GRY-PLANSZOWE.pl

Ależ Kusza za 5 to prawdziwa okazja, zwłaszcza, że wykładana razem ze Złodziejem pozwala zabić (wyrzucić z talii) przeciwnikom pomocników pojawiających się razem z gotówką.

W sumie rzeczywiście 5 to nie jest taka zła cena. Trzeba tylko pamiętać, że zmodyfikowana karta szpiega będzie pozwalała na sabotaż i niszczenie cudzych kusz.

Dominion już na 7 miejscu.
A z ciekawostek: jeden z fanów stworzył print and playową wersję dominiona w klimatach zombie: http://gamesfanatic.net/2008/12/08/zomb ... a-shotgun/

Najpierw Race, teraz Caylus. Niedługo pewnie El Grande - nie ma już żadnych świętości na tym świecie



Za niedługi czas pewnie Through the Ages będzie pięło się w górę dzięki nowemu wydaniu

Jest 6! El Grande na kolanach, Tygrysowi do spółki z Eufratem robi się ciepło. Agricola zaczyna się bać
Vive la Resistance

zasłużyłeś na miano czubka tygodnia pozytywnie zakręconego planszomaniaka na games fanatic

No to gites! Boję się tylko, że jutro gra nie sprosta tym wygórowanym oczekiwaniom. Dzisiaj Rebel rozsyła paczuszki z Dominionem

hahahaha - pnie sie w gore i to dosc szybko ale czy zdetroniuje "króla"?

mnie dalej zatanawia jaka jest roznica miedzy Dominionem na bsw a w realu

Na bsw zdecydowanie lepszy

janekbossko pisze: mnie dalej zatanawia jaka jest roznica miedzy Dominionem na bsw a w realu

Jest kilka zasadniczych różnic, a raczej braków jakie ma gra na BSW w stosunku do gry w realu. Wymienię kilka najważniejszych:

- nie bolą cię ręce od tasowania kart
- właściciel gry nie patrzy na ciebie złym okiem gdy niechcący zaginasz róg karty
- nie bolą cie ręce od tasowania kart
- nie słyszysz przekleństwa osoby której właśnie wcisnąłeś kartę przekleństwa
- nie bolą cię ręce od tasowania kart
- nie czujesz zajebistego zapachu kart
- nie bolą cie ręce od tasowania kart
- nie widzisz głupich min przeciwników gdy kupujesz dwie prowincje w jednym ruchu
- nie bolą cie ręce od tasowania kart

i to z grubsza chyba wszystko

A jeszcze:

- nie bolą Cię ręce od tasowania kart
- nie musisz liczyć punktów
- nie bolą Cię ręce od tasowania kart
- nie musisz segregować kart po każdej grze
- nie bolą Cię ręce od tasowania kart
- nie boli Cię szyja od wykręcania przy patrzeniu na stół

Mimo wszystko powyższe oraz to co napisał Filippos zaliczam zdecydowanie do plusów gry na bsw

Ja tam uwielbiam segregowanie kart, układanie ich w przegródkach i takie tam... podobnie jak wkładanie pionków, meepli i żetonów do strunowych woreczków, jak również układanie pudełek gier w równe stosy... ale może ja jakiś dziwny jestem po prostu

Veni, Vidi, Kupiłem:)

Jestem jak na razie po dwóch partiach, ale już te dwie skłaniają mnie do myślenia o następnych, co więcej, to samo powiedzieli moi współlokatorzy, tak więc szansa na dużo rozgrywek jest całkiem spora:)

Mam tylko parę pytań:
Rozumiem, że karty Curse dają tylko specjalne postacie, nie kupuje się ich? Nie mogłem tego znaleźć w instrukcji?
I doprecyzowanie: Jeżeli po dobraniu pod koniec 5 kart, nie mam już żadnych, czy przetasowuje także te zdobyte w tej rundzie?

Pozdrawiam
Hiszpan

hehehehe jak milo
wiem o co chodzi bo - nie bolą mnie ręce od tasowania kart

a powiedzcie mi moi mili da sie wg was porównać Dominiona i RftG?
w jakimkolwiek stopniu i na jakiejkolwiek płaszczyźnie?

edit

poprawilem

Hiszp_Inkwizycja pisze:Mam tylko parę pytań:
Rozumiem, że karty Curse dają tylko specjalne postacie, nie kupuje się ich? Nie mogłem tego znaleźć w instrukcji?

