Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
cezaras
Posty: 1927
Rejestracja: 08 maja 2008, 13:15
Lokalizacja: Reda
Has thanked: 16 times
Been thanked: 16 times

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: cezaras »

W podstawówce grałem w Manewry Morskie i troszeczkę w szachy. ale na pewno nie był to początek nowoczesnych planszówek.
Potem w karty - studia przede wszystkim w brydża - ale nie tylko. Czasami skrabelki.
Mój tata jest geekiem grania w karty - jak już się wyprowadziliśmy z domu, to każde spotkanie rodzinne próbował wykorzystać do chociaż jednej partyjki w kierki czy planowanko :).
Mój brat opowiedział to jako anegdotkę kumplowi, a ten sam już pogrywał (chyba nawet znał kogoś z Rebela:)), i stwierdził że niemożliwe, żebyśmy nawet nie spróbowali. Na kolejne urodziny dostaliśmy z żoną TTR , a akurat tak się złożyło, że dostaliśmy ten prezent na inaugurację wyjazdu wakacyjnego, więc potem co wieczór pykaliśmy ... i wiadomo jak to się skończyło.....
Awatar użytkownika
bartek_mi
Posty: 655
Rejestracja: 13 sie 2008, 20:16
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: bartek_mi »

schizofretka pisze:Drakon wyszedł w 2004 roku dopiero :)
Tak? No to 8 lat :)
Wydawalo mi sie, ze to bylo wieki temu
Dice Hate Me :(
Awatar użytkownika
kdsz
Posty: 1406
Rejestracja: 17 gru 2010, 13:06
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 460 times
Been thanked: 304 times

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: kdsz »

Carcassonne

Moja historia nie jest oryginalna. Na początku lat 90 miałem stałą ekipę do grania i poznałem wtedy całą masę gier planszowych ze stajni Encore i Sfera. Najwięcej tłukliśmy w Magię i Miecz, Komandosów, Obcego (z home rulesami), Robin Hooda oraz Wampira. Pamiętam, że w biblioteczce znajdował się również Gwiezdny Kupiec, ale nie daliśmy rady przebrnąć instrukcji. W międzyczasie strasznie polubiłem gry paragrafowe (szczególnie "Dreszcz", bo podobało mi się, że trzeba rysować mapę). Okres liceum i studiów nazwałbym pecetowym, ale ostatnie semestry edukacji stały już pod znakiem Literaków (komputerowej wersji Scrabble), strasznie ogrywanej w domu i akademiku. Zapowiadało to nowy etap w moim życiu. Przypomniałem sobie wówczas przyjemność jaką dały mi planszówki wiele lat wcześniej i zacząłem ściągać skany starych gier w celu zrobienia samoróbek (nigdy nie zrealizowałem tego zamiaru). W międzyczasie w centrum handlowym zobaczyłem stoisko z planszówkami, które strasznie mnie przyciągało każdorazowo gdy je mijałem. Postanowiłem więc pogadać ze sprzedawcą i nabyć coś na prezent dla siostrzeńca. Kupiłem Carcassonne i bardzo mi się spodobało a dodatkowo żona żywo zareagowała na taki sposób spędzania wolnego czasu. Szybko więc nabyłem własny egzemplarz. Zaczęło się przeszukiwanie netu w celu wytypowania kolejnych tytułów. Bardzo pomogły mi videocasty Marasa, dzięki którym przekonałem się jak wyglądają współczesne mechaniki. Wsiąkłem na maksa.
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1773
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 412 times
Been thanked: 96 times

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: farmer »

Trudno mi wyznaczyć granicę między planszówkami nowoczesnymi, a "starodawnymi"...

