GRY-PLANSZOWE.pl

Hipke pisze:A powiedzcie, czy jest się do czego przyczepić w tej grze?
Póki co większość komentarzy jest pozytywna... No chyba, że trudno coś powiedzieć negatywnego bez spoilerowania?

Jak standardowy Pandemic Ci się nie podobał, to Legacy Ci też się nie spodoba. Jest to gra kooperacyjna polegająca na optymalizacji ruchów, więc może cierpieć na wszelkie efekty z tym związane - syndrom lidera itd.
Jak nie grałeś w Pandemica za dużo, to będzie to raczej trudna gra do opanowania (znajomość pomaga, ale nie pomoże we wszystkim).

palladinus pisze:Jak standardowy Pandemic Ci się nie podobał, to Legacy Ci też się nie spodoba.

To akurat niekoniecznie musi być prawdą.

palladinus pisze:

Hipke pisze:A powiedzcie, czy jest się do czego przyczepić w tej grze?
Póki co większość komentarzy jest pozytywna... No chyba, że trudno coś powiedzieć negatywnego bez spoilerowania?

Jak standardowy Pandemic Ci się nie podobał, to Legacy Ci też się nie spodoba. Jest to gra kooperacyjna polegająca na optymalizacji ruchów, więc może cierpieć na wszelkie efekty z tym związane - syndrom lidera itd.
Jak nie grałeś w Pandemica za dużo, to będzie to raczej trudna gra do opanowania (znajomość pomaga, ale nie pomoże we wszystkim).

Pandemica znam. Może nie ograłem go zbytnio, bo go po prostu nie posiadam, ale bardzo mi się spodobał- lubię gry kooperacyjne.
Chciałem swego czasu nabyć podstawkę Pandemica, ale skoro wyszedł Legacy, to chyba się skuszę... W końcu jest to gra 2 w 1 i to jest na wielki +
Niczym jednak zakupię pomyślałem, że zapytam o minusy, bo plusów gra już zebrała wystarczająco

Mam wielką prośbę do osób, które grają i są już w lutym, lub dalej. Prośba ma związek ze sprawdzeniem jakości tłumaczenia polskiej wersji Pandemic Legacy. Jeśli nie dojechaliście do lutego, nie czytajcie poniższego spoilera!!!

MisterC pisze:Czy ktoś może spisuje relację ze swojej rozgrywki i byłby skłonny opublikować (oczywiście ostrzegając przed spoilerami) na forum np. dla osób, które w Legacy nie poszły, a chciałyby mniej więcej wiedzieć co się w świecie planszówkowym dzieje?

The dice tower ma serie filmów z rozgrywki

https://www.youtube.com/watch?v=jWxBME9 ... J6y4mscm_l

Omijam je szerokim łukiem (ten wątek też staram się omijać ale mi średnio wychodzi jak widac )

Dziękuję wszystkim za pomoc. Wyszło na to, że na starość porobiło mi się coś z oczami, albo z tych emocji zlały nam się opisy dwóch różnych elementów.

Gambit pisze:

palladinus pisze:Jak standardowy Pandemic Ci się nie podobał, to Legacy Ci też się nie spodoba.

To akurat niekoniecznie musi być prawdą.

Popieram.

Nie jestem fanem normalnej Pandemii, ponieważ granie z 3 i 4 osobami nie wznosi nic do gry oprócz kolejnych osób do chandryczenia się ze i zarządzania co głupszymi pomysłami, tak żeby nikomu nie było smutno (dlatego optymalny układ do pandemii to 2 osoby albo solo, ale to materiał na oddzielny wywód).

Za to Pandemikiem Legacy podoba mi się bardzo, wczoraj chociażby graliśmy 4 rozgrywki pod rząd i nie miałem dosyć, a dzisiaj siadamy walczyć dalej. Główny zarzut mój co do mechniki pozostaje ale radość z odkrywania nowych elementów i wspólnej zabawy jest tutaj tak ogromna że przyćmiewa prywatne animozje między mną a grą. Chwila kiedy na karcie pojawia się informacja że będziesz zaraz otwierał następne pudełeczko i wszyscy graczą patrzą po sobie podekscytowani jakby była gwiadka jest bezcenne.
Polecam zebrać ekipę, każdy zrzuca się 35pln, co nie jest jakimś wielkim wydatkiem w typ hobby i jedziecie z tematem. Najwyżej nie podejdzie.

No, z tymi dwiema osobami to też różnie bywa, moja dziewczyna jak się uparła że będzie grała 12 miesięcy jedną postacią to gra, i nie da się przegadać, że potrzebujemy kogoś innego tym razem

Sekator pisze:No, z tymi dwiema osobami to też różnie bywa, moja dziewczyna jak się uparła że będzie grała 12 miesięcy jedną postacią to gra, i nie da się przegadać, że potrzebujemy kogoś innego tym razem

Czyli kombinowanie z wiadomymi naklejkami z początku gry macie z głowy )))

TV3 pisze:

Sekator pisze:No, z tymi dwiema osobami to też różnie bywa, moja dziewczyna jak się uparła że będzie grała 12 miesięcy jedną postacią to gra, i nie da się przegadać, że potrzebujemy kogoś innego tym razem

