Scythe (Jamey Stegmaier)

[Niko]

Witam. Dzięki za spolszczenie, ale wkradł się jeden błąd. Chodzi o wariant 2-3 osobowy gracza Roswiecji (Igrając z Wiatrem). Powinno być: Zalecane jest, aby gracz Roswiecji nie mógł używać zdolności frakcji aby powtarzać tę samą akcję z użyciem Karty Fabryki.

[miszczu666]

Witam. Dzięki za spolszczenie, ale wkradł się jeden błąd. Chodzi o wariant 2-3 osobowy gracza Roswiecji (Igrając z Wiatrem). Powinno być: Zalecane jest, aby gracz Roswiecji nie mógł używać zdolności frakcji aby powtarzać tę samą akcję z użyciem Karty Fabryki.

Dzięki, poprawiony plik wrzucony na bgg.

[Lukić]

Zakończyliśy właśnie kampanię "Fenris powstaje". Ciężko nam się było zebrać tą samą ekipą, więc graliśmy ponad rok. Moje odczucia po grze?

Uwaga! małe spoilery poniżej:

1. Nie doświadczyliśmy efektu kuli śnieżnej. Myślę, że to przez odpowiednio doświadczony zespół, który wiedział jak potraktować kogoś, kto za bardzo wyszedł do przodu.
2. Zacząłem grać Roswiecją, w połowie gry zostałem Fenrisem. Pomimo tej zmiany w trakcie kampanii rozpoczynanie każdej gry z tego samego punktu startowego po pewnym czasie zaczęło nużyć. Żałowałem, że nie skorzystałem z opcji zmiany nacji, która pod drodze była dostępna.

Spoiler:

3. O zwycięstwie w kampanii de facto zdecydowały premie końcowe. Generalnie jedyną rozsądną strategią przez całą kampanię jest gromadzenie gwiazdek w rzędach i wybranych kolumnach, by tych premii na koniec mieć najwięcej.

3. Najczęstszą akcją kończącą grę był zazwyczaj ruch, którego efektem było zajęcie fabryki i jedna lub dwie bitwy dające gwiazdki. Ale to chyba nie specyfika dodatku, a w ogóle tej gry.

Spoiler:

4. W moim odczuciu najważniejsze usprawnienie to darmowy budynek (młyn postawiony na początku gry to ogromny bonus. Drugie to darmowy mech, co umożliwiało szybkie opuszczenie wyspy. Jeśli zaś chodzi o kawalerię, to w naszej kampanii wszyscy ją wzięli w odstępie dwóch scenariuszy, więc miała ona zaszczytną rolę nieużywanego straszaka.

5. Jeśli chodzi o ulepszenia mechów, to jest to jakaś porażka. Nie znaleźliśmy żadnego, który sensownie by zastąpił pierwotną premię za odblokowanie mecha.
6. Zmieniające się zasady między scenariuszami ciekawie urozmaicały rozgrywkę, choć trzeba przyznać, że poszczególne scenariusze były bardzo nierówne. Jeden zakończyliśmy w niecałe 20 minut, gdzie standardowo było około 1,5h móżdżenia.
7. Bardzo wszystkim przypadł do gustu motyw, z pozamykanymi pudełkami, które otwierało się po zakończeniu kolejnych etapów kampanii. Choć nie obyło się też bez ciekawego nieporozumienia. Po otwarciu pudełka z Fenrisem myśleliśmy, że pudełko było wybrakowane, bo nie było w nim robotników. Dopiero po nerwowym przetrząsaniu pudełka i instrukcji doszliśmy o co chodzi.
8. Rozegranie tej kampanii umocniło we mnie tylko przekonanie, że ta gra jest po prostu genialna.


Kilka porad dla osób grających Fenrisem (uwaga, duże spoilery):

Spoiler:

1. Podstawowa akcja Fenrisa to ruch. Mechy nie mają opcji "+1 ruch" więc nie zaspamujesz swojej częsci mapy szybko robotnikami, by dostać premie za zajęte pola. Poza tym w każdym ruchu powinieneś ruszać się bohaterem, by pozbywać się żetonów kontroli.
2. Pierwszą odblokowaną premią za mecha powinien być "skok o 2 pola". Po pierwsze pozwala wyjść z wyspy, po drugie układ żetonów spotkań na planszy jest taki, że w wielu miejscach pozwala bohaterowi skakać od spotkania do spotkania.
3. Biorąc pod uwagę pkt 2, nie ma potrzeby znacznie rozbudowywać gospodarki. Dużo zapasów do produkcji otrzymasz ze spotkań.
4. W akcji wzmocnienia bierz tylko karty spotkań, zapomnij o zwiększaniu siły militarnej. Drugą odblokowaną umiejętnością mecha powinien być "promień śmierci", który daje możliwość użycia w walce dowolnej liczby kart tej samej wartości. W takim układzie dobranie dwóch kart jest zawsze lepszą opcją niż 3 punktów siły.
5. Duża liczba kart + "promień śmierci" = główny agresor na planszy. Nikt nawet nie pomyśli, by próbować zdobyć gwiazdkę za walkę z Fenrisem. Postaraj się w miarę szybko zgromadzić kilkanaście kart. Gwarantuje to co najmniej dwie gwiazdki za walkę, zazwyczaj w ruchu kończącym grę. Fenris to naprawdę ofensywna nacja.

