie notorycznie i coraz bardziej poganiał. W stopniu przekraczającym granice zabawy. Partia zajęła ok. 2 h (może mniej, jeśli odjąć zliczanie punktów), czyli w granicach standardu. Grałem może najdłużej ze wszystkich, ale tez wielu graczy miało wiele ruchów dłuższych od moich. Po prostu 3 razy miałem chwile dłuższego namysłu (tym dłuższego, że poganianie mnie rozpraszało), ponieważ musiałem przemyśleć całe sekwencje ruchów - kto kupi kilka budynków, kto po czym na co zagłosuje, jak skończą które znaczniki, a to wszystko było sprzężone. Może nie za szybko wykonuję takie zliczenia, ale też często gracze dumali nad rzeczami, które mi wydawały się oczywiste - a nie robiłem się niemiły... Łączny czas rozgrywkl miałem pewnie najdłuższy, ale nie jakoś rażąco, bo poza momentami "analitycznymi" ruszałem się szybko, a inni różnie...

W związku z czym stawiam sobie pytania: czy gramy, żeby dobrze się bawić, czy żeby za wszelką cenę jak najszybciej kończyć partię? Oczywiście rozumiem, że zbyt długie myślenie męczy innych - ale czy każde dłuższe niż parę sekund jest zbyt długie? Czy mam być dla wszystkich niemiły, kiedy myślą nad czymś, co mi akurat wydaje się w danej chwili proste? Czy w graniu w te głębsze gry chodzi o satysfakcję z dobrze poprowadzonej rozgrywki, czy też wyłącznie o to, że wszyscy robią wesołe ruchy, a wygrywa ten, kto przypadkiem pamięta, o co w danym tytule chodzi? Bo jeśli tylko o szybkie ruchy i błyskotliwe żarty chodzi, to może dla takich osób powinny być gry "imprezowe", nie te ciężkie? Mógłbym się pocieszać tym, że osoba, która mnie zażarcie krytykowała, skończyła z wynikiem słabszym od mojego o 20 punktów (w Sylli to przepaść). Łatwo by było o złośliwości w stylu "myślał za krótko". Co prawda wszyscy poza mną grali w tę grę po raz pierwszy, ale to doświadczeni, groźni zawodnicy :) Zresztą Jan_S, jak pamiętam, o ile pamiętam, jak grał w to po raz pierwszy, rządził. :wink: ...ale nie o to chodzi. Tylko o to, że po raz pierwszy, niezależnie od wyników, wróciłem ze spotkania growego wkurzony, zniesmaczony i jest mi zwyczajnie przykro. Jeśli o to komuś chodziło, to gratuluję :x

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 31 sie 2009, 23:03
autor: Smerf Maruda
Chodzi o to, żeby zadowoleni byli wszyscy, a nie jedna osoba, która optymalizuje swoje ruchy przez 20 minut, by osiągnąć najlepszy wynik. Gratulacje z wygranej, Michał!

Nie rozumiem tematu - postanowiliśmy wspólnie - bo mam nadzieję, że to nasza wspólna decyzja - nie tracić więcej nerwów na wspólne granie. Po co więc roztrząsać, za przeproszeniem, kupę nad przepaścią?

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 31 sie 2009, 23:23
autor: Micelius
Smerf Maruda pisze:Chodzi o to, żeby zadowoleni byli wszyscy, a nie jedna osoba, która optymalizuje swoje ruchy przez 20 minut, by osiągnąć najlepszy wynik. Gratulacje z wygranej, Michał!

Nie rozumiem tematu - postanowiliśmy wspólnie - bo mam nadzieję, że to nasza wspólna decyzja - nie tracić więcej nerwów na wspólne granie. Po co więc roztrząsać, za przeproszeniem, kupę nad przepaścią?
Myślałem, że może unikniemy bezpośrednich rozważań, co kto komu, ale skoro tak...

a) 20 min. to całkowita nieprawda, chyba, że mówisz o całej grze - ale wtedy każdy grajacy myślał nawet więcej
b) jeśli ci pozostali nie znajdują przyjemności w optymalizacji, to może, jak napisałem, powinni sięgnąć po po "party game". Wydawało mi się, że istnieją gry, w których przyjemność bierze się właśnie Z optymalizowania...
c) nie tyle wspólnie postanowiliśmy, co raczej miałem wrażenie, że się na mnie obraziłeś. Poza tym, całą grę byłeś niemiły. Pozwolę sobie przypomnieć, że kiedy ja ostatnio przegrywałem w Książąt Renesansu, nie atakowałem wszystkich przez całą grę, że tak długo myślą i myślą - choć szczerze mówiąc, po tym, jak położyłem początek, nudziłem się przez dużą część gry jak mops. (Ale zrezygnowałem z poddania się, bo części osób ten pomysł nie odpowiadał, chciałem sportowo dokończyć.) Ale rozumiałem, że mają nad czym myśleć... I nie chciałem bezcelowo zatruwać innym życia

Za gratulacje dziękuję

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 31 sie 2009, 23:39
autor: jax
Temat powyższy został gruntownie omówiony po spotkaniu i w samochodzie, więc mam inne pytanie: co się stało z biednym Geko, ktory pełen werwy przyszedł na spotkanie, z zamiarem spędzenia udanego planszówkowego wieczoru a....
No właśnie, Geko, przy Sylli cię nie było ani przy Książętach, gdzie zniknąłeś? Hop hop!

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 31 sie 2009, 23:41
autor: Smerf Maruda
Geko grał w Kejlusa z Krzyśkiem. Potem spakował manaty i poszedł do domu.

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 31 sie 2009, 23:49
autor: melee
Najlepiej mieć renomę lagera, wtedy nikt nie ma prawa cię poganiać 8)

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 31 sie 2009, 23:53
autor: yosz
melee: ja zawsze z chęcią będę poganiał - na mnie zawsze możesz liczyć ;P

Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)

: 01 wrz 2009, 00:07
autor: melee
"ukaraj mnie, smyczą, kablem"
ach, to jest świetna piosenka 8)