W dzieciństwie oczywiście ideałem była Magia i Miecz. O ileż to lepsze od warcabów, wyścigów, czy eurobiznesu. Choć ten ostatni, oraz ZYSK (prosty handelek światowy) również potrafiły bawić :).
Jako, że uwielbiałem historię (jej wojenny aspekt), miałem swój epizod z grami wojennymi DRAGON'a (Grunwald, Wiedeń, Ardeny).
Pojawiła się też gdzieś Srebrna Flota, jako próba wprowadzenia na stół klimatów pirackich - po prawdzie, niezbyt udana. Potem, w ogólniaku, kupiona we trzech "na spółę", dość abstrakcyjna gra wojenna Najeźdźcy (całkiem fajna, muszę powiedzieć, ale też droga - całe 30 zł!)
Generalnie, bardzo kręciły mnie klimaty wojenne (zwłaszcza w starożytności i światach fantasy) oraz przygodowe, robiłem więc bardzo wiele gier własnego pomysłu w tych "setingach" na własne potrzeby, nie widząc szansy na to, że ktoś to zrobi za mnie, dla mnie...

Kilka lat później, już jako osoba pełnoletnia otarłem się o Grę o Tron. Pamiętam, że byłem porażony 2oma rzeczami...
- BOSZ, ale to FAJNE, takie dopracowane,
- BOOOOOOSZ, jakie to DROGIE! Kto normalny wydaje 130 zł na grę?! Jakaś masakra!

Minęło kilka kolejnych lat, w toku których stałem się posiadaczem (prezent) gry przygodowej Labirynt Czarnoksiężnika. Ciągnęły mnie klimaty przygody, jednak podobnie jak ze Srebrną Flotą w kwestii pirackiej, był to jednak zawód. Tym większy, że i pieniądze większe (50 zł?).
Znałem już wtedy Rebela, czasem tam zaglądałem, nadal jednak pozostawało mi jedynie sporadyczne granie w dragonowe wojenniaki - jako jedyne, nie były one rozczarowujące.

I wtedy, bodaj w 2006... dostałem WoW: Gra Planszowa
Jak rany, co to było za objawienie, co za szał! Piękne figurki! Mnóstwo pięknych kart! Rozwój postaci, walki, przygody! Graliśmy w to przy każdej okazji, nie mogliśmy się doczekać kolejnych partii, no po prostu siadło idealnie...
Od tego momentu, zmieniło się moje spojrzenie na gry.
Od momentu wejścia w posiadanie WoW'a, zacząłem sortować gry od najdroższych, skoro szukałem gier dobrych. 250 zł za WoW'a nie bolało ani trochę, bo w zamian dostałem masę świetnej zabawy.

Wygląda na to, że WoW nie był pierwszą nowoczesną planszówką, z jaką miałem styczność. Był jednak z pewnością pierwszą dopracowaną, fajną, trafioną nowoczesną planszówką.
Z pewnością też, był dla mnie i mojego otoczenia planszówką przełomową.

pozdr,
farm
Ostatnio zmieniony 07 mar 2012, 10:01 przez farmer, łącznie zmieniany 1 raz.
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Awatar użytkownika
conus
Posty: 293
Rejestracja: 17 kwie 2009, 17:08
Lokalizacja: opacz kolonia - prawie wawa
Has thanked: 2 times

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: conus »

u mnie zaczelo sie w szkole podstawowej od: dreszcz - fantasolo; odkrywcow nowych swiatow i generalnie gier encore (strasznie meczylem mojego ojca o granie w gwiezdnego kupca i krete :) ), krotki epizod w grami planszowymi w PKiN`ie - tam poznalem min. junte i cos o rycerzach okraglego stolu...
potem dlugo nic z planszowek - byly tylko rpg`i i epic od GW
gdzies tam na wyjazdach pogrywalismy w tannenberg czy inne zetoniki ale jakos bez szalu
ostatnimi laty to wrocilo zaczelo sie od SW ccg deciph - swoja droga swietna karcianka
znowu przerwa i jakies 8 lat temu spotkalem kumpla ze szkoly sredniej ktory otworzyl mi oczy na NOWE :) planszowki i sie zaczelo
na pierwszy ogien poszlo blue moon city... a potem juz z gorki
Awatar użytkownika
ScripterYoda
Posty: 136
Rejestracja: 21 mar 2011, 17:05
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: ScripterYoda »

