GRY-PLANSZOWE.pl

Wow! Trafiłem na to info na fb, ale tam pisali, że to niby jakiś fanowski dodatek. Więc jednak wyciek. Licencji Galakta pewnie nie straci, ale kary mogą polecieć...

Zabawne ze ktoś z graczy przyczynił się do tej afery.
Jak już ktoś znalazł na serwerach Galakty te pliki to po jakiego #### chwalił się w tym w sieci? Zadowolony z swego działania?
Nie lubię tego jak Galakta robi tłumaczenia na polski ale w tym przypadku uważam zrobiono firmie zwykłe duże świństwo.

Markus pisze:Zabawne ze ktoś z graczy przyczynił do tej afery.
Jak już ktoś znalazł na serwerach Galakty te pliki to po jakiego #### chwalił się w tym w sieci? Zadowolony z swego działania?
Nie lubie tego jak Galakta robi tłumaczenia na polski ale w tym przypadku uważam zrobiono firmie zwykłe duże świństwo.

Ty sobie teraz żartujesz?
Czy sądzisz, że nad tymi plikami unosił się jakiś neon z napisem: tych plików tu być nie powinno? Raczej nie.
Ktoś mógł sobie pomyśleć, że to fanowski dodatek, ktoś inny jeszcze coś innego.
Po drugie sądzisz, że jak tysiące osób ma dostęp, to tylko jedna osoba się zorientowała i nikt więcej?
Aferą jest wrzucenie do publicznego dostępu dokumentów, których nie powinni udostępniać.
A nie, że jakiś gracz o tym komuś napisał.

Najlepsze że ktoś sprytny inaczej się tym pochwalił na forum ffg. Niby starają się tam trzymać politycznej poprawności ale prztyczki, że wiadomo polacy to nie dziwne były.
Jeśli ktoś nie wie to w amerykańskiej kulturze masowej polacy są synonimem przygłupa. Co jakiś rodak też niejako potwierdził.

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

Może lekki offtop, ale generalnie zbytnie rozpowszechnianie różnych informacji potrafi wrócić i kopnąć rozpowszechniającego w tyłek. Nie tak dawna sprawa polskiego wydania Zamków Szalonego Króla Ludwika - ktoś poleciał na BGG i zaczął wypisywać jaką to fają edycję my mamy jeszcze podczas kampanii na Wspieram.to. Jak się skończyło to chyba wszyscy wiemy - dodruku nie będzie a o dodatkach można zapomnieć.

Tak więc sama informacja może szkodliwa nie być, ale jak się znajdzie odpowiednio duża liczba osób lub jedna wystarczająco wysoko postawiona której się to nie spodoba to i licencja może polecieć.

Arius pisze:Ktoś mógł sobie pomyśleć, że to fanowski dodatek, ktoś inny jeszcze coś innego.

Hahahaha
EDIT: No nie mogę po prostu, musiałem najpierw powstrzymać śmiech. Ja pierdzielę, co za bzdury ludzie czasem wypisują, to głowa mała. Rzeczony delikwent chwalił się na angielskiej grupie facebookowej, że natrafił na pliki do tłumaczenia następnego dodatku, więc jeśli coś w ogóle pomyślał (a bardzo wątpię), to raczej coś w rodzaju: "O ja pierdziu, nie pokapowali się, że wrzucili na publiczny serwer, jeeezuuuu ściągaaaaaaam!". Osobiście nie sądzę, żeby to była osoba, której umysł skalała jakaś głębsza refleksja.

toblakai pisze:Nie tak dawna sprawa polskiego wydania Zamków Szalonego Króla Ludwika - ktoś poleciał na BGG i zaczął wypisywać jaką to fają edycję my mamy jeszcze podczas kampanii na Wspieram.to. Jak się skończyło to chyba wszyscy wiemy - dodruku nie będzie a o dodatkach można zapomnieć.