Karty Curse dostajesz dzięki Wiedźmie (a raczej temu że przeciwnik jej użył). Ale ma też koszt więc móglbyś ją kupić - tylko po co? :>

I doprecyzowanie: Jeżeli po dobraniu pod koniec 5 kart, nie mam już żadnych, czy przetasowuje także te zdobyte w tej rundzie?

Tak mi się wydaje, w chwili w której zabraknie Ci kart przetasowujesz discard - a skoro to co kupiłeś przed chwilą od razu ląduje na discard...

janekbossko pisze:a powiedzcie mi moi mili da sie wg was porównać Dominiona i RotG?
w jakimkolwiek stopniu i na jakiejkolwiek płaszczyźnie?

Nie RotG tylko RftG - tam jest FOR :> Nie ma co porównywać tych gier. Inny ciężar, inny przebieg. Race daje większe pole do popisu (i moim zdaniem jest lepszy). Dominion za to jest świetną grą nawet dla nieplanszówkowiczów (gateway -> jaki jest polski odpowiednik tego słowa). Race też jest na pewno bardziej zróżnicowany. Race jest dla mnie grą wybitną a Dominion tylko bardzo dobrą

W kazdej chwili, w kazdej sytuacji wole

Dominion od RftG
Dominion na zywo od Dominiona na BSW.

BSW to tylko w desperacji, gdy juz naprawde nie ma nic innego do roboty. Gra sie szybko, ale nic nie zastapi przyjemnosci z grania z lubianymi osobami, przy jednym stoliku itp.

W kazdej chwili, w kazdej sytuacji wole

RftG od Dominiona
Dominiona od Dominiona na BSW
RftG solo variant od Dominiona na BSW

na BSW grałem tylko w Caylusa (tam grają tylko maszyny ) i Stone Age, i korci mnie na Tichu. Ogólnie nie jestem przeciwny BSW i graniu przez internet ale brakuje mi towarzyskiej otoczki, którą mam grając na żywo albo mam grając przez internet w Go na np. KGS No i interfejs BSW jest obrzydliwy (nie mówię o samych grach, które są nieźle zrobione)

A tasowanie w Dominionie nawet lubię Jest czym zająć ręcę - jestem jedną z tych osób, która ciągle bawi się żetonami w czasie gry

yosz pisze:Karty Curse dostajesz dzięki Wiedźmie (a raczej temu że przeciwnik jej użył). Ale ma też koszt więc móglbyś ją kupić - tylko po co? :>

Na przykład w sytuacji gdy do kolejnej pełnej dziesiątki kart w talii brakuje Ci jednej, widzisz, że gra może skończyć się zanim będzie znów twój ruch, miedziaki zostały już wykupione, a masz w ręce conajmniej 2 Ogrody.

Ciężko porównywać RftG i Dominiona bo to zupełnie inne gry. Dla mnie RftG to majstersztyk z masą decyzji, rozwiązań, strategi, a Dominion to poprostu przyjemna gra dla każdego. Ale nie powiem, w Dominiona też gra się całkiem przyjemnie

A co do BSW to nigdy nie grałem i nie zamierzam. Jeśli planszówki to tylko w realu

Od niedzieli gram w Dominiona.
Zestaw 10 królestw zalecany jako początkowy (doświadczeni gracze wiedzą o co chodzi).
Oczywiście jesteśmy graczami początkującymi. Pierwsze partie wyrównane i zacięte.
Ale w pewnym momencie, przy grze dwuosobowej zacząłem grać praktycznie bez kart królestw, tylko sama kasa.
Kupowałem tylko dwóch kowali i ewentualnie kopalnię. Cztery partie pod rząd i cztery gładkie wygrane.
W związku z tym zacząłem się trochę zastanawiać jaki mają sens pozostałe karty. Mój przeciwnik próbował rożnych strategii i nic. Ciągle kontrolowałem zakup 6pz i w odpowiednim momencie dla mnie kończyłem grę. I stąd moje pytanie:
Czy taki przebieg rozgrywki jest możliwy? Czy jest to związane z naszym małym doświadczeniem? A może robimy jakiś błąd w rozgrywce? (instrukcję czytałem parę razy, może coś przeoczyliśmy)
Pozdrawiam
Firenski

