GRY-PLANSZOWE.pl

Dziękuję bardzo za tak liczne odpowiedzi Zapoznałem się z tytułami które mi podesłaliście i stwierdziłem, że porzucę zamysł tzolkina zastanawiając się nad:
- Egizia
- Le havre
- Puerto Rico

Sporo osób proponowało Caylusa z którym się zapoznałem jak mogłem (wideorecenzje i opisy) i stwierdzam, że nam ona chyba nie podejdzie

Majek10 pisze: p.s.
wracasz do Gdańska?

W Słupsku dostałem staż, więc w GD będę pojawiał się tylko na weekendy. Jak będziecie mieli czas i chęci to można się spotkać na jakąś plansze:P

windziarz44 napisał(a):
Caylus jest bardzo dobry ale ... większość eurograczy, których znam nie lubi tego tytułu.

Ja mam odwrotne dane na ten temat - mało kto nie lubi Caylusa.

Po prostu znamy inne osoby )

windziarz44 napisał(a):
Bo mózgożer - to raz.
Oj tam, bez przesady... jest znacznie więcej dużo trudniejszych gier.

Jeśli zestawisz Caylusa do Osadników z Catanu czy Ticket - to skok jest przeogromny. Wystarczy wpisać w na forum bgg strategie na wygrywanie Caylusa - multum wpisów. Był nawet cały artykuł na ten temat chyba w ŚGP czy Rebel Times.

windziarz44 napisał(a):

Bo brak klimatu/fabuły - to dwa.
Kwestia gustu. Dla mnie temat budowania zamku jest klimatyczny.

Znów kwestia gustu - a gustach się nie dyskutuje.

Ja zawsze i każdemu polecam Puerto Rico Ma też tę zaletę, że jest po prostu ładne. Nie wiem, czy to ważne dla Twoich współgrających kobiet. Tzolkin też jest bardzo ładny, nam osobiście nie podszedł, ale chyba jesteśmy wyjątkami i nie lubimy mechanizmów żywienia.

Nycte pisze: Zapoznałem się z tytułami które mi podesłaliście i stwierdziłem, że porzucę zamysł tzolkina zastanawiając się nad:
- Egizia
- Le havre
- Puerto Rico

Le Havre to chyba też zbyt ciężkie danie jak na konsumentów Osadników i Carcassonne.

kajman pisze:Ja zawsze i każdemu polecam Puerto Rico Ma też tę zaletę, że jest po prostu ładne.

Parafrazując klasyka: co Ty wiesz o Puerto Rico? Ja mam niemieckie wydanie. Bez obrazków. Z niemieckimi napisami. Brrrrrrr...........
Dużo można o nim powiedzieć, ale nie to, że jest ładne.

Polecam Puerto Rico. Caylus jest świetny ale jest też trudniejszy i nie chodzi mi o zasady gry, jest on po postu bardziej wymagający. Grając w PR można się bardziej "wyluzować" i nadal nie wypaśc blado przy innych graczach. No i żonka powiedziała o Puerto że jest ładne (wczesniej lubiła grac jedynie w Cyklady), a w Caylusa nie chciała zagrać.

Puerto Rico. Caylus jest świetny ale bardziej złożony i o wiele mocniej wymagający umysłowo.

Wysłane z mojego GT-N7100 za pomocą Tapatalk 4

Z ta trudnością Caylusa (ale tez le Havre, czy PR) to nie ma co przesadzać. Nawet w relacji do TTR czy Osadników. Same zasady są stosunkowo proste i czytelne (a dodatkowo - na pewno w PR i Caylusie) bardzo przejrzyscie opisane. Trudność (w każdej z trzech wymienionych tu gier) polega na "mozgozernosci" rozgrywki i możliwości (choć nie konieczności) grania bardzo opytmalizacyjnego. Mała dawka losowosci i mechanika gry to po prostu umożliwiają. I w tym aspekcie pełna zgoda: to są ciężkie gry. Ale same reguły są do ogarniecia bez większego problemu (poza przypadkami klinicznej nieumiejetnosci rozumienia zasad gier na podstawie instrukcji- nie nabijam sie: mam takich znajomych, ludzi inteligentnych i potrafiących czytać ze zrozumieniem, którzy na instrukcji do przeciętnej planszowki -mimo starań- sie całkowicie wykladaja).

