DEATHLOK pisze:Jeżeli przejście scenariusza po raz pierwszy ulubionym investigatorem to 100 proc funu to jak byście określili w procentach fun za drugim i trzecim podejściem do scenariusza inna postacia?( Np 70 i 40?)
To generalnie jest pytanie odnośnie replayability.
Pytasz w kategoriach liczbowych o coś średnio do zmierzenia, ale spróbujmy. Tak jak napisał Zorak, replayability jest wysokie za względu na wspomniane różnice pomiędzy postaciami jak i kilka różnych dróg do zakończenia (słowo "zwycięstwo" nie pasuje za bardzo do tej gry, może za wyjątkiem ostatnich scenariuszy w kampanii). Nakładając na to losowość talii spotkań (czasem się zdarzy, że podczas pierwszej gry nie zobaczysz pewnych kart z talii spotkań) oraz to, że niektóre scenariusze mają kilka wersji lokacji w grze, powiedziałbym że spadek "FUN" (Fajnicki Ubaw Niemożebny) nie jest tak drastyczny od razu, ze 100 do 70. Powiedziałbym że ta krzywa spadku jest początkowo dużo wolniejsza, ale jak już poleci, to zasadniczo nie ma w scenariuszu niż więcej do odkrycia; czyli, powiedzmy: 100, 95, 85, 55 itd. Spadek jednak nie jest drastyczny w kontekście całej gry (podane liczby pokazują jedynie spadek elementu zaskoczenia), ponieważ poza warstwą niespodzianki/odkryć jest jeszcze solidna mechanika - i to ta mechanika daje frajdę przy kolejnych grach. Jak masz przynajmniej jeszcze jedną osobę do gry (osobiście nie lubię grać solo na dwie ręce, ale tu kwestia preferencji), każde combo postaci działa inaczej. Jak już siadasz do scenariusza po raz piąty, to trochę tak jak oglądać Poszukiwaczy zaginionej arki (Kryształowe czaszki precz!): niby wiesz co będzie, ale to dobry film jest - obejrzysz z przyjemnością. Przynajmniej ja tak definiuję swoje upodobanie do ponownych rozgrywek. Tak jak z ponownym oglądaniem wszystkiego właściwie: za każdym razem jak wychodzi nowy sezon serialu który lubię, odświeżam sobie poprzednie odcinki. Tak samo i tutaj. Nie wszyscy ludzie, ale duża ich część czerpie satysfakcję z repetycji. Jeśli szukasz w grze ciągłego i niezaprzeczalnego zaskoczenia, to z tym tu ciężko, ale też nie znam gry która by była nie zaorana w jedną i drugą. Od strony mechanicznej gra to zagadka logiczna na wydajność akcji przy zmiennych wskaźnikach przeszkadzajek.
A tak przy okazji, ciężko zdefiniować ulubionego badacza. Ja sam jestem typem obrońcy/tanka w grach wszelakich, więc w tej grze naturalnie biorę guardiana. Ale zmiana klasy bardzo odświeża dla mnie tą grę, bo zmieniam cały mindset odnośnie mojej roli w grze i tego w jaki sposób przebiega moja interakcja z elementami gry (przekuwanie pecha w sukces jako survivor to coś wokół czego tematycznie nie mogę się owinąć, jak odmienne to jest od mojego normalnego "robię wszystko by się udało").
Swoją drogą, zbliżamy się powoli do Carcosy. FFG w tym tygodniu pokazało 5 z 6 postaci z dodatku, zostawiając sobie jeszcze jedną postać na przyszły tydzień najpewniej. A potem co, zapowiedź premiery? Czy jest szansa na Carcosę jeszcze w tym miesiącu? Złotówki radośnie skaczą mi w portfelu nie mogąc się już doczekać. Jak cykl wychodził niektórzy wołali "za szybko" - ja rozumiem, koszty. Ale kurde, jak mi ten miesiąc ciszy za skórę zachodzi to aż ciężko wyjaśnić.