Strona 81 z 98

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 16 sty 2022, 22:53
autor: aeiou871
jrz8888 pisze: 16 sty 2022, 22:50 Gramy we dwójkę z żoną i niestety idzie nam kiepsko. Kilka lat temu na kilkanaście partii udało nam się wygrać kilka z nich, ale teraz od paru rozgrywek, po dłuższym rozbracie z grą, bijemy głową w mur. Gnieworodny (teoretycznie najsłabszy z nemezis) leje nas aż miło. Zaczęliśmy od poziomu eksperckiego, ale wróciliśmy do podstawki. Tak i tak nas zlał. Ręce opadają. Mam nadzieję, że z czasem bardziej zrozumiemy grę, bo na chwilę obecną zastanawiam się czemu jesteśmy tak nieudolni. Magów i rynek dobieramy losowo randomizerem. Czy uważacie, że AE to trudna pozycja?
Nie jest aż tak trudna. Myślę, że możecie popełniać jakiś błąd znacząco utrudniający rozgrywkę, kilka pierwszych partii grałem, rozpatrując efekt Mocy za każdym razem gdy schodził z niej żeton... a nawet raz udało mi się wygrać. Polecam ten temat na BGG.

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 16 sty 2022, 23:03
autor: Eldaril
Trudna to jest gra. W znaczeniu, że nie jest aż tak łatwo wygrać.
Zawsze jednak można sobie pomóc.
Można pobawić się rynkiem, nieco ograniczyć losowy rynek choćby wybieraniem kart z większej ilości. Nam największą frajdę sprawia taki zabieg:
Jak trzeba wybrać kryształy i ustalamy, że są 3 to z talii losujemy np. 5 i z nich dopiero te docelowe 3.
To samo z reliktami i zaklęciami.
Jeżeli ktoś bardzo nie chce się bawić w rynek to można po prostu po wylosowaniu kart, Magów dobrać pod rynek.
Jest jeszcze jedna dość ważna rzecz. Przy grze we dwie osoby zazwyczaj lepiej sprawdza się podział na damage dealera i supporta. Jedno bardziej bije, a drugie wspiera tego bijącego i ewentualnie Gravehold

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 16 sty 2022, 23:20
autor: seki
Ja miałem długie rozstanie z Aeons end (na rzecz Marvel Champions LCG do solo potyczek z bossami). Wróciłem do próby pokonania Pani pustej korony. Szczerze to nie wiem już jak ją pokonać. Zawsze wcześniej grałem na losowych setupach. Po jakichś 5-6 porażkach, wybrałem karty podstawowe nemesis aby były możliwie najłatwiejsze, wybrałem magów, dobrałem mozliwie najlepszy rynek i do dzieła... końcówkę oszukiwałem, zmieniając kolejność tur i zmieniając kolejność wychodzących kart nemesis (w ramach konkretnego tier)... I nawet z tak dalece idącym naginaniem przeznaczenia przegrałem mając na stole nadal jeszcze 2 akolitów. Jaki nieziemski fart musi wyjść by ją pokonać? Następną partie zagram tworząc rynek również z drugiej podstawki i z tym magiem na A... co pozwala anulować efekt ataku i mocy. Dodam, że z trudniejszymi w teorii nemesis wygrywałem za jednym podejściem a ta jest mega przegięta.

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 16 sty 2022, 23:25
autor: trance-atlantic
aeiou871 pisze: 16 sty 2022, 22:53
jrz8888 pisze: 16 sty 2022, 22:50 Gramy we dwójkę z żoną i niestety idzie nam kiepsko. Kilka lat temu na kilkanaście partii udało nam się wygrać kilka z nich, ale teraz od paru rozgrywek, po dłuższym rozbracie z grą, bijemy głową w mur. Gnieworodny (teoretycznie najsłabszy z nemezis) leje nas aż miło. Zaczęliśmy od poziomu eksperckiego, ale wróciliśmy do podstawki. Tak i tak nas zlał. Ręce opadają. Mam nadzieję, że z czasem bardziej zrozumiemy grę, bo na chwilę obecną zastanawiam się czemu jesteśmy tak nieudolni. Magów i rynek dobieramy losowo randomizerem. Czy uważacie, że AE to trudna pozycja?
Nie jest aż tak trudna. Myślę, że możecie popełniać jakiś błąd znacząco utrudniający rozgrywkę, kilka pierwszych partii grałem, rozpatrując efekt Mocy za każdym razem gdy schodził z niej żeton... a nawet raz udało mi się wygrać. Polecam ten temat na BGG.
Warto także pamiętać, że Poplecznicy, którzy wchodzą do gry, aktywują się dopiero w kolejnej turze Nemezis - nie atakują nas od razu. To myślę może być jeden z częstszych błędów, który nierzadko prowadzi do nieuchronnej porażki. ;)

