![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Raz polakierowałem kości do Dooma - fatalny wybór, lakier w kontakcie ze spoconymi rękami po setkach rzutów zaczął zbierać brud jak klej.
Koszulek używam do gier imprezowych - Love Letter, Resistance. Zakoszulkowałem też niektóre gry GMT, bo odkąd złamałem niechcący kartę do Twilight Struggle wiem, że w koszulkach się je łatwiej tasuje.
Poza tym koszulkuję gry z sekcji gier planszowych, której szefuję - takie gry zużywają się dramatycznie szybko, zwłaszcza te bardziej imprezowe.
Dla gier granych w ciągu życia mniej niż 100-200 razy moim zdaniem nie ma żadnego sensu stosować koszulek - gry są zdecydowanie trwalsze niż się wydaje.