Strona 2 z 10

: 24 lut 2006, 08:27
autor: Vasquez21
Jeszcze się nie wypowiedziałem więc może teraz...

Labirynt Czarnoksiężnika...

fajnie wydana gierka, ale co z tego skoro zupełnie nie przemyślana ?
Szkoda że nie ma nagrody dla najgorszej wydanej gry...

: 24 lut 2006, 09:49
autor: JackthePilot
Jest w serwisie nagroda gra roku, może powinno się zrobić też konkurs na tandetę roku :)

: 24 lut 2006, 10:43
autor: Adam Waśkiewicz
JackthePilot pisze:Jest w serwisie nagroda gra roku, może powinno się zrobić też konkurs na tandetę roku :)
Takie Złote Maliny. ;) Ja swój głos oddaję na Elizeusa - na szczęście dostałem egzemplarz gry do recenzji, bo jakbym wydał na nią jakieś pieniądze, to chyba nigdy bym sobie nie darował. GHra wykonana na poziomie poniżej jakiejkolwiek krytyki. Nawiasem mówiąc - Nataniel dawno temu zapowiadał recenzję gry - doczekamy się jej wreszcie?

Pozdrawiam,
Adam

P.S. Potyczka wcale nie była złą grą, fajnie się rozgrywało starcia pomiędzy różnymi kombinacjami potworków. Nawet wyszło do tej gry rozszerzenie poświęcone magii.
A.

: 24 lut 2006, 13:04
autor: ram
Nawet wyszło do tej gry rozszerzenie poświęcone magii.
A potem jeszcze scenariusz - "Śmiertelna próba".

Co do najgorszego zakupu gry - pewnie ciągle przede mną. I mam nadzieję, że nie będzie to Britannia :)

: 25 lut 2006, 12:57
autor: Pancho
Nie przypominam sobie, żebym kupił grę beznadziejną. Nad każdym zakupem dość długo się zastanawiam i czytam wszystkie recenzje. Dzięki temu udało mi się ominąć takie perełki jak Labirynt Czarnoksiężnika i Wyprawa. Oczywiście mam w posiadaniu gry, które uważam za słabsze i cieszyły się niewielką popularnością wśród moich graczy, ale nie można też powiedzieć, że są one tragiczne.

Co do czasów starożytnych - czasów Encore, Sfery, Świata Młodych to też nie pamiętam jakiś gigantycznych porażek. Gier było tak mało, że we wszystko się grało z dużym zaangażowaniem i nie wywalało się od razu na śmietnik. Na bezrybiu i rak ryba.

Jest może jedna gra, która mnie naprawdę wkurzyła wiele lat temu - Bzura (pierwsze wydanie). Ale nie kupiłem jej, tylko ją dostałem jako prezent. No i może dla zagorzałych strategów nie była zła. Ja choć lubiłem strategie i gry wojenne nie miałem do niej cierpliwości. Dwie godziny rozkładania żetonow, rozpoczęcie gry i co chwila stosy żetonów się przewracały, jedno dmuchnięcie kompletnie przekonfigurowało pole walki. Wtedy rzuciłem planszówki wojenne i przeniosłem się na komputerowe. Dopiero kilka lat temu przy odkryciu takich tytułów jak Republic of Rome czy Ścieżki Chwały zauważyłem, że sporo jednak tytułów jest genialnych, że wiele straciłem przy tak bezkompromisowym podejściu i że mnóstwo obecnych gier wojennych zrobiło gigantyczną drogę. Nowoczesna mechanika, umiarkowane zasady i wielka grywalność.

: 27 lut 2006, 10:23
autor: Nataniel
Adam Waśkiewicz pisze:Nawiasem mówiąc - Nataniel dawno temu zapowiadał recenzję gry - doczekamy się jej wreszcie?
Mowiac szczerze nie mam serca do gier samorobek - a przede wszystkim, nawet juz jak najdzie mnie ochota w takowa grac (a musi pokonac spora konkurencje), to juz na pewno nie mam szans namowic do tego wspolgraczy. Mam bardzo malo czasu na granie i nie chce go marnowac na gry slabe lub takie, ktore bardzo latwo slabe okazac sie moga.

