Ulubiona planszówka Encore?
- wilczelyko
- Posty: 174
- Rejestracja: 04 cze 2004, 09:28
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 13 times
- Been thanked: 39 times
Większość z tych gie można ściągnąć poprzez stronkę: http://www.republika.pl/gryencore/lukas_gab pisze:ma kto skany jakiś planszuwek encore ?? jak narazie to udała mi sie tylko ściągnąć wojna o pierścien labirynt śmierci w imieniu ziemi
dzienkx ale tam jest z 7 gier 4 ściągnełem a przy wojnie o pierścień gwiezdnym kupcu i jeszcze jakiejś w połowie ściągania wywala mi błąd przy ściąganiu i tylewilczelyko pisze:Większość z tych gie można ściągnąć poprzez stronkę: http://www.republika.pl/gryencore/lukas_gab pisze:ma kto skany jakiś planszuwek encore ?? jak narazie to udała mi sie tylko ściągnąć wojna o pierścien labirynt śmierci w imieniu ziemi
-
- Posty: 179
- Rejestracja: 26 lip 2005, 00:41
- Lokalizacja: Częstochowa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Mała reaktywacja wątku
TransSolar na Allegro
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=65191896
BTW: ma ktoś skany, albo chociaż instrukcję do Roku 1920 ? Z podanej strony nie mogę ściągnąć.
TransSolar na Allegro
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=65191896
BTW: ma ktoś skany, albo chociaż instrukcję do Roku 1920 ? Z podanej strony nie mogę ściągnąć.
Pozdrawiam
Zagłosowałem na Odkrywców, bo swego czasu namiętnie w to grałem. Chociaż gdyby w ankiecie były wszystkie gry ENCORE zagłosowałbym na "Bogowie Wikingów" lub "Ratuj Swoje Miasto" - w te dwie gry (z wydanych przez encore) często tłukliśmy z bratem - była też trzecia (także dla 2-óch graczy) - nazywała się BULWA (czy jakoś tak) - ale nie mam pewnosci czy to byla ENCORE - o takim złym ziemniaku, ktorego zadaniem bylo rozrosnac sie maxymalnie - zetony i hexy - bardzo fajna.
- uyco
- Posty: 1056
- Rejestracja: 09 sty 2006, 13:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 148 times
- Been thanked: 25 times
Dwie bardzo cenię, ale trudno powiedzieć, która lepsza - oceniam je na róni. Mianowicie Gwiezdny Kupiec i Odkrywcy Nowych Światów.
Tą ostatnią dostałem od mamy (chyba w 84 r. albo 83r.) żebym przestał ją męczyć żeby ze mną grała... od tego się wszystko zaczęło. Odkrywcy = największy sentyment.
pozdr
Tą ostatnią dostałem od mamy (chyba w 84 r. albo 83r.) żebym przestał ją męczyć żeby ze mną grała... od tego się wszystko zaczęło. Odkrywcy = największy sentyment.
pozdr
- bezimienny
- Posty: 21
- Rejestracja: 22 cze 2004, 15:18
- Lokalizacja: Kraków
- JackthePilot
- Posty: 40
- Rejestracja: 28 gru 2005, 12:43
- Lokalizacja: Gdańsk
-
- Posty: 22
- Rejestracja: 04 lut 2006, 23:53
Ja największym sentymentem darzę chyba 'Labirynt śmierci' (i nie tylko ja- spójrzcie na awatara Pancho), ale tylko dlatego, że był pierwszy.
Najbardziej podobał mi się 'Gwiezdny kupiec' (zniszczyliście mi dzieciństwo, mówiąc, że to też była piracka kopia ) i 'Bitwa na Polach Pellenoru' (katapultowanie odciętych głów, polewanie smołą - czy może być coś lepszego dla dziesięciolatka?). Fajne było też 'Ratuj swoje miasto'- bardzo dobre do tworzenia własnych scenariuszy. No i super było gaszenie pożarów. To też zresztą pirat, oryginał nazywał się 'The Creature That Ate Sheboygan'.
Ale Encore to nie wszystko- była jeszcze 'Galakta' (chyba ta sama?) i jeszcze kilka firm-efemeryd. 'Bulwa', 'Monstrum', 'Przekleństwo mumii', 'Komandosi'- "mówi to Panu coś?"