Co nie zmienia faktu, ze przeskok trudności może byc zbyt duży

mig pisze:Ale same reguły są do ogarniecia bez większego problemu (poza przypadkami klinicznej nieumiejetnosci rozumienia zasad gier na podstawie instrukcji- nie nabijam sie: mam takich znajomych, ludzi inteligentnych i potrafiących czytać ze zrozumieniem, którzy na instrukcji do przeciętnej planszowki -mimo starań- sie całkowicie wykladaja)

Tez znam takie osoby i strasznie mnie to dziwi

Dziękuję bardzo za porady Zamówiłem Puerto Rico

Nikt tego nie wymienił wcześniej - Pret-a-porter. To jest gra ekonomiczna, o modzie, więc skoro grasz z dziewczynami to w sam raz . Nie ma co się zrażać do tematyki, bo ja grałam z bratem i z tatą, trochę pokręcili nosem, ale w końcu im się spodobało. Gra jest wciągająca, zasady dość proste i rozgrywka niezbyt długa, ale to nie znaczy, że gra jest nieciekawa, wręcz przeciwnie.

Nycte pisze:Dziękuję bardzo za tak liczne odpowiedzi Zapoznałem się z tytułami które mi podesłaliście i stwierdziłem, że porzucę zamysł tzolkina zastanawiając się nad:
- Egizia
- Le havre
- Puerto Rico

Ze mną w Le Havre praktycznie nikt nie chce grać. Za trudne.

Ja polecę nade wszystko:
- wysokie napięcie
- stone age
- tzolkina

Stone Age - nie lubie i nie polecam. Mojej rodzinie i znajomym nie podszedl jak zbyt prosty i oczywisty. Zamiana surowcow na budynki z elementem zbierania obrazkow... Mozna podobnie powiedziec o osadnikach, ale tam jest klimat, ciekawe blokowanie i handel (interakcja). Tu nie bardzo. Ale z tego co wiem jestem w duzej mniejszosci. Z lekkich tytulow polecilbym raczej: Filary Ziemii lub Lords of Waterdeep

Caylus - ktos napisal, ze wielu eurograczy nie lubi, ja do nich naleze, nie lubie. Zbyt abstrakcyjna mechanika.

Puerto Rico - jest ok, mnie irytuje troche, ale chetnie gram.

Co polecam?
Agricola - must have, ale to duzy przeskok z osadnikow. Gram czesto z poczatkujacymi i intuicyjna mechanika szybko wciaga...
Wysokie Napiecie - moja ulubiona gra. Mocno matematyczna, ale genialna. Prosta w zasadach.

Nycte pisze:Witam
Tak jak w temacie. Szukam gry w która byłbym mógł pograć z rodzina. Gra dla dwóch lub trzech osób (dwie kobiety i ja ). Póki co gramy w carc i osadników z catanu ale szczerze powoli te gry zaczynają nudzić. Co polecacie? Ważne żeby gra nie była krótka (może być do 2h /edit) i wymagala trochę od gracza ale bez zbytniego skomplikowania. Myślę nad tzolkinem. Co wy na to i czy macie jakieś inne propozycje?

Widzę że już kupiłeś, jakbyś jednak za jakiś czas znowu szukał jakiejś ciekawej gry ekonomicznej to polecam Magnum Sal. Ładna, ciekawa i w miarę łatwa dla początkujących.

W to mi graj! pisze:Nikt tego nie wymienił wcześniej - Pret-a-porter. To jest gra ekonomiczna, o modzie, więc skoro grasz z dziewczynami to w sam raz .

PaP od drugiego wydania to IMHO najlepsza polska planszówka [nie uwzględniając w rankingu Robinsona, bo grałem tylko raz]. Nie poleciłem ze względu na oczekiwany czas rozgrywki. W przedstawionym gronie spodziewam się, że mocno wykroczy powyżej 2h. Na początek mogą być problemy podobne do Caylusa, a co więcej PaP ma sporo kart (a nie, jak Caylus, wszystko na planszy widoczne jak na dłoni) i może być jeszcze trudniej.

