Drożejące lawinowo Gry

[kwiatosz]

Tygrys i Eufrat od Mayfair kosztował 245 zł w 2006, więc bez przesady z tym wzrostem cen Teraz ta edycja co prawda kosztuje 1000zl, ale tylko ze względu na niedostępność.

[BOLLO]

Uprawnienia do emisji CO2 od listopada zdrożały z 25 na 55 EUR/t, czyli aż o 135 zł. W przeliczeniu na MWh daje to wzrost ceny o ok. 95 zł. Na rynku hurtowym dostawy na rok 2022 były w listopadzie po 235 zł/MWh, obecnie mamy 345 zł, co daje wzrost o 47%. W tym roku tego nie widać, bo większość energii na 2021r. zakontraktowana po cenach kontraktów terminowych zawieranych w 2020r., ale od przyszłego roku będzie potężny wzrost cen. Może nie dla gospodarstw domowych, bo ceny są tu regulowane, ale przemysł i usługi pójdą mocno w górę.
Oczywiście, produkcja z China nadal będzie tania, bo nieopodatkowana podatkiem CO2, ale już są pomysły, aby wyrównywać różnice pomiędzy rynkiem UE, a rynkami nieobjętymi systemem EU ETS w postaci carbon border tax. Kupujcie zatem, bo będzie tylko drożej. Kto ma powierzchnię magazynową, niech hedguje co może
A jak ktoś chce w przeszłym roku zacząć np. budowę domu, to mu współczuję...

Czytałem o tym i wiem że się to odbije czkawką wszystkim ale wielkiego wpływu na to nie mamy. Prąd też straszą że pójdzie w góre jeszcze na jesieni tego roku. Ja wiem że nawet podwyżka cen cukru odpije się na planszówkach no i wszędobylski covid...no ale czy nie sądzicie że wydawnictwa nas sprawdzały cenami a teraz są już bezpieczniejsi i windują ceny bo i tak wiedzą że kupimy?

[gregoff]

A było coś o sile nabycia pieniądza? Czyli przykład pierwszy z brzegu: Problemem za 10 lat nie będzie cena chleba tylko ale ile tego chleba za średnią lub minimalną wyplate można kupić.

EDIT: chleb to taki prosty przykład, mozemy przestawić na cene paliwa, energi, mleka itp.

Chleb za 10 zł przy zarobkach 10 tysięcy na rekę nie jest tak dokuczliwy jak 5 zł przy zarobkach 3000 zł.

Tak samo trzeba postępować z grami moim zdaniem. Jesli nasze zarobki bedą rosły (mówię o medianie bardziej niż sredniej) szybciej niż ceny gier to one relatywnie tanieją mimo pozornego skoku cen. Gorzej jeśli ceny rosną szybciej niż nasze zarobki...

[Nilis]

no ale czy nie sądzicie że wydawnictwa nas sprawdzały cenami a teraz są już bezpieczniejsi i windują ceny bo i tak wiedzą że kupimy?

Ależ oczywiście. Ja na miejscu wydawnictw ustalał bym zawsze max wysokie ceny i rzucał do sklepów tylko trochę towaru. Wszystko ładnie by zeszło i rzucił kolejną część towaru z informacją że kończy się nakład i pewnie nie będzie albo będzie za 2 lata:) wtedy to ludzie by płacili już 200%ceny. W końcu będą mieli BIAŁE KRUKI:) mówię oczywiście o szeroko pojętych dość dobrych grach

[MichalStajszczak]

Ależ oczywiście. Ja na miejscu wydawnictw ustalał bym zawsze max wysokie ceny i rzucał do sklepów tylko trochę towaru. Wszystko ładnie by zeszło i rzucił kolejną część towaru z informacją że kończy się nakład i pewnie nie będzie albo będzie za 2 lata:) wtedy to ludzie by płacili już 200%ceny.

Numer na raz. Za drugim razem nikt by się na to nie nabrał. A po za tym jak ktoś zainwestował pieniądze albo (jeszcze gorzej) sfinansował wydanie gry kredytem, to zależy mu na jak najszybszym zwrocie wyłożonego kapitału. Chociażby po to, by wydać następną grę.

[tomekmani3k]

Ależ oczywiście. Ja na miejscu wydawnictw ustalał bym zawsze max wysokie ceny i rzucał do sklepów tylko trochę towaru. Wszystko ładnie by zeszło i rzucił kolejną część towaru z informacją że kończy się nakład i pewnie nie będzie albo będzie za 2 lata:) wtedy to ludzie by płacili już 200%ceny.

Numer na raz. Za drugim razem nikt by się na to nie nabrał. A po za tym jak ktoś zainwestował pieniądze albo (jeszcze gorzej) sfinansował wydanie gry kredytem, to zależy mu na jak najszybszym zwrocie wyłożonego kapitału. Chociażby po to, by wydać następną grę.

Ale zwróć uwagę co się dzieje z Everdell i Zaginioną wyspą Arnak od wydawnictwa Rebel. Ciągle przedsprzedaże w sklepach, a jak ktoś jeszcze gdzieś coś ma na stanie to względnie sprzedaje drożej bo inni już nie mają. Można kupić taniej i czekać kilka miesięcy na dodruk. Przynajmniej kilka razy w krótkim okresie arnak był i się szybko rozszedł. Nawet ceny używek są wysokie bo nie ma dostępnych gier na już. Może to nie jest celowe działanie tylko problem z dostępnością ale skutecznie pozwala utrzymywać cene i przypomina innym o danym tytule bo regularnie pojawia się informacja od wydawcy że jest/skończył się.

[Cyel]

Ponieważ jest popyt to ceny rosną.

Wygrałem ?

