Gra wypakowana, prawie prosto z pod choinki. Po dojedzeniu śledzia z lodówki i częściowej redukcji sałatki z warzyw nadszedł czas na spróbowanie podboju Brazylii.
Pierwsza rozgrywka zajęła nam ok 2h (2 osoby). Graliśmy trochę po omacku powolutku wczuwając się w grę i dostępne opcje. Nie było przestojów, wszystko ładnie się kręciło. Na początku było mocno pasjansowo - mielenie surowców, stawianie pierwszych domków. Natomiast tuż po wejściu w II erę presja zaczęła wzrastać bo mapa ciasna a każdy chciał wcisnąć gdzieś swoje miasta. Zaczęło się blokowanie sobie pól, podjazdy na tyły i szachowanie się wojskiem na środku. Gdy już byłem prawie gotowy na chytrego zrobić najazd na miasto żony, żeby je przyblokować tuż pod koniec gry postawiła tam armatę, praktycznie niwecząc ten plan. Dodatkowo nagle zaczęła szybko stawiać budynki III ery i nagle zacząłem się mocno pocić bo miałem wrażenie że zaraz skończy grę tuż pod moim nosem zanim ja zdołam postawić ostatni budynek. Na szczęście miałem bardzo dobry obrazek (mogłem używać bawełny jak złota), więc udało mi się postawić ostatnie miasto i wypełnić kartę III ery na 1 jeden ruch przed przeciwnikiem. Dało mi to w sumie jakoś +12 pkt. na koniec gry i pozwoliło wygrać bez problemów. Gdybym nie dał rady tego zrobić, to bardzo możliwe, że brak tego 1-go miasta i tego 1-go pałacu zmniejszył by różnicę na tyle, że żona by mnie wyprzedziła.
Oboje byliśmy zadowoleni z rozgrywki. Mi się podobała najbardziej różnorodność dostępnych akcji i patrzenie jak mapa zostaje stopniowo zabudowana. Żonie najbardziej podobało się poczucie luzu i możliwości w zasadzie robienia co się chce - bo nie ma żadnego mechanizmu karmienia, odliczania końca gry, etc. Ogranicza Cię jedynie to co przeciwnik robi - ale to jest naturalnie narzucone a nie wymuszane przez grę - ot. ktoś robi podjazd na Twój teren to musisz się uzbroić do obrony.
Graliśmy na czuja więc graliśmy dosyć podobnie. Ja konkretnie wykorzystałem swoją zdolność Manulea I - trzy pierwsze tartaki produkujące ekstra złoto + miałem jeszcze obraz dający dodatkowe drewno - cudeńko. Przybyłem do Brazylii na karnawał i zaoranie lasów a karnawału jeszcze nie było więc... Pompowałem drewno i złoto, budowałem na potęgę a za ekstra złoto szybciej wystawiłem zwiadowcę do odkrywania kafelków. Żona w sumie w ogóle nie użyła swojej zdolności Królowej Wiktorii (korzystanie z faktorii żeby dostać naukę. W zasadzie oboje na początku gry nie zdawaliśmy sobie jeszcze sprawy jak trudny do zdobycia jest ten surowiec. Natomiast żona przez sporą część gry łotosiła złote karty z których miała sporo ekstra profitów (jak na przykład dwukrotne budowanie czegoś w jednej turze)
W każdym razie rozgrywka zdecydowanie na plus.
Moja garść plusów dodatnich i plusów ujemnych:
(+) Fajna mechanika - budowanie swojego podwórka, lekkie przepychanki na mapie, odblokowywanie coraz mocniejszych rzeczy i boostowanie zagrać kartami
(+) Nie czuć, żeby gra zmuszała do czegokolwiek - nie ma żywienia, nie ma ustalonej liczby rund,
(+) Sporo mniejszych zasad i wyjątków ale przy tym rozgrywka jest płynna i w większości intuicyjna
(+) Dobra interakcja jak na poziom euro-sucharów - jest wspólna pula kart obrazów do podbierania, plansza nie jest z gumy i można się na niej blokować, Wojskowe przepychanki wprowadzają presję na mapie. Jednocześnie jak ktoś nie lubi być bity to jest w stanie się ogarnąć i sprawie ustawić na pozycjach obronnych
(+) Karty złote (i może też) militarne, które potrafią znienacka zaskoczyć czymś przeciwnika
(+) Cuuuuuuuuuuuudne wydanie. Jest pięknie, kolorowo, mnóstwo drewna, kształty, wypraski, gruba tektura... Jak patrzę na ceny tej gry w sklepach to mam wrażenie, że niemalże okradam Lucrum xD
(+) Trochę w myśl powyższego ale BARDZO mi się podoba osobna książeczka z historycznymi ciekawostkami. To że jest z tego osobna książeczka a nie wtręty w głównej instrukcji jest super - bo nie zagraca instrukcji a jak będę chciał mogę sobie usiąć i poczytać o tych wszystkich Pedrach

Bardzo na plus duża stopka w instrukcji - czasami mam problem ze znalezieniem ilustratora danej gry bez patrzenia na BGG. Tutaj nie dość, że mam wszystkich autorów, ilustratorów, redaktorów i tłumaczy, to jeszcze wymienieni są (mam nadzieję wszyscy) testerzy gry i nawet jakimi obrazami inspirowali się ilustratorzy - ekstra!
(-) Po pierwszej rozgrywce mam wrażenie, że było trochę za luźno. Na wszystko mi prawie zawsze starczało i brakowało mi trochę ściskania pośladków i palenia zwojów, żeby dostać to na czym mi zależy. Może to się zmienić w miarę jak rywalizacja będzie bardziej zażarta
(-) Słaba miejscami ikonografia - szczególnie mówię tu o kosztach budowy i ekstra ruchu. Ruch dodatkowy z akcji po całym tym zamieszaniu z tłumaczeniem w ogóle ni był dla mnie intuicyjny. Zerkanie co turę do instrukcji szybko mnie znudziło i założę się, że przez całą grę mogłem te 2-3 ruchy więcej zrobić, gdybym w pewnym momencie nie powiedział "a kij mam dość sprawdzania tego co chwilę). Po kilku rozgrywkach to konkretnie przestanie być problemem. Natomiast co do surowców mam dwa duże zastrzerzenia - po pierwsze drewno i trzcina mają ten sam kształt a drewno i kawa prawie ten sam kolor. Bardzo często myliłem te trzy szczególnie że ikonki wymagań są tycie i przy trochę słabszym świetle nad stołem (akurat nam siadła 1 z 4 żarówek) miałem spore trudności z rozpoznaniem ich kątem oka.
(-) Trochę za dużo jest dobierania kart militarnych - moim zdaniem powinno to być tylko w akcji ulepszonej rekrutacji. Każdy z nas miał prawie non stop te karty na ręku i efektem była "zimna wojna" na mapie bo każdy się bał, że jego uciułane wojska pójdą w paździerz przez te jedną "świetną" kartę militarną
(-) Niby plansza jest modułowa ale jestem trochę zawiedzony, że do rozgrywki na 2 osoby w instrukcji są tylko 2 układy. Niektóre gry nawet tego nie mają ale skoro już tutaj są elementy na to pozwalające to bym chętniej widział opcję jak w Projekt Gaja czy Wyroczni Delfickiej - są ogólne wytyczne jak układać kafelki zamiast ustalonych scenariuszy i można sobie mieszać i losować przed każdą rozgrywką.
Na razie tyle, póki co bardzo polecam innym euro traktorzystom
