GRY-PLANSZOWE.pl

piton pisze:

Legun pisze:Widzę na razie jeden problem z grą - czym innym jest to, żeby sobie w nią pograć, czym innym - wygrać. W tym przypomina faktycznie Stone Age i pewnie ten sam wątek jest w Nawigatorze czy San Juan. Można mieć wrażenie, że interes świetnie się nam kręci, zaś na koniec się okazuje, że mamy o połowę mniej punktów niż konkurent, bo nie mamy Dzielnych Mnożników. Najśmieszniejsze jednak jest to, że w Concordii ma to swoje największe fabularne uzasadnienie: Cóż z tego, kochany, żeś nastawiał tych swoich domków i rozkręcił interes, jeśli nie masz wpływowych przyjaciół na stanowiskach.

Coś w tym jest...nawet jak bacznie obserwujemy kto jakie karty bierze i co tam ma na planszy, to można się machnąć o jedną dwie karty i wtopa, szczególnie na 4-5 osób kto co ma? Mnożnik = must have Widocznie taki urok gry, robić coś co się wydaje nam najlepsze, a na koniec zobaczymy
ja w naszej pierwszej grze zaproponowałem implementację na urządzenia elektroniczne i automatyczne zliczanie punktów po każdym położeniu domku lub siorbnięciu kart, taka Concordia z liczydłem

Ja wprawdzie nie grałem w C ale pogrywam w Stone Age na yucata.de i tam faktycznie jest bardzo pomocne zliczanie na bieżąco PZtów z podziałem na poszczególne kategorie. Dzięki temu wyraźniej widać kogo gonić a przed kim uciekać.

No wszystko fajnie, ale przy okazji wylewa się przysłowiowe dziecko z kąpielą. Może właśnie o to chodzi, żeby nie było wiadomo, co kto ma, żeby się trzeba było starać do końca o te Mnożniki. I wreszcie, mamy do czynienia z grą, w którą przyjemnie jest sobie po prostu pograć. Nie od razu wygrać, tylko pograć. Raczej na zasadzie: ile punktów uda mi się wygarnąć tym razem, z tymi współgraczami, czy pozwolą mi na więcej niż ostatnio.

Na planszy jest informacja ile kart jest w danym mnożniku.
Wiadomo że karty są podzielone by wychodziły równomiernie.
Rzut oka na planszę, zapamiętać który gracz wziął jakie kartki i mniej więcej wiadomo kto wygrywa.
Ja po dwóch partiach mogę napisać, że gra ok.
Nie rzuciła mnie na nogi, ale grało się przyjemnie.

apfrankowski pisze:No wszystko fajnie, ale przy okazji wylewa się przysłowiowe dziecko z kąpielą. Może właśnie o to chodzi, żeby nie było wiadomo, co kto ma, żeby się trzeba było starać do końca o te Mnożniki. I wreszcie, mamy do czynienia z grą, w którą przyjemnie jest sobie po prostu pograć. Nie od razu wygrać, tylko pograć. Raczej na zasadzie: ile punktów uda mi się wygarnąć tym razem, z tymi współgraczami, czy pozwolą mi na więcej niż ostatnio.

Pełna zgoda - choć rozumiem, że są osoby, dla których różnica względem pozostałych jest ważniejsza niż własny wynik .

Legun pisze:

apfrankowski pisze:No wszystko fajnie, ale przy okazji wylewa się przysłowiowe dziecko z kąpielą. Może właśnie o to chodzi, żeby nie było wiadomo, co kto ma, żeby się trzeba było starać do końca o te Mnożniki. I wreszcie, mamy do czynienia z grą, w którą przyjemnie jest sobie po prostu pograć. Nie od razu wygrać, tylko pograć. Raczej na zasadzie: ile punktów uda mi się wygarnąć tym razem, z tymi współgraczami, czy pozwolą mi na więcej niż ostatnio.

