W okresie od początku roku do 19 czerwca kupiłem:
1. Gloom of Kilforth: Pimp My Gloom - bo nie kupiłem, gdy był w Zatu, bo chciałem kupić, gdy już nie było. W końcu się pojawił i wpadł do koszyka. W zasadzie to tylko - jak wskazuje nazwa - odpimpowanie wizualne gry (tarotowe karty lokacji, dodatkowe kostki, standeesy etc.), ale ... dlaczegóż nie uczynić tej pięknej gry jeszcze piękniejszą?
2. Podstawka Firefly. Było chore promo w jednym z francuskich sklepów, więc jak to nie skorzystać. (dziękuję
idha!) Tym bardziej, że lubię i gry osadzone w kosmosie, i sandboxy, i pick-up and deliver. Pograłem trochę, sposobało mi się, ucieszyłem się na nową kampanię na Gamefound. Kampania nadeszła, spojrzałem na ceny, czekać przestałem.
3. Oathsworn - pojawiła się na forum okazja na dołączenie do wspierających core (dzięki
Irr3versible!), więc bez wahania dołączyłem. Brak wahania wynikał z łączenia przez OS rozbudowanej paragrafówki z taktycznymi walkami z kolejnymi bossami. Uwielbiam jedno i drugie. Poczytałem o tym, co grającym się podoba, a także o tym, co niektórych razi i ... czekam jeszcze bardziej.
4. Survive: Escape from Atlantis! 30th Anniversary Edition - klasyk nad klasyki. Kwintesencja wrednej interakcji przy banalnych zasadach. Pojawiła się oferta w niezłej cenie, więc wziąłem bez wahania, głównie z myślą o wyjazdach ze znajomymi i gromadą naszych dzieciaków. Za nami kilkanaście gier i kupa śmiechu przy każdej.
5. Jamajka - ... no ten tego, bo promocja była, a to był dzień mojej słabości... (gra rozpakowana, ale wciąż czeka na granie)
6. Marvel: Rękawica Nieśmiertelności - brakowało mi alternatywy dla Listu Miłosnego, który zajmuje mniej więcej tyle samo miejsca. Dorzuciłem przy jakiejś okazji do koszyka, kupując coś większego.
7. VIAE - Roads of Rome - grę miałem cały czas na uwadze od recenzji
Gambita. Euro-area control osadzone w rzymskich realiach brzmiało jak coś, w co muszę zagrać. Umieściłem na liście do zakupu z myślą, że może gdzieś, kiedyś, jakiś egzemplarz z malutkiego w końcu ksa się pojawi, a może wydawca coś dodrukuje. Po wielu miesiącach
rodan77 - człowiek mający szpiega w każdym magazynie sklepu on-line w Niemczech i we Francji - wrzucił info o dostępnych egzemplarzach na Spiel Offensive. Nie mogłem nie skorzystać. Zasady znam, na razie pograłem tylko solo na dwie ręce. Czekam na wczesną jesień, gdy z kolegami zrobimy sobie mini Essen i pogramy m.in. w VIAE.
8. Narcos - kiedyś kupiłem bratu i bardzo mi się spodobało. Lubię gry z ukrytymi ruchami, a w Narcos ta mechanika jest bardzo specyficznie zaimplementowana. Przenosimy tylko kryjówkę, a samo raczej co najwyżej zmylamy przeciwników, co do jej położenia. Znalazłem na olx grę z fajnie pomalowanymi figurkami w dobrej cenie, więc wziąłem bez wahania.
9. SAS Rogue Regiment all-in - po burncycle bardzo polubiłem skradanki. Ta implementacja Comandosa rozbudziła nie tylko moje oczekiwania podczas kampanii na ks.
Nidhog wynegocjował z wydawcą tak dobre ceny, że nie zastanawiałem się ani chwili i skorzystałem z możliwości wsparcia grupowego.
10. Łowcy AD. 2114 all-in - grę znałem od dawna. Nie zdecydowałem się na wsparcie podczas pierwszej (wówczas grałem raczej w euro) i drugiej (nie przekonywał mnie klimat postapo) kampanii, ale czytając różne opinie o grze stwierdziłem, że warto spróbować. Każda gra, w której narracja jest ważnym elementem (a nawet, jeśli ma prymat nad innymi aspektami gry) ,jest u mnie na propsie. Kupiłem najpierw podstawkę i rozpocząłem grać z synem. Nasz zachwyt tylko rósł i szybko stwierdziłem, że właśnie tego szukałem (fajna historia, niebanalne wybory, bardzo odczuwalny rozwój bohaterów, świetne elementy ekwipunku, bardzo prosta, ale spełniająca moje podstawowe wymagania walka, która nie przysłania historii). Przeszliśmy raz podstawkę, więc zacząłem szukać dodatków. Udało mi się dokupić wszystko wraz z big boxem. Podstawkę przeszliśmy dwa razy, niedługo wraz z synem zabieram się za Hybrydy.
