No, no. Odważna kwestia. 7 milionów graczy to juz cos znaczy
Palisz? Bo ja nie, a na świecie pali trochę więcej niż gra w Wow na serwerach Blizarda.
To żaden argument że tyle osob gra.
Co do opinii (moich i innych osob):
w powyższych postach prezentujemy swoje subiektywne odczucia co do gier (gry w tym przypadku). Trochę jak w recenzji ale można bardziej "pojechać" dany tytuł i nie trzeba się trzymać zasad które obowiązują przy pisaniu dobrej recenzji.
Każdy sobie czyta, a że rozum ma to sobie jeszcze coś tam wymyśli. I kupi/nie kupi, zagra/nie zagra.
Wow (komputerowy) opiera się na mechanizmie który masowo zaczął funkcjonować w Diablo. Zrobic grę gdzie de facto celem jest nieskończony rozwój postać (opisanej róznymi liczbowymi parametrami - współczynnikami). Kto grał kiedyś w RPG, od razu łapie że to wciąga. Ile many ma mój mag, a ile siły twój rycerz (i w domyśle kto wygra?). 0
W Diablo rozwój jest możliwy tylko przez pokonywanie nowych wrogów. Sam pamiętam nocki w Diablo 1, kiedy Łuczniczką stawałem w drzwiach i zabijem 50 wrogów. Albo mogłem magiem zabijać wszystko co się rusza - zmieniają tylko czary - zrobiło się nudne i już od dawna nie gram w takie gry.
A planszowy Wow wydaje się być wiernym przeniesieniem komputerowego (tak myśle bo w komputwerowego nie grałem). Zauważcie że jedyny losowy czynnik występuje w czasie walki (kości). Nie liczę tu wyciągania misji bo się one specjalnie nie róznią (no mocą wrogów tylko). A np w MiM jeszcze się "chodziło" K6. I żeby trafić na upragniony region można trzeba było w końcu rzuć odpowiednia liczbę oczek. Często przy spotkaniach i misjach trzeba było rzucić. I nawet Super Heros, trafiając do Wiedźmy mógł zostać ROPUCHĄ. A w WoW? Pierwsza tura - ide klepie kogoś z zasięgu 1 pola. Druga tura - ide klepie nastepnego leszcza. Mam poziom, poświęcam dłuższą chwilę na rozwój, zakup nowych talentów itp. Zdrowieje z automatu (przy awansie). Trzecia tura - IDE KLEPIE kolejnego leszcza. Chyba nudne co? Przynajmniej dla mnie. Grałem w 2 osoby, ale podejrzewam że na wiecej tez by było kiepsko. Wynika to z odórnego podziału graczy na dwie frakcje - wygrywa się FRAKCJĄ, a nie postacią. Wiec po co się rozdzielać? W 2, czy 3 łatwiej (i szybciej) pokonamy wrogów.
Tyle mojego.
Ps. - Jest tyle fajnieszych gier dla dzieciaków.....
![Smile :-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
)
Może na swoje usprawiedliwienie dodam że już dawno (od kiedy odkryłem inne planszówki) nie gram w MiM. Wiec trudno żeby mi podszedł WoW.