Strona 2 z 7

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 05 lis 2013, 13:41
autor: kwiatosz
Człowiek to głupi jednak - mogłem nie otwierać tego tematu :P Szukam akurat jakiegoś następy Dooma i wygląda, że to ma sens, także pozostaje poszukać... Chyba że jednak ktoś ma ochotę podzielić się jakąś miażdżącą grę recenzją?

Edit: ile scenariuszy jest w pudle i na ile gier tak naprawdę wystarczą? Bo w Doomie było 5, ale wystarczyło na 2 lata :mrgreen:

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 05 lis 2013, 21:42
autor: Muttah
W pudełku jest dziewięć scenariuszy o (wydaje mi się) bardzo wysokim replayability. Overseer ma bardzo dużą swobodę w ułożeniu celów misji oraz kart z "niespodziankami" na mapie, zaś komandosi mogą zawsze pokombinować ze sprzętem. Tak więc krótko mówiąc w obrębie scenariusza może zmienić się:

-umiejscowienie celów misji
-lokalizacja pułapek, spawn pointów i kratek wentylacyjnych (którymi przemieszczają się klony)
-sprzęt oraz skład drużyny komandosów

Wydaje mi się że to całkiem sporo, zresztą do tej pory zagrałem po dwakroć w pierwszy oraz drugi scenariusz i za każdym razem było zupełnie inaczej, tak więc o regrywalność bym się raczej nie martwił.

OK, teraz dla kontrastu negatywy, żeby potem nie było że nie ostrzegałem :D Mimo że gra strasznie mi się podoba, to jednak mam kilka zastrzeżeń:

-Balans. Tutaj trudno mi się jeszcze do końca wypowiedzieć (cztery gry, w tym dwie na mniej-więcej prawidłowych zasadach) ale ogólna tendencja jest taka, że to Overseer ma pod górkę a komandosi koszą. Trzeba się do tego przyzwyczaić, choć początkowo jest to trudne. To nie jest Space Hulk, gdzie jeden genek który spenetruje szyk marines jedzie przez nich jak przez masło. Tutaj chmara klonów musi się napocić żeby porządnie ugryźć jednego komandosa, aczkolwiek przy dobrym planowaniu jest to spokojnie możliwe. Po prostu krzywa nauki wydaje się znacznie łagodniejsza po stronie ludzi i jeśli tylko grają w miarę rozsądnie, to Overseer musi spinać poślady (jak ułożyć wszystko, żeby spowolnić intruzów, wytrzymać do Crisis Point, a potem zaatakować - brzmi prosto, lecz niestety wcale takie nie jest ;) ).

-Wykonanie. Tu też można mieć drobne zastrzeżenia. Figurki przyszły dość mocno pogięte (wrzątek załatwił sprawę) i są wykonane z dość miękkiego plastiku. Mi się podobają, ale nie jest to jakość w stylu SH / Hybrid. Kafle terenu są bardzo ładne, jedyna kwestia to małe zróżnicowanie kolorystyczne. Moim zdaniem dodaje to klimatu, ale nie każdy tak to lubi. Ostatnia kwestia to dziwny format niektórych kart - te małe są w jakimś nietypowym formacie i ludzie narzekali że nie pasują żadne koszulki (nie wiem, sam jeszcze nie próbowałem).

-Zasady. Hmm, w tej kwestii właściwie nie bardzo da się czepiać, bo napisane są bardzo solidnie (choć owszem, znajdzie się parę rzeczy, które nie są w 100% jasne). I właśnie dlatego że są tak fajnie napisane, gra pozornie wydaje się łatwa i prosta do przyswojenia. No i jest, tyle że zawiera spory element pamięciowy - trzeba na bieżąco ogarniać sporo modyfikatorów, pamiętać o umiejętnościach, bonusach, crisis poincie, po prostu dobrze stosować wszystko żeby nic nie pomylić i nie przekłamać gry. Tych szczegółów jest naprawdę sporo, przez co gra jest znacznie trudniejsza do nauczenia nowicjuszy niż np. taki Space Hulk (gdzie mamy ruch, atak i właściwie to tyle). Jest też mocno zależna językowo (sporo tekstu na kartach). Tak więc, podsumowując, o ile zasady są klarowne i świetnie napisane, to jednak pamięciówka jest spora i podczas gry trzeba to wszystko ogarniać.

