Strona 10 z 242
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 24 lip 2011, 12:58
autor: Mustafa
pan_satyros pisze:Jestem po 1 partii 2-osobowej - pierwszy scenariusz podstawowe talie taktyka+duch. Partia z tłumaczeniem zasad siostrze, która z karciankami tego typu ma styczność 1 raz w życiu, wiec lekko nie było hehe.
Ale do rzeczy, karty sprzymierzeńców można zagrywać tylko pod swoją kontrolę, karty dodatków również na współgracza, a co z wydarzeniami? Mogę zagrać w fazie walki współgracza kwartę wydarzeń/akcję modyfikująca jego atrybuty lub np. anulującą efekt jego kart cienia?
Tak.
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 25 lip 2011, 12:34
autor: Don Simon
Na pytania jest inny dzial.
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 27 lip 2011, 10:51
autor: Olgierdd
Wczoraj dotarł pierwszy dodatek, mam już za sobą grę próbę solo nowego scenariusza. Oczywiście zakończona porażką

, ale cieszy mnie, że tym razem nie trzeba obowiązkowo bić jakiegoś wielkiego paskudztwa (chociaż Łowcy Mordoru potrafią być morderczy). Większym wyzwaniem są nowe obszary i to mi bardzo odpowiada, bo głównie gram Duchem.
Nowe karty są ok, ale jest ich mało, więc bez szału.
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 27 lip 2011, 14:47
autor: piotrek.t
Trochę ponarzekam na tę grę.
Bardzo zależało mi na niej głównie ze względu na tematykę. Po zakupie - cóż...
Mam za sobą 2-3 partie solo i 3 partie dwuosobowe. Gra idzie nam w miarę płynnie, ale dochodzę do wniosku, że nie jest tak dobra, jak tego oczekiwałem. Mam duże zastrzeżenia do mechaniki gry. Poszczególne fazy, wyczerpywanie postaci, sposób walki - w trakcie gry nie ma się poczucia spójności i logicznych zasad.
O co mi chodzi: przez dwa wieczory po LoTR:TCG grałem z żoną w Dungeon Twistera. Przeszliśmy dwa scenariusze i doznałem olśnienia: dobre, proste, logiczne, spójne zasady, które wciągają w rozgrywkę. Wcześniej odświeżyliśmy też Blue Moon (karciankę) - oprócz niejasności niektórych szczególnych sytuacji, gra jest spójna, prosta, logiczna i baaardzo absorbująca. Władca Pierścieni nie ma tego. Zasady są sklecone ze sobą - nie wiem, czy to kwestia braku pomysłu na mechanikę czy niedopracowania w trakcie rozwoju. Tę grę ratuje dla mnie tylko temat Władcy Pierścieni.
Widzę w tej grze ciekawe elementy: wyprawy, walki, różnorodność przeciwników, ale sposób połączenia ich ze sobą jest dla mnie kulawy.
Czy też macie podobne zastrzeżenia?
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 27 lip 2011, 22:23
autor: Mustafa
piotrek.t pisze:Trochę ponarzekam na tę grę.
Bardzo zależało mi na niej głównie ze względu na tematykę. Po zakupie - cóż...
Mam za sobą 2-3 partie solo i 3 partie dwuosobowe. Gra idzie nam w miarę płynnie, ale dochodzę do wniosku, że nie jest tak dobra, jak tego oczekiwałem. Mam duże zastrzeżenia do mechaniki gry. Poszczególne fazy, wyczerpywanie postaci, sposób walki - w trakcie gry nie ma się poczucia spójności i logicznych zasad.
O co mi chodzi: przez dwa wieczory po LoTR:TCG grałem z żoną w Dungeon Twistera. Przeszliśmy dwa scenariusze i doznałem olśnienia: dobre, proste, logiczne, spójne zasady, które wciągają w rozgrywkę. Wcześniej odświeżyliśmy też Blue Moon (karciankę) - oprócz niejasności niektórych szczególnych sytuacji, gra jest spójna, prosta, logiczna i baaardzo absorbująca. Władca Pierścieni nie ma tego. Zasady są sklecone ze sobą - nie wiem, czy to kwestia braku pomysłu na mechanikę czy niedopracowania w trakcie rozwoju. Tę grę ratuje dla mnie tylko temat Władcy Pierścieni.
