Pierwsza gra w pełnym składzie.
Jak większość gier tego autora, wyraźnie czuć, że gra została zrobiona właśnie pod pełny skład. Było super ciasno, a o to chodzi w tego typu grach.
Klimat:
Uważam, że w większości gier, klimat tworzą gracze, z jakimi siadamy do stołu. Tutaj może jakoś super klimatu nie czuć w samej grze, ale wszystko mi się bardzo podobało, jeżeli chodzi o stronę wizualną (szczególnie, gdy plansza się zapełniła już figurkami. Część mam pomalowanych, a gdy będą pomalowane wszystkie, to będzie naprawdę ok). Grafiki na kartach - owszem, wygląda to nieprofesjonalne i na zrobione po taniości, ale podczas samej rozgrywki mi to nie przeszkadzało. Znacznie bardziej raziły mnie mazidła nielegalnych zasobów - wyglądają naprawdę ubogo, jak z gierczyny za 15zł.
Mechanika:
Z kilku postów wyczytałem, że gra jest trochę podobna do Lords of Waterdeep. Strasznie się ucieszyłem, bo pierwsza myśl - biorę w ciemno! gdy się zjeżdza rodzeństwo, gram idealnie na 5 osób i dlatego najczęściej wchodzi LoW. Tutaj gra też do 5 osób a ma być jeszcze ciekawiej. Po przeczytaniu zasad - no kurde, super banalne, strzał w 10!
Wczoraj zagralismy w ekipie ogranych graczy. Pierwszy mój tekst - ta gra może być dla was za prosta i sie wynudzicie, ale spróbujemy. Zaczynamy grać. Pierwszy akt błyskawiczny. Każdy myslał, że to faktycznie bedzie szybka gierka na godzinke....
Od drugiego aktu wszystkie moje plany co do tej gry się posypaly... W tych prostych zasadach jest mnóstwo kombinowania! Czy iść w kontrolę terenu, czy w grube nominały z planszy, a może na ilość zleceń? Zrobić coś dla siebie czy zablokować przeciwnika? Wow, nie spodziewałem się, że będzie aż tyle kombinowania w tych prostych zasadach. Kontrola terenu to standardowa przepychanka - zabijamy lub przesuwamy przeciwnikom figurki, blokujemy pola. Sporo wyzwań typu czy iść teraz po surowiec , ale dać go też innemu graczowi, czy wziąć coś mniej potrzebnego ale ze swojego terenu.
Z decyzjami trzeba się spieszyć. Kumpel miał kontrolę nad dzielnicami, gdzie miał sporo walizek. Niestety, nie miał kasy na łapie i gdy każdy z graczy korzystał z walizek, on nic nie wrzucił przez pięć akcji, mimo że miał taką możliwość!
Z zadaniami też trzeba się spieszyć. Nie zgadzam się, że jest ich mało - jest ich wystarczająco na tyle, aby była o nie walka. Tak samo karty sojuszników - dają nam dodatkową akcję, co czasem może zrobić miażdżącą przewagę, szczególnie jeżeli chodzi o kontrolę terenu. Jeden z Trolli w filmiku powiedział, że w ostatnim ruchu można zdobyć kontrolę nad terenem, dlatego warto przeciągać swoje ruchy, by jako ostatni zająć pole i przejąć teren. Na początku myslalem, że to dobra rada i tak też grałem. Jednak nie samym terenem żyje człowiek! Im bardziej przeciągałem ruchy, tym więcej dobrych i potrzebnych mi pól mnie omijało. Pomimo dużej kontroli na koniec gry, i tak byłem drugi z dosyć znaczą różnicą do pierwszego gracza.
Mam dylemat, bo gra miała być zamiennikiem LoW. Niestety, ta gra ma na tyle dużo kombinowania, że jest duzy poziom wyżej, jeżeli chodzi o gry rodzinne i pogranie z nowymi graczami, ale poziom niżej, jeżeli chodzi o nałogowych geeków. I z kim ja mam w nią grać? ;p
To co mi się nie podoba, to strasznie mało gry nad stołem, jak na takie klimaty. Nie można przekupować innych graczy, żeby zaatakować kogoś innego. Nie można handlować towarami. Sojusze też są takie od czapy. Zróbcie coś z tym w dodatku, a gra znajdzie się mega wysoko na mojej liście

Zdecydowanie brakuje też różnorodności zadań. W Lords of Waterdeep jest ich mnóstwo, mimo że wszystkie wykonuje się bardzo podobnie. Tutaj zbyt często się powtarzają.
PS: Kupię znaczniki broni, pieniędzy i alkoholu, takie jak są np w Sons of Anarchy - jak ktoś takie robi to proszę o kontakt

Uważam, że takie znaczniki będą dużo lepsze niż karty i znacznie podniosą klimat gry