Najbardziej podobał mi się 'Gwiezdny kupiec' (zniszczyliście mi dzieciństwo, mówiąc, że to też była piracka kopia ) i 'Bitwa na Polach Pellenoru' (katapultowanie odciętych głów, polewanie smołą - czy może być coś lepszego dla dziesięciolatka?). Fajne było też 'Ratuj swoje miasto'- bardzo dobre do tworzenia własnych scenariuszy. No i super było gaszenie pożarów. To też zresztą pirat, oryginał nazywał się 'The Creature That Ate Sheboygan'.
Ale Encore to nie wszystko- była jeszcze 'Galakta' (chyba ta sama?) i jeszcze kilka firm-efemeryd. 'Bulwa', 'Monstrum', 'Przekleństwo mumii', 'Komandosi'- "mówi to Panu coś?"
Mnie najbardziej podobali sie Bogowie Wikingow i Wojna o Pierscien. Przynajmniej przy tych grach spedzilem najwiecej czasu. Labirynt Smierci tez byl ok, a Gwiezdny Kupiec troche za bardzo skomplikowany jak na takiego dzieciaka jakim bylem wtedy (pamietam, ze wtedy pierwszy raz zetknalem sie ze slowami podaz i popyt i za cholere nie moglem tego zrozumiec i zapamietac . Chociaz kilka razy udalo mi sie zagrac.
Az sie lezka kreci w oku jak sobie przypomne tamte czasy, a najbardziej mnie denerwuje to, ze mialem wiekszosc tych gier i pozostala mi tylko plansza do Gwiezdnego Kupca i gra Targi (ktos to kojarzy?). Reszta gdzies przepadla
funky_kamyk - komandosow kojarze, calkiem fajna gra. Pamietam, ze z kumplem dosyc czesto w nia grywalismy.
Przypominam sobie jeszcze jedna ciekawostke zwiazana z grami. Byla taka kolorowa gazeta. Nie pamietam czy tygodnik czy miesiecznik. Nie pamietam tez tytulu. Byl tam kacik z grami, ktore mozna bylo wycinac i grac......kojarze jedna gre, nie jestem pewien nazwy, chyba BAMBUKO.
Az sie lezka kreci w oku jak sobie przypomne tamte czasy, a najbardziej mnie denerwuje to, ze mialem wiekszosc tych gier i pozostala mi tylko plansza do Gwiezdnego Kupca i gra Targi (ktos to kojarzy?). Reszta gdzies przepadla
funky_kamyk - komandosow kojarze, calkiem fajna gra. Pamietam, ze z kumplem dosyc czesto w nia grywalismy.
Przypominam sobie jeszcze jedna ciekawostke zwiazana z grami. Byla taka kolorowa gazeta. Nie pamietam czy tygodnik czy miesiecznik. Nie pamietam tez tytulu. Byl tam kacik z grami, ktore mozna bylo wycinac i grac......kojarze jedna gre, nie jestem pewien nazwy, chyba BAMBUKO.
-
- Posty: 22
- Rejestracja: 04 lut 2006, 23:53
Zdecydowanie Labirynt Śmierci, chociaż Gwiezdny Kupiec depcze mu po piętach. W drugą grę nikt nie chciał grać, więc musiałem samemu, a w takich przypadkach jestem niestety stronniczy (Linie Archanioła ).
Najgorsze było chyba Uratuj swoje miasto, bo każdy chciał grać potworem, a nie jeździć lamerskimi czołgami. A zanim dogoniło się Godzillę, zdążyła zrujnować sporą połać miasta.
Ex equo Bogowie Wikingów - totalne nieporozumienie.
Bitwa na polach Peleonoru była całkiem przyjemna, ale ciut nudna. Z reguły Rohirrimowie nie zdążali przyjechać. A Wojnę o Pierścień lubiłem przede wszsytkim oglądać - to było cudo
I offtopikując - w ŚM na rozkładówce była chyba więcej niż jedna gra. Ja pamiętam Bruce Lee i za (nomen omen) Chiny Ludowe nie mogę sobie przypomnieć pozostałych tytułów. Anybody?