Widzę w tej grze ciekawe elementy: wyprawy, walki, różnorodność przeciwników, ale sposób połączenia ich ze sobą jest dla mnie kulawy.
Czy też macie podobne zastrzeżenia?
Teraz wiesz po jest Gandalf, który pozwala skutecznie uzupełnic braki

Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 28 lip 2011, 21:31
autor: Kch23
Witam
Ja tez po nowym scenariuszu,zakonczonym powodzeniem szczesliwy dobór kart i los:)grałem Legolasem, Gimlim i Eowiną świetne połączenie przy samym koncu karta ratunkowa w postaci Gandiego i udało sie,
Ogólnie co do samego dodatku to szału nie ma szczególnie Bilbo dość słaby, dodatki do tali poza paroma tez nie najmocniejsze, ale sam scenariusz ciekawy i wciągający:)
Mam pytanko odnosnie kart z znakiem "X" np przeszukaj X kart ze stosu odrzuconych?czyli ile?
oraz w scenariuszu polowania na golluma karta z wskazówka jest strzeżona wiadomo co w sferze przeciwnosci ale jesli pojawi sie jako cien to rozpatrywana czy odrzucana na stos?
i jeszcze karty podstepu czy sa rozpatrywane gdy sie je odkrywa jako dodatek do przeciwnika?
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 29 lip 2011, 06:02
autor: Olgierdd
Kch23 pisze:Witam
Mam pytanko odnosnie kart z znakiem "X" np przeszukaj X kart ze stosu odrzuconych?czyli ile?
W przypadku karty Poszukiwania Gandalfa X oznacza, że sam decydujesz ile płacisz i tyle samo kart przeglądasz. Karta Stawić Czoła kosztuje tyle samo ile sprzymierzeniec, którego chcesz cofnąć ze stosu kart odrzuconych.
w scenariuszu polowania na golluma karta z wskazówka jest strzeżona wiadomo co w sferze przeciwnosci ale jesli pojawi sie jako cien to rozpatrywana czy odrzucana na stos?
Odrzucana
i jeszcze karty podstepu czy sa rozpatrywane gdy sie je odkrywa jako dodatek do przeciwnika?
Nie, z kart dołączonych do przeciwnika rozpatruje się tylko efekty cienia.
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 29 lip 2011, 06:41
autor: Kch23
Dzieki za odp:)
czyli jak podgladam 10 kart z wierzchu np, to place 10 zasobow czy tylko za karte która biore z tych 10?
Jak wam idzie z drugim scenariuszem na rzece?
Trolik jest dosc uporczywy zwłaszcza jak sie dobierze bohaterów którzy go od razu pchają w zwarcie:)
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 29 lip 2011, 08:44
autor: Olgierdd
Płacisz za ilość kart, które chcesz przejrzeć (czyli w Twoim przykłądzie: 10 zasobów za 10 kart) i z tych kart dajesz właścicielowi przeglądanej talii jedną kartę.
Moim zdaniem w 2 scenariuszu najtrudniejszy jest drugi etap, chociaż troll też jest uporczywy, szczególnie dla talii Ducha, która nie posiada prostych rozwiązań w walce z silnymi wrogami.
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 31 lip 2011, 18:51
autor: Stephan
Trochę ponarzekam na tę grę.
Dołączam się do narzekań. Gra zrobiła na mnie bardzo korzystne pierwsze wrażenie, jednakże wraz z upływem czasu i kolejnymi rozegranymi partiami zacząłem dostrzegać jej liczne wady.