-Syndrom samca alfa. OK, w każdym coopie lub semi-coopie istnieje to zagrożenie i w przypadku L7:OP jest niestety podobnie. Jeśli znajdzie się ktoś, kto będzie poprawiał ruchy wszystkich innych graczy, radził im, narzekał jak bez sensu grają bo on ma lepszy pomysł itd. itp., to gra potrafi zwolnić i przerodzić się w pięciominutowe dywagacje o niczym (wiem, bo mam w grupie takiego gracza :D). Tak więc o ile ktoś nie przegnie pały, to nie powinien być to duży problem, chociaż w jakimś tam stopniu zawsze jest.

To chyba tyle co mogę na ten moment napisać. Nie grałem jeszcze wystarczająco żeby wydać ostateczny werdykt, aczkolwiek od bardzo dawna żadna gra nie zrobiła na mnie takiego wrażenia świetnym pomysłem, estetyką, mechaniką i jeszcze całą gamą innych rzeczy. Nie jest idealna, ale moim zdaniem bardzo blisko ociera się o moją wizję idealnej gry tego typu.

Natomiast czy w równym stopniu spodoba się innym graczom... Cóż, za to niestety ręczyć nie mogę ;)

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 10 lis 2013, 00:00
autor: Muttah
Właśnie skończyliśmy grać trzecią misję 8)

Tym razem grało trzech komandosów kontra overseer, walka skończyła się w czwartej turze :twisted: Skład drużyny stanowili Team Leader, Countermeasures Specialist, oraz Rifleman. Początkowo komandosi weszli na ostro, wycinając wszystkie klony w pierwszym pokoju i neutralizując żrący gaz dzięki zdolności dowódcy. W drugim pokoju wyglądało w miarę spokojnie, toteż postanowili szybko wyczyścić wrogów i napierać dalej. Był to błąd, ponieważ w tym miejscu miałem spawn point obcych, wylot z wentylacji, oraz zakłócenia elektromagnetyczne (które utrudniają komandosom strzelanie). Żołnierze zlekceważyli te zagrożenia i wypuścili naprzód Rifleman'a, nie dając mu odpowiedniego krycia. W odpowiedzi odpaliłem bardzo przykrą zasadzkę, otwierając drzwi do kolejnego pokoju, gdzie umieściłem kratkę wentylacyjną i mocną ekipę klonów. Miałem w tym momencie całkiem sporo adrenaliny, tak więc klony pomknęły przez wentylację, a jednocześnie wypuściłem na żołnierzy Fear Huntera (taki spory brzydal :D) ze wspomnianego spawn pointa :mrgreen: Ta ekipa położyła Rifleman'a i zaczęła kąsać typa od walki elektronicznej. Dwaj pozostali komandosi skupili na Hunterze sporą siłę ognia (dzięki zdolności dowódcy), ale zanim padł, to zdążył jeszcze położyć elektronicznego w asyście klonów, które mimo sporych strat powoli acz skutecznie pojawiały się w miejscu akcji. Co prawda dowódca zdołał udzielić pierwszej pomocy Rifleman'owi, jednak ten nie zdążył dojść do siebie, kiedy posłałem na glebę samego Team Leadera. Tym sposobem wszyscy komandosi leżeli, co zawsze oznacza zwycięstwo Overseer'a :twisted:

Tym razem odniosłem więc dość spektakularne zwycięstwo, na które złożyły się dwie okoliczności: raz, że komandosi popełnili wyraźny błąd, zaś dwa - miałem przygotowaną mocną zasadzkę, w którą koncertowo się wpakowali. Tak czy inaczej, zemsta była słodka, a gra ponownie pokazała pazur :twisted:

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 10 lis 2013, 00:18
autor: Hipke
Nice one! Czekamy na następne :wink:
Wybierasz się na Pionek z tą grą?

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 10 lis 2013, 13:13
autor: Muttah
Co do zasady nie jeżdżę po konwentach, cenię sobie domową atmosferę i spokój przy graniu (wiem, pewnie sporo tracę, no ale nie można mieć wszystkiego ;) ).

Ale dzięki, swoją drogą fajnie wiedzieć że ktoś w ogóle czyta to co tu wypisuję. Jak będę miał chwilę, to powrzucam jakieś zdjęcia z tych rozgrywek, powinny nieźle zilustrować to o czym piszę.

