GRY-PLANSZOWE.pl

https://www.planszostrefa.pl/pl/p/Pojemnik-NOR12/1930 - to mój do Zameczków.

Pan_K pisze:

zakwas pisze:

romeck pisze:W mojej opinii losowanie z woreczków jest niewygodne. U mnie wspaniale sprawdza się ten organizer:
http://allegro.pl/patrol-200-stuff-orga ... 86167.html
Ktoś może powiedzieć, że widać co się bierze, ale to przecież zależy od tego jak się bierze i kto to robi. Poza tym staram się, aby znaczniki w tym pudełku były odwrócone (a same się raczej nie odwracają).

Mam podobne rozwiązanie - przed grą obracam zwyczajnie organizer do góry dnem, otwieram i mam płytki przygotowane do rozstawiania po ew. lekkim poprzekładaniu, żeby nie było wiadomo co jest na spodzie.

https://www.boardgamegeek.com/image/289 ... s-burgundy

Cute. Co to za organizery i gdzie do nabycia?

Te konkretne co ja mam, to od mojej lepszej połówki, która jest nauczycielką plastyki i nakupiła kiedyś gumek do plecenia (coś jak te) dla dzieciaków. Także trzeba szukać niestety na własną rękę podobnych, ale patent z przewracaniem "do góry kołami" się sprawdza całkiem nieźle i skraca znacząco setup w porównaniu do tego jak to może wyglądać.

No cóż - trzeba się będzie zastanowić nad czymś.

Trzeba iść do Castoramy albo innego Brico i są tego sterty w cenach od 2,5 zł

(fota z bloga) Ja mam NOR-T 12, sprawdza się idealnie

W ogóle do mnie te organizery nie trafiają. Przecież trzeba wszystko wyjąć, odwrócić i dopiero losować. Co najwyżej patent zakwasa, bo mamy wszystko zgrabnie pokupkowane, reszta to dla mnie pudełko w pudełku. Że się wam chce...

No nie chcecie mi wierzyć, że moje pudełko jest lepsze. Można swobodnie w nim mieszać i losować. Ale jak tam wolicie...

Tomb: Nic nie trzeba odwracać, co najwyżej wzrok podczas losowania (choć ja dbam, by znaczniki były wkładane odwrócone podczas sprzątania po grze, ale to nie jest konieczne). A tym bardziej nic nie trzeba wyjmować przed samą grą.

O, tak można elegancko losować. Ale te NORy to jakoś nie bardzo widzę...

romeck pisze:No nie chcecie mi wierzyć, że moje pudełko jest lepsze. Można swobodnie w nim mieszać i losować. Ale jak tam wolicie...

Tomb: Nic nie trzeba odwracać, co najwyżej wzrok podczas losowania (choć ja dbam, by znaczniki były wkładane odwrócone podczas sprzątania po grze, ale to nie jest konieczne). A tym bardziej nic nie trzeba wyjmować przed samą grą.

200 stuff, to trochę drogo. I z błędem

Hej,

Mam pytanie do Was o wersje językowe. Czy dobrze wnioskuję, że pudełko brązowe (http://i-szop.pl/szukaj/1/burgund) zawiera instrukcję tylko po niemiecku, a pudełko czerwone instrukcje DE, EN i FR? Wiem, że gra jest niezależna językowo, ale chciałbym mieć kolorową ładną instrukcję albo po EN, albo po FR. Po niemiecku niestety nicht sprechen.

Z góry dzięki za odpowiedź.

Wydanie angielskie (bardziej bordowe niż czerwone) zawiera instrukcję po angielsku i francusku. Niemiecka jest w brązowym pudełku.

Wydanie niemieckie wg mnie zawiera instrukcje w 3 jezykach. Jest to ta wersja ktora jest w planszomanii. Duzy tytul po niemiecku i male na dole po fr i ang. nie widzialem wydania tylko de

Przepraszam za brak PL znakow.

nahar pisze:Wydanie niemieckie wg mnie zawiera instrukcje w 3 jezykach. Jest to ta wersja ktora jest w planszomanii. Duzy tytul po niemiecku i male na dole po fr i ang. nie widzialem wydania tylko de

Dokładnie. To wersja europejska i chyba właśnie taka jest ogólnie sprzedawana u nas (sam posiadam). Na pudełku jest dodatkowo napisane (w lewym, górnym rogu), że gra zawiera instrukcje w językach angielskim i francuskim (pełnowartościowe, kolorowe, na dobrym jakościowo papierze). Także nie ma się co szczypać. A Die Burgen von Burgund niespecjalnie bije po oczach Da się przyzwyczaić. Warto nadmienić, że dostępna jest też polska instrukcja (vide BGG).

Wydanie oznaczone kodem 269143 ma tytuł Die Burgen von Burgund i zawiera instrukcje: niemiecką, angielską i francuską
Wydanie oznaczone kodem 812431 ma tytuł The Castels of Burgundy i zawiera instrukcje: angielską i francuską

nahar pisze:Wydanie niemieckie wg mnie zawiera instrukcje w 3 jezykach. Jest to ta wersja ktora jest w planszomanii.
.

W Rebelu ta sama wersja.

Zamówiłem sobie dodatkowe maty do Zamków (10a-10H) i nie wiem czy nie żałuję, bo dopiero po fakcie doczytałem, że wprowadzają nowe zasady kładzenia kafelków na planszy: muszą być przyległe pośrednio (przez inne kafle tego samego koloru) lub bezpośrednio do któregokolwiek zamku.

Grał ktoś kiedyś z tą zasadą na tych matach? Jest to ciekawe wyzwanie, czy ta zasada psuje grę?