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 16 sty 2022, 23:39
autor: japanczyk
jrz8888 pisze: 16 sty 2022, 22:50Magów i rynek dobieramy losowo randomizerem. Czy uważacie, że AE to trudna pozycja?
Przede wszystkim korzystanie z randomizera to rzecz, ktora wprowadzasz po kilkunastu partiach, jak juz znasz czary, artefakty, klejnoty i potrafisz sam zbudowac rynek po czym pokonac Nemesis
Serio - randomizer to dodatkowe wyzwanie, jak chcesz poznac gre i czerpac z niej przyjemnosc to zbuduj sobie rynek, albo skorzystaj z karcianego randomizera, dobierz magów pod Nemesis. Później mozna sie bawic gra :)

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 16 sty 2022, 23:45
autor: j_g
Na moje wyczucie i z mojego skromnego (jakieś 10 partii) doświadczenia - średnio rozgarnięta ekipa powinna wygrać z 60%-90% partii, choć często nam się zdarzało rzutem na taśmę (te emocje). Jak moglibyście nagrać filmik z partyjki i gdzieś wrzucić to ktoś może by spojrzał i wyłapał błędy, niezgodności z zasadami.

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 16 sty 2022, 23:51
autor: trance-atlantic
Ja kiedyś zarejestrowałem rozgrywkę, co prawda solo, ale chyba czegoś można będzie się z niej dowiedzieć. :)

https://www.youtube.com/watch?v=VfwTM0MnEmw

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 17 sty 2022, 00:19
autor: Chudej
My z kolei gramy już tylko "ultra-trudny" wariant (8 hp graczy, +15 hp i trudne zasady dla nemesis) i idzie nam całkiem nieźle, chociaż czasem trzeba powtarzać rozgrywkę z 4 lub więcej razy. Najciężej jest z bossami, którzy mają bolesne wyzwolenie, dla mnie to są Pani Pustej Korony, Panna Cierni, Rycerz Kajdan, Snopijca, Megiera Bram, Władca Plagi i Marnotrawny. Chyba nawet ostatni bossowie z Legacy nie mogą się równać z mantem, jakie spuszczają co poniektórzy przy 2 i więcej turach pod rząd. Najgorsi są jednak ci, którzy przez wyzwolenie mogą skończyć grę (Rycerz Kajdan, Snopijca, Władca Plagi, jest jeszcze Królowa Roju, ale tam jest dużo łatwiej) - tutaj po prostu trzeba mieć farta (zwłaszcza u Władcy Plagi na trudniejszym wariancie przy mniejszej ilości spaczonych jadeitów), ale pochwalę się, że Rycerza ostatnio rozwaliliśmy na takim poziomie trudności :D
seki pisze: 16 sty 2022, 23:20 Wróciłem do próby pokonania Pani pustej korony. Szczerze to nie wiem już jak ją pokonać. Zawsze wcześniej grałem na losowych setupach. Po jakichś 5-6 porażkach, wybrałem karty podstawowe nemesis aby były możliwie najłatwiejsze, wybrałem magów, dobrałem mozliwie najlepszy rynek i do dzieła... końcówkę oszukiwałem, zmieniając kolejność tur i zmieniając kolejność wychodzących kart nemesis (w ramach konkretnego tier)... I nawet z tak dalece idącym naginaniem przeznaczenia przegrałem mając na stole nadal jeszcze 2 akolitów. Jaki nieziemski fart musi wyjść by ją pokonać? Następną partie zagram tworząc rynek również z drugiej podstawki i z tym magiem na A... co pozwala anulować efekt ataku i mocy. Dodam, że z trudniejszymi w teorii nemesis wygrywałem za jednym podejściem a ta jest mega przegięta.
Mi się udało wygrać na podstawowym wariancie chyba ze 3 razy, z czego raz przy 2 graczach, a pozostałe na więcej. Na nią trzeba mieć 3 rzeczy: leczenie Gravehold, leczenie graczy oraz mocne obrażenia (ogromnie pomaga też np. Pnącze Magmy, którym można instant zadać dmg). Poza tym trzeba oczywiście zabijać akolitów jak najszybciej i priorytetyzować ich odpowiednio (utrzymywać przy życiu tego, co będzie bił tam, gdzie możemy sobie dłużej pozwolić na obrażenia). Zawsze starać się utrzymywać ich przy różnej ilości hp, żeby wyzwolenie nie triggerowało więcej niż 1 na raz. Trzeba też uważać na 3 karty - poplecznika z 1 tieru, tą co leczy jednego akolitę (chyba o 10) i tą, co dokłada dodatkowego akolitę (zdaje się, że to karta mocy, więc można ją odrzucić). Przy niefartownej talii z dodatkowymi poplecznikami i tak może się nie udać.