U mnie zaczęło się niecałe półtora roku temu, kiedy to już od dłuższego czasu pogłębiałem swoją planszówkową wiedzę (dzięki, Świecie Gier Planszowych!) i zacząłem męczyć rodzinę o jakąś grę :) Ktoś się w końcu zlitował i w ten oto sposób na gwiazdkę poznałem moją pierwszą nowoczesną grę - Mr. Jack in New York. To był szok, jak to, to w grze może być tyle możliwości?! Zaraz się okazało, że kolega ma Dominiona i się jakoś tak rozwinęła moja kolekcja do prawie stu pozycji :)

Wcześniej oczywiście był Monopol, Scrabble, Cluedo, Zgadnij kto to?, a jeszcze wcześniej bawiłem się przy grach Granny dla dzieci (Tęcza, Zagadki Smoka Obiboka, SuperFarmer, Bingo i wiele innych, których tytułów nie pamiętam).
In omnibus requiem quaesivi, et nusquam inveni nisi in angulo cum libro.
Awatar użytkownika
zephyr
Posty: 2373
Rejestracja: 27 paź 2007, 00:12
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: zephyr »

W różne gry grałem "zawsze" (jak pewnie większość) jakieś monopole, ryzyka, scotland yard, szachy, warcaby, różne tradycyjne karciane itp, miałem też Obcego i jakąś grę wojenną której nie ogarniam i udało mi się popsuć (pewnie czegoś nie doczytałem).
I oczywiście elektronika czyli PC, NES i PS1.

Bardziej nowoczesne gry poznałem w liceum dzięki kumplom z klasy, samoróbka munchkina (jeden z głupszych tytułów do robienia samoróbki, wycinanie i sklejanie badziewnych kart, ale było śmiesznie), a potem odkrycie rebela i gier z top BGG - Puerto Rico, Wysokie napięcie i Caylus.

Potem granie w klubach i rozrastająca się własna kolekcja, tak do dziś.
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 730
Rejestracja: 13 sie 2007, 23:08
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: Gabriel »

kdsz pisze:Carcassonne

(...) Robin Hooda (...)
Udało ci się w to grać? Jestem pod wrażeniem @_@. Nie sądziłem, że jest to wykonalne. Tzn. pomijam kwestię niepotrzebnych sztyletów... totalnie nie ogarniam tej gry. Tak jak reszty prawdziwie polskich produkcji (Moce Albionu, Celtyckie Miecze, Najeźdzcy...)
Kupię:Dark World: Dragon's Gate / Schwarze Auge Tal des Drachens (stary dungeon-crawler)
Awatar użytkownika
kdsz
Posty: 1406
Rejestracja: 17 gru 2010, 13:06
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 460 times
Been thanked: 304 times

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: kdsz »

Gabriel pisze:Udało ci się w to grać? Jestem pod wrażeniem @_@. Nie sądziłem, że jest to wykonalne. Tzn. pomijam kwestię niepotrzebnych sztyletów... totalnie nie ogarniam tej gry. Tak jak reszty prawdziwie polskich produkcji (Moce Albionu, Celtyckie Miecze, Najeźdzcy...)
Tak, pamiętam, że Robin Hood był mocno eksploatowany i lubiany w moim gronie. Jednak kompletnie nie potrafię sobie przypomnieć o co chodziło w tej grze. Pamiętam, że plansza była utrzymana w przygnębiającej burej kolorystyce, a wszystkich strasznie śmieszyła postać Jana bez ziemi ;)
Awatar użytkownika
conus
Posty: 293
Rejestracja: 17 kwie 2009, 17:08
Lokalizacja: opacz kolonia - prawie wawa
Has thanked: 2 times

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: conus »

Robin H - tak pamietam ta gre - nawet kupilem dwa egzemplarze,
zebyc miec dwie kostki 10-cio scienne do gry w RPG...
no tak i jeszce FLUX - jesli mnie pamiec nie myli to we FLUX`ie byly biale a w RH czarne...
Awatar użytkownika
idha
Posty: 407
Rejestracja: 04 sty 2009, 00:17
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 3 times
Been thanked: 36 times

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: idha »

A co mi tam, też się "pochwalę" :)

Wysokie Napięcie.

