Strona 2 z 5

: 26 cze 2006, 08:16
autor: Vasquez21
Odniosłeś się tylko do tego, że jest to gra "dobrze się kojarząca", a to tylko jedna z zalet WoW'a...
Wizualizacja gry stoi na dużo wyższym poziomie w WoW'ie, samo pudło robi dużo lepsze wrażenie, co może zwrócić uwagę kupujących. Dużo więcej tesktu jest właśnie w WoWie. Myślę, że można by jeszcze znaleźć kilka rzeczy które decydują o tym, że WoW bardziej nadaje się na wydanie :)

: 26 cze 2006, 12:30
autor: Yako
Masz wiele racji. Ale czy startowanie z WoW to nie jest za bardzo skok na głęboką wodę?
Można by zacząć od "normalnego" planszowego warcrafta... To bardziej strategia i można od biedy reklamować to jako taką nieco bardziej zaawansopwaną wersję Osadników z Catanu (wiem wiew, bluźnię)... No i cena jest znacznie mniejsza, a też się opiera na wielkim hicie komputerowym.

: 26 cze 2006, 12:41
autor: Vasquez21
Oj strasznie bluźnisz :)
Warcraft to strategia, dlatego dzieciak raczej w niego nie pogra, natomiast WoW, to rzucanie wieloma kostkami, chodzenie po planszy i mordowanie potworów ;) to już bardziej przejdzie.

: 27 cze 2006, 22:18
autor: Pancho
Trochę odpowiedzi na dręczące pytania :)

http://gamesfanatic.blogspot.com/2006/0 ... dycja.html

: 30 paź 2006, 20:26
autor: Moldar
witam, odświeżę temat bo prosiłbym o lekką pomoc, kupiłem WoW board game w wersji angielskiej jakiś czas temu, nie miałem czasu aby zaznać się z instrukcją i dopiero od niedawna w końcu przyszedł czas aby zagrać w tą grę. No i tutaj problem, wszystko po angielsku i choć english nie jest trudny i dość łatwo łapię o co chodzi, to jednak w instrukcji trochę się gubię i nie do końca pojmuję zasady. Na rebel.pl piszą ( UWAGA! W związku z bliską premierą polskiej edycji tej gry oraz ustaleniami pomiędzy wydawcą a firmą Blizzard, jesteśmy zmuszeni wycofać ze strony polskie tłumaczenie instrukcji i kart do World of Warcraft.) I prośba jest taka, czy ktoś mógłby udostępnić te tłumaczenia ? Pisałem Maile do Rebel bez skutku, nie odpowiadają, czy jest ktoś kto to posiada ?

: 31 paź 2006, 09:45
autor: rokter
Bard zamieszcza wszystkie instrukcje bezplatnie w sieci. Instrukcję do WoW rownież:

http://www.bard.pl/bard/index.php?site= ... e&id=27924

: 31 paź 2006, 17:29
autor: Nataniel
Troche nie w temacie, ale pomyslalem, ze warto sie podzielic. Dzisiaj przyjechaly do Rebela (w koncu!) polskie egzemplarze World of Warcraft - kazdy wazacy ok 5 kg. Przyjechalo 150 egzemplarzy, to jest prawie TONA (ok 800 kg) gier planszowych! Chlopaki w magazynie caly dzien zwijali sie jak w ukropie, rozladowujac ciezarowke, przyjmujac na magazyn, przenoszac miedzy pomieszczeniami, ukladajac na polkach, w koncu pakujac - wiekszosc z tego dzisiaj wyjechala do klientow. Dwa lata temu, kiedy sprowadzalismy pierwszego Warcrafta w koszmarnej cenie 259 zl a w Polsce nie bylo zadnych zagranicznych ani sensownych polskich planszowek poza Machina i Zombiakami - nie spodziewalem sie, ze ten rynek, w tak stosunkowo krotkim czasie, rozwinie sie tak szybko.

: 01 lis 2006, 20:48
autor: Lothar
co do WoWa.

grałem w ww. i uwazam ze jest to gra niewarta tych pieniedzy. sam wychowalem sie na MiM, quest, talisman, gier ze sfery i encore'a a nawet sporo gralem we wszystkie czesci warcrafta,tak jak i strategiczne jak i mmorpg (jak sobie wspominam pierwsza czesc strategicznego warcrafta to sie lezka w oku kreci) ale mimo wszystko nie potrafie sie przekonac do tej gry. Osobiscie wole Runebounda ktory ma ciekawsza mechanike i jest taki bardziej klimatyczny. WoW jest niestety bardzo schematyczny.

Sa to tylko moje osobiste odczucia i oczywiscie ktos inny moze twierdzic ze jest to gra warta tyle $.