Najgorsze było chyba Uratuj swoje miasto, bo każdy chciał grać potworem, a nie jeździć lamerskimi czołgami. A zanim dogoniło się Godzillę, zdążyła zrujnować sporą połać miasta.
Ex equo Bogowie Wikingów - totalne nieporozumienie.
Bitwa na polach Peleonoru była całkiem przyjemna, ale ciut nudna. Z reguły Rohirrimowie nie zdążali przyjechać. A Wojnę o Pierścień lubiłem przede wszsytkim oglądać - to było cudo
I offtopikując - w ŚM na rozkładówce była chyba więcej niż jedna gra. Ja pamiętam Bruce Lee i za (nomen omen) Chiny Ludowe nie mogę sobie przypomnieć pozostałych tytułów. Anybody?
-
- Posty: 179
- Rejestracja: 26 lip 2005, 00:41
- Lokalizacja: Częstochowa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Co do Bogów Wikingów to się z Tobą nie zgodzę. Kiedy miałem 12 lat ( czy coś około) , to całymi dniami potrafiliśmy w nią grać. To była moja pierwsza gra "niemonopolowa". Nieporozumieniem to była Wojna o Pierścień - graliśmy raz i doszadłem do Góry Przeznaczenia nieniepokojony, chociaż Ciemność dwoiła się i troiła.
W Świecie Młodych były kiedyś wybory "Gry na Piątkę" i właśnie z tej okazji był tam Bruce Lee ( Następne nieporozumienie ). Poza tym były tam Magia i Miecz, Podziemia, Komandosi i Bogowie Wikingów( właśnie dizęki tej recenzji ją kupiłem ). Oczywiście w ŚM były recenzje tych gier, a nie same gry.
W Świecie Młodych były kiedyś wybory "Gry na Piątkę" i właśnie z tej okazji był tam Bruce Lee ( Następne nieporozumienie ). Poza tym były tam Magia i Miecz, Podziemia, Komandosi i Bogowie Wikingów( właśnie dizęki tej recenzji ją kupiłem ). Oczywiście w ŚM były recenzje tych gier, a nie same gry.
Pozdrawiam
-
- Posty: 179
- Rejestracja: 26 lip 2005, 00:41
- Lokalizacja: Częstochowa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Żeby było śmieszniej to w BW zawsze graliśmy źle - w instrukcji był błąd - Asgard należało rozstawić na zachód od rzeki ( a w instrukcji było że na wschód i cała zachodnia część planszy była niewykorzystana ). Siły Zła schodziły z mostu tylko dzięki uprzejmości Dobra, które ich nie blokowało na moście . Coś jeszcze robiliśmy źle ( chyba coś z walką ), ale i tak uciecha z gry była nieprzeciętna. Potem był Dragon i Gwiezdny Kupiec.
WoP jako strategia ekonomiczna??? jakoś ciężko mi sobie to wyobrazić . Że jako jakaś RISKopodbna, to już szybciej. Czym ( i z kim ) handlowaliście, a może coś produkowaliście?
W sumie całkiem ciekawy pomysł - połączyć Gwiezdnego Kupca z Wojną o Pierścień i wozić izotopy z Shire do Mordoru, a podzespoły z Minas Tirith do Mrocznej Puszczy
WoP jako strategia ekonomiczna??? jakoś ciężko mi sobie to wyobrazić . Że jako jakaś RISKopodbna, to już szybciej. Czym ( i z kim ) handlowaliście, a może coś produkowaliście?
W sumie całkiem ciekawy pomysł - połączyć Gwiezdnego Kupca z Wojną o Pierścień i wozić izotopy z Shire do Mordoru, a podzespoły z Minas Tirith do Mrocznej Puszczy
Pozdrawiam
-
- Posty: 64
- Rejestracja: 19 wrz 2005, 10:40
- Kontakt:
Na pewno był Pacman na podstawie gry komputerowej i Węże (chamska zrzynka ze Snakes and Ladders, ale z tego co pamiętam, grało się całkiem przyjemnie).theta pisze:I offtopikując - w ŚM na rozkładówce była chyba więcej niż jedna gra. Ja pamiętam Bruce Lee i za (nomen omen) Chiny Ludowe nie mogę sobie przypomnieć pozostałych tytułów. Anybody?
Pozdrawiam,
Adam