Strona 2 z 7

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 01 sty 2012, 20:44
autor: Martin_Valdez
W moim przypadku padło akurat niestety na Quarriors!. Miałem tak pozytywne do niej nastawienie, a wyszedł dramat :/ Szkoda, że tak drogi dramat. Na szczęście udało mi się ją szybko odsprzedać i to bez zbytniej straty.

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 01 sty 2012, 20:54
autor: Pająk
marcinc pisze: Dominion - pusta gra z ciągłym tasowaniem i taktyką prostą jak drut. Dla mnie fenomenem jest jej wysoka pozycja na BGG, zapewne wysoka sprzedaż i ciągłe odcinanie kuponów od zgranego już pomysłu, poprzez wypuszczanie kolejnych dodatków. Nie pojmuję tego :)
....
Wysokie napięcie - gra wg mnie popsuta przez zbyt brutalny mechanizm zapobiegania "kuli śniegowej", który równa wszystkich w dół. Praktycznie nieważne jak zagrasz (o ile nie popełnisz kardynalnych błędów), gra musi rozstrzygnąć się w ostatnich rundach. Paradoksalnie jak dla mnie, ten mechanizm jest wychwalany przez wielu komentatorów pod niebiosa.
z ust mi to wyjąłeś... myślałem, że tylko ja jestem jakiś dziwny...

ale te gry to dla mnie wcześniejsze lata..

w 2011:
Kolejka - raz można się pośmiać, potem do zagrania z małymi dziećmi, żeby przypomnieć jak to było i tyle
Bitwy Westeros - spodziewałem się tak naprawdę bitewniaka i kompletnie się zawiodłem
City Tycoon - miało być lekko i przyjemnie a wyszło ciężko i nie w klimacie ale za to z oczopląsem. Chociaż tej gry nie skreślam

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 01 sty 2012, 21:08
autor: oopsiak
Discworld: AnkhMorpork - totalny samograj, zero poczucia decyzyjności i jeszcze nieklimatyczne : / równie dobrze mogłaby to być gra o kucykach Pony albo Żółwiach Ninja.

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 01 sty 2012, 21:13
autor: zephyr
U mnie rozczarowaniem roku jest ilość partii które grałem w
Yomi, Puzzle Strike, Summoner Wars i Władcę pierścieni LCG
gry mi się bardzo podobają i mam wrażenie że lepiej sie je doceni po większej ilości partii ale są na tyle specyficzne że o doświadczoną ekipę trudno (zwłaszcza że sam chętniej zagram w coś nowego)

Ascension i Quarriors też mnie rozczarowały (nie kupiłem, tylko grałem parę partii, ale spodziewałem się czegoś lepszego)
Ankh-morpork (jedna partia, zastanawiam sie czy w innym towarzystwie gra nie działałaby lepiej, ale ta mechanika... chyba jednak nie jestem masochistą i nie sprawdzę)

Elder Sign (przy czym tu nie spodziewałem się cudów i kupiłem z nastawieniem na lekkiego średniaka z fajnymi kostkami; przydałoby się poprawić poziom trudności)

Jako fan Dominiona i Galaxy truckera dorzucę swoje 3 grosze.
W Dominionie fajna jest zabawa w odkrywanie interakcji pomiędzy kartami, sama rywalizacja o zwycięstwo IMO nie jest najważniejszym elementem tej gry (choć jest istotną metryką czy pomysł zadziałał). Dlatego mnóstwo dodatków jest wręcz konieczne, dobrze się sprawdza jako gateway i ma też duże grono przeciwników.
RftG podobnie, jedna partia ma małe znaczenie, liczy się zabawa ze zdolnościami kart i inaczej niż w dominionie dostosowanie do sytuacji i wyciąganie maksa ze słabych rąk.
Galaxy trucker to kolejna gra gdzie wynik jest jakąś oceną, ale nie jest kluczowy. Ważniejsze jest samo budowanie statku. Fazę lotu IMO możnaby przerobić i gra byłaby lepsza (dla mnie)

Powiedziałbym że szukasz mocniejszej interakcji, tylko Agrykola nie pasuje :P

Wysokiego napięcia nie lubię, ale IMO ta gra bije lidera w stopniu znacznie mniejszym niż niektórzy sądzą i widziałem wiele partii które wcale w ostatniej turze się nie decydowały [a co najmniej niektórzy gracze nie mieli szans przez słabszą grę wcześniej i wcale tańsze surowce im nie pomogły]. Nie zawsze ten kto jest z przodu jest liderem. A bez tych mechanizmów gra miałaby kolosalna kulę śnieżną i była popsuta, bo ten kto jest większy zarabia zwykle jeszcze więcej. [W tej grze brakuje mi jakichś ciekawych akcji zamiast ciągłego robienia dokładnie tego samego tylko lepiej]

PS czy tylko ja mam wrażenie że to bardzo flame-o-twórczy temat?