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 10 lis 2013, 13:56
autor: Hipke
Szkoda:-) ze znajomym pewnie byśmy obejrzeli jak to wygląda na żywo. No, ale jak wrzucisz fotki też będzie ok ;-)

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 10 lis 2013, 22:41
autor: Muttah
OK, zgodnie z obietnicą kilka zdjęć. Oczywiście najlepiej wyglądają w wysokiej rozdziałce ;) Do każdego krótki opis żeby wiadomo było mniej-więcej o co chodzi.

Pierwsza misja w toku. Komandosi po pewnych komplikacjach prawie przebili się do celu. Niestety dla nich, nie wykorzystali w pełni możliwości napalmu, zostawiając mi otwarte wejście na tyłach formacji (kontra już się szykuje). Celem komandosów jest zdobycie istotnych informacji z biura (dół zdjęcia), a potem zjazd na kolejny poziom windą (prawy górny róg). Komandosi startują tam, gdzie zielone wejście z gwiazdką, a oba cele misji (biuro i winda) mogą zostać odnalezione w którymkolwiek pokoju (gracz obcym umieszcza na nich stosy zakrytych kart podczas setupu).
http://www.boardgamegeek.com/image/1830 ... size=large

Koniec pierwszej misji. Co prawda Countermeasures dotarł do biura i zabezpieczył ważne informacje, ale w drodze powrotnej dopadły go klony - miałem ich sporo, podobnie jak adrenaliny. Reszta ekipy zbyt szybko zabrała się za wyczyszczenie drogi powrotnej, nie chroniąc należycie wspomnianego towarzysza. Wygrana obcego.
http://www.boardgamegeek.com/image/1830 ... size=large

Początek drugiej misji. Komandosi trafnie zgadli lokalizację celu i ruszyli do niego krótką drogą (gdyby wybrali drugie drzwi, musieliby się wracać, lub zatoczyć spore koło). Ufole się postawiły i mimo dużych strat zadały trochę ran, spowalniając tym samym komandosów.
http://www.boardgamegeek.com/image/1830 ... size=large

Druga misja w toku. Komandosi trochę poranieni, ale prą do przodu. Popełniam błąd i rozpoczynam kontrofensywę zbyt wcześnie - wydawało mi się, że położę jednego lub dwóch, wymuszając leczenie i ograniczając zdolność bojową ekipy. Niestety, plan nie wypala i zostaje mi za mało punktów, by ruszyć dużego i otworzyć pokój po drodze.
http://www.boardgamegeek.com/image/1830 ... size=large

Koniec drugiej misji. Komandosi przeżyli - ledwie, ale udało im się spacyfikować moje kontrnatarcie klonów. Co prawda dwóch żołnierzy było w stanie krytycznym, ale ekipa zdołała wywietrzyć atmosferę i trwale zneutralizować panel kontrolny. Dużym zabrakło dosłownie jednej tury i byłaby masakra. Wygrana po stronie ludzi.
http://www.boardgamegeek.com/image/1830 ... size=large

Koniec trzeciej misji (niestety tak wciągnąłem się w grę, że zapomniałem zrobić więcej zdjęć ;) ). Nie sądziłem też, że pójdzie to tak szybko ;) Pochopne wejście Riflemana na rozwidlenie pozwoliło mi otworzyć jeden z dalszych pokojów, ściągnąć stamtąd duże posiłki przez wentylację, oraz wystawić się ze spawn pointu (to takie zakrwawione z żółto-czarnym paskiem). Wylazł z niego Fear Hunter (duży obcy, taki jak ci z drugiej misji) i wraz z klonami ostro wszystkich poharatał. Z pewnością pomogły też zakłócenia elektromagnetyczne, które miałem na rozwidleniu :D
http://www.boardgamegeek.com/image/1830 ... size=large

Bliższe ujęcie samej końcówki - osamotniony Team Leader próbuje ratować Riflemana, ale kolejnej fali klonów już nie przetrwa. Co tu dużo mówić, komandosi poważnie spierdzielili sprawę. Mieli szybko się przebić przez rozwidlenie, ale rozluźnili szyk i nie dostrzegli zagrożeń, co bardzo szybko się na nich zemściło. Tym razem zdecydowane zwycięstwo obcego.
http://www.boardgamegeek.com/image/1830 ... size=large