Karcianka owa nie daje tego, co porządna gra karciana dawać powinna: nieograniczonej swobody w konstruowaniu talii. Kart gracza jest tak naprawdę niewiele i nie ma za bardzo w czym wybierać. W podstawce otrzymujemy bowiem 73 wzory kart, a kolejne APki powiększają ów zasób o astronomiczne 10. Łatwo policzyć, że nim dostaniemy swobodę budowy talii porównywalną z CCG (czyli około 300 kart na set) miną jakieś 3-4 lata! Cała reszta, czyli karty przeciwności, są pod każdy scenariusz ustawione "na sztywno" (stanowią coś jakby infrastrukturę scenariusza, taką niby-planszę) i przy zakupie większej ilości core-setów oraz adventure-packów są zwyczajnie zbędne. Tym bardziej, że duża część z nich jest ściśle związana z danym scenariuszem (ot, taki Nazgul, który pojawia się w grze, gdy uwolnimy więźnia) i raczej niemożliwe wydaje się ich użycie w innych scenariuszach. Są to po prostu pięknie wydane jednorazówki.
Samym scenariuszom (to już moje subiektywne zdanie) brakuje przestrzeni i epickości. Pod tym względem nie ma jej nawet co porównywać do legendarnej The Wizards, a nawet i do LOTR CCG. Akcja, choć wymaga kombinowania, jest do bólu liniowa, brak mi tu wyboru możliwej drogi itd. Rozgrywka polega po prostu na stałym parciu do przodu, wykładaniu żetonów postępu i czekaniu, aż na ręce pojawi się Gandalf, nim zagrożenie osiągnie 50. Dość szybko staje się to nużące.
Ale mnie najbardziej irytuje coś jeszcze innego. Kupując core set liczyłem, że wchodzę w posiadanie gry turniejowej, która pozwoli zostać członkiem wielkiej społeczności - podobnie jak taki Warhammer Inwazja. Tymczasem dostałem kooperacyjnego pasjansa (bardzo drogiego pasjansa!), dziejącego się w Śródziemiu, który nijak nie nadaje się na grę turniejową, zaś jego "rozwój" wydaje się biegnąć w zupełnie przeciwnym kierunku.
Sądzę, że gra szybko zdechnie i kudy jej do wspomnianego Młotka czy AGOT. Na razie Władca ciągle jeszcze pachnie nowością, zaś rzesze fanów Tolkiena kupią parę kolejnych APków na fali pierwszego oczarowania grą i jej "Śródziemnością". Ale potencjału, w obecnym jej kształcie, gra za dużo nie ma.
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 31 lip 2011, 19:13
autor: zephyr
A mnie ta gra nie lubi
Pierwsza tura, pierwszy scenariusz
Bochaterowie: Glorfindel, denethor, gloin
Na wyprawę idzie G i D
Wzrok nekromanty, po dmg, ładnie, zdejmę pajączka i będzie pusto
Podróżuję na leśną drogę, wstaje G
Pajączek hmm przydałoby się go zdjąć szybko, przyjmę niebroniony i walnę za 5
Efekt cienia: Brzęczyrogi - zostaje żywy 1 bohater...
Mam jakiś mało dobry pomysł strategicznie czy ta gra bardzo mnie nie lubi.
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 01 sie 2011, 12:43
autor: Olgierdd
Mnie gra się bardzo podoba - mój zdecydowany nr 1 wśród gier kooperacyjnych, ale na fali pojawiającej się krytyki muszę przyznać, że WP ma dla mnie jedną ważną wadę: trudność w doborze innych graczy. Gdy gram z kimś, kto pierwszy raz widzi WP, to niestety trzeba porzucić swoją talię i ograniczyć się do gotowych monotalii, co całkowicie spłyca zabawę.
Co jeszcze gorsze nie można też pograć z każdym doświadczonym graczem, bo może się okazać, że dublują się bohaterowie. Oczywiście można mieć przygotowanych kilka talii, ale każdy ma swoją ulubioną sferę i niechętnie zmienia swój styl gry.