Co do magów, to ogólnie mam wrażenie, że idealny team pod bossa można zawsze złożyć w ramach tego samego pudełka/podstawki. Adelheim może tu być bardzo pomocny jeśli będzie naładowany (polecam Amulet Maga). Jeśli chodzi o leczenie, to jak się ma obie podstawki, to team zwany "babcia z dziadkiem" prawdopodobnie najlepiej sobie będzie tu radził (zwłaszcza, że babcia szybko może sobie otworzyć 3 czy 4 bramę, a dziadek będzie bogaty jak pójdzie w ładunki), ewentualnie może być np. dziadek, do leczenia graczy Upiorny (czy jaki tam) Fetysz, a do obrażeń Garuu.

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 17 sty 2022, 06:42
autor: seki
Dzięki Chudej za podpowiedzi. Problem generalnie w tym, że to wszystko wiem i tym się kierowałem. Akolici skupiają się na ataku na graczy i gravehokd mniej więcej po równo. Zadbałem zarówno o leczenie jednego jak i drugiego, talie miałem wąskie, w tier 3 u obu magów po 5-7 kart i regularnie w nich waliłem. Mimo to się nie udaje ale jest jeden fakt i pomysł, który muszę spróbować. Skupiałem się na szybkim zbudowaniu dużej siły rażenia. Z talii wychodziła ostatecznie siła, sporadyczne leczenie gravehold, leczenie graczy i usuwanie kart w celu przyspieszania jej działania. Ekonomia była taka, że max generowałem 6 eteru. Muszę spróbować innego podejścia tzn procentowo odrobinę większy nacisk zrobię na eter. Powód jest prosty, w talii nemesis są chyba 4 karty mocy, bardzo silne, których pozbycie się wymaga 7 i 8 eteru. Żadnej się nie pozbyłem. Może więc atakowanie akolitów odloze trochę w czasie a pozbędę się tych mocy. Taki mam pomysł na kolejną partię i zobaczę co z tego wyjdzie ale jestem nią mocno sfrustrowany.

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 17 sty 2022, 10:39
autor: Wosho
W Tier 3 to umierasz ;)
Był kanał goscia ktory pokonal kilku nemzis na hardmodzie, poszukaj go żeby zobaczyc czy dobrze grasz i ewentualnie coś podpatrzeć ;)

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 17 sty 2022, 12:31
autor: sasquach
Chudej pisze: 17 sty 2022, 00:19 My z kolei gramy już tylko "ultra-trudny" wariant (8 hp graczy, +15 hp i trudne zasady dla nemesis) i idzie nam całkiem nieźle, chociaż czasem trzeba powtarzać rozgrywkę z 4 lub więcej razy.
Z losowym rynkiem czy ustawiacie pod nemesis?

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 17 sty 2022, 13:01
autor: Chudej
sasquach pisze: 17 sty 2022, 12:31 Z losowym rynkiem czy ustawiacie pod nemesis?
Zaczynamy od losowej karty modyfikatora rynku (to co kiedyś Portal za grosz sprzedawał), po czym wprowadzamy jakieś poprawki, żeby nie było np. kilku kart robiących to samo i chociaż jedno zaklęcie zadające 5+ dmg. Jakbym miał zawsze ustawiać cały rynek pod bossa, to myślę, że gra by się znudziła po 5 partiach, bo bym korzystał wciąż z tych samych zestawów ;)