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 01 sty 2012, 21:20
autor: nahar
Zwykle kupuję gry po sprawdzeniu czy się do czegoś nadają.

Więc rozczarowanie mi zwykle nie grozi....
Co sprawdziłem i mi się nie spodobało:
Dominion, nie no ludzie gra o tasowaniu...... :lol: :lol:
Raczej nie dam mu drugiej szansy, a argument, że z dodatkami jest lepsza uważam za chybiony. RftG jest ok zarówno w wersji bez dodatków jak i z nimi. A wydawanie 300 pln na zestaw 1500 kart do tasowania za bardzo pachnie mi MtG.

WH:I - może dlatego, że nigdy nie grałem w karcianki? Nie czuję klimatu budowania talii? Jak masz podstawkę to g... możesz, a na dodatki szkoda mi kasy. IMHO te same zarzuty co Dominion.

Le Havre - dużo osób zachwalało, dla mnie nudne. Może dlatego, że lubię klimat w grze. A tu klimat portu i ładowania towarów na statki.

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 01 sty 2012, 22:04
autor: marcinc
zephyr pisze: Wysokiego napięcia nie lubię, ale IMO ta gra bije lidera w stopniu znacznie mniejszym niż niektórzy sądzą i widziałem wiele partii które wcale w ostatniej turze się nie decydowały [a co najmniej niektórzy gracze nie mieli szans przez słabszą grę wcześniej i wcale tańsze surowce im nie pomogły]. Nie zawsze ten kto jest z przodu jest liderem. A bez tych mechanizmów gra miałaby kolosalna kulę śnieżną i była popsuta, bo ten kto jest większy zarabia zwykle jeszcze więcej. [W tej grze brakuje mi jakichś ciekawych akcji zamiast ciągłego robienia dokładnie tego samego tylko lepiej]
Tak, ja też widziałem takie partie, ale z udziałem początkujących graczy. Przy graczach o podobnym doświadczeniu/umiejętnościach, zwykle decyduje końcówka. A mechanizm premiuje nieracjonalne zachowania (z punktu widzenia tzw. świata realnego).
Bynajmniej nie neguję konieczności umieszczenia mechanizmu "anty-kulowego", ale w WN jest on moim zdaniem grubo przesadzony.
zephyr pisze: PS czy tylko ja mam wrażenie że to bardzo flame-o-twórczy temat?
O tak, zagrożenie jest poważne :) Ale na razie wszyscy trzymają fason.

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 01 sty 2012, 22:15
autor: wilku5
Dla mnie jak na razie rozczarowaniem było Ghost Stories. Niby fajne, kolorowe, klimatyczne, figurki duchów, ruchome kafle wioski.... a potem wielkie nic. Jakaś jałowa gra, zamiast klimatu zmasowane dokładanie kart. Instrukcja pożal się boże (no chyba że tylko ja miałam z tym problem). Nie podobało mi się.... nie wiem dokładnie co. Po prostu - nie. Mimo że inna ko-op (Pandemic) mi się podoba.

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 01 sty 2012, 22:19
autor: fluor
Opowiedz o klimacie w Pandemiku ;)

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 01 sty 2012, 22:33
autor: Protoplasm
zephyr pisze:U mnie rozczarowaniem roku jest ilość partii które grałem w
Yomi, Puzzle Strike, Summoner Wars
Zapraszam do Krakowa. JA mogę grać i grać. I też mam problem z kim :)



Moje rozczarowanie roku: Władca pierścieni LCG. Bardzo liczyłem na ten tytuł(nawet go miałem dwa razy) ale nie wciągnął mnie.Bardzo chciałem, ale się nie udało. Nuda, zabrakło czegoś.

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 01 sty 2012, 22:50
autor: Monk
Przychylam się do zdania kolegów co do Wysokiego Napięcia i RftG. Obydwa tytuły również mi nie przypadły zbytnio do gustu. Z różnych względów;
Wysokie Napięcie- za wspomniany już system bicia w kask lidera, nudę i wyjątkowo paskudną planszę.
RftG - za tonę ikon i zero interakcji. I prezentuje się również nieciekawie. Jak większość "kosmicznych" gier zresztą..