Podsumowując, po chwilowych wahaniach naprawdę uwierzyłem w tę grę i na chwilę obecną dumnie oraz zasłużenie zajmuje u mnie miejsce obok Space Hulka i Hybrydy :mrgreen: Póki co zamierzam grać ile wlezie, no i oczywiście mam nadzieję, że pojawią się dalsze scenariusze, bądź jakiś dodatek (choć nawet tak jak jest, gra powinna starczyć na długo). Prawdopodobnie pójdzie teraz jakaś mała przerwa (bo ostatnio graliśmy tylko w to :twisted:), ale jak tylko pójdzie następna rozgrywka to nie omieszkam się podzielić ;)
http://www.boardgamegeek.com/image/1831 ... size=large

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 11 lis 2013, 23:29
autor: kwiatosz
Ja też czytam, ale jestem bardzo zawiedziony tym co piszesz, miałem nadzieję, że jednak mnie zniechęcisz ;) Ale nic to, wierzę mocno, że żona się ucieszy z tej gry jako prezentu rocznicowego ;)

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 11 lis 2013, 23:46
autor: BartP
Ja, eurogracz chlip chlip, a teraz siedzą mi ci marines z tyłu głowy i drapią. Cóż, jeszcze nie teraz, ale może kiedyś się skuszę.

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 12 lis 2013, 22:44
autor: Muttah
@Kwiatosz - bardzo fajny prezent rocznicowy :mrgreen: A tak swoją drogą, to moja kobita bardzo grę polubiła - może i Twojej się spodoba.

@BartP - czyli znaczy że mózg jeszcze walczy (żart :wink: ). A tak na poważnie, to jeśli kręcą Cię tego typu klimaty, to granie obcym wymaga bardzo dobrej kalkulacji, zarówno przy planowaniu scenariusza, ale i później przy wydawaniu na zdolności - wręcz zalatuje mi momentami worker placement'em ;) Sądzę że ma to szansę się spodobać nawet komuś, kto nie przepada za turlaniem i Ameriszitem ;)

Tak czy inaczej, zabrałem się za malowanie figurek - komandosi już opiłowani, zapodkładowani i czekają na wyschnięcie 8) Jak będą gotowi to nie omieszkam wrzucić. A póki co wracam do grania przez forum (na BGG jeden gość zeskanował całą grę i prowadzi rozgrywki PBF - polecam!)

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 14 lis 2013, 19:28
autor: Muttah
Recka Vasela i ekipy:

http://www.boardgamegeek.com/video/3654 ... a-protocol

Cóż, nie dziwię się zbytnio ich werdyktowi :D

Jeszcze jedno potwierdzenie tego, że L7:OP zamiata (tak na wypadek gdybyście jeszcze mieli wątpliwości :wink: )

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 15 lis 2013, 09:08
autor: skolo
a ja pozostane przy SH3. jakos duzo tego typu mam produktow a cena mnie nie zacheca

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 15 lis 2013, 12:24
autor: Muttah
Twoja strata ;)

A swoją drogą, to ktoś już poruszył tą absurdalną kwestię na BGG - ludzie podniecają się i pledżują ponad 500 dolców na choćby Shadow of Brimstone, o którym nie wiadomo jeszcze kompletnie NIC - nie ma ani zasad, ani żadnych solidniejszych konkretów, po prostu goryle we mgle ;) W dodatku gra wyjdzie... Kiedy? Tego tak naprawdę nawet twórcy nie są pewni, być może za rok czy jakoś tak :lol:

Jednocześnie słychać narzekania, że L7:OP kosztuje 90 dolców (a można znaleźć o wiele taniej), przy czym gra zbiera świetne recenzje i jest powszechnie chwalona za praktycznie każdy aspekt oprócz jakości plastiku. Jest dostępna od ręki, nic tylko brać i grać. Ale nie, bo cena jest wygórowana :mrgreen:

Ale jak już mówiłem - wasza strata :D Ja od kilku tygodni łoję ile wlezie i mogę tylko wzruszyć ramionami. Ale jak słyszę narzekania na cenę od ludzi wydających dwa razy tyle na niepewny produkt który nie wiadomo kiedy (jeśli w ogóle) się ukaże, to w tym momencie proponuję delikatnego "baranka" w ścianę :wink:

Ehh, magia Kickstartera...

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 15 lis 2013, 12:26
autor: kwiatosz
Przygotowując ostatnio konkurs wywiedziałem się, że na kickstarterze drugi sezon Zombiecide zarobił ponad 2 duże bańki $. Taki wtręt.