Tych spraw nie ma w ogóle co porównywać. Różnica taka, że Planszóweczka sama te pliki opublikowała w necie dla graczy i każdy miał do nich dostęp. Przecież wiadomo, jak działa BGG - wydawnictwa wrzucają tam swoje wersje językowe, gracze publikują zdjęcia. To czego się było spodziewać, że polskie Zamki zostaną wydane potajemnie, będą kolportowane w podziemiu i nikt się o nich słowem nie zająknie? Casus Zamków to typowy przykład tzw. knee-jerk reaction oryginalnego wydawcy, który nie chciał złościć amerykańskich Januszów.

Ponieważ nie jestem i nie byłem nigdy testerem gier FFG, to nie usłyszeliście też nigdy ode mnie dobrej rady, która brzmiała jakoby następująco: nie zaglądajcie do tych plików. Można sobie zepsuć przyjemność na wiele miesięcy do przodu. Istotna część frajdy z gier LCG to spoilery po kawałku lub wręcz w ogóle i potem przyjemność z otwierania paczki i ślinienia się. To nigdzie nie ucieknie.

Moje porównanie do Zamków miało bardziej na celu zobrazowanie, że FFG może zareagować ostro w tej sprawie nawet jeżeli tak naprawdę dużych strat nie mają. Wystarczy, że wokół sprawy zacznie pojawiać się smrodek - jakiekolwiek źródło tego smrodku by nie było - i głowy mogą polecieć.

A odnośnie niewiedzy delikwenta... Ta jasne, zawinął z serwera nie wiedząc co bierze

krecilapka pisze: Niby starają się tam trzymać politycznej poprawności ale prztyczki, że wiadomo Polacy to nie dziwne były.
Jeśli ktoś nie wie to w amerykańskiej kulturze masowej Polacy są synonimem przygłupa. Co jakiś rodak też niejako potwierdził.

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

https://www.youtube.com/watch?v=a0TK_vk-XDM

Dlatego rozumiem, że należałoby w polskiej kulturze masowej traktować Amerykanów jako synonim przygłupa tak?

I żeby nie było tak całkowicie off-top...Ktoś zna dzienną datę premiery "Krwi na ołtarzu"?

Pozdrawiam

Arius pisze: Aferą jest wrzucenie do publicznego dostępu dokumentów, których nie powinni udostępniać.
A nie, że jakiś gracz o tym komuś napisał.

I tu się mylisz. Ktoś dla chwili sławy w internecie wykazał się niesamowitą głupotą. Nie potrafił (nie chciał) przewidzieć finansowych konsekwencji swojego postępowania.

Pobranie cudzej własności z serwera firmowego (słabo zabezpieczonego ) i rozpowszechnianie jej porównałbym do ściągnięcia dokumentacji r&d i jej rozpowszechniania np nieujawnionego produktu firmy produkującej samochody lub cokolwiek innego fizycznego.

Niby dlaczego traktować amerykanów jak przygłupów? Nie ma to przecież żadnej racji bytu poza leczeniem kompleksów. Znając kontekst kulturowy i pochodzenie polish jokes w ich społeczeństwie odczuwam współczucie dla trudnego losu polskiej emigracji w stanach i tyle. Nie czuje się dotknięty takimi dowcipami. Dla Niemców Szwedzi to brudasy, dla nas jasio to zaradny spryciarz i tylko blondynki dla wszystkich są niemądre. Trudno mi to poważnie traktować i się tym poważnie przejmować.
Musimy więcej na codzień obcować z obywatelami usa żeby stali się bohaterami naszych dowcipów .

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

Bary pisze:Wow! Trafiłem na to info na fb, ale tam pisali, że to niby jakiś fanowski dodatek. Więc jednak wyciek. Licencji Galakta pewnie nie straci, ale kary mogą polecieć...

Wiecie Panie i Panowe, Galakcie należy się taki wstrząs, zresztą sami wiecie, Galakta czasem leci sobie z tłumaczeniem, a to może ich trochę otrzeźwi.

Markus pisze:I tu się mylisz. Ktoś dla chwili sławy w internecie wykazał się niesamowitą głupotą. Nie potrafił (nie chciał) przewidzieć finansowych konsekwencji swojego postępowania.

Pobranie cudzej własności z serwera firmowego (słabo zabezpieczonego ) i rozpowszechnianie jej porównałbym do ściągnięcia dokumentacji r&d i jej rozpowszechniania np nieujawnionego produktu firmy produkującej samochdy lub cokolwiek innego fizycznego.

