Strona 94 z 94

Re: Nemesis (Adam Kwapiński)

: 13 cze 2025, 15:22
autor: Seraphic_Seal
Jeśli ktoś nazwał tę grę kooperacyjną to chyba tylko dlatego, że nie ogarnął co znaczy semi-kooperacja. Ale nie ma się też temu co dziwić, bo ogólnie mało jest takich gier.

W tej grze od samego początku jesteśmy potencjalnymi rywalami. Nie jesteśmy przeciwnikami wprost - bo wedle instrukcji zwycięzców może być dowolna ilość. ALE. Od samego początku mamy z tyłu głowy, że cel każdego z pozostałych graczy może być sprzeczny z naszym zwycięstwem. Może chce zrobić coś, co wyklucza nasz prywatny cel. A może po prostu chce naszej śmierci.

Więc skąd ten element pół-kooperacyjny, a nie każdy od samego początku gra na swoją korzyść?
1) Szmery. Trzymając się kupy generujemy ich znacznie mniej, co świetnie wpisuje się w klimat ocaleńców na statku - niektórym zależy tylko na własnym przetrwaniu, niektórym na dobrze grupy. Ale każdy wie, że wspólnie ich szanse rosną.
2) Walka. Przy tak wielkiej losowości dużo większe szanse mamy na przeżycie, gdy wspólnie próbujemy pokonywać większych wrogów.
3) Pożary i awarie. Czasami ktoś musi dla dobra grupy zboczyć ze swojej ścieżki i trochę ponaprawiać, inaczej cały statek zrobi szybko kaput.

Ktoś powyżej użył dobrego określenia - doświadczenie, przeżycie. Nemesis jako gra w dzisiejszych standardach trąca myszką. Niespecjalnie ciekawa mechanika i przeogromna losowość w niemalże każdym tej mechaniki elemencie. Dodatkowo okraszona paskudną instrukcją (no ale to chyba dla AW już standard). Ale ta gra może kreować historię. Jak ktoś podchodzi do gry kreatywnie, to może z tego mieć naprawdę fajne doświadczenie narracyjne. Jak ktoś (jak ja) patrzy głównie na mechanikę i swój własny wpływ na przebieg rozgrywki - no to się potężnie odbije.

Wspomniano też, że jak wcześnie zginiesz to steruj obcymi. A czy to przypadkiem zupełnie nie wywraca rozgrywki do góry nogami, bo nagle kosmici robią dużo, dużo więcej i mocniej?

Re: Nemesis (Adam Kwapiński)

: 13 cze 2025, 15:29
autor: Gizmoo
Jeżeli szukasz doświadczenia, przygody, przeżyć, wspomnień - zagraj w RPG.

Jeżeli szukasz naprawionego Nemesisa, w którym są emocje i ciekawe decyzje - zagraj w Stationfall. :wink:

Re: Nemesis (Adam Kwapiński)

: 14 cze 2025, 15:01
autor: SwistakCZC
Gizmoo pisze: 13 cze 2025, 15:29 Jeżeli szukasz doświadczenia, przygody, przeżyć, wspomnień - zagraj w RPG.

Jeżeli szukasz naprawionego Nemesisa, w którym są emocje i ciekawe decyzje - zagraj w Stationfall. :wink:
Mam wrażenie że dość tendencyjnie napisane, bo ja np. szukam przygody przeżyć i znajduje to w planszowkach, a nie chce tego szukać w grach RPG z wielu względów. Wiadomo, że planszówka to nie będzie ten sam experience, a jednak to działa, lubię planszówkowe mechaniki spięte fabułą czy paragrafami plus to że często w planszówkowym casualowym gronie da się coś takiego rozegrać.

Sprawdziłem Stationfall na BGG i faktycznie może być lepsze ale complexity 3.9 (gorzej w przypadkowym gronie) vs o ile dobrze pamiętam 3.4, oprawa graficzna też słabiej. Niemniej jednak przyjrzę się temu bo jednak u nas też Nemesis nieczęsto wjeżdża na stół, mimo że grało się dobrze, przy pełnej świadomości wszystkich jego wad

Re: Nemesis (Adam Kwapiński)

: 14 cze 2025, 16:36
autor: KOSHI
Ja w Nemesis grałem tylko i wyłącznie coop, przeważnie na trzy ręce. Było całkiem przyjemnie i też były epickie akcje. Innego rodzaju, niż w semi, z racji, że gra się do jednej bramki, ale odpada tasowanie się z silnikami i koordynatami. I tak mnie to wkurzało, bo trzeba było to odfajkować, ale jak to zrobiłeś to miałeś to z czapki. W Retaliation będzie to chyba lepiej rozwiązane bo jest więcej możliwości ucieczki. Kapsuła, która jest najlepszym wyjściem i jest niezależna, hibernatorium, które trzeba jednak aktywować i lądownik, gdzie trzeba sprawdzić czy go systemy nie zastrzelą. W Nemesis musisz ogarnąć i silniki i koordynaty, żeby był sens w ogóle realizować cele. W Retaliation jedyne, co może ci popsuć plan to mechanizm samozniszczenia i to mi się podoba, że wreszcie rozpięli cele od kondycji statku / bazy ( tu żetony contingency). Może w semi to jest ok, ale w coopie męczysz się ze zrobieniem celów a finalnie i tak, nie zależnie od ciebie, przegrałeś bo statek nie poleciał na Ziemię albo korpo rozwaliło bazę atomówką.

Re: Nemesis (Adam Kwapiński)

: 15 cze 2025, 11:50
autor: Apos
SwistakCZC pisze: 14 cze 2025, 15:01
Spoiler:
Sprawdziłem Stationfall na BGG i faktycznie może być lepsze ale complexity 3.9 (gorzej w przypadkowym gronie) vs o ile dobrze pamiętam 3.4, oprawa graficzna też słabiej. Niemniej jednak przyjrzę się temu bo jednak u nas też Nemesis nieczęsto wjeżdża na stół, mimo że grało się dobrze, przy pełnej świadomości wszystkich jego wad
Stationfall ma bardziej intuicyjne zasady, a complexity przekłada się na trudność decyzji i jakie te niosą za sobą konsekwencje. Tam jest dodatkowy poziom rozkminy związany z asymetrią postaci oraz ukrywaniem swojego identity. Zarazem akcje są proste: podnieść przedmiot, przekaż przedmiot, przejdź do pomieszczenia sąsiadującego oraz bardzo logiczne, np. jeżeli akcją wypompuję tlen z pomieszczenia, to postacie ludzkie bez hełmu tracią przytomność, a roboty już nie, bo są robotami i nie potrzebują tlenu.
Zasady te łatwiej wchodzą w krew. Po przerwie bez problemu wytłumaczę Stationfall, a Nemesis ze wszystkimi swoimi wyjątkami i zasadami, o których trzeba czytać na BGG, bo nie wiadomo co autor miał na myśli, wyparowywuje z głowy.

RPG'i u mnie odpadają, bo nie mam tyle czasu co kiedyś w szkole średniej, ale w Stationfall gdy rozgrywka trwa ok 1,5h i jest pełna epicki akcji - nigdy nie odmówię :)