Pierwsza gra planszowa, w którą kiedykolwiek zagrałam i pierwsza w mojej kolekcji. Podarunek na Walentynki/rocznicę od mojego byłego... Swoją drogą wręczony ani w dniu rocznicy, ani w dniu Walentynek. To chyba była jakaś sugestia, bo gra brzydka i źle chodzi na 2 osoby :] W każdym razie - choć gra zła nie jest - została zagrana bodjaże 2 razy i od tego czasu dumnie kurzy się u mnie na półce. Potem było Zoloretto - kupione za namową byłego. Jedyna gra planszowa, którą sprzedałam... Potem były wizyty w Alibi i mój pierwszy świadomy wybór

Wikingowie :)

którzy swoją drogą też koniec końców zostali mi sprezentowani (nie przez byłego :D ). Od tamtej pory zagrałam w Wikingów jakieś 500 partii. A potem już standardowo - Agricola, Puerto Rico, Blokus - niekoniecznie w tej kolejności. Generalnie - jak na początkującego geeka przystało - chłonęłam wszystko, jak leciało i chciałam wszystko kupować. Na szczęście miałam ograniczone środki finansowe, bo w mojej kolekcji znalazłoby się wiele nieprzemyślanych zakupów.

Swoją drogą - słysząc opowieści moich znajomych, tudzież czytając wypowiedzi na forum, dochodzę do wniosku że należę do zdecydowanie mniej licznej grupy osób, które przed zetknięciem z nowoczesnymi grami planszowymi nie miały właściwie wcześniej do czynienia z jakimikolwiek grami - ani z grami Encore, ani Scotland Yardem, ani z żadnymi CCG (co najwyżej słyszałam, że coś takiego istnieje - Monopoly miał nawet "król" naszego osiedla, ale nigdy nie należałam do jego "świty" :cry: ). Nie liczę bitewniaków, które poznałam właściwie w tym samym czasie co planszówki. Kiedy jednak tylko udało mi się pierwszy raz zagrać - wpadłam po uszy. Miał ktoś podobne doświadczenia?
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5925
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 146 times
Been thanked: 505 times

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: KubaP »

My z żoną zagraliśmy w 2010 roku w Kwadracie przy Wilczej w Carcassonne, zażyczyliśmy je sobie na Gwiazdkę i dostaliśmy cały Big Box. Oczywiście w dzieciństwie jakieś gry zawsze były w okolicy - od MiMa przez RPGi, figurkowe, nawet MtG. Potem długo nic i wreszcie eureka. Potem kilka rozczarowań, na które wrzucili nas ekspedienci pewnego sklepu w Galerii Mokotów 8) (Ghost Stories, Zombiaki czy 51. Stan), a potem trafiłem do Agresora, więc zaraz odkryliśmy TtA, TtR, AGOTa czy BSG. I tak leci :)
Forum nie jest dobrem publicznym. To nie jest dotowane społecznie miejsce w sieci, w którym każdy ma prawo przebywać i pisać co mu się podoba. Jak któregoś dnia właściciel forum zdecyduje, że odtąd korzystanie z forum jest odpłatne, to tak się stanie.
kulesz88
Posty: 37
Rejestracja: 19 lut 2011, 14:20

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: kulesz88 »

Ja zacząłem przygodę z nowoczesnymi grami planszowymi od całego medialnego szumu z Kolejką w mediach. To też była moja pierwsza gra, a i do dzisiaj lubię w nią zagrać. I tak już rok ponad minął nad tymi grami od lutego 2011 roku. Kolekcja się rozrasta a ja dalej szukam i poznaję nowe tytuły.
Awatar użytkownika
FortArt
Posty: 2334
Rejestracja: 28 lis 2010, 21:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 46 times
Been thanked: 23 times
Kontakt:

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: FortArt »