Ciężko powiedzieć czy robicie jakiś błąd w zasadach nie wiedząc jak gracie. Natomiast jeśli zawsze wygrywasz kupując prawie samą kasę to najprawdopodobniej jest błąd twoich przeciwników. Nawet w startowym zestawie są sposoby na przystopowanie takiego finansisty, choćby milicją. Inną, trochę trudniejsza drogą jest granie zestawem: village i remodel. Też gość z samą kasą nie miałby szans z remodelarzem Z tym ze mówię tu o kupowaniu samej kasy, lub prawie samej kasy (dwie, trzy karty akcji). Generalna zasada w dominionie jest taka żeby kupować zawsze trochę mniej kart akcji niż ci się wydaje że potrzebujesz. To może być drugi błąd twoich przeciwników - że kupują za dużo kart akcji i za mało pieniędzy i dlatego też przegrywają z tobą.

Spróbujcie innych zestawów kart.

Koniecznie wybierajcie losowy zestaw kart na rozgrywkę. Właśnie rożnorodność poszczególnych partii jest największą zaletą Dominion.

Firenski pisze:Od niedzieli gram w Dominiona.
Zestaw 10 królestw zalecany jako początkowy (doświadczeni gracze wiedzą o co chodzi).
Ale w pewnym momencie, przy grze dwuosobowej zacząłem grać praktycznie bez kart królestw, tylko sama kasa.
Kupowałem tylko dwóch kowali i ewentualnie kopalnię. Cztery partie pod rząd i cztery gładkie wygrane.
W związku z tym zacząłem się trochę zastanawiać jaki mają sens pozostałe karty. Mój przeciwnik próbował rożnych strategii i nic.
Firenski

Nie popełniacie błędu. Prawdopodobnie przy zestawie początkowym to jedyna słuszna strategia. Albo się wygrywa albo zajmuje drugie miejsce. Kolega to wypróbował i na 4 partie zagrane w ten sposób 3 wygrane i jedno drugie miejsce.
Pytanie tylko czy przed tą strategią da się obronić przy innych zestawach kart.
Czy ktoś wypróbował jeszcze tą strategię:
Kupujemy tylko pieniądze. Nie marnujemy kasy na karty królestwa?
Ja osobiście zagrałem dwie partie, ale są osoby które zagrały już dziesiątki partii. Może jakiś doświadczony gracz się wypowie?
Bo trochę mnie ta informacja o tej strategi "wygrywającej" odrzuciła od tej gry. Może jednak się mylę? Dobrze by było

No właśnie to mnie trochę (?) zmartwiło. Istnienie takiej strategii powoduje, że gra w dwie osoby staje się bez sensu. Nawet jeśli druga osoba stosuje tę samą strategię i nie ma pewności kto wygra. Tylko po co wtedy te wszystkie karty. Filippos trochę mnie pocieszył, pisząc, że jest strategia, która nie pozwala na proste wygranie partii bez używania kart królestw. Mam nadzieję, że jest to prawda. Będziemy próbowali.
Pancho - ja rozumiem, że możliwość wyboru losowych kart może urozmaicić rozgrywkę, ale zestaw startowy proponowany jest jako zestaw dla początkujących (podobno dobrze zrównoważony). Dlatego po paru rozgrywkach, gdy okazuje się, że nie ma potrzeby kupować innych kart oprócz kowala i kart skarbów to sytuacja staje się denerwująca.
Cały czas mam na myśli rozgrywkę początkujących we dwie osoby (nie sprawdzałem przy większej ilości graczy).
Tak jak pisałem wcześniej, pierwsze partie, poprzez kupowanie i stosowanie wielu kart królestw były zacięte i sprawiały wielką frajdę. Do momentu odkrycia strategii "dwóch kowali".
Filippos - może moi współgracze popełniali jakieś błędy, chociaż stosowali i milicję (nie pomogło). Ja później miałem na ręce samą kasę. Ta strategia trochę odbiera radość z rozegranej partii. Jednak cały czas się uczymy. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Może ktoś jeszcze ma doświadczenia z takiej rozgrywki?
Pozdrawiam
Firenski

Poza moją pierwszą rozgrywką chyba tylko raz grałem zestawem początkowym. Nawet z nowicjuszami losujemy zestaw kart. Ale teraz będę musiał spróbować zagrać tą strategią. Zdecydowanie są zestawy, w których kupowanie tylko pieniędzy jest dobrym wyjściem i są takie, w których nie dają żadnych szans na zwycięstwo.