Nie da się ukryć, że zakup SH3 był dobrą inwestycją. Limitowana, bardzo efektowna wizualnie planszówka, modele do wykorzystania w bitewniaku (jak ktoś BloodAngelsów kompletuje, to chętnie za te modele przepłaci).
neurastenik pisze:Male ostrzezenie - SH otoczony jest legenda i mianem kultowego.
Cóż, nie jest to jedyna gra określana mianem kultowej i nie wiem czemu należałoby przed "kultowością" ostrzegać
neurastenik pisze:
Figurki i klimat rzeczywiście są świetne, ale mechanika jest wyraźnie przestarzała. Za dużo roboty z ustawianiem tej planszy i tym samym zbyt mozolne to jest na planszówkę,
Czy ja wiem? Przestarzałą mechanikę to ma Talisman, zaś Space Hulk imho znacznie lepiej przetrwał próbę czasu. Długi setup nie jest wyłącznie domeną starych gier, Descenta rozkłada się znacznie dłużej. Space Hulk ma też prostrze zasady i samą rozgrywkę bardzo dynamiczną. W jedno popołudnie spokojnie można zagrać kilka razy.
neurastenik pisze:Gra jest w miare ok, ale na pewno nie warta tych pieniedzy - tak samo rozkładania tych kafelków
Zakładając że płacimy za SH niecałe trzy stówy - oczywiście to nie mało. Ja jednak uważam że to uczciwa cena, biorąc pod uwagę jakie figurki mamy w zestawie - za taką kolekcję nielimitowanych terminatorów i genokradów do Warhammera 40k zapłacisz więcej niż trzy stówy.
A na tle innych planszówek? Kwestia gustu, uważam że podobną kwotę lepiej wydać na SpaceHulka niż np Horus Heresy (z całą sympatią dla obydwu tytułów).