Z tym że RftG dam raczej jeszcze kiedyś szansę, bo wygląda mi na grę w którą trzeba rozegrać x partii by miała w ogóle szansę się spodobać. Podobne zastrzeżenia (wygląd, ciężkie zasady do ogarnięcia podczas pierwszych partii, masa ikon do nauki etc..) mam do Innovation. A obydwie gry przy bliższym poznaniu może by mi podeszły. Tylko że będą musiały sobie poczekać na ponowną szansę, bo lista gier do sprawdzenia/zakupu jest wciąż długa..

Wysokiemu Napięciu raczej podziękuję. Pewnie też nie jest złą grą, po prostu nie moja kupka herbaty.

Co do Dominiona to mam skrajnie inne odczucia - wchodzi elegancko, bez popitki. Gra się szybko, prawie za każdym razem wygrywa kto inny, różnymi strategiami, ludzie sami wpraszają się na granie, a to świadczy o tym że jest dobrze.

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 01 sty 2012, 23:21
autor: Szaqis
oopsiak pisze:Discworld: AnkhMorpork - totalny samograj, zero poczucia decyzyjności i jeszcze nieklimatyczne : / równie dobrze mogłaby to być gra o kucykach Pony albo Żółwiach Ninja.
Nie zgodzę się. Dla mnie gra jest klimatyczna, choć nie jest to absolutne przesiąknięcie tematem. Sama rozgrywka jest bardzo przyjemna, choć oczywiście nie należy do nadmiernie skomplikowanych. Minusem jest to, że 3 postacie mają ten sam cel - dominację w dzielnicach. Dlatego wszyscy zakładają, że walczą o dominację i łatwiej ukryć inne warunki zwycięstwa niż dominację.

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 01 sty 2012, 23:22
autor: Muttah
A u mnie jakoś bez większych rozczarowań, ale to chyba głównie dlatego że trzymałem się z dala od euro oraz inwestowałem raczej w dodatki do sprawdzonych gier niż zupełne nowości. Trochę słabszy niż przypuszczałem okazał się Mansions of Madness, ale z ostateczną oceną wstrzymam się do czasu kiedy wreszcie zagram jako badacz, a nie keeper (do tej pory zawsze byłem keeperem i wygrana - niezależnie od scenariusza - przychodziła mi trochę zbyt łatwo).

Ostatnim naprawdę nietrafionym zakupem było chyba Earth Reborn - na papierze wyglądało genialnie, przez kilka pierwszych scenariuszy też. Potem jednak okazało się, że nikt włącznie ze mną nie chce się taplać w tych wszystkich szczegółach i zawracać sobie głowy tysiącem rzeczy na raz. Ale jak ktoś lubi taki poziom detali, to pewnie będzie się bawił świetnie.

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 01 sty 2012, 23:24
autor: aplegat
W RftG dobrze moim zdaniem grać z dodatkiem "Kartka i długopis" - nie jest drogi, i nie trzeba nawet kupować go w sklepach planszówkowych :). Po każdej rundzie zapisuję punkty zdobyte w danej rundzie przez wszystkich graczy. Zdecydowanie sprzyja to zwracaniu uwagi na działania współgraczy, kontrolowaniu dystansu, przewidywaniu faz, jakie mogą wybrać i podczepianiu się pod ich wybory itp.

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 01 sty 2012, 23:24
autor: Stephan
Pozwolę sobie również dopisać Władcę Pierścieni LCG. Wielkie oczekiwania i równie wielki zawód w praktycznie każdym aspekcie: poszanowania tematu, regrywalności, przystępności, a przede wszystkim stosunku cena/jakość. Nie o takie Władce walczyłem :cry:

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 02 sty 2012, 00:11
autor: SeeM
Stephan pisze:Pozwolę sobie również dopisać Władcę Pierścieni LCG. Wielkie oczekiwania i równie wielki zawód w praktycznie każdym aspekcie: poszanowania tematu, regrywalności, przystępności, a przede wszystkim stosunku cena/jakość. Nie o takie Władce walczyłem :cry:
Podpisuję się. Nie czuję presji walki o punkty, kiedy Sauron jest już praktycznie pokonany. Niestety nie może się od poddać, a jakieś teoretyczne szanse na zwycięstwo zawsze ma i trzeba partię dograć. Władca nie daje połowy emocji Inwazji, kiedy ma się po drugiej żywego gracza i próbuje się go przechytrzyć. Inna sprawa, że było coś mówione o graniu turniejowym, ale nie słyszałem o choć jednym turnieju na całej planecie.