To bardzo dobry tytuł, ale sugerowałbym powrót do niego za czas jakiś. Pomijam, że nakład wyczerpany. Nie pamiętam, czy na ostatnim Pionku trzewik miał wystawione jeszcze jakieś ostatnie egzemplarze, ale mogło już nie być.

adam_k27 pisze:Widzę że już kupiłeś, jakbyś jednak za jakiś czas znowu szukał jakiejś ciekawej gry ekonomicznej to polecam Magnum Sal. Ładna, ciekawa i w miarę łatwa dla początkujących.

Rzeczywiście, chociaż osobiście miałem wrażenie, że prawy-dolny fragment planszy (jakiś targ, czy coś) nie do końca efektywnie działał. Ale może za mało w to grałem.

Targ najlepiej działa pod koniec gry i wtedy wstawienie tam pomocnika może przynieść dochody.

Caylus jest doskonały - my od tej gry zaczynaliśmy, więc nie demonizujmy, że nie nadaje się na drugą grę.
Nycte pytał o trochę wymagającą grę ekonomiczną. Jak tu pasuje np. alhambra albo ttr?
Trochę wymagający i ekonomiczny to np. brass
Puerto Rico jest fajne, podoba się właściwie wszystkim - ekonomiczne może nie jest (podobnie zresztą jak caylus)
Wpasowuje się np. die handler (wyszło teraz jako merchants of the middle ages), chinatown (tam trzeba ostro negocjować), acquire

Nycte pisze:Dziękuję bardzo za porady Zamówiłem Puerto Rico

Bardzo dobry wybór!

gafik pisze:

Nycte pisze:Dziękuję bardzo za porady Zamówiłem Puerto Rico

Bardzo dobry wybór!

Też uważam że to dobry wybór życzę przyjemnych rozgrywek.

Mam za sobą około 10 gier w 2 osoby w Puerto i muszę przyznać, że gra jest naprawdę bardzo fajna Parę osób przestrzegało przed wydaniem graficznym gry ale dla mnie to ta gra jest na swój sposób ładna przyjemna na dwie osoby (w więcej nie udało mi się póki co zagrać) i dziewczyna (sama z siebie!) jak mamy grać w jakąś plansze proponuje puerto rico. Moje obawy jednak wzbudza fakt, że chyba hacjenda w połączeniu z rezydencją stanowi zbyt silne połączenie. Albo po prostu mi się tak wydaje

W dwie osoby PR jest bardzo dobre, choć lepiej nie grać ciągle w tym samym wariancie osobowym (od czasu do czasu zagrajcie w 4 graczy, wtedy grać się będzie idealnie) i raczej ci się wydaje że rezydencja z hacjendą to silne połączenie; kukurydza + Urząd celny to silne połączenie

Puerto to dobry wybór. Potwierdzam, na 2os jest ok. Wydaje Wam się że to silne połączenia , przytułek + twierdza to dopiero silne połączenie

zdecydowanie podepnę (czy raczej podłączę) się pod Wysokie Napięcie, może znajdzie uznanie jako kolejny kandydat do uszczuplenia zawartości portfela

nie ubliżając nikomu, ale zasady tej gry są prostsze niż Monopoly

trzy fazy zakupu (aukcja elektrowni, kupno surowców, budowa sieci) oraz faza generowania przychodu - i to tyle

mechanika, na moje skromne oko, stanowi nie więcej niż 5% samej gry (mam tu na myśli pewne z góry narzucone zachowania), reszta zależy wyłącznie od graczy. ostatnio panowie z The Dice Tower dość celnie spuentowali Agricolę (odcinek o grach najbardziej przewartościowanych), szczególnie Zee dał do pieca, ale w pełni się z nim zgadzam w WN na szczęście nie mamy tego problemu, jest za to sporo liczenia, ale do mnie akurat taka formuła gry zdecydowanie bardziej przemawia aniżeli typowe worker placement gdyby tylko wprowadzić jakiś mechanizm podaży surowców, który byłby odrobinę nieprzewidywalny a nie wprost odczytywany z tabelki... achhhh...