Gdy ja wybieram sobie planszowke z polki cenowej ~300pln to bez wahania wybralem Descenta i uwazam ze byl to strzal w 10.
Descent > runebound > wow > mim

: 02 lis 2006, 08:20
autor: Nataniel
Lothar pisze:grałem w ww. i uwazam ze jest to gra niewarta tych pieniedzy.
Mi takze WoW sie nie podoba i takze uwazam, ze Descent jest o wiele lepszy. Przede wszystkim w WoWie gdy jedna strona robi kolejke, druga moze isc na kawe. Zreszta - cala gra druzynowa jest bez sensu, w zasadzie powinno to sie nazywac gra dla 2 osob - poniewaz postacie w druzynie maja ten sam cel, moze wiec nimi kierowac jedna osoba.

: 02 lis 2006, 09:10
autor: Lothar
Nataniel pisze:
Lothar pisze:grałem w ww. i uwazam ze jest to gra niewarta tych pieniedzy.
Mi takze WoW sie nie podoba i takze uwazam, ze Descent jest o wiele lepszy. Przede wszystkim w WoWie gdy jedna strona robi kolejke, druga moze isc na kawe. Zreszta - cala gra druzynowa jest bez sensu, w zasadzie powinno to sie nazywac gra dla 2 osob - poniewaz postacie w druzynie maja ten sam cel, moze wiec nimi kierowac jedna osoba.
jak to mowia amerykanie: "ditto!"

: 02 lis 2006, 10:19
autor: Dani
Nataniel pisze:Zreszta - cala gra druzynowa jest bez sensu, w zasadzie powinno to sie nazywac gra dla 2 osob - poniewaz postacie w druzynie maja ten sam cel, moze wiec nimi kierowac jedna osoba.
Naprawde? Bardzo zachęciłeś mnie tym do bardziej wnikliwego spojrzenia na tą gre. Czytałem o porównaniach między trzema najważniejszymi przygodówkami Fantasy Flight Games, czyli World Of WarCraft, Arkham Horror i Runebound, i jakoś najsłabiej z nich wypadał World Of WarCraft (zresztą ogólnie mam już nieco dość cukierkowego świata WarCraft'a), ale pozostałe wymagają większej ilości graczy. A skoro napisałeś, że w World Of WarCraft można grać spokojnie w dwóch, to zmienia nieco postać rzeczy. Mógłbyś napisać coś więcej?

: 02 lis 2006, 10:37
autor: Nataniel
W grze kieruje sie dwiema druzynami - Hordy i Sojuszu. Jako, ze postacie maja identyczne cele, jeden gracz moze rownie dobrze kierowac wszystkimi postaciami w druzynie i tyle. Moze nawet w ten sposob gra jest szybsza i bardziej strawna (przy 6 osobach dluzy sie niemilosiernie). Poza tym najbardziej oplaca sie chodzic cala grupa - wiec w ogole sens gry w wiecej niz 2 osoby jest dla mnie znikomy.

: 02 lis 2006, 12:51
autor: ragozd
Na tej zasadzie w descenta tez mozna grac we dwoje. Tylko ze jest to latwiejsze - sensowne zaplanowanie i prowadzenie postaci w WoW jest na tyle "ciezkie" ze juz prowadzenie 2 postaci powoduje ze zapomina sie o niektorych fajnych sprawach. W descencie i 4 postacie mozna kontrolowac bez problemu

: 03 lis 2006, 01:22
autor: Lothar
kierowanie rozwojem postaci w WoW to jedno ale Descent ma ta przewage ze jest grą o wiele dynamiczniejsza , jest w niej choc ciupinke taktyki i ma modularna plansze.

: 03 lis 2006, 08:43
autor: atwar
Po pierwszej rozgrywce w WoW:
WoW jest niestety bardzo schematyczny.
Jak każda fantsy - to cecha gatunku. Ale równocześnie bardzo przyjemny w grze.
Przede wszystkim w WoWie gdy jedna strona robi kolejke, druga moze isc na kawe.
Nie zauważyłem, natomiast mam kilka innych gier, w których można to uczynić.
Zreszta - cala gra druzynowa jest bez sensu, w zasadzie powinno to sie nazywac gra dla 2 osob - poniewaz postacie w druzynie maja ten sam cel, moze wiec nimi kierowac jedna osoba.
Gra w trzy osoby była bardzo przyjemna, bezsensów żadnych nie zauważyłem.
(...)Descent ma ta przewage ze jest grą o wiele dynamiczniejsza , jest w niej choc ciupinke taktyki(...)
Doszukiwać taktyki można się w grze strategicznej, a nie przygodówce fantasy.