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 02 sty 2012, 00:30
autor: farmer
Risk 2210 - niby człowiek wiedział, że Risk, to Risk i należy się od niego trzymać z dala...
jednak dał się zwieść opisom (wyglądało całkiem ciekawie, plus opinia, że to jeden z najlepszych Risków) i stwierdził, że lepiej mieć z MatHandlu Riska niż nic.
Cóż, nic byłoby lepsze chyba 8).
Gra zupełnie nie dla mnie - odetchnąłem z ulgą, kiedy udało mi się jej pozbyć :)

Pozostałe nabytki bardzo lub bardziej trafione :D.

pozdr,
farm

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 02 sty 2012, 02:20
autor: tajemniczy_padalec
Bardzo ciekawie wyszedł ten temat - wychodzi na to, że gusta jednak pośród ludu są mocno zróżnicowane.

Jeśli chodzi o moje rozczarowania, to w tym roku - trochę na siłę - znajdę dwa: Quarriors i Macao. To pierwsze, bo wyobrażałem sobie grę trochę bardziej strategiczną, a dostałem lekką. Macao zaś podpasowałoby mi pewnie bardzo, gdyby nie... Zamki Burgundii.

No i wychodzi na ta, że w tym wątku oceny mają małą wartość. Albo inaczej: ja przyznaję się do tego, że moje mają małą wartość, bo w obu przypadkach wyszło na to, że gry rozminęły się z moimi oczekiwaniami i dlatego dostają po głowie. Z drugiej strony natomiast, nie potrafię znaleźć w sobie krzty zrozumienia dla wyborów niektórych - Agricola, Dominion, Eaten By Zombies, Race for the Galaxy... to są rozczarowania roku? :evil:

Właśnie... aż mi ciśnienie skacze ze złości, że ludzie mogą tak obrażać takie fajne gry. Z drugiej strony, komuś tam z pewnością ręka drgnie (albo powieka), gdy przeczyta, że ja Macao uznaję za grę kulawą.

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 02 sty 2012, 02:50
autor: kriszna
O tak, właśnie. Zapomniałem dodać. Macao też rozczarowaniem. I to chyba największym, bo na tę grę bardzo czekałem. A Agricola mi się nie spodobała, bo nie lubię, jak gra tak bardzo karze. To nie jest przyjemna krótka kołdra. Do tego jest moim zdaniem nieładna. Ale taka "estetyka" to charakterystyczna cecha tego wydawnictwa. Niestety.

Mimo wszystko Agricoli jeszcze spróbuję. Macao raczej nie.

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 02 sty 2012, 09:32
autor: kdsz
U mnie niestety A Few Acres of Snow. Oczywiście nie jest to najgorsza gra w jaką tłukłem w tym roku, ale dysonans pomiędzy oczekiwaniami a "frajdą" był największy. Gra jest innowacyjna, trzyma klimat, ale kompletnie mi nie siadł deck buildung i nigdy więcej nie zagram w tytuł wykorzystujący ten mechanizm.

Żenadą roku zostaje Galaxy Trucker. Gra tak oryginalna i innowacyjna, że porzygać się można. Koszmar!

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 02 sty 2012, 09:42
autor: Gabriel
Legnica 1241, ale bardziej chodzi chyba o system średniowiecze TiS.

- Na pudełku (a zatem w opisach produktu) nie ma informacji, że mapa składa się z dwóch arkuszy. Jest mylna informacja, że jest po prostu mapa;
- Nie wszystkie żetony są sztancowane (brak informacji o tym na pudełku) i część trzeba wycinać.

Jednak nic nie przygotowało mnie na instrukcję. System nie jest po prostu skończony. Brak w instrukcji wielu istotnych kwestii wyjaśnionych i gra jest niemożliwa do rozegrania. Chociaż są jednostki co to jakoś robią - może znajomi autora, który mógł im wszystko wytłumaczyć ;). Kwestie historyczności, samej gry są na tym etapie pomijalne. Trzeba było jednak dorzucić 50 PLN i zacząć przygody wojenne z Men of Iron.

Horror w Arkham: kolejna gra, gdzie jak wylosujesz broń na starcie - wygrasz. A jak nie (i potem nie podejdą karty) - przegrasz. Jak wylosujesz Pogłoski, to nie tracisz nic oprócz 1 godziny gry... Nie wiem, nie te czasy gdzie grało się w MiM po 10 godzin non-stop, gust się zmienia.