11.Tiletum - bardzo cenię Włochów za ich designy, choć budzą we mnie różne emocje (uwielbiam Marco Polo, w którym przed partią nie mam pojęcia jak będę mógł ew. musiał grać; odrzuca mnie Tzolkim, w którym przed partią doskonale wiem jak będę grał w zależności od tego jak rywale będą grali). Gra znakomicie wydana, świetnie wyceniona, nic tylko brać. Po spróbowaniu mam jednak mieszane uczucia, bo z jednej strony fajnie jest to wszystko spięte, jest sporo pośredniej interakcji na różnych poziomach rozgrywki, ale z drugiej setup sprawia, że siwieją mi ostatnie nieosiwiałe włosy, a idea zestawu dodatkowych akcji, które można w dowolnej liczbie wykonać pomiędzy akcjami podstawowymi, jest dla mnie tak nieelegancka, że nie wróżę tytułowi długiego pomieszkiwania na moim kallaxie.
12. Eclipse - standy i galactic events -
lisek2000 robił kolejną zbiórkę na zakupy u Finów. Miałem wejść w dodatkowe frakcje, ale udało mi się racjonalnie skonstatować, że skoro w Eclipse gram raptem kilka razy w roku, to w zupełności wystarczą mi małe dodatki. Najbardziej czekam na standy, które odpimpują grę jeszcze bardziej (matę już mam, a ja uwielbiam grać w ładne gry).
13. Inserty - TWoM i Maracaibo - eRapror rzucił dobre ceny, a dla satysfakcji podczas grania w oba tytuły potrzebuję porządku (w Maracaibo, to dodatkowo ładne kilka minut zaoszczędzone na setupie)
14. Dungeon Degenerates + Mean Streets + Dorty Dozen + Lore budne - oj jak ja długo się czaiłem na DD. Chyba z dobre 3 lata. Najpierw mnie gra oczarowała wizualiami. Potem odepchnęła mechaniką. Następnie znów oczarowała wizualiami i sposobem rozgrywania kampanii. Stwierdziłem, że jeszcze raz poczytam trochę i pooglądam, aby upewnić się jak to wszystko działa. Zmieniłem zdanie o mechanice i poszukałem trochę w Europie. Miałem kupić na Zatu, ale przesunęli terminy dostawy o miesiące, więc zrezygnowałem. W końcu Lore bundle zakupiłem od
Yuriego, a podstawkę z dodatkami od Valentyna z Holandii (kupione na marktplaats.nl).
15. Łowcy AD. 1492 gameplay all-in - uwiedli mnie Łowcy 2114, więc bez wahania wsparłem Łowców 1492. Zarzekałem się, że wezmę tylko core + dodatek + dodatkowy zestaw kości i tak też doradzałem innym. Wskoczył gameplay all-in (czyli dodatkowo z dwoma hero packami). Cóż...
16. Waste Knights Second Edition all-in w big boxie. Po Łowcach 2114 wzrósł mi i tak niemały apetyt na Rycerzy Pustkowi. Apetyt był od dawna, ale nie wsparłem dawno, dawno kampanii. Potem odpuściłem zakup podstawki, bo szukałem all-ina, aż ... nadszedł tegoroczny Pyrkon i mym oczom ukazało się pudło z Veteran pledge po polsku. Pochodziłem trochę wokół, porozmawiałem z Markiem Mydlem przy stoisku Galakty (dziękuję!) i skusiłem się na jeden z ostatnich egzemplarzy jakie jeszcze wydawcy zostały. Na razie zakoszulkowałem, co trzeba i - niestety jak zazwyczaj - wywaliłem pseudo insert, który był w pudełku i który tego wszystkiego najzwyczajniej nie mieścił. Żetoniki wjechały w game trayzy, karty w woreczki, nic tylko doczytać zasady i zacząć grać za jakiś czas (najpewniej też z 10-letnim synem).
W omawianym okresie sprzedałem też kilkanaście tytułów, ale to zupełnie inna historia