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 17 sty 2022, 22:49
autor: jrz8888
:P
aeiou871 pisze: 16 sty 2022, 22:53 Nie jest aż tak trudna. Myślę, że możecie popełniać jakiś błąd znacząco utrudniający rozgrywkę, kilka pierwszych partii grałem, rozpatrując efekt Mocy za każdym razem gdy schodził z niej żeton... a nawet raz udało mi się wygrać. Polecam ten temat na BGG.
Hmm, wielokrotnie wertowałem instrukcję. Raczej nie popełniamy żadnych błędów w kwestii zasad rozgrywki.
trance-atlantic pisze: 16 sty 2022, 23:25 Warto także pamiętać, że Poplecznicy, którzy wchodzą do gry, aktywują się dopiero w kolejnej turze Nemezis - nie atakują nas od razu. To myślę może być jeden z częstszych błędów, który nierzadko prowadzi do nieuchronnej porażki. ;)
Oczywiście. Poplecznik wjeżdża do gry, ale uaktywnia swoje akcje dopiero w następnej turze nemezis. Do czasu aż gracze go nie zwalczą - tak długo stwarza zagrożenie. Jeszcze inaczej żetony mocy. Uaktywniają się dopiero w którejś z kolejnych tur nemezis. Po usunięciu ostatniego żetonu uaktywnia się dana karta, należy wykonać czynności zgodnie z opisem, a następnie odrzucić z gry.

Mnie się po prostu wydaje, że jesteśmy słabymi graczami. Nie gramy często ze względu na niemowlę, ale mamy w kolekcji same zaawansowane pozycje, więc jakieś doświadczenie jest, a mimo to… Eh.

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 17 sty 2022, 23:07
autor: aeiou871
jrz8888 pisze: 17 sty 2022, 22:49
Hmm, wielokrotnie wertowałem instrukcję. Raczej nie popełniamy żadnych błędów w kwestii zasad rozgrywki.
Pozostaje zatem tylko grać! Spróbuj dobrać rynek pod siebie, wybierz ulubionych magów i spróbuj nie kupować więcej niż 1 Klejnotu każdym magiem.

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 17 sty 2022, 23:28
autor: jrz8888
aeiou871 pisze: 17 sty 2022, 23:07 Pozostaje zatem tylko grać! Spróbuj dobrać rynek pod siebie, wybierz ulubionych magów i spróbuj nie kupować więcej niż 1 Klejnotu każdym magiem.
Hmm…
Coś na zasadzie: Ty inwestujesz tylko w Jadeit, ja inwestuję w Perłę? Czy w ogóle każdy po dosłownie 1 sztuce klejnotu (chociaż wydaje mi się to niemożliwym, aby jedną taką kartą zdobyć rynek zasobów)?

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 17 sty 2022, 23:43
autor: aeiou871
jrz8888 pisze: 17 sty 2022, 23:28
aeiou871 pisze: 17 sty 2022, 23:07 Pozostaje zatem tylko grać! Spróbuj dobrać rynek pod siebie, wybierz ulubionych magów i spróbuj nie kupować więcej niż 1 Klejnotu każdym magiem.
Hmm…
Coś na zasadzie: Ty inwestujesz tylko w Jadeit, ja inwestuję w Perłę? Czy w ogóle każdy po dosłownie 1 sztuce klejnotu (chociaż wydaje mi się to niemożliwym, aby jedną taką kartą zdobyć rynek zasobów)?
Każdy po 1 sztuce Klejnotu i kupujecie więcej tańszych zaklęć i otwieracie więcej bram. Macie zabić Nemezis i część jego Popleczników - potrzebujecie więcej obrażeń niż eteru. Akurat jeśli macie Jadeit, to - jeśli masz 4 Kryształy na pierwszej ręce - kupienie 2 Jadeitów jest świetnym otwarciem, dzięki któremu w 3 turze maga możesz kupić Zaklęcie nawet za 7 eteru. Przy droższych Klejnotach (poza Skupiskiem Diamentów) polecam kupować tylko jedną sztukę.

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 18 sty 2022, 06:41
autor: seki
Wg mnie kupowanie tylko 1 kryształu jest mocno dyskusyjne. Może zadziała na najsłabsze nemesis ale wyżej będzie problem. Właściwie czemu miało by to służyć. Niska ekonomia to też wolny rozwój ładunków, bram i wyłącznie tanie zaklęcia. Zakładając, że nie stać nas na otwieranie bramy, mamy na ręce 2 zaklęcia i 3 kryształy, z czego jeden powiedzmy dający 2-3 eteru a pozostałe podstawowe z 1 eterem. To daje rękę generującą 4, max 5 eteru. To nie wystarczy ani na kupno najlepszych zaklęć ani na odrzucanie wielu mocy nemesis wymagających więcej eteru.