Wysokie Napięcie: lubię gry strategiczne. Ale strategia zakłada pewien poziom ogólności. A nie kalkulacji co do euro i przeliczania po kolei różnych wariantów. Jak będzie pakowane na stół - podziękuję.

Geniusz: miało być genialnie. Wyszło nieźle - ale dla 6 latków, którym ją oddałem.

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 02 sty 2012, 13:04
autor: bart8111
Scarab Lords - jakichś ogromych oczekiwań nie miałem ale jednak po jednej rozgrywce nie widzę sensu grania w tę grę. Takie tam wykładanie kart, co podejdzie.
No thanks! - w tę grę też nie widzę sensu grania za bardzo, dziwię się pozytywnym ocenom tej gry, nawet takich osób jak Tom Vasel. Praktycznie zero decyzji, żeby chociaż jakieś emocje były jak chociażby w 6. bierze.
Streetsoccer - w zasadzie ciężko mówić o rozczarowaniu bo nie lubię gier logicznych (abstract strategy) ale mimo to jako fan piłki chciałem grę spróbować. No i niestety nawet w lubianym przeze mnie temacie gry logiczne mi nie podchodzą :(
Notre Dame - współczynnik suchości/cm2 przekraczający wszelkie normy unijne, gra nudna jak flaki z olejem, kwintesencja tego co najgorsze w euro. Jakbym miał wybierać najgorszą grę w którą zagrałem w tym roku to chyba byłaby to ta gra.
Olympos - podobnie jak wyżej, sucha, wtórna, bez polotu.
Antike - hmm, w zasadzie można skopiować opis z Olymposa i wkleić tutaj.
Troyes - kolejna euro-sztampa, mimo, że dla niepoznaki dodano kostki.
Blue Moon City - następna nijaka gra w zamienianie kostek (tutaj akurat kart) na punkty zwycięstwa. Ładnie wygląda więc może by się nadawała dla dzieci.
Cosmic Encounter - Na papierze zapowiadała się na hit ale podczas rozgrywki miałem wrażenie dużej schematyczności i powtarzalności - turę w turę robimy to samo - losujemy kogo atakujemy, wysyłamy statki, zapraszamy sojuszników, zagrywamy karty, patrzymy kto wygrał, no i od nowa.
Letters from White Chapel - Gra ma wszystko to czego nie lubię w grach kooperacyjnych, na czele z syndromem lidera.
Horse Fever - za dużo tutaj typowo eurogrowej optymalizacji, a za mało funu. No i zdecydowanie za długa.
Shogun - próbowano zrobić połączenie eurogry z grę klimatyczną, a wyszło, że gra nie ma ani klimatu ani jakiejś porządnej mechaniki. Boję się też, że partia może być w dużej mierze rozstrzygnięta na samym początku tym czy komuś się wylosowały prowincje obok siebie (ma duże szanse na wygraną) czy rozsiane po całej planszy (będzie mu ciężko).
Conflict of Heroes - gra może nie jest zła ale jednak zgadzam się z zarzutami, że ma zbyt “szachowy” charakter (chociaż karty z różnymi niespodziankami trochę to ratują).
Space Empires: 4x - w samej grze widzę potencjał ale niestety wszelką przyjemność z gry odbiera obsługiwanie stosików żetonów.

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 02 sty 2012, 13:12
autor: omam
U mnie to Last Night on Earth . Fantastyczne wykonanie zupełnie nie przełożyło się na przyjemność z rozgrywki.

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 02 sty 2012, 13:13
autor: bart8111
kdsz pisze:Żenadą roku zostaje Galaxy Trucker. Gra tak oryginalna i innowacyjna, że pożygać się można. Koszmar!
Hmm, różne zarzuty bym mógł zrozumieć (że losowa, że coś...), ale, że mało oryginalna i innowacyjna? Kolega widocznie miał szczęście omijać szerokim łukiem zalew różnych worker placementów z ostatnich kilku lat skoro już taki Galaxy Trucker dla niego jest koszmarnie wtórny, zazdroszczę ;)

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 02 sty 2012, 13:33
autor: kdsz
bart8111 pisze:Hmm, różne zarzuty bym mógł zrozumieć (że losowa, że coś...), ale, że mało oryginalna i innowacyjna?
Nigdzie nie napisałem, że Galaxy Trucker jest mało innowacyjny. Wręcz przeciwnie ;)

Re: Rozczarowanie Roku 2011

: 02 sty 2012, 13:35
autor: mst
Bardzo zdecydowanie Świat Dysku: Ankh-Morpork.