Podejrzewam, że WP w pełni rozwinie skrzydła dopiero po zakończeniu cyklu Mrocznej Puszczy, kiedy będzie większy wybór bohaterów i kombinacji kart, a to dopiero za pół roku i po kilkuset złotych... (co mnie nie przeszkadza, ale powinno być przestrogą dla innych)
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 01 sie 2011, 13:37
autor: zephyr
IMO będą musieli wypuścić Adventure packi bez "złych" bo kart graczy jest za mało, turniejowość to też jakiś dowcip, ale sama gra jest całkiem fajna zwłaszcza dla graczy takich jak ja - w turniejowe karcianki raczej się nie wkręcę a tu mam pasjansika z budową talii w stylu karcianek kolekcjonerskich.
Choć tu mieszanie sfer działa całkiem sprawnie, z Golumem widziałem nawet propozycję decku na 4 sferach. W połączeniu z kombinacjami bohaterów zaczyna się robić ciekawie. Zobaczymy jak to FFG będzie rozwijać, IMO powinni dorzucić więcej kart graczy.
"przy zakupie większej ilości core-setów oraz adventure-packów są zwyczajnie zbędne"
na szczęście karty mają iść x3, dla mnie kupowanie większej ilości pudełek to jakaś paranoja... powinien być jakiś zestaw uzupełniający do x3 do CSa
Scenariusze IMO są ok, wolałbym lepsze skalowanie poziomu trudności. Mogłyby być ciekawsze ale nie są złe, a losowość w decku przeciwności sprawia ze za każdym razem jest inaczej.
Też się zastanawiam na ile ta forma ma przyszłość, to chyba jedyna karcianka tego typu, ale na razie mam pozytywne wrażenia.
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 01 sie 2011, 21:36
autor: Stephan
Co do samego konstruowania talii też widzę tu wielki paradoks. Scenariusze (oraz ich poziom trudności) są ustawione "na sztywno". Podobnież powinno więc być z taliami graczy, by zachować odpowiednie proporcje, czyż nie? Podejrzewam, że po ukazaniu się iluś kolejnych APków będziemy mogli złożyć sobie taki deck, którym bez problemu rozprawimy się z Ucieczką z Dolu Guldur, która obecnie spędza wszystkim sen z powiek. Ale też nie jestem pewien, czy o to właśnie chodzi. Czy większa satysfakcja jest z przejścia trudnego scenariusza relatywnie słabą talią, czy też skonstruowanie talii, która bez problemu radzi sobie z większością scenariuszy? Przy czym to trochę wygląda tak, jakbyśmy Baldurs Gate 1 przechodzili postacią z Baldura 2. Ja lubię akurat wyzwania i nie lubię przechodzić gier na kodach, a wręcz przeciwnie - niejednokrotnie utrudniam sobie dodatkowo zadanie (np. przejść Icewinda 1 postacią i tak dalej...).
Do czego zmierzam: największą wadą gry jest to, że scenariusze (oraz dobór do nich kart cienia) są
z góry zaplanowane. Ideałem byłoby, gdyby istniał jakiś związek między talią gracza a talią przeciwności. Nie wiem: z im mocniejszych kart składamy swój deck, tym mocniejszych przeciwności używamy w talii cienia. Albo im mocniejsza talia gracza i słabszy cień, tym mniej punktów można ugrać (i na odwrót).
Patrząc na grę w jej obecnej postaci nie potrafię odpowiedzieć sobie bowiem na jedno podstawowe pytanie i to właśnie chyba ta kwestia przeważyła, że się do niej zraziłem: po co mam składać, rozbudowywać i wzmacniać swoją talię? No po co?
Jeżeli ktoś mi odpowie i przekona, lecę do sklepu po dwa dodatkowe core-sety, coby mieć 3 Pancerze z Cytadeli

Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 01 sie 2011, 22:02
autor: Atamán
Olgierdd pisze:Mnie gra się bardzo podoba - mój zdecydowany nr 1 wśród gier kooperacyjnych, ale na fali pojawiającej się krytyki muszę przyznać, że WP ma dla mnie jedną ważną wadę: trudność w doborze innych graczy. Gdy gram z kimś, kto pierwszy raz widzi WP, to niestety trzeba porzucić swoją talię i ograniczyć się do gotowych monotalii, co całkowicie spłyca zabawę.
Mam bardzo podobne odczucia.