[mordajeza]

Też udało nam się w końcu skończyć kampanię Fenrisa, więc również podzielę się swoimi spostrzeżeniami.

Uwaga wstępna: Scythe to moja ulubiona gra. Jedyna, którą oceniam na 10/10

Mechanicznie dodatek jest świetny. Może nie wszystkie moduły robiły jakieś "wow", ale co najmniej kilka z nich na pewno. Najsłabsze były chyba wspomniane już 

Spoiler:

modyfikacje mechów - chociaż te dotyczące walki były całkiem ciekawe

. Graliśmy w czwórkę. O tym, kto ostatecznie wygra zadecydowała ostatnia partia (choć fakt, że dwóch najsłabszych graczy miało już tylko matematyczne szanse gdzieś od 6-7 partii). W każdym razie całość podobała mi się na tyle, że przechodzę ją jeszcze raz (tym razem tylko z żoną).

Natomiast fabularnie... kaszana. Ma to swoje plusy - można sobie przejść kampanię kilka razy bez poczucia, że traci się element zaskoczenia Ale generalnie, to historia jest wg mnie napisana bardzo słabo. Kolejne rozdziały częściej wzbudzały uśmiech politowania, niż jakąś ekscytację. No i zakończenie:

Spoiler:

U nas fabularnie zupełnie bez sensu Vesna sprzymierzyła się z Fenrisem (w 7. rozdziale), bo było to najlogiczniejsze rozwiązanie dla tych dwóch graczy. A można przecież było to jakoś rozwiązać, np.: jeśli Fenris znajdzie Teslę, to dzieje się coś tam, a jeśli Vesna&Co znajdą, to dzieje coś innego. Pewnie Fenris musiałby dostać w takiej sytuacji jakiś bonus dla lepszego balansu, no ale przecież dałoby się...

Ale to pół biedy, powiedzmy, że się nie wczuliśmy. Natomiast w 8. rozdziale nie pokonaliśmy Szalonego Tesli, tylko gra skończyła się klasycznie po zdobyciu 6 gwiazdki. No i co teraz? Z opisu na końcu kampanii wynika, że dzięki moim (wygrałem) wspaniałym rządom pokój i szczęście zapanowały nad Europie. A co z tym Szalonym Teslą, którego nie pokonaliśmy? Rozumiem, że nadal sobie wesoło hasa po kontynencie i morduje kogo popadnie? Przecież to bez sensu

Ogólna ocena: 8,5/10. Gdyby fabuła była ciekawsza, to byłoby 10/10.

[Ambious]

Bardzo mnie kusi zakup Scythe, jednak gram głównie z moją dziewczyną i w pobliżu nie ma większej ekipy. Czytałem wiele skrajnych opinii jak Scythe chodzi na 2 osoby. Czy moglibyście opisać wasze wrażenia z rozgrywki 2 osobowej? Czy gra dużo traci? A może prawie w ogóle jest niegrywalna? Prosiłbym o poradę, bo zakochałem się w grafikach tej gry i zastanawiam się nad zakupem

[kuchar]

Bardzo mnie kusi zakup Scythe, jednak gram głównie z moją dziewczyną i w pobliżu nie ma większej ekipy. Czytałem wiele skrajnych opinii jak Scythe chodzi na 2 osoby. Czy moglibyście opisać wasze wrażenia z rozgrywki 2 osobowej? Czy gra dużo traci? A może prawie w ogóle jest niegrywalna? Prosiłbym o poradę, bo zakochałem się w grafikach tej gry i zastanawiam się nad zakupem

Idealnym rozwiązaniem zdaje się być modularna mapa, która wyłączy Wam znaczą część planszy i wprowadzi jednocześnie większą regrywalność

[mordajeza]

Bardzo mnie kusi zakup Scythe, jednak gram głównie z moją dziewczyną i w pobliżu nie ma większej ekipy. Czytałem wiele skrajnych opinii jak Scythe chodzi na 2 osoby. Czy moglibyście opisać wasze wrażenia z rozgrywki 2 osobowej? Czy gra dużo traci? A może prawie w ogóle jest niegrywalna? Prosiłbym o poradę, bo zakochałem się w grafikach tej gry i zastanawiam się nad zakupem

Dla mnie Scythe na 3-4 osoby to 10/10, ale na 2 osoby (lub 5) to wciąż 9/10. Zresztą swój egzemplarz kupiłem właśnie po pierwszej partii dwuosobowej.