Odkąd mamy te plansze, gramy praktycznie tylko na nich (ok. 40 rozgrywek). Oboje z żoną uważamy, że są lepsze od oryginalnych - oczywiście tylko z nowymi zasadami. Gra robi się bardziej zacięta, bo często potrzebujemy bardzo konkretnych kafli, z tego powodu zyskują na wartości robotnicy i kafle wiedzy pozwalające zmieniać o 1 wynik podczas zabierania/wykładania kafli. To nadal przyjemna i relaksująca gra, ale robi się ciaśniej, łatwiej też o błąd czy trudną sytuację. Dla nas to same plusy, chociaż wiem, że nie każdy może do tego tak podchodzić.

Nie musisz grać z tą zasadą. Możesz grać na normalnych.

Trolliszcze pisze:Odkąd mamy te plansze, gramy praktycznie tylko na nich (ok. 40 rozgrywek). Oboje z żoną uważamy, że są lepsze od oryginalnych - oczywiście tylko z nowymi zasadami. Gra robi się bardziej zacięta, bo często potrzebujemy bardzo konkretnych kafli, z tego powodu zyskują na wartości robotnicy i kafle wiedzy pozwalające zmieniać o 1 wynik podczas zabierania/wykładania kafli. To nadal przyjemna i relaksująca gra, ale robi się ciaśniej, łatwiej też o błąd czy trudną sytuację. Dla nas to same plusy, chociaż wiem, że nie każdy może do tego tak podchodzić.

Nie grałem to nie wiem ale czy to czasem nie powoduje, że czynnik losowy nabiera na znaczeniu? Akurat ja lubię jak się go ogranicza.

Czynnik losowy jest dokładnie taki sam, tylko trzeba nim lepiej zarządzać. Gra nie robi się przez tę zmianę bardziej losowa, bo nie dochodzą żadne nowe losowe elementy. Za to boleśniej karze za błędy - nawet wybór miejsca na pierwszy zamek jest o wiele ważniejszy, bo determinuje, co będziemy mogli brać i jak szybko dostaniemy się do innych pól. Wyścig o kafle wygląda też ciekawiej, jeśli się walczy o coś konkretnego. Już nie ma teraz: "a tam, nie będę marnował robotników, żeby wziąć ten kafel, może później wpadnie coś fajnego". Teraz albo płacisz i bierzesz, albo możesz się obudzić z ręką w nocniku.

Wielkie dzięki Panowie za błyskawiczną odpowiedź

BartP pisze:Nie musisz grać z tą zasadą. Możesz grać na normalnych.

Na pewno? Nie psuje to balansu nowych mat? (w sensie - nie były one przypadkiem projektowane pod kątem konieczności grania z tą zasadą?

I z czystej ciekawości - czy ta zasada "przenosi się też" na stare maty? Czy odnosi się tylko do tych nowych?

Mam również opcję zakupu pozostałych dodatków do Zamków (dodatkowe żetony + maty z monastryami) ale szczerze mówiąc nie wiem, czy chcę aż tak ingerować w doskonałą już (imo) grę .

Grałem ze wszystkimi dodatkami i powiem zupełnie szczerze, że dla mnie jedyny warty zakupu to właśnie plansze "10". Już podstawkę uważaliśmy za grę fantastyczną, a z tym dodatkiem dla nas stała się jeszcze ciekawsza - to chyba o czymś świadczy...
EDIT: Zasada dotyczy tylko nowych plansz, one są do tej zasady specjalnie skonstruowane. Na planszach z podstawki są miejsca, gdzie nigdy nie dostałbyś się do nowego zamku, ergo pewne regiony plansz byłyby zablokowane po wsze czasy.

warlock pisze:I z czystej ciekawości - czy ta zasada "przenosi się też" na stare maty? Czy odnosi się tylko do tych nowych?

Nie da rady łączyć niektórych pól z zamkami.

Plansze z klasztorami są bardzo fajne. I bez problemu można pominąć zasadę klasztorów lub odwrotnie - wprowadzić ją na zwykłych planszach.
Dodatkowe mapy zawsze na plus.

Trolliszcze pisze:Czynnik losowy jest dokładnie taki sam, tylko trzeba nim lepiej zarządzać. Gra nie robi się przez tę zmianę bardziej losowa, bo nie dochodzą żadne nowe losowe elementy. Za to boleśniej karze za błędy - nawet wybór miejsca na pierwszy zamek jest o wiele ważniejszy, bo determinuje, co będziemy mogli brać i jak szybko dostaniemy się do innych pól. Wyścig o kafle wygląda też ciekawiej, jeśli się walczy o coś konkretnego. Już nie ma teraz: "a tam, nie będę marnował robotników, żeby wziąć ten kafel, może później wpadnie coś fajnego". Teraz albo płacisz i bierzesz, albo możesz się obudzić z ręką w nocniku.

Dochodzić nie dochodzą ale jeśli niektóre kafle robią się więcej warte od innych to bardziej boli jeśli kości wyjątkowo nie podejdą. Czyli innymi słowy na pechu więcej stracisz czyli ciężej wygrać. Czy tak patrząc losowość nie nabiera na wartości?

Dobra, w takim razie prosta sprawa - dam temu dodatkowi szansę, nie anuluję zamówienia Jak będziemy chcieli większego wyzwania w Zamkach, to po prostu zapodamy na stół nowe maty. Nie trzeba wtasowywać żadnych nowych żetonów, także użycie dodatku będzie totalnie bezbolesne pod kątem setupu .

Bałem się tak mocnych zmian w rdzeniu mechaniki gry i zaburzenia balansu (płytki Zamków stają się teraz jeszcze ważniejsze).