Stephan pisze:po co mam składać, rozbudowywać i wzmacniać swoją talię? No po co?
Specjalnego parcia na wzmacnianie nie czuję, ale składać i rozbudowywać można jak najbardziej - dla przyjemności, dla sprawdzenia nowego pomysłu na talię, aby zapewnić sobie różnorodność kolejnych partii. itd.
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 01 sie 2011, 22:44
autor: Stephan
W innych karciankach motywacja do rozbudowy talii jest konkretna: w każdej chwili mój przeciwnik (-cy) może wzmocnić swoją talię, a więc muszę dołożyć wszelkich starań, by to moja talia była lepsza.
We Władcy nie ma czegoś takiego! Scenariusz (nasz przeciwnik) jest, jaki jest i nie "wzmocni" się w obliczu kolejnych partii, nie wyciągnie wniosków ze swoich porażek, nie zmieni taktyki etc. Jeżeli zbuduję sobie zbyt dobrą talię, to motywacja do kolejnych partii (wobec częstotliwości zwycięstw) spadnie. Jednakże by zachować satysfakcję z przechodzenia trudnych scenariuszy - należy ograniczyć wzmacnianie swej talii. Przecie to jednak zabójstwo dla karcianki!
I nie przyjmuję do wiadomości, że taka już musi być istota gry kooperacyjnej. Wykorzystując "dylemat więźnia" da się stworzyć grę, gdzie gracze zarazem kooperują i rywalizują (muszą pomagać sobie w drodze do celu, ale tylko jeden może go ostatecznie osiągnąć). Do tego sensowna punktacja, "ustawne" talie cienia i gra byłaby prawdziwym killerem, a nie tylko drogim "pasjansikiem".
Widzę, że większość fanów Tolkiena gotowa jest tej karciance wiele wybaczyć, bo jest ona "Śródziemna" (choć na ile trzyma ona klimat, pozwalając Eowinie zostać Namiestnikiem Gondoru w samym środku Mrocznej Puszczy, a Gimlemu wyłowić Krasnoludzki Topór z Anduiny, to osobna sprawa i nie chce mi się tutaj tego rozgrzebywać

) Ale ja patrzę na to inaczej: zmarnowano genialny pomysł i nieprędko pojawi się kolejna karcianka, oparta na tolkienowskich motywach, która zapełni lukę po świetnym The Wizards

Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 02 sie 2011, 02:18
autor: zephyr
Mi właśnie brak parcia na super talie odpowiada - wymaga mniej zaangażowania i nie ma sytuacji w której ktoś jest mega do przodu bo kupił więcej kart - jak sojusznik ma słabsze/lepsze katy to jest trudniej/łatwiej.
Co do wyzwań to liczę że jakieś hardkorki się pojawią. Choćby tryb kampanii z 3 scenariuszami pod rząd brzmi jak wprawka do czegoś trudnego. Może jak wyjdzie więcej zestawów kart cienia można będzie sobie samemu złożyć talię cienia dla bardziej uniwersalnego scenariusza, jeśli będzie wsparcie graczy myślę że realne są fanowskie scenariusze. Na razie faktycznie jak ktoś złoży talię która solo rozwala 3 to nie specjalnie ma co robić dalej. (choć ja jakiś cienki jestem w tą grę i dla mnie to kosmos jest)
Dodatkowo karty przeciwności nie są tylko lepsze/gorsze, niektóre nie lubią sprzymierzeńców, inne dodatków, inne wyrzucają karty akcji. Myślę że seria kilku przygód po rząd w tym takie które wybitnie nie lubią danego decku może być problematyczna nawet dla ogólnie mocnej talii. (Choć faktycznie teraz to za dużo nie ma)
Co do wyzwań zastanawiam się nad trybem w którym inny gracz gra talią cienia. Ma rękę kilku kart i wybiera co "wylosuje" się z decku. Mogłoby być całkiem ciekawe, przy niektórych rozkładach nawet pierwszy scenariusz bywa nie banalny. W sumie trochę przeszkadza mi ten poziom losowości - czasami gra sama się przechodzi, a czasami jest masakra nawet mimo że średnio jest łatwo.