Masz rację. Jak ktoś zapomni zamknąć mieszkania, nie daje nam to prawa wejść do niego. Cyberprzestępstwa i 'psoty' w necie są ogólnie mało poważnie traktowane przez ogół. Przecież tyle osób lubi piracić.. "no co komu szkodzi jak ściągnę sobie grę z piratebay". A czy ta osoba odważy się ukraść bułki z piekarni? (mam nadzieję, że nie..) Przecież piekarnia tyle ich robi I tak nie sprzedadzą pewno wszystkiego.. A ile to gróźb i wyzwisk w necie ^^
Ale to nie zmienia faktu, że osobę która nie zamknęła mieszkania wychodząc, można nazwać idiotą (albo chociaż bardziej kulturalnie.. "sama się prosiła") i np gdy miała ubezpieczone mieszkanie od kradzieży, to niestety figę z makiem dostanie. Tu, jeśli FFG zaufało Galakcie z plikami, które miały nie ujrzeć światła dziennego, to niestety są (Galakta) winni również tej sytuacji, pełną gębą spieprzyli to.
Nie żyjemy w utopii by pozwalać sobie nie zamykać drzwi od mieszkania, czy nie zabezpieczać tajnych plików lub haseł do banku..
Jak to bywa zazwyczaj na rozwodach, wina jest po obu stronach.

Przykład z mieszkaniem lekko chybiony, jak chwilę pomyślcie, to zrozumiecie czemu.
Adekwatny przykład jest nastepujący:
osoba która wystawiając czasem na chodnik rzeczy do oddania wystawia coś, czego nie chciała (przez pomyłkę).

Oczywiście, że ta osoba powinna zwrócić uwagę Galakcie, zamiast lecieć z tym na forum.
Gdybym otworzył plik tylko z lokacjami nie bardzo wiem ja jakiej podstawie miałbym wyłapać, że to nie jest np. fanowskie?

marcin8509 pisze:Wiecie Panie i Panowe, Galakcie należy się taki wstrząs, zresztą sami wiecie, Galakta czasem leci sobie z tłumaczeniem, a to może ich trochę otrzeźwi.

Co się Galakcie należy?
Ok, popełnili ostatnio kilka błędów w tłumaczeniu, ale do tej pory wydali dziesiątki (a może i setki - nie będę teraz liczył) innych gier i dodatków, z których olbrzymia większość była na bardzo dobrym poziomie.
Naprawdę chcesz im dla zasady dowalić za to, że Twoja gra ma kilka błędów?

Wracam po tygodniach nieobecności, by poczytać o dodatkach do Horroru, a tu ble, ble, ble. Nawet nie pytam o co chodzi komu w tej dyskusji, tylko proszę: nie zasmiecajcie już wątku...

Quba40 pisze:Wczoraj na Przystanku Planszówka opublikowany został pierwszy z moich scenariuszy do HwA lcg. Zachęcam do pobierania i grania
Przeznaczenie w Red Hook

Kuba, dzięki za scenariusz. Właśnie go produkuję.
Zauważyłem jedną rzecz do poprawy - czy możesz zmienić w tytule jednej kart scenariusza: z 'na choryzoncie' na 'na horyzoncie'? Strasznie kłuje w oczy.

Tak btw mamy 21 wiek, chmury, weetransfery, dropboxy, itd. A oni to w public_html trzymali?
Ten link skądś się musiał wziąć w necie, bo skąd wiadomo co trzeba było wpisać?

Wysłane z mojego Redmi 4 przy użyciu Tapatalka

nic nie trzeba bylo wpisywac.
byl na ich domenie w folderze /tlumaczenia

swoja droga. naprawde sadzicie, ze gdyby taka sytuacja miala miejsce za naszymi granicami to ludzie by sie inaczej zachowali?? naprawde w to wierzycie??

Morsereg pisze:nic nie trzeba bylo wpisywac.
byl na ich domenie w folderze /tlumaczenia

swoja droga. naprawde sadzicie, ze gdyby taka sytuacja miala miejsce za naszymi granicami to ludzie by sie inaczej zachowali?? naprawde w to wierzycie??

