
po pierwsze to klimat, klimat, bo to gra o klimacie, ja tam się może nie znam ale jako fan zuego plastyku ta gra mogła by być dla mnie o sadzeniu brukwi i wyżywianiu nią świń i nie czułbym różnicy, ot po prostu suchodrewno, natomiast sama mechanika jest naprawdę bardzo fajna a to jak by nie patrząc rzecz najważniejsza w German-style board game. To że masz tylko jedną możliwą akcję główną (zaproponuj, wymyśl, zbuduj) i trzy wolne, z których możesz odpalić każdą (handel, ruch piona, ups, przepraszam, naukowca


A z czytaniem instrukcji to nie jest tak wesoło, bo zajęło nam to z półtorej godziny a potem w trakcie trzy godzinnej partii cały czas do niej zaglądaliśmy ale koniec końców chyba udało nam się ogarnąć grę i w końcówce grać bez błędów (chyba

p.s. jak dostaniecie kartę swojego głównego celu (czy jak to się tam nazywa) to warto zerknąć do instrukcji co ona oznacza, hehe.
p.s.2. z tym ciśnieniem żeby dbać aby się nam świat nie zaśmierdział nie jest aż tak źle, wystarczy trochę dobrej woli wśród graczy i można sobie z tym w miarę łatwo poradzić.
Ogólnie grę polecam do sprawdzenia.
bywały takie momenty, ale to nie determinowało jakoś znacząco rozgrywki, brałeś wtedy po prostu nowy kafel techa i tyle.muker pisze:Czy podczas grania nigdy nie pojawił się problem taki, że gracz x nie mógł zbudować żadnej elektrowni przez większość gry bo w jego turze nie ma rozpoczętych projektów, czekających na budowę?