Trzeba było jakoś kilmatycznie zakończyć spotkanieMongea pisze: i na koniec o północy czarną historię![]()

Ja również piszę się na czwartek - ten piątek wyjątkowo akurat mi nie pasuje.
Trzeba było jakoś kilmatycznie zakończyć spotkanieMongea pisze: i na koniec o północy czarną historię![]()
"Cywilizacja. Poprzez wieki." - na to miałbym ochotę.abadura pisze:Moja kolekcja - jeśli ktoś ma na coś ochotę.
no to masz do mnie jakies 200 msalane pisze:witaj
ja mieszkam na Kukuczki i też mam sporą biblioteczkę gier, z chęcią pograłbym od czasu do czasu. Będę odwiedzał ten wątek i patrzył na terminy
pozdrawiam
szkoda, obiecaj jednak ze partia w Egizia (Doline krolow) mnie nie ominierazul pisze:Ja niestety wypadam ze spotkań w tym tygodniu.
Nie. Znaczy w sumie tak. W końcu jestem programistą. Ale to jednak zupełnie inne pisanie.mejson pisze:abadura - piszesz zawodowo? Przeczytałem Twoją relację z "Walki z Życiem" i czułem się jakbym czytał, nie przymierzając, Marka Nowakowskiego...![]()
Szczerz radzę ustalić adres albo choć numer telefonu ZANIM pojedziecie!mejson pisze:Ja dzisiaj się wybieram "na gry na Gaju" razem z dziewczyną. Udało mi się ją namówić.
Ja już adres znam.abadura pisze:Szczerz radzę ustalić adres albo choć numer telefonu ZANIM pojedziecie!
Życzę powrotu do standardowego algorytmu i mniej obsługi wyjątków w przyszłym tygodniu.abadura pisze:Nie. Znaczy w sumie tak. W końcu jestem programistą. Ale to jednak zupełnie inne pisanie.
twoja determinacja zaskakuje... mam nadzieję że kiedyś 'jak uda się do mnie dotrzeć' gra wynagrodzi ci godzinny spacer po Strońskiejabadura pisze: Miałem być na 18. Wyszedłem ciut za późno. Dlatego też tylko pobieżnie zerknąłem w poszukiwaniu dokładnego adresu. Nie znalazłem. Ale pomyślałem: spoko, przecież mam telefon to sobie SMSem po drodze ustalę. I wyszedłem...
Zastanawiałam się jak się ten Twój czwartkowy wyjazd skończył, ale takiej epickiej opowieści się zdecydowanie nie spodziewałamabadura pisze:Na przystanku sprawdzam jeszcze numer. Jest „monga” w książce adresowej. Dzielnie więc poprawiam na „Mongea”. Ale z SMSem czekam na autobus – w razie jakiś opóźnień. Autobus przyjechał planowo, zaraz więc też napisałem. I rychło dostałem odpowiedź: „ale to nie ja”. I tu pierwszy zgrzyt. Aż chciałem napisać: „to kto?”. Ale nie napisałem. Przypomniało mi się wszak, że przecież „monga” i „Mongea” to dwie różne osoby!
Oczywiście, na pewno wezmę ze sobą na następne spotkanie.Mongea pisze: szkoda, obiecaj jednak ze partia w Egizia (Doline krolow) mnie nie ominie
Jako osoba zawodowo, jakby nie patrzeć, pisząca - przyznaję, że coś jest na rzeczymejson pisze:abadura - piszesz zawodowo? Przeczytałem Twoją relację z "Walki z Życiem" i czułem się jakbym czytał, nie przymierzając, Marka Nowakowskiego...![]()
Od mojego powrotu ze spotkania pozostawałem pechowo odcięty od sieci, toteż dopiero dziś mogę napisać: cała przyjemność po mojej stronieMongea pisze:dzięki wielkie za 2 miłe spotkania:
5 osób (czwartek): na stole K2 i Eufrat i Tygrys:
obie pozycje przypadły mi BAAARDZO do gustu (Dabliu thx za wytłumaczenie wszystkim zasad)