: 03 lis 2006, 10:01
autor: Lothar
atwar pisze:
(...)Descent ma ta przewage ze jest grą o wiele dynamiczniejsza , jest w niej choc ciupinke taktyki(...)
Doszukiwać taktyki można się w grze strategicznej, a nie przygodówce fantasy.
troche gralem w descenta i imo dosyc wazne jest ustawienie bohaterow w lochach , jak ,gdzie ,kto bedzie patrzyl, kiedy jakiego czaru uzyej,,kiedy sie poswieci etc itp itd. jak dla mnie to taktyka.

: 03 lis 2006, 10:39
autor: atwar
troche gralem w descenta i imo dosyc wazne jest ustawienie bohaterow w lochach , jak ,gdzie ,kto bedzie patrzyl, kiedy jakiego czaru uzyej,,kiedy sie poswieci etc itp itd. jak dla mnie to taktyka.
Taka sama ilość taktyki wystepuje w WoW, co nie zmienia faktu, że to marna namiastka.
Gdy potrzebuję taktyki, gram w "Ost front-West front" lub "Harpoon" na kompie.
Gdy mam ochotę na fantasy, gram w Runebound, WoW, MiM, Dungeoneer i nie dopatruję sie w tych grach elementów, które wystepują tam w śladowej ilości i mają minimalny wpływ na rozgrywkę, czy klimat.

: 03 lis 2006, 10:49
autor: jax
atwar pisze: Gdy mam ochotę na fantasy, gram w Runebound, WoW, MiM, Dungeoneer i nie dopatruję sie w tych grach elementów, które wystepują tam w śladowej ilości i mają minimalny wpływ na rozgrywkę, czy klimat.
W Dungeoneer element taktyki jest duzy (bardzo). Nie jest tak, ze na wszystko cie stac, wszystko mozesz zrobic, wziac, wybor drogi nie jest oczywisty itp. itd.
W MiM i Runebound taktyki jest znacznie mniej.
Co do WoW i Descent nie wypowiadam sie bo nie gralem, ale prostestuje przeciw wrzucaniu wszystkiego do jednego worka.

: 03 lis 2006, 11:20
autor: Dani
Według mniem w Descent taktyka jest dość ważna. W końcu to gra, nie nadużywając tego słowa, bitewna, gdzie bohaterowie walczą z potworami. Taktyka więc jest przydatna, w planowaniu swoich posunięć przeciwko przeciwnikowi. A to, że gra jest fantasy, to nie może być taktyczna? Jest to zarezerwowane tylko dla gier o tematyce czysto wojennej? Według mnie nie.

: 03 lis 2006, 12:15
autor: ragozd
Zgadzam sie - dodatkowow descent jest gra do pierwszego bledu druzyny. To przewaznie oznacza jej koniec.
WoW sprawia gry nieprzetestowanej dobrze pod katem grywalnosci. Az sie prosi kilka zmian by wzmoc interakcje miedzu druzynami.

: 04 lis 2006, 17:51
autor: nahar
Witam
Po pierwszej partii (2 osobowej, po 2 postacie na stronę) mogę rzecz tylko jedno - WoW to wyjątkowy śmieć.

Stara dobra MiM bije go na głowę. W inne gry tego typu nie grałem (poza Doomem), chodzi mi o Runebounda, czy Descenta, ale WoW składa się TYLKO z walki. W MiM obrszary oferowały różne "przygody" które nie byly li tylko naparzanką.

Bardziej konstruktywnie - WoW ma ciekawy i rozbudowany system rozwoju postaci. Niesety kosztem skomplikowania gry. Czyli ostatczenie nie wiadomo co lepsze - prostota i szybkość (MiM) czy skomplikowanie, ale za to wiele dróg rozwoju, skille, czary itp.

Cel gry przeraża - jesli na koniec nie pokonamy Overlorda bijemy się między sobą. Ogólnie mam wrażenie że gra składa się tylko z walki, nie dając misji innego typu. Wiem w MiM też tak było ale jednak człowiek sioę musiał trochę namęczyć żeby zbudować tratwę, czy zdobyć Talizman.
No i dochodziło rzucanie koścmi za ruch co było dodatkowym elementem losowym. W końcu od gry fantasy nie oczekuje się że będzie strategią.

Nawet dla małolatów ta gra to strata czasu i pieniędzy. Lepiej sobie chyba zagrać w Diablo. Albo RPG.

: 04 lis 2006, 21:23
autor: Ajgor
Czy to wszystko co można powiedzieć o WoW? Czy to jest podsumowanie?

Mam wrażenie że to ocena mocno krzywdząca!

Czy te porównania do MiM są konieczne i trafne?

Moja Córka po 10 minutach gry w MiM zaczęła ostro protestować: Tato zagrajmy w WoW albo Runebound!

A co można robić w przygodowej grze planszowej zorientowanej na walkę i rozwój bohatera? Odnoszę wrażenie że ta gra właśnie taka ma być! Właśnie to jest fajne! Zawsze można wprowadzić parę modyfikacji dla urozmaicenia, wielu ludzi tak robi. W zasadzie to można tak pojechać każdą grę, planszową czy komputerową.