: 27 lut 2006, 10:49
autor: moonman
Moj najgorszy zakup to "labirynt piracki" dla synka. Sadzilem, ze to "polska" kopia 'tajemnic labiryntu' - nie dosc ze przeplacilem to jeszcze gra jest beznadziejna.
Natomiast rozczarowałem się ZOMBIAKAMI - tyle dobrego się naczytałem w necie, ochów i achów itd. A gra jest taka sobie. Szybko się nudzi, o balansie itd. to juz nie wspomne bo go praktycznie nie ma.
To samo z Carcassonne (tę grę na szczęście pożyczyłem) - ale dzięki niej wiem że komentarze na forum czy w sklepach i-netowych traktować z dystansem.

: 27 lut 2006, 16:53
autor: Krionah
O gustach to już trochę wypowiedzi było, więc powtarzać ich nie będę :D Jedni lubią to a inni tamto. Ja lubię od czasu do czasu zagrać w Zombiaki, i dość często gram Carcassonne. Nie nazwałbym ich najgorszym zakupem. Wątpię, żeby ktoś pokazał mi gorszą grę od Wyprawy.

: 28 lut 2006, 16:14
autor: Czaszka
Gody :D

: 28 lut 2006, 16:23
autor: Hudson
Krionah pisze: Wątpię, żeby ktoś pokazał mi gorszą grę od Wyprawy.
Stirling tez jest fatalny :)

: 28 lut 2006, 17:44
autor: Maciej
Ale Gody to gra z samego juz założenia zła i fatalna :)

: 03 mar 2006, 14:41
autor: Czaszka
Jeszcze nawet się nie sprzedały :) Ja kupiłem i takie złe to chyba nie są :wink:

: 03 mar 2006, 19:03
autor: Bard
Z troche starszych czasow: gra "Bruce Lee" - z zalozenia gra dla jednej osoby. Reklamowana jako "gra komputerowa... bez komputera".

Razem ze kolega z klasy postanowilismy, ze kazdy z nas kupi jedna gre z dosc sporej (z 8 tytulow) oferty w... chyba Swiecie Mlodych. Zdecydowalem sie na "Bruce Lee", bo bylem ciekaw mechaniki - nic ciekawego, jak sie okazalo.

Znajomego namowilem na "Magie i Miecz". Alez zalowalem, ze sam jej nie wybralem.

: 04 mar 2006, 11:33
autor: stalker
moonman pisze:To samo z Carcassonne (tę grę na szczęście pożyczyłem) - ale dzięki niej wiem że komentarze na forum czy w sklepach i-netowych traktować z dystansem.
No to jesteś wyjątkiem potwierdzającym regułę, albo nie próbowałeś porządnie zagrać :P Gra oparta jest na tak genialnie prosty pomyśle, że trudno ją uznać za złą (jest stosunkowo prosta, ale nie prostacka, a poza tym jeśli pamięta się o farmerach lekceważenie strategii okazuje się głupim błędem).

Carcassone może Ci się nie podobać, natomiast jest to bardzo przemyslana produkcja.

: 09 mar 2006, 17:47
autor: AvantaR
Carcassonne nudne? Dziwne ... ja na komputerze loje. A z prawdziwym graczem to juz zupelnie poezja musi byc :D

: 14 mar 2006, 10:34
autor: rokter
a propos Carcassone:

http://www.meeplepeople.com/proddetail. ... rc03&cat=7

Niektórych Carcassone bierze bardziej niż koka... ;-)

: 16 mar 2006, 00:13
autor: misiek
z tych "antycznych" to zdecydowanie "wojna o pierscien" - setki zetonow, reguly nie do przelkniecia i nuudna rozgrywka. z tych nowych - jak narazie "dungeoneer". ale moze dam tej grze za jakis czas jeszcze jedna szanse.

: 16 mar 2006, 07:48
autor: dasilwa
Wojne o Pierścień to ja raczej dałbym do tematu najlepszy zakup. Jest to gra od której zacząłem przygode z planszówkami. Nie gram już w nią od dawna bo są teraz o wiele lepsze gry. Jednak swego czasu (jakieś 15 lat temu :) ) zagrywałem się w nią gdy tylko miałem okazje.

A co do najgorszego zakupu gry to chyba będzie Mage Knight nie do konca jest to gra planszowa. Grałem w to dwa razu i za każdym razem gra kończyła sie po 10minutach. Nie wiem czy źle zrozumiałem instrukcje czy ktoś miał takiego farta w atakach że od razu wygrywał ale chyba już raczej nie dam szansy tej grze.