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 15 lis 2013, 12:38
autor: Pierzasty
Muttah: Dwa razy? Skolo zapledżował ponad 500$. Chodzi prawdopodobnie o to, że cena jest ZA NISKA. I nie ma lansu :mrgreen:

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 15 lis 2013, 12:54
autor: TuReK
Uważajcie, bo urazicie czyjeś delikatne nerdowskie uczucia.
Przecież KSy się super opłacają - można dostać gratisowe :wink: pierdyliardy figurek w stretch goals. To są interesy życia. :mrgreen:

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 15 lis 2013, 12:59
autor: TuReK
OT: Czemu nie ma polskich figurkowych gier z zombie albo cthulhu? Rynek przyjmie chyba tego każdą ilość.

Można polskie smaczki dodać, np słowiańscy woje vs Shub-Niggurath, Czarna Koza z Lasu z Tysiącem Potomstwa. Lasów u nas nie brakowało.
A powstańcy 44 vs nazi zombie? To się przecież samo sprzeda.
Odsiecz wiedeńska? (wiadomo przed kim :D )

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 15 lis 2013, 13:05
autor: BartP
Muttah: miałem identyczne przemyślenia, ale jakoś się w język ugryzłem, bo logika niektórych ludzi jest dla mnie bardzo rozmyta i nie wnikam w nią :D.

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 15 lis 2013, 15:10
autor: skolo
Muttah: jezeli pijesz do mnie to moze najpierw sam walnij baranka w sciane. Nie tlucz farmazonow ze niepewny produkt i niewiadomo czy i kiedy wyjdzie. Przeciez FFP to firma z nikad i nic nie wiemy o jej produktach, jakosci i systemie rozgrywek.

Jezeli tego nie wiesz to moze troche poczytaj, a potem sie wypowiadaj. To tak na przyszlosc.

wink

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 15 lis 2013, 15:16
autor: skolo
Pierzasty pisze:Muttah: Dwa razy? Skolo zapledżował ponad 500$. Chodzi prawdopodobnie o to, że cena jest ZA NISKA. I nie ma lansu :mrgreen:
taka szara polska rzeczywistosc dla Pierzastego :) jak ktos ma lepiej i go stac to trzeba mu przypie@23ić nie?
mniej maluczkich ludzie by sie przydalo

edit: sorry, zapomnialem - wink

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 15 lis 2013, 16:24
autor: Muttah
ooohoho, widzę że trafiłem w czuły punkt :lol: Nie ma się co obruszać jak urażona panienka, po prostu zdziwił mnie brak konsekwencji (wydać 500 dolców na totalnego kota w worku jest OK, a 100 na w miarę już ograny produkt z dobrymi recenzjami to za dużo? Nigga please...).

No ale nie obrażaj się, każdy ma się prawo kierować swoją logiką, ja wcale nie twierdzę że moja jest najlepsza, po prostu tak mi się samo rzuciło (i jak widać nie tylko mnie) po Twoim komentarzu z ceną. Natomiast ja bym na Twoim miejscu jeszcze przemyślał sprawę, bo jedyny KS którym się zainteresowałem okazał się totalną porachą.

Tak, po raz kolejny zacytuję przykład Sedition Wars: Battle for Alabaster. Odpowiedzialni za ten tytuł są Cool Mini Or Not oraz Mike Mcvey - instytucja i nazwisko dobrze znane w środowisku, krowie spod ogona się nie urwali. Sculpty figurek - zajebiste. Pomysł na grę - cud, miód i orzeszki. Kasy zebrali od cholery, bo ludzie uwierzyli że można im zaufać. Ale niestety - potem gra wyszła i najpierw okazało się, że modele wcale nie są takie dobre (złe spasowanie elementów, niektórych figurek nie dało się złożyć bez poważnej ingerencji nożem), a sama gra okazała się totalną kupą - fatalne zasady, zero balansu, nieprzemyślane rozwiązania. Ponadto kolejne fale stretch goali czy innych ekstrasów doszły nie dość że z ogromnym opóźnieniem, to jeszcze w zmienionej skali (mniejsze od pierwszego rzutu, przez co nie pasowały do reszty). To tak w ramach przestrogi :roll:

No ale oczywiście, przecież może okazać się, że Shadow of Brimstone wyjdzie za ten rok czy kiedy tam ma wyjść i będzie super-duper, debest i w ogóle mucha nie siada - czego rzecz jasna Ci życzę. Wtedy ewentualnie pogadamy czy warto było tyle czekać ;) A przecież wszystko może wyjść nie tak przyjemnie, co - jak historia pokazała - wcale nie jest tak niemożliwe (nawet przy znanych firmach i utytułowanych projektantach). Dlatego dalej uważam komentarz względem ceny za trochę niedorzeczny, no ale cóż - dowiemy się gdzieś tam kiedyś jak gra wyjdzie, co nie zmienia faktu że Twoje "skromne" 500 dolców będzie przez rok zamrożone, podczas gdy ja w ciągu tego roku będę się świetnie bawił za moje "wygórowane" 85 ;) See what I mean?