: 05 lis 2006, 12:17
autor: Dani
Talisman (Magia I Miecz/Magiczny Miecz) to, można by rzec, prekursor wielu dzisiejszych przygodówek. I do tego świetny, daleto powinno brać się z niego przykład. Nie mówię oczywiście, żeby całkowicie ograniczać się do kopiowania już wymyślonych pomysłów. Co do World Of WarCraft, to już spotkałem się z opiniami, że gra jest tylko i wyłącznie o klepaniu potworków. Coż, ja wolę jednak zróżnicowane misje.
Ajgor pisze:A co można robić w przygodowej grze planszowej zorientowanej na walkę i rozwój bohatera?
No właśnie. Gra jest zorientowana na walke, czyli jest tak samo słaba, jak jej komputerowy pierwowzór. Argument o rozwoju postaci jest akurat słaby, bo postać rozwijać można na wiele sposobów, nie tylko przez walke, jak np. w Dungeoneer. Coż, jak narazie mało rzeczy przkonuje mnie do tej gry. Chyba jednak prędzej sięgne po Runebound'a. A i tak Magicznego Miecza nic nie przebije. ;)

: 05 lis 2006, 12:38
autor: Cers
(..)Czyli jest tak samo słaba, jak jej komputerowy pierwowzór(..)
No, no. Odważna kwestia. 7 milionów graczy to juz cos znaczy ;-)

Dla mnie ta gra sie podoba - nie jest genialna, ale milo spedzamy przy niej czas ze znajomymi.

: 05 lis 2006, 18:22
autor: nahar
No, no. Odważna kwestia. 7 milionów graczy to juz cos znaczy
Palisz? Bo ja nie, a na świecie pali trochę więcej niż gra w Wow na serwerach Blizarda.
To żaden argument że tyle osob gra.

Co do opinii (moich i innych osob):
w powyższych postach prezentujemy swoje subiektywne odczucia co do gier (gry w tym przypadku). Trochę jak w recenzji ale można bardziej "pojechać" dany tytuł i nie trzeba się trzymać zasad które obowiązują przy pisaniu dobrej recenzji.

Każdy sobie czyta, a że rozum ma to sobie jeszcze coś tam wymyśli. I kupi/nie kupi, zagra/nie zagra.

Wow (komputerowy) opiera się na mechanizmie który masowo zaczął funkcjonować w Diablo. Zrobic grę gdzie de facto celem jest nieskończony rozwój postać (opisanej róznymi liczbowymi parametrami - współczynnikami). Kto grał kiedyś w RPG, od razu łapie że to wciąga. Ile many ma mój mag, a ile siły twój rycerz (i w domyśle kto wygra?). 0
W Diablo rozwój jest możliwy tylko przez pokonywanie nowych wrogów. Sam pamiętam nocki w Diablo 1, kiedy Łuczniczką stawałem w drzwiach i zabijem 50 wrogów. Albo mogłem magiem zabijać wszystko co się rusza - zmieniają tylko czary - zrobiło się nudne i już od dawna nie gram w takie gry.

A planszowy Wow wydaje się być wiernym przeniesieniem komputerowego (tak myśle bo w komputwerowego nie grałem). Zauważcie że jedyny losowy czynnik występuje w czasie walki (kości). Nie liczę tu wyciągania misji bo się one specjalnie nie róznią (no mocą wrogów tylko). A np w MiM jeszcze się "chodziło" K6. I żeby trafić na upragniony region można trzeba było w końcu rzuć odpowiednia liczbę oczek. Często przy spotkaniach i misjach trzeba było rzucić. I nawet Super Heros, trafiając do Wiedźmy mógł zostać ROPUCHĄ. A w WoW? Pierwsza tura - ide klepie kogoś z zasięgu 1 pola. Druga tura - ide klepie nastepnego leszcza. Mam poziom, poświęcam dłuższą chwilę na rozwój, zakup nowych talentów itp. Zdrowieje z automatu (przy awansie). Trzecia tura - IDE KLEPIE kolejnego leszcza. Chyba nudne co? Przynajmniej dla mnie. Grałem w 2 osoby, ale podejrzewam że na wiecej tez by było kiepsko. Wynika to z odórnego podziału graczy na dwie frakcje - wygrywa się FRAKCJĄ, a nie postacią. Wiec po co się rozdzielać? W 2, czy 3 łatwiej (i szybciej) pokonamy wrogów.

Tyle mojego.

Ps. - Jest tyle fajnieszych gier dla dzieciaków.....:-))

Może na swoje usprawiedliwienie dodam że już dawno (od kiedy odkryłem inne planszówki) nie gram w MiM. Wiec trudno żeby mi podszedł WoW.