Ale potem czytamy, że kupno 2 jadeitowy jest dobrym rozwiązaniem więc albo autor tej taktyki zmienił zdanie albo coś się niezrozumielismy.

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 18 sty 2022, 07:12
autor: aeiou871
seki pisze: 18 sty 2022, 06:41 Wg mnie kupowanie tylko 1 kryształu jest mocno dyskusyjne. Może zadziała na najsłabsze nemesis ale wyżej będzie problem. Właściwie czemu miało by to służyć. Niska ekonomia to też wolny rozwój ładunków, bram i wyłącznie tanie zaklęcia. Zakładając, że nie stać nas na otwieranie bramy, mamy na ręce 2 zaklęcia i 3 kryształy, z czego jeden powiedzmy dający 2-3 eteru a pozostałe podstawowe z 1 eterem. To daje rękę generującą 4, max 5 eteru. To nie wystarczy ani na kupno najlepszych zaklęć ani na odrzucanie wielu mocy nemesis wymagających więcej eteru.

Ale potem czytamy, że kupno 2 jadeitowy jest dobrym rozwiązaniem więc albo autor tej taktyki zmienił zdanie albo coś się niezrozumielismy.
Wymieniłem 2 przykłady klejnotów, dla których kupno 2 jest uzasadnione. W przypadku innych polecam nie kupowanie więcej niż jednego i naprawdę polecam wypróbowanie takiego podejścia. Ta gra to wyścig, który najlepiej wygrać przed 3. rzędem Nemezis. Jeśli spędzimy 2-3 tury na kupowaniu Klejnotów, to te mocne Zaklęcia zostaną kupione najwcześniej w turach 4-5, wejdą pierwszy raz na rękę w turach 6-7, a talia będzie zwalniana przez nadmiar klejnotów. Tańsze czary, kupione w 1 i 2 turze, w turze 6-7 zostaną już dwukrotnie rzucone. W większości przypadków lepiej kupić 2 zaklęcia lub 4 ładunki niż spłacić moc za 8 eteru.
Mam za sobą ponad 200 rozgrywek w AE, pokonałem ok. 50 Nemezis z wszystkich fal i sam przez długi czas spędzałem kilka pierwszych tur na napędzaniu ekonomii. Zmiana strategii i skupienie się na obrażeniach już od początku gry znacząco podniosło mi procent zwycięstw. Oczywiście są wyjątki od tej zasady, niektóre Nemezis/rynki/magowie będą wymagać więcej eteru, ale w większości przypadków taka strategia sprawdza się bardzo dobrze.

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 18 sty 2022, 07:21
autor: trance-atlantic
Niby każdy Mag startuje z tym samym układem kart - wiem co mamy i wiemy co dobierzemy za chwilę, a mimo to gra za każdym razem rozwija się w innym kierunku i to jest właśnie w niej najlepsze.

Na pewno na początku trzeba zainwestować w jakieś kryształy; dobrym pomysłem może być kupno tego o wartości 2, ale który ląduje na wierzchu talii dobierania zamiast stosu kart odrzuconych. Otwiera to trochę możliwości już w kolejnej turze gracza. Trzeba też zobaczyć, na ile opłaca się brać karty, które dają nam gratisowe ładunki, tzn. czy umiejętności specjalne Magów są na tyle pożyteczne, żeby opłacało się z nich regularnie korzystać.

No i zależy także przeciwko jakiemu Nemezis gracie - ja oryginalny AE grywam na Steamie, więc nie kojarzę polskich nazw, ale np. ta co rozrzuca chrabąszcze czy jak to się zwie, na pewno musi być potraktowana ostrą amunicją, bo trzeba to robactwo regularnie tępić, więc tutaj mniej przydają się otwarte bramy a więcej konkretne uderzenia (choć to przecież wcale nie musi być regułą...).

Jak dla mnie ta gra wciąż jest dużą zagadką jeśli chodzi o "rozpracowanie" każdego przeciwnika, ale zaznaczę raz jeszcze, że gram solo, więc w rundzie gracz odpala akcje trzy razy (zamiast czterech, jak w grze 2-4 p.), z tym że to jest moim zdaniem optymalny poziom trudności - na razie więcej razy przegrywam niż wygrywam, no ale... czy to nie jest właśnie synonim dobrego koopa? ;) Regularne zwycięstwa szybko by się przejadły.