[tomekmani3k]

Ponieważ jest popyt to ceny rosną.

Wygrałem ?

Oj przecież to jest oczywiste. Tutaj chodzi czy jest naturalny popyt czy jednak można tak prowadzić marketing żeby wydawało sie że podaż jest o wiele mniejsza i żeby każdy miał obsesję że mu wykupią. Przecież po polsku zapowiedzianych lub wydanych jest ile gier w tym roku? 200, 300? Teoretycznie każdy powienien znaleźć sobie coś dla siebie ale mimo to wielu rzuca sie na grę jak tylko pojawi się w sprzedaży.

[MichalStajszczak]

Ale zwróć uwagę co się dzieje z Everdell i Zaginioną wyspą Arnak od wydawnictwa Rebel. Ciągle przedsprzedaże w sklepach, a jak ktoś jeszcze gdzieś coś ma na stanie to względnie sprzedaje drożej bo inni już nie mają.

Dla wyspy Arnak SCD to 219,95. Czy ktoś sprzedaje drożej?

[tomekmani3k]

Ale zwróć uwagę co się dzieje z Everdell i Zaginioną wyspą Arnak od wydawnictwa Rebel. Ciągle przedsprzedaże w sklepach, a jak ktoś jeszcze gdzieś coś ma na stanie to względnie sprzedaje drożej bo inni już nie mają.

Dla wyspy Arnak SCD to 219,95. Czy ktoś sprzedaje drożej?

Przez lata realną ceną w sklepach było około 2/3 scd. Wiadomo że były sklepy droższe ale w ile masz taką cenę teraz? Może po prostu my klienci byliśmy zbyt rozpieszczani cenami oferowanymi przez sklepy w porownaniu do scd:D

[MichalStajszczak]

Ciągle przedsprzedaże w sklepach, a jak ktoś jeszcze gdzieś coś ma na stanie to względnie sprzedaje drożej bo inni już nie mają. Można kupić taniej i czekać kilka miesięcy na dodruk.

Ale to nie dlatego, że wydawca przetrzymuje towar w magazynie. Przypuszczam, że popyt był niedoszacowany. W efekcie cały nakład rozszedł się i został zaplanowany dodruk. Te sklepy, które sprzedawały najtaniej, nie mają już towaru i ogłosiły przedsprzedaż na egzemplarze z dodruku. A pozostałe sklepy mogą, póki tego dodruku nie ma, sprzedawać w cenach nieco wyższych.

[VivoBrezo]

Przez pandemie taki Rebel osiągnął obroty, których spodziewał się za 5 lat. Stąd niedoszacowana ilość gry w magazynach, ciagle dodruk i rosnące ceny w sklepach i na rynku wtórnym.

Po prostu popyt jest tak duży, ze firmy nie wyrabiaja z dostawami. Dorzuć do tego rosnące koszty i masz.

Inna sprawa to np takie King is Dead, gdzie za 150 zl masz kilkanaście kart, małą plansze i generyczne kosteczki. Tak, gra jest świetna, ale zastanawiam się czy kilka lat temu taka cena by przeszła.

[BOLLO]

Przez pandemie taki Rebel osiągnął obroty, których spodziewał się za 5 lat. Stąd niedoszacowana ilość gry w magazynach, ciagle dodruk i rosnące ceny w sklepach i na rynku wtórnym.

Po prostu popyt jest tak duży, ze firmy nie wyrabiaja z dostawami. Dorzuć do tego rosnące koszty i masz.

Inna sprawa to np takie King is Dead, gdzie za 150 zl masz kilkanaście kart, małą plansze i generyczne kosteczki. Tak, gra jest świetna, ale zastanawiam się czy kilka lat temu taka cena by przeszła.

NO to tak jak Tyci Akrobaci.....serio ktos jest w stanie dać za kilka drewnianych postaci , karty i planszetke 130pln!!!!???? Ja wiem że autorzy jak i wydawcy chcą zarabiać i jak Piotrek od Nanaki tłumaczył skąd ceny to trzymało się to kupy i nawet takiemu zielonemu ludkowi jak mi nie przeszkadzała wówczas cena. Nie miej jednak pomijając fakt wzrostu zarobków (co jest nie prawdą bo jak zarobki rosną to relatywnie powinienem być bogatszy=na więcej mnie stać , a tak nie jest bo każdy jednak towar również drożeje) nadal uważam że gry drożeją. Co innego gdyby moja pensja skoczyła o powiedzmy 1-2k a reszta produktów by miała stagnacje cenową to wówczas zgodzę się że gry są relatywnie tańsze.

[Blue]

Jakby to wydała Nasza Księgarnia to by było w cenie draftozaura pewnie.

[kwiatosz]

Jakby to wydała Nasza Księgarnia to by było w cenie draftozaura pewnie.

Nasza księgarnia pewnie zaczyna rozmowy od nakładu 5-10 razy wyższego niż nowe wydawnictwo.

[Blue]

Nasza księgarnia pewnie zaczyna rozmowy od nakładu 5-10 razy wyższego niż nowe wydawnictwo.

Ja nie twierdzę ze tak nie jest. Imho ta gra miałaby potencjał żeby zostać wydaną przez NK/może np Grannę i być lepszej cenie.

[kwiatosz]

Nasza księgarnia pewnie zaczyna rozmowy od nakładu 5-10 razy wyższego niż nowe wydawnictwo.

Ja nie twierdzę ze tak nie jest. Imho ta gra miałaby potencjał żeby zostać wydaną przez NK/może np Grannę i być lepszej cenie.

Nie znamy też ceny licencji, niektóre wydawnictwa sobie licza. Der holde isolde w Polsce by musiało być ze dwa razy droższe niż w Niemczech z tego co pamiętam np.