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 15 lis 2013, 16:40
autor: skolo
do panienki mi daleko, zbyt pochopnie wyciagasz wnioski.
no ale to wolny kraj. i na PiS mozna glosowac i palic "pedalskie" tęcze :)
nie wiem tez dlaczego twierdzisz ze trafiles w czuly punkt.
ja tylko stwierdzilem fakt ze mam duzo planszowek tego typu i kolejna mi nie potrzebna.
fakt wydania 90usd a 500usd nie ma tu nic do rzeczy, bo to dwie rozne gry itp, nie bede sie rozwodzic.
twoj atak wiec na mnie najzupelniej nieuzasadniony i przykry.

Rozumiem ze miales pecha z tym jednym KS, ale tak jak powiedziales z tym JEDNYM
to tak jakby zjesc pistacje, ktora byla zgnila i niedobra i wysnuc wniosek ze kazda pistacja jest niedobra.
nonsens.

Dodam ze Shadow of Brimstone ma byc wydawany przez 3 kolejne lata dla tych ktorzy maja poczekac na wersje sklepowe, tudziez ze strony FFP
wiec mysle ze za 3 lata bedziemy sie sami smiac z tej dyskusji, jezeli wogole do niej wrocimy.

KS to jest ryzyko, i zgadzam sie, kazdy kto inwestuje w ten sposob pieniadze, czy tez kupuje produkt ktory dostanie za rok, podejmuje to ryzyko.
Tak dziala KS. Przeciez nie bede siedzial ze zwiazanymi rekoma i nie kupowal nic przez rok czekajac na te jedyna planszowke - wink.
Bede sie delektowal innymi tytulami za "90" dolarów i w tym samym czasie z niecierpliwoscia czekal na Brimstone. i inne.

Jezeli brakuje ci informacji o KS i tytulach wydawanych w ten sposob przez rozne firmy, odezwij sie do mnie na PW.
Z przyjemnoscia udziele ci kilku lekcji

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 15 lis 2013, 16:51
autor: TuReK
Chłopaki luźniej, fani plastiku powinni mieć większy dystans do hobby.
Każdy ma na sumieniu i świetne zakupy i wtopioną kasę, kiedy gra wyglądała na siódmy cud świata a okazała się kichą.

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 15 lis 2013, 17:08
autor: skolo
TuReK pisze:Chłopaki luźniej, fani plastiku powinni mieć większy dystans do hobby.
Każdy ma na sumieniu i świetne zakupy i wtopioną kasę, kiedy gra wyglądała na siódmy cud świata a okazała się kichą.

zdecydowanie sie zgadzam.
albo jak zaplacilem kase a dostalem powietrze w pudelku ;)

Re: Coś dla fanów Space Hulka - Level 7 [Omega Protocol]

: 15 lis 2013, 18:04
autor: Muttah
Heh, no wydaje mi się że trafiłem w czuły punkt, bo się strasznie najeżyłeś :mrgreen: Ale spoko, jak będę się kiedyś przymierzał do mojego pierwszego KSa to z pewnością zgłoszę się do mistrza na nauki ;)

A tak już na serio, to właśnie wniosków nie wyciągam pohopnie, bo gdybym tak robił, to pewnie by mi teraz zalegał na półce wspomniany Sedition Wars (choć przyznaję - byłem o krok od zakupu, ale postanowiłem dogłębnie wybadać temat - i całe szczęście).

Tak czy inaczej, zgadzam się z Turkiem, że jako fani tego rzadkiego (przynajmniej na tym forum) gatunku powinniśmy trzymać się razem, a nie tworzyć niepotrzebne podziały. Tak więc o ile sam nie włożę kasy w KSa, to jednak kilka ostatnio pokazanych gier (zarówno Brimstone, jak i Journey) bardzo mnie zaciekawiły i będę niecierpliwie oczekiwał pierwszych wrażeń z rozgrywek.