System punktacji faktycznie do chrzanu - zwłaszcza z duchem który może zejść poniżej zera jak się uprze i będzie przewijał swój deck z Gandalfami i Galadrims greeting. Już lepiej by było liczyć tury niż zagrożenie.
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 02 sie 2011, 09:12
autor: maly
Ja się cieszę, iż ktoś przynajmniej wziął licencje na Tolkiena, co nie jest prostą sprawą i wogule coś wydaje

na wysokim edytorsko poziomie.
Karcianka jest nowa, oparta na innym niż dotychczas modelu, ja nie widzę wielu wad, a gram także w METW CCG, który jest niedoścignionym wzorem.
Jestem pewien, że METW w postaci jakiej wyszedł kiedyś, mógł by mieć problemy z utrzymaniem się aktualnie na rynku (skomplikowanie rozgrywki, luki w zasadach, mnogość opcji).Niektórym pewne stare rozwiązania mogą wydać się plusem, dla wielu ludzi są barierą, czasy i rynek są zupełnie inne i to diametralnie,a gra musi żyć i się sprzedawać, żebyśmy cieszyli się nią długi czas.
Wielu ludzi sięga po gry ze świata Tolkiena dla klimatu,a nie sceny turniejowej, wolą zwyczajnie bawić się, tworzyć sobie wyzwania, przygody, siedzieć przy piwku i wędrować po tej krainie. LOTR lcg ma wiele dobrych cech, klimat, piękne ilustracje, jest fabuła, można grać samemu co dla pokaźnej grupy graczy i miłośników Środziemia jest zaletą.
W miarę jak wyjdą dodatki rozwinie swoje skrzydła. Gra podatna jest też na modyfikacje zasad i jestem pewien że z czasem ludzie opracują ciekawe warianty rozgrywki.
Odnośnie pewnej abstrakcji w tym co możemy robić, to dla mnie in plus, przynajmniej wachlarz przygód, fabuły jaką można wpleść w grę jest bardzo duży, ograniczony jedynie kreatywnością zespołu, który projektuje przygody.
Słabizną to była wersja lotra wydawana przez Decipher, dojenie kasy na maksa, kadrowanie statystów z 5 planu

, robienie z nich erek itp.
Odnośnie rozgrywki w LOTR CCG (wyd.Decipher) to spuszczę na to zasłone milczenia

chociaż oczywiście to moje subiektywne zdanie.

Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 02 sie 2011, 13:43
autor: Vilk
No cóż... Po początkowym zachwycie nad stroną wizualną, umiarkowanym zadowoleniu z mechaniki i przy ogólnej sympatii do tolkienowskich wymysłów też mam coraz większe wątpliwości w rodzaju tych, które wyraził Stephan. Coraz bardziej brak mi swobody i przestrzeni w tej grze. Od początku nie widziałem też możliwości zaadaptowania jej do sceny turniejowej. Może to ostatnie nie boli, bo zdecydowanie wolę rozgrywki towarzyskie od zorganizowanej rywalizacji, ale wobec braku czynnika, który integrowałby środowiska graczy, karcianka skazana jest na wegetację w domowych zaciszach. Fanowskie scenariusze niewiele tu pomogą.
Szkoda, że dziś liczy się głównie ładne opakowanie, a to, co jest sednem (mechanika, fabularna otoczka) ulega prymitywizacji, uproszczeniom i niejednokrotnie ma za zadanie prowadzić mnie za rączkę, byle było szybko i bez udziwnień, bo jeszcze nie zrozumiem albo się znudzę i nie będę chciał zasilić budżetu wydawcy.
I chociaż nie oczekiwałem gry na miarę ME CCG czy Star Wars CCG, to kolorowej pykanki jadącej tylko na popularnym temacie też nie.
Zobaczę, co pokażą kolejne dodatki, bo jak na razie nie za bardzo chce mi się wyciągać karty z pudełka.