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 18 sty 2022, 09:29
autor: seki
Zdecydowanie się zgadzam, że każdy nemesis (i rynek) wymaga dostosowania strategii. Jedna karta kryształu to wg mnie mało ale już 2 lepsze karty kryształu w talii są wg mnie złotym środkiem i otwierają możliwości zakupu droższych kart bez negatywnego wpływu na tempo przewijania talii i jej siły rażenia. W tym tytule mierzymy się nie tylko z budowaniem talii ale z czasem przede wszystkim. Trzeba pamiętać by nie rozepchać sobie talii zbędnymi kartami a jednocześnie stworzyć ją możliwie sprawną. Co to znaczy sprawną? Tu jest jest całkiem sporo możliwości i taktyk. Czasami potrzebujemy uzyskać 5-8 eteru na raz (jakąś mocna karta z rynku ale przede wszystkim pozbywanie się mocy nemesis które wymagają odrzucenia takiej ilości neteru). Eter w takiej ilości nigdy się nie zmarnuje bo możemy go wrzucać w ładunki. Ja lubię, o ile rynek na to pozwoli, uzyskać szybki dostęp do karty pozwalającej usuwać inne karty. Ważne by zakupić ją na początku bo później będzie już za późno. Satysfakcja z dobierania co rundę tych samych 5-7 kart ogromna i daje możliwości w końcowym etapie zadawania spokojnie nawet i kilkunastu obrażeń co aktywacje. Wszystkie decyzje trzeba jednak rozpatrywać w kontekście danego nemesis i czasu. A ciekawie się robi jak nie mamy możliwości leczenia siebie lub gravehold. Wtedy nie dość, że nemesis z czasem rośnie w siłę to jeszcze zbliżamy się do przegranej z każdym ciosem w maga i gravehold.

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 18 sty 2022, 10:50
autor: trance-atlantic
Ciekaw jestem, czy granie tym samym Magiem, z tym samym rynkiem kart i przeciwko tej samej Nemezis byłoby aż tak powtarzalne - pewnie nie, bo to też zależy od kolejności wykonywania akcji. Nigdy nie próbowałem, ale może ktoś ma jakieś doświadczenia w tym względzie?

Choć wydaje mi się, że kżda rozgrywka jest na tyle bogata w różnego rodzaju zwroty akcji, że po jej zakończeniu rudno przyrównać ją do jakiejkolwiek innej. I to chyba też o grze dobrze świadczy. ;)

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 18 sty 2022, 11:07
autor: aeiou871
trance-atlantic pisze: 18 sty 2022, 10:50 Ciekaw jestem, czy granie tym samym Magiem, z tym samym rynkiem kart i przeciwko tej samej Nemezis byłoby aż tak powtarzalne - pewnie nie, bo to też zależy od kolejności wykonywania akcji. Nigdy nie próbowałem, ale może ktoś ma jakieś doświadczenia w tym względzie?

Choć wydaje mi się, że kżda rozgrywka jest na tyle bogata w różnego rodzaju zwroty akcji, że po jej zakończeniu rudno przyrównać ją do jakiejkolwiek innej. I to chyba też o grze dobrze świadczy. ;)
Jest dość powtarzalne. Masz zmienność w podstawowych kartach Nemezis (bo powinny być losowo dobierane za każdym razem) i w kolejności ich pojawiania się. Staję się to dość nużące przy kolejnym podejściu (ale opieram to głównie o próby pokonania na poziomie Zagłada Maski Kłamstw przy optymalizacji składu magów i rynku).

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 18 sty 2022, 11:15
autor: Chudej
trance-atlantic pisze: 18 sty 2022, 10:50 Ciekaw jestem, czy granie tym samym Magiem, z tym samym rynkiem kart i przeciwko tej samej Nemezis byłoby aż tak powtarzalne - pewnie nie, bo to też zależy od kolejności wykonywania akcji. Nigdy nie próbowałem, ale może ktoś ma jakieś doświadczenia w tym względzie?
Ja mam z tym sporo doświadczenia, bo często powtarzamy rozgrywki po przegranej. Nie jest to takie powtarzalne, dzięki talii nemesis (u mnie akurat są zmieszane talie ze wszystkich podstawek; tak, wiem i czasem pewne układy rażą), ale generalny "feel" rozgrywki na danego nemesis jest ten sam, w sumie tak jak powinno być. Podejrzewam, że w ramach jednej podstawki mogłoby być trochę inaczej, ale u wielu nemesis zupełnie inaczej się gra w zależności kiedy wyjdzie jaka karta z ich własnej talii (np. ten poplecznik Królowej Roju co dorzuca po karaczanie, jak wyjdzie jako pierwsza karta to gra będzie dużo łatwiejsza).