: 16 mar 2006, 09:39
autor: Krionah
Dungeoneer? Dlaczego uważasz że to najgorszy zakup? U mnie to jedna z najczęsicej granych pozycji.

: 16 mar 2006, 10:53
autor: misiek
Wojne o Pierścień to ja raczej dałbym do tematu najlepszy zakup.
to zalezy co sie lubi (a akurat strategie oparte o siatki heksow lubie), ale wojna byla dla mnie nie do przetrawienia - do tej pory mam wrazenie, ze tworcy (kimkolwiek byli) wcisneli tam na sile zbyt wiele elementow, komplikujac rozgrywke i przez to nienormalnie ja wydluzajac.
co do "dungeneera" - grze nie mozna zarzucic wlasciwie niczego od strony wydawniczej - za bardzo niska cene mamy karty z naprawde dobrymi grafikami, dobrej jakosci zetony itd. pierwsza mysl po otwarciu pudelka - "no to juz wiem, ze spedze przy tym kupe godzin, i skonczy sie na skupowaniu wszystkich dodatkow". a jakos caly entuzjazm ze mnie i reszty graczy uszedl po przylozeniu, kilku korytarzy i nudnym "poszwedaniu sie" po podziemiach. pomimo tego, ze mam wielki sentyment do "mim'a" to po rozczarowaniu runebound'em i dungeoneerem, staram sie teraz unikac wszelkiego rodzaju przygodowek (no wyjatkiem jest tu "arkham horror", ale to troche inny rodzaj przygodowki). podsumowujac, bo sie niepotrzebnie rozwodze - dungeoneer mnie znudzil. no ale moze za jakis czas postaram sie do tej gry wrocic.

: 18 mar 2006, 22:38
autor: Geko
Krionah pisze:Dungeoneer? Dlaczego uważasz że to najgorszy zakup? U mnie to jedna z najczęsicej granych pozycji.
Ja też jestem zdziwiony. Mam Gobowiec i Kryptę chętnie sobie grywamy ostatnio z żoną (bardzo lubi). Uważam, że ta gra to ciekawa przygodówka z dobrymi rozwiązaniami - zbieranie punktów groźby i chwały, faza władcy lochów i budowa mapy. Dzieki temu nie ma sytuacji tylko "każdy sobie questa robi", ponieważ jest także wzajemne utrudnianie. :-)

: 19 mar 2006, 19:51
autor: Dani
Coż, ja póki co jeszcze nie zkupiłem gry, która by mi się nie podobała. Czytając wypisane gry niekiedy jestem mocno zdziwiony. Np. Dungeoneer według mnie jest świetny. Tak samo nie mogę zgodzić się z zarzutami pod względem Labiryntu Czarnoksiężnika. Uważam, że gra jest wielce sympatyczna i bardzo często ląduje u mnie na stole (a raczej na podłodze bo w pokoju nie mam stołu ;) ). Ale wiadomo, że różne są gusta, a na forum wyrazić swoją opinię każdy ma prawo.

: 30 mar 2006, 18:54
autor: jax
Ja powiem tak: najgorszy zakup jeszcze przede mną. W sumie uważnie przymierzam się do zakupów i jeszcze nic mnie nie rozczarowało.

Ale ostatnio pożyczyłem Troję (którą być może kiedyś tam planowałem kupić) i jest to pierwsza gra, która autentycznie mnie rozczarowała. Pomijam już nieszczęsną instrukcję, ale w tej grze nie ma zupełnie żadnej finezji i polotu, taka nużąca łupanina. Owszem pomysły na niektóre karty czy rozwiązania są ciekawe, ale sam główny pomysł gry i podstawowe założenia są tak marne, że kładą wszystko. Brak polotu - tak, to chyba najlepsze określenie.

To byłby mój najgorszy zakup. Szczęśliwie go uniknąłem. Jakim cudem ta gra zajęła drugie miejsce w 2004 roku?

: 30 mar 2006, 21:40
autor: MichalStajszczak
Jax zapytał
Jakim cudem ta gra zajęła drugie miejsce w 2004 roku?
Chyba tylko dlatego, że nie było duzej konkurencji

: 30 mar 2006, 22:30
autor: AvantaR
Troja wydaje sie fajne w ciagu kilku pierwszych rozrywek. Przynajmniej ja tak mialem - teraz jakos nie mam poki co checi do niej wraca. A jak tak patrze to za ta cene mialbym inna lepsza karcianke ...