Czyli kombinowanie z wiadomymi naklejkami z początku gry macie z głowy )))

Co to to nie, ja z zawzięciem naklejam, gdyby coś niedobrego się przytrafiło tej jej ulubionej postaci

Mam takie pytania ogólne:
1. Ile gier trzeba rozegrać (albo jakiego rzędu to jest przedział), aby ukończyć Legacy?
2. Czy można zacząć w składzie 4-osobowym, a potem kontynuować np. w dwie osoby, a potem znowu w większym gronie?
3. Czy ze względów fabularnych powinno się grać cały czas stałą ekipą?
4. Czy można rozegrać jedną partię i wrócić do gry po jakimś czasie? Czy grę się w jakiś sposób "zapisuje"?
5. Czy to jest ciągle ta sama, stara, dobra Pandemia z lekkim twistem, czy już zupełnie coś innego?
Dzięki

donPedro pisze:Mam takie pytania ogólne:
1. Ile gier trzeba rozegrać (albo jakiego rzędu to jest przedział), aby ukończyć Legacy?

Między 12 a 24. Średnio podobno wychodzi jakieś 16 gier

donPedro pisze:2. Czy można zacząć w składzie 4-osobowym, a potem kontynuować np. w dwie osoby, a potem znowu w większym gronie?

Jasne, można tak zrobić.

donPedro pisze:3. Czy ze względów fabularnych powinno się grać cały czas stałą ekipą?

Warto grać stałą ekipą. Nowe osoby dochodzące w środku "kampanii" będą nieco zdezorientowane.

donPedro pisze:4. Czy można rozegrać jedną partię i wrócić do gry po jakimś czasie? Czy grę się w jakiś sposób "zapisuje"?

Jak najbardziej. Gra się "zapisuje" niejako automatycznie. Tak działa system Legacy.

donPedro pisze:5. Czy to jest ciągle ta sama, stara, dobra Pandemia z lekkim twistem, czy już zupełnie coś innego?

To bardzo dobra Pandemia, z kapitalnym kopem fabularnym. Pisze to człowiek, który za standardową Pandemią nie przepada.

donPedro pisze:Dzięki

Mam nadzieję, że pomogłem

Gambit pisze: Mam nadzieję, że pomogłem

Jak cholera... Przeczytałem tego posta i zamówiłem... Mój portfel juz do Ciebie jedzie z siekierą ;p

Ja sie nie doczekałem negatywów i tez zostałem zmuszony do zakupu. Bardzo Wam kurde dziękuje ;-P

Ależ oczywiście, że są minusy. Mi jeden pionek się "ryla", gdy stoi na planszy. Poza tym pionki są plastikowe, a ja wolę drewniane . I jeszcze budynki są plastikowe. Oj panie, minus za minusem ))

Pandemic Legacy ma jeden poważny minus według mnie.

Brak regrywalności po skończeniu "kampanii". I nie chodzi mi o fakt porysowanej planszy, czy zniszczonych kart. Chodzi o znajomość fabuły. Granie w Pandemic Legacy jest jak oglądanie pierwszego Matrixa, albo granie w Until Dawn. Pierwszy raz jest niesamowity i niszczy system. Kolejne nie mają już efektu WOW, bo wiemy co się będzie działo i możemy grać pod przyszłe wydarzenia. Podejrzewam, że nawet odczekanie dłuższego czasu przed ponownym rozegraniem kampanii nic nie da, bo gra na tyle wrzyna się w pamięć, że szybko przypomnimy sobie co się działo.

Nadal jednak nie jest to według mnie minus, który może powstrzymać przed zakupem i grą po raz pierwszy.

Dla osób, które zaliczyły już luty, marzec...

TV3 --> Też tak na początku myślałem. Jednak...

Jestem dopiero po marcu, mogę czytać ten spoiler?

TV3 pisze:Jestem dopiero po marcu, mogę czytać ten spoiler?

Możesz

No tak, staramy się trzymać go mocno na uwięzi. A dodatkowo po 3 miesiącach stwierdzam, że gra jest nam cały czas przychylna w kontekście doboru kart (gry, ale przede wszystkim infekcji). Więc żaden smród póki co za nami się nie ciągnie i konto jest czyste.

TV3 -->

Gra jest niesamowita. Czasami dostajesz w ryj już przy setupie (spoiler z marca).

No... nieobliczalność gry... choć w zasadzie powinno się powiedzieć - losowość, jest przez to większa niż w regularnej wersji. Losowość w kontekście następującym: gra może bardzo mocno, ale też bardzo lekko uderzyć. Wylosujesz dobrze - jest dobrze, wylosujesz źle - boli. A ból po ewentualnym ciosie ciągnie się potem przez kolejne miesiące.

Z innej beczki - ciekawe, że pozmieniały się (nieznacznie, ale jednak) połączenia między miastami na planszy. Pytanie, czy teraz łatwiej, czy trudniej. Większa równowaga między czterama kolorami miast chyba. W każdym razie takie Santiago jest jeszcze zadupiem, ale już nie takim zabitym dechami. Tylko zwykłym.


I z jeszcze innej beczki... (spoiler marzec)

Gambit, TV3