Co to znaczy "normalny"?To prawda że na dobrze złożoną Andro praktycznie nie ma bata wygrać w normalny sposób.
Trzeba ją jakoś zaskoczyć np. spalić, trashować programy sekretarką albo zniszczyć Kati nabitą kredytami.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Shaperzy obecnie niemal dominują globalną meta, skąd przypuszczenie, że są z tyłu?W Deluxie Shaperzy sporo nadrolili do Criminala, choć ciągle są z tyłu.
Na optymalnie złożoną talię jest zwykle optymalnie złożona stricte pod nią kontra. Jeśli ktoś cały czas jedzie i wygrywa tym samym, trzeba go przystopować robiąć kontrdeck. Wymieniłeś kluczowe karty - teraz trzeba znaleźć odpowiedzi. Przeważnie są. Balans gry na dzień dzisiejszy jest niewiarygodnie wręcz zrównoważony i nie potrzeba żadnych errat czy restrykcji. Nowe karty z każdego packa będą wywracać całość i dawać nowe narzędzia do ręki.Ktoś ma może jakieś doświadczenia z balansem karcianek od FFG? Netrunner okazał się na moim stole wielkim hitem, ale niestety przy optymalnie złożonych taliach, runner wygrywa większość gier.
Trochę się tu mieszają różne style wypowiedzi i zapewne gry.
Argumentowanie, że "Andromeda jest super", to trochę takie powtarzanie za BGG i innymi. "Superowość" talii można postrzegać tylko w kontekście lokalnej metagry. To prawda, że taki archetyp gry (plus przyspieszenie) jest mocny i popularny, ale to nie znaczy, że jest nie do zatrzymania albo że jest "najlepszy". Start Andy może mocno zależeć od tego co wystawi korp - jeśli HQ będzie czyste a niewprawny korp zostawi sobie 4-5 kredytow na rez bez mozliwosci podniesienia asseta, wtedy można się spodziewać szybkiego uderzenia z wystawieniem Desperado i syfona) - ale dobry gracz prawie zawsze będzie celował w zagranie 4 kart. Sposobów na przyhamowanie Andy jest conajmniej kilka - Closed Accounts (szczegolnie jako kontra na syfona, choc są i na niego też inne kontry), czekanie z kasą, wystawienie jedynkowej agendy na wabia i Midseasons Replacement i strzelenie toną tagów (choć niektórzy wtedy wystawiają DLR), a potem długo wisi groźba PSF, Scorcha czy innych nieprzyjemności. Straszenie samym Snare'm w decku też popłaca (słaby gracz się w niego wrąbie nieprzygotowany, dobry będzie tracił clicki na niszczenie ekonomii corpa albo lepsze przygotowanie pod run). Dobry gracz Jinteki (czyli coś więcej niż tylko blefowanie pułapkami) jest też sobie w stanie poradzić z większością agresywnych Criminali "wskakujących na bandwagon". Rozkładanie dużej ilości remotów też może Criminala ogłupić. Obiegowy Weyland zwykle ma najwiecej klopotow w niewprawnych rękach.
Z Atmanami jest faktycznie obecnie większy problem. Jeśli występują w duecie z datasuckerem, w dobrze dobranym momencie ekonomicznym, purge potrafi przechylić szalę na stronę corpa. Drugą w miarę skuteczną kontrą jest Ice Wall, ale wtedy deck musi byc złożony na takie wszechstronne FA (nie tylko agendy), oraz wspominany już C. Troubleshooter (dobrze miec 2-3 w decku). Najlepszą kontrą jest wojna ekonomiczna, czyli szybki score/threat i niedopuszczenie by runner dyktował tempo - ale to już jest mocno sytuacyjne (walka na wysokim poziomie). Niektórzy atmaniarze zapominają też o ice o sile 0 i albo nie mają tokenów na Datasuckerze albo nie mają/nie stać ich na jakiś program AI (Crypsis etc.) - jeśli to początkowa faza gry i ma tylko jeden program, można zaryzykować Burke Bugs, w innym przypadku Rototurret (nie każdy lubi grać Archera) może skutecznie przystopować runnera.
Problemem niektóych graczy jest identyfikowanie się i przywiązywanie do talii czy frakcji. To błąd. O ile można sympatyzować z pewnym stylem gry, wszystko dobiera się pod predykcje talii przeciwników - i na każde kilka spodziewanych "mód", trzeba mieć odpowiedzi. Granie jedną frakcją jest nie tylko nudne ale i ogranicza kreatywność.