Pełna zgoda - choć rozumiem, że są osoby, dla których różnica względem pozostałych jest ważniejsza niż własny wynik .

Przy okazji - to mój 1001 wpis na forum

Jestem po wczorajszej pierwszej partii. Odczucia na pewno pozytywne. Lekkością, klimatem, polotem i bezstresowością przypomina Navegadora, ale jak dla mnie jest od niego dużo lepsza. Zamiana rondla na karty wyszla zdecydowanie na plus, jest ciekawiej, mniej schematycznie, zwłaszcza, że można dokupować nowe karty akcji - tworzy się z tego swoisty slow-deck-building (w przeciwieństwie do fast-deck-buildingu, gdzie karty przemiela się kiladziesiąt razy na grę). Interakcji też odrobinę więcej (choć w dlaszym ciągu nie za wiele) niż w Navegadorze - za sprawą Dyplomatów, ciekawa opcja wymuszjąca nierzadko na współgracach wyczekiwanie z zagrywaniem co lepszych kart w obawie przed skopiowaniem Punktowanie niby skomplikowane, ale w sumie to liczy się wszystko co mamy, skojarzenie z Agrykolą, tyle że z uwzględnieniem mnożników. Sumarycznie gra całkiem dobra (póki co 7+/8 na 10) z naprawdę prostymi regułami.

Wlasnie ile tej interakcji jest w grze i na ile jest ona wredna?

Rocy7 pisze:Wlasnie ile tej interakcji jest w grze i na ile jest ona wredna?

Nie wiem, co rozumiesz przez interakcję. Jeśli chodzi o cztery kolory (http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =1&t=17340), to czerwonej konfrontacji jest co najwyżej kropelka (zabieranie z wystawki kart Mnożników odpowiadających innym graczom), zaś żółtej korelacji całkiem sporo. Składają się na nią karty dyplomatów, podpinanie się pod prowincje w których ktoś będzie produkował, dwie uzupełniające się role prefekta i obniżanie ceny kart na skutek kupowania innych przez pozostałych graczy. Zielonej kooperacji pod tym względem to chyba nie ma. Nie bardzo tu widzę miejsce na jakieś sojusze. Generalnie 1-7-3-0.

do żółtej jeszcze - zwiększanie kosztu wybudowania budynku.
miałem już partię, gdy ten aspekt zamieniał się wręcz w czerwony kolor interakcji (a przynajmniej pomarańczowy), gdy kolega mi wybudował dom w mieście dla niego praktycznie bez sensu, ale przez to rozwalił mój plan (przyznam, że bardzo czytelny) - odczucia miałem jak przy czerwonej

Legun pisze: Nie wiem, co rozumiesz przez interakcję.

rozumniem przez nia wzajemne wplywanie na sytuacje innych graczy przez swoje dzialania:) ogolnie na ile to gra "przeciw sobie" na ile "obok siebie"

Czy ktoś jest w stanie podać namiary na sklep czy inne źródło, gdzie można dostać tę grę?

ValarMorghulis pisze:Czy ktoś jest w stanie podać namiary na sklep czy inne źródło, gdzie można dostać tę grę?

http://www.planszomania.pl/ekonomiczne/ ... ordia.html

https://anedia.pl/sklep/?wyniki-wyszuki ... llSearch=0

http://www.planszostrefa.pl/pl/p/Concordia/2713

cezaras pisze:do żółtej jeszcze - zwiększanie kosztu wybudowania budynku.
miałem już partię, gdy ten aspekt zamieniał się wręcz w czerwony kolor interakcji (a przynajmniej pomarańczowy), gdy kolega mi wybudował dom w mieście dla niego praktycznie bez sensu, ale przez to rozwalił mój plan (przyznam, że bardzo czytelny) - odczucia miałem jak przy czerwonej

Owszem, jak już argumentowałem w odpowiednim wątku, utrata BARDZO spodziewanych korzyści zasługuje na kropelkę czerwieni .

Dzięki Furia!