Jeśli chodzi o karty kryształów, to u mnie zwykle kupujemy po jednym każdego z rynku, chyba że np. trafi się układ gdzie są tylko 2 rodzaje, gramy ze Skupiskiem Diamentów, albo jak gramy z kartami z Legacy, tam niektóre po zestackowaniu robią się OP. Osobiście bardzo rzadko chcę grać z Jadeitem na rynku, bo jest to po prostu bardzo nudna karta.

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 18 sty 2022, 13:04
autor: seki
Czy wiecie może na jakiej zasadzie autor przydzielał umowną trudność nemesis? Tak się zastanawiałem nad tą Panią Pustej Korony. Czytałem właśnie na bgg i reddicie, jak niektórzy gracze ją pokonali dopiero po kilkunastu podejściach itp Wielu graczy piszę, że wg nich jest najtrudniejsza. A wg autora tak nie jest patrząc tylko na poziom trudności na odwrocie karty. Podobnie miałem z nemesis z pierwszej podstawki, te trudniejsze pokonywałem za pierwszym podejściem a inni słabsi czasami stawiali opór przez 3-4 partie. I potem pomyślałem o wpływie składu osobowego na trudność bosa. Dysproporcja może tu być ogromna. Spójrzmy na tę nieszczęsną Panią Pustej Korony. Jej Akolici rozdają sporo obrażeń, które często można rozdzielić dowolnie na magów. Przy dwóch magach mamy bufor życia 20, przy czterech 40. I nawet jeśli ilość tur w rundzie jest taka sama, tak nijak nie balansuje się tu ilość zadawanych ran. Zastanawiam się czy te trudności były wyznaczane na jakąś konkretną ilość graczy. Ktoś coś czytał na ten temat?

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

: 18 sty 2022, 13:18
autor: aeiou871
seki pisze: 18 sty 2022, 13:04 Czy wiecie może na jakiej zasadzie autor przydzielał umowną trudność nemesis? Tak się zastanawiałem nad tą Panią Pustej Korony. Czytałem właśnie na bgg i reddicie, jak niektórzy gracze ją pokonali dopiero po kilkunastu podejściach itp Wielu graczy piszę, że wg nich jest najtrudniejsza. A wg autora tak nie jest patrząc tylko na poziom trudności na odwrocie karty. Podobnie miałem z nemesis z pierwszej podstawki, te trudniejsze pokonywałem za pierwszym podejściem a inni słabsi czasami stawiali opór przez 3-4 partie. I potem pomyślałem o wpływie składu osobowego na trudność bosa. Dysproporcja może tu być ogromna. Spójrzmy na tę nieszczęsną Panią Pustej Korony. Jej Akolici rozdają sporo obrażeń, które często można rozdzielić dowolnie na magów. Przy dwóch magach mamy bufor życia 20, przy czterech 40. I nawet jeśli ilość tur w rundzie jest taka sama, tak nijak nie balansuje się tu ilość zadawanych ran. Zastanawiam się czy te trudności były wyznaczane na jakąś konkretną ilość graczy. Ktoś coś czytał na ten temat?
Gdzieś czytałem, że ta ocena miała odzwierciedlać zarówno trudność jak i złożoność Nemezis. Zgadzam się, że trudność niektórych Nemezis nie przystaje do tej oceny i w wielu przypadkach wrażenie z rozgrywki może być zgoła odmienne w zależności od liczby graczy. Wydaje mi się, że teraz lepszym wyznacznikiem jest obecne od 4. fali przypisanie Nemezis do poszczególnych bitew ekspedycji (1-4) zgodnie z rosnącym poziomem trudności. Hollow Crown jest przypisany do bitwy 3, podobnie jak np. Maiden of Thorns, która w mojej ocenie jest dość brutalna, a w skali trudności oceniono ją na 4/10.