Klony Monopoly z najlepszym z racji tematyki Cosmic Super Bussines. Wracały długo, najmocniej polubiłem edycję pod nazwą Fortuna z Warszawą z początku wieku. Manewry Morskie, choć nie pamiętam ani jednej dogranej do końca partii. I karty, wszechobecne karty. Dorośli grali, my graliśmy, specjalnie często w wakacje. Szachy oczywiście. Czy to był schyłek PRLu czy początek III RP - wyskoczyła Magia i Miecz. Jeszcze z rozpędu Gwiezdny Kupiec, Wojna o Pierścień i ... nie było z kim grać. Dorastaliśmy: wódka, piersi koleżanek .... Jedynie karty trzymały się nieco dłużej.

Powrót do planszówek zawdzięczam synowi i wizytom z w sklepie z zabawkami na którym był dział gry i łamigłówki. Przyciągał. Znów grzybobranie, warcaby, szachy, domino, "25 gier w jednym pudełku", wyciągnąłem z szafy monopol. Jakaś Jenga trafiła do domu choć furory nie zrobiła. W Empiku trafiłem na Tantrix (jako układankę, nie grę jednak). Odbierałem kupioną na Allegro książkę, po drugiej stronie ulicy był Bard. Wszedłem "coś logicznego do grania z synem". Quoridor (i to niech będzie moja odpowiedź na tytułowe pytanie). W necie "Rebel Times". Mikołaj i Gwiazdka z pewną pomocą Dragonusa zasiliły nas w Marrakech, Taluvę, Metro, Wilki i owce. Potem już poszło, pierwsza setka na liczniku BGG, nowa szafa ...
Tak, to prawda, że w planszówkach najważniejszy jest klimat - klimat planszy, pionków, żetonów, kart i kostek.
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3421
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: Lothrain »

Trochę chyba muszę sklonować tekst kdsz-a :)
Bo podstawówka też upłynęła głównie pod znakiem MiMa i gier Sfery i Encore. Byli Komandosi, Obcy, Przekleństwo Mumii, nie przebrnięty Robin Hood, Wampir i zwłaszcza Władca Pierścieni. Gdzieś tam plątały się Wyścigi konne (pierwsze figurki!), Manewry Morskie, Puchar Europy, Fortuna i Business Game (klon Eurobiznesu). Były też szachy z dziadkiem i gry paragrafowe (a zwłaszcza Dreszcz) w pojedynkę. Liceum upłynęło pod znakiem RPG-ów, a jedyną "planszówką" został Scrabble, który królował przez lata. I nagle w 2008 okazało się, że są inne tytuły. Nawet już nie pamiętam co wpadło mi w ręce, że zacząłem szperać po internecie. Dla urozmaicenia wieczorów z narzeczoną :twisted: wybrałem w końcu Agricolę - wtedy potrafiliśmy zagrać kilka partii dziennie... Teraz zdradzona spoczywa głęboko (nie, nie narzeczona ;) i czeka aż sobie o niej przypomnimy.
Awatar użytkownika
tajemniczy_padalec
Posty: 469
Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: tajemniczy_padalec »

Moja pierwsza nowoczesna-nienowoczesna gra planszowa to oczywiście Magia i Miecz. Pokazała mi ją starsza o cztery lata córka znajomych moich rodziców - i była to chyba pierwsza impreza (moi rodzice i jej rodzice spotykali się na "domówki"), w czasie której chciałem "bawić się z dziewczynami" :wink:

Jakieś dwa lata później przeżyłem wczesnonastoletnie i nastoletnie fascynacje planszówkami - był Obcy, Odkrywcy nowych światów, Labirynt Śmierci, Gwiezdny Kupiec i kilka mniej udanych tytułów Sfery i Noviny (Moce Albionu, Celtyckie Miecze). Po drodze gdzieś pojawił się Dreszcz, który dostałem od rodziców pod choinkę. Było to dość późno - gra już wtedy była podstępnie pakowana w pudełko (chociaż składała się z tej samej co kilka lat wcześniej broszurki, do której w wydaniu pudełkowym dorzucano... kostkę). Gdzieś po drodze pojawił się kupiony niejako z przypadku egzemplarz czasopisma "Magia i Miecz", który spowodował, że na lata zostałem sprowadzony na drogę erpegów (które do dziś nie są mi zupełnie obce).