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 04 sie 2011, 22:53
autor: Stephan
Odnośnie pewnej abstrakcji w tym co możemy robić, to dla mnie in plus
Dla mnie określenie abstrakcja w odniesieniu do tego, co się dzieje w trakcie gry, to niezły eufemizm! Już raczej użyłbym określenia "absurd"...
Zauważ, że scenariusze są bardzo... hm... partykularne, konkretne. Dzieją się w konkretnym miejscu, w skali "taktycznej" i raczej, wydaje się, w niewielkim odcinku czasu. Za to akcje, podejmowane przez graczy za pomocą kart, są często w skali makro, w skali "strategicznej". I jedno do drugiego nie za bardzo pasuje. Nie wiem, czy dobrze to określiłem, więc dla przykładu przeczytajmy flavor text z pierwszej karty Przeprawy Przez Mroczną Puszczę:
Podrużujecie przez Mroczną Puszczę, niosąc pilną wiadomość od Króla Thranduila do Pani Galadrieli z Lórien. Gdy przedzieracie się przez mroczny szlak, wokół was gromadzą się pająki...
Wyobraźmy to sobie. Grupa śmiałków ostrożnie przemyka przez gęstniejące zarośla. Stale towarzyszy im niepokój, potęgowany przez dochodzące z mrocznej kniei odgłosy. Tu i ówdzie błyska para ślepi. Bohaterowie, ściskając w drżących dłoniach miecze, starają się poruszać cicho. Nagle: trzask! Pod stopami jednego z nich pęka gałązka. Chwilę potem na ścieżce, niczym zjawa, pojawia się olbrzymi pająk. Bohaterowie szykują się do walki na śmierć i życie. Mogą liczyć tylko na siebie, własny spryt, umiejętności i ostrą jak brzytwa hartowaną stal...
Tak mniej więcej powinien wyglądać AAR z rozgrywki, jeśli gra konsekwentnie miałaby trzymać klimat opisu ze scenariusza.
Tymczasem jak wygląda to w rzeczywistości?
Ano maszerują sobie nasi dzielni poszukiwacze przygód (powiedzmy: Eowina, Denethor i Gimli; co ich łączy, czemu akurat księżniczka Rohanu wraz z namiestnikiem Gondoru oraz krasnoludem spod odległej Samotnej Góry mieliby nosić listy Thrandulia, pojęcia nie mam i ciężko mi to jakoś poskładać w sensowną historię) przez ów mroczny las. A las, jak to przeciętny las w Śródziemiu (a już szczególnie Mroczna Puszcza, co wie każdy, kto przeczytał Hobbita) obfituje we wszelakie skarby. Pod dębem leży sobie Krasnoludzki Topór, nieco dalej, w lisiej norze, Róg Gondoru. W międzyczasie Gimli zostaje - ot, tak sobie - Namiestnikiem (co na to Denethor?), dzięki czemu znacząco rosną mu dochody i już po chwili stać go na świeżutki, ledwie wyłowiony z leśnego strumyczka, Pancerz z Cytadeli. Eowina dostaje smsem pozdrowienie od Galadrimów, dzięki czemu wszyscy czują się lepiej i spada im zagrożenie. Denethor zostaje mianowany przez spotkanego przypadkiem Celeborna Opiekunem Lorien, więc może dalej i szybciej chodzić. Pozwala mu to w jednej z dziupli znaleźć Ostrze wykute w Gondolinie. Podczas walki z leśnymi paskudztwami pomagają im tłumnie pojawiający się w wyludnionym lesie sprzymierzeńcy. A to miną Faramira, a to spomiędzy krzaków wygalopuje Konny Łucznik wraz z wędrującym sobie tędy Hobbitem z rodu Tuków. Tam spotkają Gandalfa, tu: Beorna, który ugości ich dodatkowo i uleczy wszelkie rany.
Czujecie ten absurdalny dysonans? Jak skutecznie zabija on klimat (lub, jak kto woli,
lore) każdemu miłośnikowi Tolkiena, liczącemu na "poważną" przygodę w swym ukochanym Śródziemiu, nie muszę chyba mówić.
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 04 sie 2011, 23:00
autor: Odi
Każdą karciankę można w ten sposób zmasakrować.