Grając we 2 osoby ekonomia wybija się na pierwszy plan. Siłą rzeczy na planszy jest dużo luźniej, więc można zrealizować większość rzeczy, które sobie zaplanowałeś. Mniej musisz pilnować kontroli terytoriów czy ścigać do spotkań, bo i tak wszystkiego jest pod dostatkiem. Kiedy gram z żoną, to interakcja pojawia się prawie zawsze - przy walce o Fabrykę lub pod koniec partii, kiedy któraś ze stron postanawia agresywniej zawalczyć o dominację na planszy, przy okazji zgarniając gwiazdki za wygrane bitwy.

Reasumując - na więcej osób jest lepiej (ciaśniej, dużo większa interakcja), ale na dwie osoby też jest bardzo dobrze

Modularna plansza rzeczywiście jest dobrym pomysłem, choć ja sam jeszcze jej nie mam (planuję nabyć).

[feniks_ciapek]

Możecie też dodać automę jako 3 gracza.

[sociu]

Bardzo mnie kusi zakup Scythe, jednak gram głównie z moją dziewczyną i w pobliżu nie ma większej ekipy. Czytałem wiele skrajnych opinii jak Scythe chodzi na 2 osoby. Czy moglibyście opisać wasze wrażenia z rozgrywki 2 osobowej? Czy gra dużo traci? A może prawie w ogóle jest niegrywalna? Prosiłbym o poradę, bo zakochałem się w grafikach tej gry i zastanawiam się nad zakupem

Radziłbym jednak zagrać przed zakupem,tytuł dość drogi jak na zakup w ciemno. Jeżeli graliście już w więcej osób i się podobało, to i we dwoje powinno pyknać.

Mi osobiście nie podeszła wcale, mimo że jest wysoko na BGG,bardzo lubię arty Różalskiego, jest hype itd. gra w stylu "Jack of all trades, master of none".

[bogas]

Bardzo mnie kusi zakup Scythe, jednak gram głównie z moją dziewczyną i w pobliżu nie ma większej ekipy. Czytałem wiele skrajnych opinii jak Scythe chodzi na 2 osoby. Czy moglibyście opisać wasze wrażenia z rozgrywki 2 osobowej? Czy gra dużo traci? A może prawie w ogóle jest niegrywalna? Prosiłbym o poradę, bo zakochałem się w grafikach tej gry i zastanawiam się nad zakupem

Ja bym brał. To naprawdę solidny tytuł, dobrze działający w 2 osoby i do tego mocno elastyczny. Jak nie lubicie nawet niedużej interackji to można wybrać frakcje daleko od siebie. Jak lubicie to blisko. Bardzo dobrze działa automa i można ją wpakować między siebie i tu też jest opcja, że automę ustawisz jako bezpośredniego sąsiada dla twojej frakcji a dziewczyna trochę dalej (np. ty to Saksonia, automa Krym a dziewczyna Nordia). Automa bardzo dobrze działa, a główna jej akcja czyli ruch może wydawać się nieco zamieszana, ale są fajne tutoriale na youtubie, gdzie wszystko staje się jasne i w sumie proste. Do tego automa idzie w ekspansję i jest agresywna, więc dzieje się

[buhaj]

Na dwie osoby polecam modularną planszę. Gra nabiera nowego wymiaru.

[_leigam_]

Gralem swego czasu duzo na 2 osoby i bardzo nam sie podobala.

ps. Nie kupuje sie gier zaczynajac od dodatkow. Gra musi nabrac jakiegokolwiek wymiaru zeby cos moglo go zmienic

[bogas]

Gralem swego czasu duzo na 2 osoby i bardzo nam sie podobala.

ps. Nie kupuje sie gier zaczynajac od dodatkow. Gra musi nabrac jakiegokolwiek wymiaru zeby cos moglo go zmienic

Niby tak, ale są przykłady gier, że "goła" podstawka nie ma żadnego wymiaru albo jest tak mizerny, że gdyby nie dodatki to bym kijem nie trącił (np. Viticulture). Są też gry, które były projektowane od razu "po całości" i potem podzielone i sprzedawane w kawałkach (np. Barrage), ale Scythe też mam wrażenie, że w dużej mierze taki jest.