1. Czyli wg Ciebie byla to ścieżka galakta.pl/tlumaczenia? Nie była. Inna sprawa, że wszystkie katalogi mogli mieć publiczne i wtedy łatwiej się byłoby tam dostać (czy tak było tego nie wiem).

2. Na co ma być argumentem ewentualne zachowanie osób spoza Polski?

1) ludzie rozne rzeczy w necie robia. jak ktos zobaczyl katalog 'tlumaczenie' to sie w sumie nie dziwie, ze w niego wszedl

2) oczywiscie, ze nie. aczkolwiek psioczenie na to jacy polacy sa zli, a cala reszta swiata taka piekna i wspaniala i sie z nas smieja, jest generalnie slabe.
tak jak pisalem. wszedzie postapili by dokladnie tak samo.

Przerywając na chwilę pojazd na Galaktę: Czy grając kampanię z podstawki solo na kartach z jednego CS-a zwycięstwo w ogóle jest możliwe? Jestem po czterech pełnych podejściach (nie próbowałem tylko Agnes) i zawsze wyglądało to podobnie - pierwszy scenariusz śpiewająco, poważne kłopoty w drugim, sytuacja beznadziejna w trzecim

Nie dziwię się ciekawości ludzkiej. Mnie ten wyciek i tak ani ziębi ani grzeje bo i tak będę czekał aż to wydadzą i wtedy kupię. Nie mam też zamiaru oglądać co będzie dopiero w sprzedaży. Ale rozumiem że ktoś mając możliwość chciał się zapoznać.
Nie rozumiem tylko motywacji osoby która popędziła donieść ffg jacy to Polacy z galakty są lekkomyślni. Jakieś to takie małostkowe.
Może to idealistyczne z mojej strony ale zawsze tę sferę naszego hobby postrzegam jako specyficzną branżę. Gdzie kapitalizm nie ukazuje krwawego oblicza. Gdzie chcąc funkcjonować musisz także być hobbystą. Graczem jak wszyscy. Czy jesteś szeregowym ziutkiem czy właścicielem hurtowni z gierkami. Więc niejako pomagamy sobie przy różnych problemach żeby to nasze hobby rosło ku chwale pionów i kostek.
A w tej sytuacji to mi tak jakoś nieswojo. Mathandle, sprzedawanie gier poprzez forum to wymagało zaufania które zawsze się dyskretnie unosiło nad planszówkami. A tutaj poczułem powiew radości z faktu że coś komuś się nie udało. Słabe to.

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

krecilapka pisze:Nie dziwię się ciekawości ludzkiej. Mnie ten wyciek i tak ani ziębi ani grzeje bo i tak będę czekał aż to wydadzą i wtedy kupię. Nie mam też zamiaru oglądać co będzie dopiero w sprzedaży. Ale rozumiem że ktoś mając możliwość chciał się zapoznać.
Nie rozumiem tylko motywacji osoby która popędziła donieść ffg jacy to Polacy z galakty są lekkomyślni. Jakieś to takie małostkowe.
Może to idealistyczne z mojej strony ale zawsze tę sferę naszego hobby postrzegam jako specyficzną branżę. Gdzie kapitalizm nie ukazuje krwawego oblicza. Gdzie chcąc funkcjonować musisz także być hobbystą. Graczem jak wszyscy. Czy jesteś szeregowym ziutkiem czy właścicielem hurtowni z gierkami. Więc niejako pomagamy sobie przy różnych problemach żeby to nasze hobby rosło ku chwale pionów i kostek.
A w tej sytuacji to mi tak jakoś nieswojo. Mathandle, sprzedawanie gier poprzez forum to wymagało zaufania które zawsze się dyskretnie unosiło nad planszówkami. A tutaj poczułem powiew radości z faktu że coś komuś się nie udało. Słabe to.

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

Zgadzam się, chyba koleś który sprzedał Galaktę musiałbyć w Platformy Obywatelskiej - platfusy mają to we krwi, sprzedawanie Polaków za granice...