Potem była długa przerwa, aż na studiach, jakieś 6-7 lat temu przeczytałem gdzieś o Shadows over Camelot. Miałem wtedy sporą korbę na arturiańską mitologię, a do tego idea gry kooperacyjnej totalnie zawróciła mi w głowie. Niestety, jako biedny (tym biedniejszy, że od niedawna zmotoryzowany - pozbyłem się większości oszczędności) student, nie miałem jak sobie tego cuda sprawić. No i nagle - łubudu! - w moje stare pudło marki Opel (Omega - dla ścisłości, z hakiem holowniczym :mrgreen: ) wjechał od tyłu na skrzyżowaniu jakiś człowiek, który zapomniał o tym, że w jego terenówce są hamulce. Mój wóz odniósł niegroźne obrażenia - na zderzaku została tylko spora rysa - ale kierowca-winowajca trochę się przejął i postanowił, że sprawę załatwi od ręki, bez udziału ubezpieczycieli i policji. Za wciśnięte mi w dłoń banknoty stuzłotowe dokonałem swojego pierwszego zakupu w znanym sklepie na R.

Tak to właśnie, 19 grudnia 2005 roku (właśnie sprawdziłem datę złożenia zamówienia!) rozpoczęła się moja wielka planszówkowa przygoda.

PS. "Shadowsy" pośród moich kumpli zrobiły wielką karierę. Wszyscy chcieli grać w tę niesamowitą, śliczną i - na dokładkę - kooperacyjną grę. Cóż, różnica była ogromna - wcześniej graliśmy żywiołowo i okrutnie w Monopoly. Wreszcie można było odpocząć od ciągłego podkładania sobie świń, twardych negocjacji i złamanych układów. Ach, no tak - początkowo, w Shadows graliśmy bez zdrajcy...
Awatar użytkownika
clearview
Posty: 148
Rejestracja: 01 wrz 2009, 15:16
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: clearview »

ScripterYoda pisze:U mnie zaczęło się niecałe półtora roku temu, kiedy to już od dłuższego czasu pogłębiałem swoją planszówkową wiedzę (dzięki, Świecie Gier Planszowych!) i zacząłem męczyć rodzinę o jakąś grę :) Ktoś się w końcu zlitował i w ten oto sposób na gwiazdkę poznałem moją pierwszą nowoczesną grę - Mr. Jack in New York. To był szok, jak to, to w grze może być tyle możliwości?! Zaraz się okazało, że kolega ma Dominiona i się jakoś tak rozwinęła moja kolekcja do prawie stu pozycji :)
W ciągu półtora roku twoja kolekjca rozwinęła się do niemal 100 pozycju? No nieżle :) Czyli musiałeś kupwać kilka gier w miesiącu :wink:
Moje podium: TtA, Le Havre, Brass
Awatar użytkownika
ScripterYoda
Posty: 136
Rejestracja: 21 mar 2011, 17:05
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: ScripterYoda »