[Nidav]

A ja mimo wszystko zachęcam również do spróbowania gdzieś przed kupnem w ciemno. Sam byłem zakochany w idei i grafikach od początku powstawania gry, nawet kiedy jeszcze nie siedziałem za bardzo w planszówkach. Pomimo całkiem sporej liczby przeczytanych opinii, że to nie jest gra dla każdego i można się od niej odbić - bo w zasadzie IMO grafiki, wykonanie itd. obiecują grę inną, niż jest w rzeczywistości - grę kupiłem bez sprawdzenia, bo uznałem, że co mogłoby mi się tu nie spodobać. Po pierwszej grze byłem zachwycony, ale po trzeciej już mi się więcej w nią nie chciało grać Zatem ja się odbiłem i ostatecznie gra została niedawno sprzedana.

Oczywiście może komuś siąść idealnie - i nawet podejrzewam, a wręcz mam pewność, że siadła, zważając na liczbę pozytywnych ocen i wysokie miejsce we wszelakich rankingach - ale zważając na to, że to jednak spory wydatek, równie dobrze można iść do jakiegokolwiek baru z planszówkami i zapewne Kosę na regale będą mieć. Zatem można przekonać się empirycznie przed kupnem czy to na pewno dobra decyzja zakupowa

[rattkin]

Najciekawsze do Scythe są te moduły zmieniające koniec gry, czy zastępujące planszę punktową (inny rozkład gwiazdek). Nie pamiętam z którego to. One bardzo fajnie sterują charakterem danej gry.

[krwlng]

Najciekawsze do Scythe są te moduły zmieniające koniec gry, czy zastępujące planszę punktową (inny rozkład gwiazdek). Nie pamiętam z którego to. One bardzo fajnie sterują charakterem danej gry.

Alternatywny koniec - Igrając z wiatrem, modyfikacje punktowania - Fenris powstaje

[StanleyStone]

A mnie na 2 osoby ta gra po prostu nudzi. Widzę jednak, że jestem odosobnionym przypadkiem.

[wert74]

Cześć, czy ktokolwiek ma wiarygodne informacje dotyczące dodruku: Igrając z Wiatrem?

[kuchar]

Cześć, czy ktokolwiek ma wiarygodne informacje dotyczące dodruku: Igrając z Wiatrem?

Info od wydawcy:

Scythe: Igrając - na razie nic się nie zmieniło, nie ma go w planach.

[sin]

Na tę chwilę nie ma w planach (źródło).

[mczlonka]

Pytanie do tych co zakupili modularną planszę:

W jaki sposób zorganizowaliście sobie miejsce w środku pudełka, żeby weszła również ta 2 plansza wraz z kaflami?
Widziałem insert od Folded Space i nie przewidzieli oni tego dodatku...

[Nilis]

Pytanie do tych co zakupili modularną planszę:

W jaki sposób zorganizowaliście sobie miejsce w środku pudełka, żeby weszła również ta 2 plansza wraz z kaflami?
Widziałem insert od Folded Space i nie przewidzieli oni tego dodatku...

Ja oryginalną plansze trzymam oddzielnie bo mając modularną nie jest już używana

[YuZ]

Pytanie do tych co zakupili modularną planszę:

W jaki sposób zorganizowaliście sobie miejsce w środku pudełka, żeby weszła również ta 2 plansza wraz z kaflami?
Widziałem insert od Folded Space i nie przewidzieli oni tego dodatku...

Legendary Box mieści wszystkie elementy. Jedynie kampanię Fenrisa trzymam w pudełku od dodatku.

[mczlonka]

Pytanie do tych co zakupili modularną planszę:

W jaki sposób zorganizowaliście sobie miejsce w środku pudełka, żeby weszła również ta 2 plansza wraz z kaflami?
Widziałem insert od Folded Space i nie przewidzieli oni tego dodatku...

Ja oryginalną plansze trzymam oddzielnie bo mając modularną nie jest już używana

Czyli mam rozumieć, że oryginalna plansza jest wówczas kompletnie nieużywana? Jeśli tak, to rozumiem, że heksy można ułożyć w taki sposób na modularnej planszy, żeby można było zagrać jak dla początkowego ustawienia z oryginalnej planszy.

[Nilis]

Czyli mam rozumieć, że oryginalna plansza jest wówczas kompletnie nieużywana? Jeśli tak, to rozumiem, że heksy można ułożyć w taki sposób na modularnej planszy, żeby można było zagrać jak dla początkowego ustawienia z oryginalnej planszy.

Nie wiem. Po prostu granie na modularnej jest ciekawe, za każdym razem inne i jest ścisk. Na zwykłej w porównaniu z modularną jest smętnie i nie używamy już jej