Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
: 18 gru 2020, 08:27
Z tego co kojarzę to pochodzi od 2.
Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
A propos ostatniego akapitu - skoro obiektywna regrywalność miałaby wynikać z rozwiązań mechanicznych zapewniających potencjalną różnorodność rozgrywek, to do jej oceny nie potrzeba recenzenta. Moim zdaniem recenzja sprawdza tę regrywalność poprzez nałożenie wrażeń na potencjał regrywalności. Nie jest to sama chęć zagrania w tytuł, a chęć zagrania "jeszcze raz" - piszesz, że recenzenci oddzielają regrywalność od ochoty na kolejną partię. Ja bym powiedział, że taka opinia wiąże się z jakością wglądu we własne procesy poznawcze. Jeżeli recenzent potrafi wskazać, czemu ma lub nie ma ochoty na kolejną partię, to znaczy że potrafi zidentyfikować czy rozwiązania zapewniające potencjalną regrywalność faktycznie się na nią przekładają. Jeśli ktoś mówi: "świetna regrywalność, milion kombinacji, ale po czwartej partii już się nie chce wracać" to moim zdaniem nie potrafi w tym wypadku połączyć rozwiązań mechanicznych z ich wpływem na rozgrywkę.Abiger pisze: ↑17 gru 2020, 21:29 Zasadniczo podoba mi się to co napisałeś, tylko bym w życiu nie użył tych terminów dla zdefiniowania opisanych zjawisk.
W moim rozumieniu to jest mocne naciąganie regrywalności w stronę czysto subiektywnego odczucia "mam ochotę/nie chce zagrać w dany tutuł", które może wynikać z wielu rzeczy, a tylko jedną z nich jest poczucie braku zróżnicowania oferowanych rozgrywek (innymi może być nie interesujący mnie temat, długość rozgrywki i pewnie masa innych rzeczy).
Nie gram w szachy nie dlatego, że nie są regrywalne (w mojej ocenie są bardzo regrywalne i obiektywnie udowadnialne jest jak bardzo poszczególne rozgrywki mogą się od siebie różnić) tylko po prostu dlatego, że mnie nie interesują.
Sudoku to jednak zabawą solo, a nie grą o jakich tu rozmawiamy.
Mnie się jednak wydaje, że termin regrywalność odnosi się do zjawisk bardziej obiektywnych. Zapytując o regrywalność gry nie oczekuję informacji o tym, czy konkretny pytany ma ochotę na kolejne partie tylko czy obiektywnie mierzalne elementy gry (konkretne rozwiązania mechaniczne) zapewniają potencjalną różnorodność rozgrywek. W recenzjach słyszę powtarzalności/braku powtarzalności rozgrywki (dla mnie re grywalności), ale też niezależnie od tego o ochocie/jej braku na kolejna partię. Mam zatem wrażenie (może mylne), że raczej tak jest to powszechnie rozumiane.
Moze przeczytal ten temat na forum i okazało się, ze nie wszyscy doceniaja jego pracę
Możesz rozwinąć ten skrót?
Fakt, Wojennik na bardzo radiowy głos (i proszę nie przekręcać mojej wypowiedzi
Mam ten sam "problem". Boję się otwierać kolejne filmiki, bo co obejrzę reckę, to robię zakup.
Piotrek kiedyś tłumaczył, że dostawali oni za mało czasu na nagranie (praktycznie z dnia na dzień) i ciężko było coś nagrać sensownego.