clearview pisze:
ScripterYoda pisze:U mnie zaczęło się niecałe półtora roku temu, kiedy to już od dłuższego czasu pogłębiałem swoją planszówkową wiedzę (dzięki, Świecie Gier Planszowych!) i zacząłem męczyć rodzinę o jakąś grę :) Ktoś się w końcu zlitował i w ten oto sposób na gwiazdkę poznałem moją pierwszą nowoczesną grę - Mr. Jack in New York. To był szok, jak to, to w grze może być tyle możliwości?! Zaraz się okazało, że kolega ma Dominiona i się jakoś tak rozwinęła moja kolekcja do prawie stu pozycji :)
W ciągu półtora roku twoja kolekjca rozwinęła się do niemal 100 pozycju? No nieżle :) Czyli musiałeś kupwać kilka gier w miesiącu :wink:
Wow, ktoś w ogóle czyta ten wątek :shock:
Ilość w kolekcji jest tak duża z powodu bycia recenzentem - samemu w życiu nie utworzyłbym takiego w zbioru. A tak, średnio co tydzień nowa gra do recenzji :D
W dodatku, gier jak dotąd nie sprzedaję, nawet tych słabych, więc trochę mi ich zalega na półkach. (Tak, jestem niepoprawnym planszomaniakiem :P )
In omnibus requiem quaesivi, et nusquam inveni nisi in angulo cum libro.
UncleLion
Posty: 513
Rejestracja: 19 lut 2010, 13:37
Has thanked: 7 times
Been thanked: 8 times
Kontakt:

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: UncleLion »

U mnie zaczęło się od Ticket to Ride. Zupełnie w ciemno, nie mając pojęcia o planszówkach (jedynie od kuzyna słyszałem o jakiś konwentach, grach z ograniczoną losowością) weszliśmy do sklepu i zaproponowano nam: Haciende, Wikingów i TTR. Stanęło na TTR który nas oczarował wykonaniem i brakiem kostki. Potem stopniowo przybywały nowe tytuły.
cezaras
Posty: 1927
Rejestracja: 08 maja 2008, 13:15
Lokalizacja: Reda
Has thanked: 16 times
Been thanked: 16 times

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: cezaras »

Zupełnie w ciemno, nie mając pojęcia o planszówkach (jedynie od kuzyna słyszałem o jakiś konwentach, grach z ograniczoną losowością) weszliśmy do sklepu i zaproponowano nam: Haciende, Wikingów i TTR.
dobry sklep :)
Awatar użytkownika
clearview
Posty: 148
Rejestracja: 01 wrz 2009, 15:16
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: clearview »

ScripterYoda pisze:
clearview pisze:
ScripterYoda pisze:U mnie zaczęło się niecałe półtora roku temu, kiedy to już od dłuższego czasu pogłębiałem swoją planszówkową wiedzę (dzięki, Świecie Gier Planszowych!) i zacząłem męczyć rodzinę o jakąś grę :) Ktoś się w końcu zlitował i w ten oto sposób na gwiazdkę poznałem moją pierwszą nowoczesną grę - Mr. Jack in New York. To był szok, jak to, to w grze może być tyle możliwości?! Zaraz się okazało, że kolega ma Dominiona i się jakoś tak rozwinęła moja kolekcja do prawie stu pozycji :)
W ciągu półtora roku twoja kolekjca rozwinęła się do niemal 100 pozycju? No nieżle :) Czyli musiałeś kupwać kilka gier w miesiącu :wink:
Wow, ktoś w ogóle czyta ten wątek :shock:
Ilość w kolekcji jest tak duża z powodu bycia recenzentem - samemu w życiu nie utworzyłbym takiego w zbioru. A tak, średnio co tydzień nowa gra do recenzji :D
W dodatku, gier jak dotąd nie sprzedaję, nawet tych słabych, więc trochę mi ich zalega na półkach. (Tak, jestem niepoprawnym planszomaniakiem :P )
Ja przez kila lat zakupiałam tylko 4 gry. A wszystko przez to, że mam znajomych, którym półki uginają się od świetnych gier. Dlatego motywaję do zakupu mam słabą.

A wracając do tematu to pierwszą planszówką, jaka została mi zaprezentowana, było Through the Ages. I był to falstart, bo jest to jedna z ostatnich gier jaką powinno proponować się nowicjuszowi. Poźniej nadzeszła era Dominiona. Do TtA wróciłam ok. 8 miesięcy później i moja fascynacją tą gra trwa do dzisiaj.
A pierwszą planszówką którą nabyłam było Le Havre. I jak wskazuje mój podpis po dzień dzisiejszy z zakupu jestem bardzo zadowolona.
Moje podium: TtA, Le Havre, Brass
Awatar użytkownika
Wagnard
Posty: 16
Rejestracja: 28 wrz 2010, 17:04