Myślimy o zakupie, ale właśnie zobaczyliśmy na stronie sklepu, że na 2 osoby można grać tylko na mapie Włoch, a Imperium jest od 3.

Ktoś kto grał/posiada grę może potwierdzić czy rzeczywiście tak to wygląda?
Warto kupować tylko na 2 osoby?

MartusMarcin pisze:Myślimy o zakupie, ale właśnie zobaczyliśmy na stronie sklepu, że na 2 osoby można grać tylko na mapie Włoch, a Imperium jest od 3.

Ktoś kto grał/posiada grę może potwierdzić czy rzeczywiście tak to wygląda?
Warto kupować tylko na 2 osoby?

Nie grałem jeszcze na dwie osoby,ale Italia jest dla 2-4 graczy, Imperium 3-5.

MartusMarcin pisze: Ktoś kto grał/posiada grę może potwierdzić czy rzeczywiście tak to wygląda?
Warto kupować tylko na 2 osoby?

Mapa Italii ma mniej obszarów i mniej miast, mamy też mniej dostępnych kart do "kupienia". Balans jest zachowany, nadal jest ciasno. Graliśmy w 2 i 4 osoby i oba warianty były bardzo dobre, jednym słowem: warto!

nie szkoda trochę niewykorzystania mapy Imperium ?

Nic straconego Można poćwiczyć na Italii, a w większym gronie _próbować_ rozwinąć skrzydła

palladinus pisze:

MartusMarcin pisze:Myślimy o zakupie, ale właśnie zobaczyliśmy na stronie sklepu, że na 2 osoby można grać tylko na mapie Włoch, a Imperium jest od 3.

Ktoś kto grał/posiada grę może potwierdzić czy rzeczywiście tak to wygląda?
Warto kupować tylko na 2 osoby?

Nie grałem jeszcze na dwie osoby,ale Italia jest dla 2-4 graczy, Imperium 3-5.

ja mam pytanie jak ten limit czytać
Italia od 2 do 4 graczy, czy dla 2 i 4 graczy (bez 3)?
Logika nakazywałaby rozumieć wg pierwszej opcji, czyli, że na 3 graczy można grac i na stronie Italii i na Imperium.

Warto posłuchać logiki. Odpowiednio od 2 do 4 i od 3 do 5 graczy.

Liarus pisze:

palladinus pisze:

MartusMarcin pisze:Myślimy o zakupie, ale właśnie zobaczyliśmy na stronie sklepu, że na 2 osoby można grać tylko na mapie Włoch, a Imperium jest od 3.

Ktoś kto grał/posiada grę może potwierdzić czy rzeczywiście tak to wygląda?
Warto kupować tylko na 2 osoby?

Nie grałem jeszcze na dwie osoby,ale Italia jest dla 2-4 graczy, Imperium 3-5.

ja mam pytanie jak ten limit czytać
Italia od 2 do 4 graczy, czy dla 2 i 4 graczy (bez 3)?
Logika nakazywałaby rozumieć wg pierwszej opcji, czyli, że na 3 graczy można grac i na stronie Italii i na Imperium.

palladinus pisze:Warto posłuchać logiki.

Niestety około połowa ludzkości nie stosuje tej zasady oraz część męźczyzn

lacki2000 pisze:

palladinus pisze:Warto posłuchać logiki.

Niestety około połowa ludzkości nie stosuje tej zasady oraz część męźczyzn

Połowa. Niektóre kobiety stosują, niektórzy faceci nie. Połowa.

MartusMarcin pisze:nie szkoda trochę niewykorzystania mapy Imperium ?

Nie sądzę, by na stronie Imperium nie dało się grać w 2 osoby. Będzie po prostu trochę luźniej i będzie to nieco inna gra. Lecz próbować można i nie spodziewam się żadnego dramatu .

W końcu ukręciłem recenzję. Mam nadzieję, że odpowie na większość pytań.

http://www.gamesfanatic.pl/2013/12/25/c ... od-rondla/