ja_n pisze:Po długiej przerwie udało mi się zawitać na testowanie.
Bardzo się cieszymy z Twojego powrotu
ja_n pisze:Knajpa ok, studencka taka, dość głośno było (głównie przez histeryczny śmiech z sąsiedniego stolika, na którym królował... Chińczyk), przez chwilę czuć było dym papierosowy, światło kiepskie dość stoły nie za duże, ale to wszystko pestka, grać się dało, nie ma co narzekać. Wydaje się, że dopóki nas nie wywalą (a chyba się nie zanosi na to) spokojnie można tam testować. Dojazd mam znośny i parkować jest gdzie.
To jest właściwe podejście
Co do histerycznego śmiechu, to wszystko Wasz wina
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
ponieważ było nas mało (czterech) i siedzieliśmy przy jednym stoliczku, więc element lokalny zapełnił wolne stoliki — ale w sumie towarzystwo było w miarę spokojne, jakaś młoda para siedziała nad szkrable, ktoś tam znowu nad laptopem, tylko rzeczywiście, wspomniany śmiech… jakieś dziewuszki dostały nad chińczykiem totalnej głupawki
ja_n pisze:Gdy przyszedłem poobserwowałem partyjkę piłki nożnej, próbując załapać o co chodzi w grze. Testy wykazały, że jest sporo roboty z tym projektem.
Jacek już zdradził, że tajemniczym cosiem była dwuosobowa gra o piłce. Zaczęliśmy delikatnie, próbując rozegrać kilka tur, potem zaczęły się subtelne sugestie, że nie odczuwamy kontroli nad grą, że za duże liczby, aż w końcu wygarnęliśmy autorowi, sugerując totalne zmiany. Zniósł to dzielnie, może się Mustafy nie obawiać
ja_n pisze:Potem były Balony, w których testowaliśmy nowe pomysły mające dać interakcję.
Ja jakoś dziwnym trafem w Balony wcześniej nie grałem, więc trochę ciężko mi się wypowiadać o wynikach ewolucji. Jacek już wyłożył większość naszych zarzutów, dodam więc tylko, że pojawiła się poważna zmiana w stosunku do poprzednich wersji — wiatry wieją teraz losowo i autor próbuje przenieść wyścigi w bliżej nieokreśloną atmosferę jakiegoś gazowego giganta w świecie science fantasy (pojawiły się teleporty tudzież zawijanie się planszy dookoła). Zasadniczo gra się nie wlokła i w sumie nie nudziłem się bardzo, więc coś z tego może by mogło być. Zastanawiam się, czy plansza nie powinna być mniejsza — oczywiście liczbę punktów ruchu też trzeba by lekko zmniejszyć, ale chciałbym, aby było ciaśniej. Przy sklepikach się nie upieram — ciekaw jestem, jak się sprawdzi zestaw dla gracza jednorazowych bonusów.
ja_n pisze:Na końcu Migawki, które bardzo mi się spodobały. W zasadzie musiałem już lecieć, ale wysiedziałem do końca, bo gra wciąga.
Miło mi bardzo
ja_n pisze:Nowy mechanizm z kartami Super Guru w każdym regionie zadziałał nieźle. Jedyne zmiany jakie przychodzą mi do głowy, to rozważenie czy nie lepiej przyznawać kartę Super Guru na końcu gry, (…) Albo może zliczać kto ma najwięcej kart z danego regionu i ten zdobywa bonus, nawet jeśli ma te karty rozrzucone na wiele cykli. To by wyeliminowało dodatkową planszę z rozgrywki, (…)
To był premierowy test mechanizmu, który miałby premiować gruntowne zwiedzanie regionu, a nie tylko tranzyt na lotnisku czy wycieczkę do kurortu
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Widzę, że zasadniczo przejęć nie zdarza się tak bardzo dużo, więc chyba nie warto robić wskaźnika pokazującego bieżący stan "wyeksploatowania" regionu (choć mam pomysł, jak to zrobić bez dodatkowej planszy, w o wiele bardziej elegancki sposób). Wydaje mi się, że mało kto patrzył na te wskaźniki, stąd Twoja sugestia, Jacku, jest chyba słuszna — aby przyznawać to po prostu na końcu. Można też ew. pozostawić mechanizm dynamicznego przejmowania tej premii, ale w uproszczony sposób — wykładam karty. Jeśli mam ich ≥3, sprawdzam, kto ma kartę — jak nikt, to zabieram premię, jak ktoś ma, sprawdzam, czy zagrałem więcej kart, niż on i w zależności od wyniku zabieram mu kartę lub nie.
ja_n pisze:Inny pomysł jaki mi przyszedł do głowy, to zaliczanie karty pracy do cyklu jeśli przed i po pracowaniu gracz siedzi w tym samym regionie. Np. siedzę sobie w Indiach, mam dwie karty, potem pracuję, potem dalej zwiedzam Indie.
Hm, to troszkę skomplikuje zasady — chyba, że dodam po prostu karty "Pracowałem w …" po 1 dla regionu oraz "Praca". Jeśli jako pierwszy zatrzymam się w Indiach i zrobię świetne fotki, jak myłem słonie i farbowałem henną ogony świętym krowom, zabieram kartę "Pracowałem w Indiach". Ten, kto zrobi to w Indiach jako drugi musi obejść się smakiem — czyli pustą, nie premiowaną kartą "Praca". Wiem, że można to wytłumaczyć w zasadach, że wyłożenie AAA<praca>AA jest warte 5 + 1 a AAA<praca>BB nie daje 3 + 1 + 2, tylko 3 + 0 + 2, ale to będzie za skomplikowane jak na grę bardziej lekką/rodzinną. Tym niemniej, pomyślę nad tym jeszcze.
ja_n pisze:No i koniecznie trzeba odejść od pomysłu powrotu do Europy na koniec rozgrywki i promować powrót do miejsca startu - podróż dookoła świata to jest to!
Tak, ale jak mówiłem, po raz ostatni (w tym cyklu testów) chciałem sprawdzić, jak jest na obecnych zasadach. Następnym razem wracam (bo tak już było) do systemu dookoła świata od punktu X do punktu X.
Bardzo wszystkim dziękuję za przybycie i udział w spotkaniu. Przybywajcie za tydzień! Liczę na lepszą frekwencję
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)