Tylko po co?
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 04 sie 2011, 23:20
autor: Stephan
Oj, nie każdą, nie każdą. Ja nie czepiam się tu samego faktu zagrywania przedziwnych rzeczy, tylko nieprzystawalności tego do fabuły i formatu scenariusza, co masakruje dokumentnie klimat. W ciągle przywoływanym przeze mnie The Wizards było to rozwiązane stokroć lepiej: pewne przedmioty (zwłaszcza artefakty) można było zagrywać tylko w wybranych lokacjach. I to miało sens i trzymało klimat: chcemy Krasnoludzki Topór, to idziemy do jakiejś opuszczonej kopalni krasnoludzkiej, a nie do pełnego pająków lasu! Jeżeli FFG zdecydowali się oprzeć karciankę na dość mocno sprecyzowanym uniwersum, to powinni zadbać, by nie powstawały takie absurdy. I, zauważ, jest tak w przypadku kart przeciwności! Pająki zagrywamy w Puszczy, Trolla nad Anduiną a Nazgula w Dol Guldur. I to jest ok. Ale czemu podobnie nie może być z kartami gracza?
Swoją drogą zobaczymy, co zrobią fani Stars Wars, jeśli zapowiedziana karcianka pozwoli np. Luke'owi za pomocą karty Spryt Bobba Fetta pokonać Jabbę w misji "Zniszczyć Gwiazdę Śmierci!"

Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 04 sie 2011, 23:25
autor: SeeM
Stephan pisze:Dla mnie określenie abstrakcja w odniesieniu do tego, co się dzieje w trakcie gry, to niezły eufemizm! Już raczej użyłbym określenia "absurd"...
A jest jakaś karcianka, która działa inaczej? Jest jakiś "flaf", który tworzy otoczkę, a podczas rozgrywki istnieje czysta mechanika. Tak samo działa Inwazja, Magic, WoW, Race for the Galaxy, itd...
Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 04 sie 2011, 23:29
autor: pan_satyros
Stephan nie zgadzam się z tego typu argumentacją, a może inaczej nie przeszkadza mi to, mimo iż jestem fanem Tolkiena. Na potrzeby mechaniki przyjmuję tę jakby nie było abstrakcję, gdyż mechanika ta daje mi sporo dobrej zabawy. Przyznaję jednak, iż gra reklamowana jako przygodowa karcianka mogłaby choć minimalnie bardziej dbać o utrzymanie klimatu.
Swoją drogą opis rozgrywki zabójczy, nawet nieźle się uśmiałem - dzięki

Re: Władca Pierścieni LCG - Gra Karciana
: 04 sie 2011, 23:50
autor: Stephan
A jest jakaś karcianka, która działa inaczej? Jest jakiś "flaf", który tworzy otoczkę, a podczas rozgrywki istnieje czysta mechanika.
Tak, ale w podanych przypadkach (ok, nie wszystkie wymienione gry znam) nie ma wskazanej "dysproporcji" między założeniami fabuły a działaniami gracza. W Magicu mamy dwóch magów (niemal bogów), naparzających się potężnymi czarami; w ten frame można śmiało włożyć wszystkie możliwe zagrywki i to jest ok, lewa=prawa. W The Wizards (hehe, ja znowu o tym

) było ogólne założenie, że czarodziej, odgrywany przez gracza, miał jako pierwszy zwołać Białą Radę. W tym celu przemierzał swobodnie całe Śródziemie, a opowieść o losach wyprawy powstawała w miarę zagrywania poszczególnych kart. Jakoś się to trzymało kupy.
A tu: mamy BARDZO KONKRETNY, JEDNOSTKOWY QUEST. Na kartach scenariuszy jest bardzo dokładnie opisane, co i gdzie gracze robią. Na przykład barwny opis, jak płyną łódkami z rwącym nurtem rzeki Anduiny. Jak w tą scenerię wpasować nagły awans na Namiestnika Gondoru? Moja wyobraźnia wysiada. A wraz z nią chęć do dalszej gry.