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: Wagnard »

Moją pierwszą nowoczesną grą planszową była... "Neuroshima Hex" (jeszcze pierwsze wydanie). Świetna gra, nadal jedna z ulubionych. Nie gram w nią jakoś super często obecnie, jednak nigdy nie odmówię partyjki ;)
Później to był już "Doom" i cała reszta... ale to już inna historia.
Awatar użytkownika
herman
Posty: 689
Rejestracja: 12 paź 2009, 12:24
Lokalizacja: ukochana Warszawa
Has thanked: 8 times
Been thanked: 52 times

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: herman »

U mnie zaczęło się klasycznie. W podstawówce byłem posiadaczem Magii i Miecza ze wszystkimi dodatkami i kilku innych gier (Wampir, Troll Football, Czerwona Rtęć, Wojna o pierścień). Sporo zagrywaliśmy się też u kumpla z podstawówki w Ryzyko.
Później nadeszła era RPGów i bitewniaków. Na pierwszy ogień poszła Chronopia, później Warhammer i Warhammer 40k. Grałem też w karcianki: MtG, Starwars, Deadlands. W liceum i na studiach nie zaprzątałem sobie zbytnio głowy tego typu rozrywkami. Było granie na PC i szeroko pojęta impreza :)

Tu przechodzimy do meritum czyli pierwszej nowoczesnej planszówki. Byli to Osadnicy z Catanu. To był rok 2004 czy 2005 na obozie windsurfingowym. Był tam mój kolega Ryba i to on był posiadaczem tego cuda. Akurat był dzień kiedy nie wiało i szukałem jakiejś ambitniejszej rozrywki niż picie piwa od 12. Zasiadłem do gry i byłem absolutnie oczarowany, że takie cudo istnieje. Ku mej rozpaczy następnego dnia okazało się, że Ryba zostawił grę na noc w tzw. bardaszce czyli wojskowym namiocie przerobionym na stołówkę. W nocy przyszedł okrutny deszcz i czcigodną krainę Catanu nawiedziła powódź, która uniemozliwiła dalsze cieszenie się grą. Tak dochodzimy do przełomu 2008/2009 kiedy na pijatyce u wcześniej wspomnianego posiadacza Ryzyka, w pijanym widzie postanowiliśmy odkurzyć grę. Tak nam sie spodobało, że odezwałem się do Ryby czy nie mógłby polecić jakiejś innej, fajnej planszówki. Ku swej zgubie polecił oczywiście Osadników, którymi katowałem go później przez kilka miesięcy. Potem kupłem własny egzemplarz i sprawy potoczyły się błyskawicznie...
Awatar użytkownika
yosz
Posty: 6377
Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 203 times
Been thanked: 496 times
Kontakt:

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: yosz »

clearview pisze: A wracając do tematu to pierwszą planszówką, jaka została mi zaprezentowana, było Through the Ages. I był to falstart, bo jest to jedna z ostatnich gier jaką powinno proponować się nowicjuszowi.
To super, że się nie zniechęciłeś. A ten kto próbował na pierwszy ogień rzucić tta powinnien za karę przez miesiąc grać tylko w chińczyka.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Awatar użytkownika
bart8111
Posty: 691
Rejestracja: 28 wrz 2008, 22:25
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...

Post autor: bart8111 »

yosz pisze:
clearview pisze: A wracając do tematu to pierwszą planszówką, jaka została mi zaprezentowana, było Through the Ages. I był to falstart, bo jest to jedna z ostatnich gier jaką powinno proponować się nowicjuszowi.
To super, że się nie zniechęciłeś. A ten kto próbował na pierwszy ogień rzucić tta powinnien za karę przez miesiąc grać tylko w chińczyka.
Swoją drogą to dobry przykład z życia wzięty dla osób, które upierały się, że Cywilizacja to bardzo dobra gra do popularyzacji naszego hobby (po tym jak została wybrana na Grę Roku) :)
ODPOWIEDZ