No dobra... Przeszedłem wszystko na "normalu" true solo i na 2 ręce i miałem czasy podejście "ok, nic więcej". Trochę wydawał mi się takim samograjem. Zacząłem grać na "hardzie" i faktycznie powoli zaczynam się do gierki przekonywać. Coś faktycznie trzeba pomyśleć, może nie z zagrywaniem kart na ręku, ale nad jakąś tam strategią na złola z kart które mamy dostępne trzeba ułożyć. I potrafi się zrobić emocjonująco.
Sytuacja z ostatniej gry (Lash + Brima vs. Maska Kłamstw)

Maska ma 19 hp, Lash w następnej turze kończy

Ja mam 1 życie na Graveholdzie

Brima ma 3 hp. Na stole są poplecznicy łącznie walący za 4 w dowolnego gracza. Brima ma na ręce karte zepsucia waląca za 2 w Gravehold.
W talii tur 1x Brima, 1x Lash, 1x Nemesis, wtasowuje umiejką Lasha 1 kartę tury Lasha, więc mamy sytuacje:
- 50 % na turę Lasha który wygrywa gra.
- 25% naturę Nemesis, podczas której zginie Brima, przez co nie odpali efektu karty zepsucia, przez co dojdzie do tury Lasha i wygramy gierkę.
-25 % na Brime, która nam daje autolosa.
No i oczywiście wpada Brima
1wszy dodatek już dokupiony, jeszcze przejdę te 2 ostatnie bossy na hardzie i odpalamy
