Po pierwsze sam Mitashi nie jest chyba urażony. Widać, że stara się pisać poprawnie. Zwrócenie uwagi wpłynie na rozwój Jego języka lub jeszcze bardziej zwiększy poziom dbałości i o to chodzi.
Zaraz jednak musi stanąć za nim mur obrońców "wolności językowej"...
FortArt pisze:Seba_wse pisze:Po co szkoły...
pOco, sZkoly nieH KaRZdy belkrocze jak hdze taka ma toRZSA moźdź PIZAna - fajne? Co to za tożsamość???
Mylisz język z jego zapisem. Ortografia jest kwestią pewnej umowy mającej na celu by tekst pisany był zrozumiały dla jego użytkowników. Więc umówiliśmy się na użycie pewnego zbioru znaczków i zasad jak je stosować. Ta umowa dawno powinna być zmieniona (np. w zakresie ż i ó), ale dopóki obowiązuje to powinna być przestrzegana.
Natomiast gramatyczni naziści usiłują zmusić ludzi do używania pewnego języka, słów w pewnym znaczeniu i konkretnej fleksji. Na to zgody nie ma bo to próba zatrzymania zmian w języku jakie dokonywały się zawsze. Różnorodność języka to bogactwo, które należy chronić. Język tworzą jego użytkownicy nie słowniki.
Środowisko planszówkowiczów też stworzyło pewne słowa, których nie ma w słownikach (np. drugie w tym zdaniu) i nikomu to jakoś nie przeszkadza.
Nie mylę języka z jego opisem, pokazałem obrazowo do czego może prowadzić "wolność językowa".
Jeżeli gramatyczna "wolność" ma panować, to czemu nie ortograficzna (sam o niej wspominasz, na szczęście nie decydujesz). Chodziło mi o podejście do tematu i do czego może to "liberalne" podejście prowadzić. Doprowadzi do takiego bełkotu, że najwięksi obrońcy "wolności" staną się najzacieklejszymi "nazistami".
Słowotwórstwo wynikające z pojawiania się wszelkich nowości w życiu i otoczeniu człowieka to już zupełnie inna para kaloszy.
Ja byłem uczony, że "weszłem" i inne tego typu wyrazy tożsamości osobistej i wolności dialektu, świadczą o czymś zupełnie innym. Może to i staroświeckie, tradycyjne itd. ale nie zawsze to co stare jest złe a to co nowe jest dobre.
TOŻSAMOŚĆ NARODOWA powinna być dla Polaków najważniejsza. JĘZYK POLSKI jest bardzo ważną częścią naszej tożsamości. Jeżeli są głosy i działania niszczące nasz język równocześnie godzą w naszą tożsamość narodową. Nie mówię, że "kafelek" godzi w naszą tożsamość narodową;) Chodzi mi o to, że niechlujność językowa, zarówno gramatyczna jak i ortograficzna godzi w nasz język. Naszym przodkom którzy ginęli m.in. za naszą mowę ojczystą winniśmy ową staranność językową kultywować. Naród bez tożsamości ginie. Jego historia, język, kultura i religia to najważniejsze składowe tożsamości narodowej. Może dla wielu to nieważne, ale jeżeli jesteście tak nowocześni i postępowi, wykształceni i wrażliwi, to powinniście szanować i dbać o swoich romantycznych Don Kichotów stających w obronie bezbronnej polszczyzny.
bubu pisze:@lacki2000 i Curiosity
...
Mi na przykład bardziej przeszkadzają takie wypowiedzi typu "Pisać poprawnie albo do łopaty" (poprzedzone stwierdzeniem, że kulturalnie zwrócona uwaga nie powinna nikogo urazić)
Moje hasło miało prześmiewczy ton i chciałem rozluźnić atmosferę:) Trochę dystansu do siebie proszę:)
Widzę, że uwaga w wątku była odnośnie "kafelek" zwrócona kulturalnie. Nazywanie kogoś nazistami uważam, za co najmniej niestosowne. Poczytaj sobie o nazistach. Jakikolwiek niewinny kontekst i uliczna gwara w moim odczuciu nie są wytłumaczeniem.