Wybacz mi mój miejscami pouczający ton, ale ciężko było mi się odnieść konkretniej do tego co napisałeś, bo wszystko opisałeś w zbyt dużym skrócie.
Wosho pisze: ↑07 paź 2019, 17:55Pozniej stwierdzilismy ze zmienimy postacie i sprobujemy z bosem lvl 3, wybralismy Vossa i tutaj jakies absurdy sie zaczely dziac.
Zaczal z trzema minionami, po czym wyskakuje karta wrzuc wszystkie miniony z discarda do gry

Gdyby to byl srodek czy koniec gry to pozamiatane..
Chciałbym Ci pomóc, ale nie do końca wiem jak - jakie miałeś oczekiwania co do gry? Każda gra karciana jest losowa ze względu na losowe ułożenie talii (a tutaj masz ich przynajmniej 5). Oczywiście, pewne karty są mocne na początku, słabe na końcu, a inne na początku nic nie robią, natomiast im dalej jesteś w grze, to modlisz się żeby się nie pojawiły... Ale po drugiej/trzeciej rozgrywce wiadomo czego się spodziewać i jak temu zapobiegać. I o to tutaj chodzi: o znalezienie sposobu na złoczyńcę albo o odnalezienie ciekawych synergii między różnymi bohaterami - zobacz jak dużo Visionary z Twist the Ether może zrobić dla Absolute Zero? Game-breaker po prostu! Albo sama Visionary z odpowiednio zagranym Wrest the Mind, schowana w swoim kokonie.
Wosho pisze: ↑07 paź 2019, 17:55Zagralismy z Baronem i bylo ok, wszystko wydawalo sie do pokonania, zadnych przegiec.
Czy "ok" znaczy, że dobrze się Wam grało? Czy może gra się dłużyła i nie była wcale trudna?
Generalnie, Baron jest bardzo dobry na początek, żeby liznąć grę, ma kilka mocnych kart, ale mogą okazać się zupełnie bezużyteczne w specyficznych okolicznościach.
Najważniejsze czy się Wam podobało? Pamiętajcie, że każdy złoczyńca poza unikalną mechaniką ma też pewne dobrze przemyślane tło, które określa dlaczego tutaj jest, dlaczego jego warunek wygranej/przegranej jest taki a nie inny i co sugerują tytuły i efekty kart (tzn. jak wtapiają się w klimat). Jeśli nie poczuliście klimatu, może warto przy wprowadzaniu do gry każdej z kart, czytać także to co jest napisane w polu cytatu?
Wosho pisze: ↑07 paź 2019, 17:55ja visionem nie robilem nic
Nie oczekiwałbym od Visionary wysokiego damage'u (a przynajmniej nie dawałbym jej graczowi początkującemu), ale jej obecność w zespole daje spore zabezpieczenie w postaci kontroli przeciwnika, co wprowadza spokój

Poza tym, damage nie jest tutaj najważniejszy, usuwanie kart typu ongoing czy environment, czy blokowanie zagrywania karty jest bardzo mocnym zagraniem i jeśli po prostu nie przyszły Ci karty, które by na to pozwoliły, to może pech? Ja przez pierwsze kilka rozgrywek uważałem Visionary za najsłabszą postać i nawet nie chciałem nią grać, póki w pewnej rozgrywce tak bardzo pomogła, że zmieniłem moje zdanie może nawet o 180 stopni

Musisz mieć chęć lepszego poznania talii (szczególnie tych, które uważasz za słabe) - ostatecznie może się okazać, że styl gry danej talii Ci nie odpowiada, i tyle. Zapewniam, że autorzy włożyli sporo wysiłku, by każda talia miała sens, a słownictwo w grze jest jednym z najlepiej dopracowanych wśród gier jakie znam (tzn. ciężko znaleźć sytuację, gdzie musiałbyś się posiłkować własną interpretacją albo przypadek, którego autorzy nie przewidzieli).
A propos Visionary: ma ona w talii kilka kart "Decoy Projection" i efekt może wydawać się nieciekawy, ale zapewniam, że karta może zostać użyta na wiele sposobów, także by uchronić innego bohatera przed nieoczekiwanym damagem. Do wielu takich wniosków dochodzi się po wielu partiach. Mówię to tylko z własnego doświadczenia - wielu kart nie doceniamy często dlatego, że nie umiemy ich dobrze wykorzystać.
Wosho pisze: ↑07 paź 2019, 17:55a kolega gral flashem i tez nie wiele robil bo 2 glowne spele do dmgu mu spadly z decku
Rozumiem, że chodzi o Tachyon?

I tutaj ponownie: według mnie Tachyon prawie w ogóle nie ma słabych kart - albo niszczy ongoingi albo blokuje damage przeciwnika, a jak sama nie ma jak atakować to przynajmniej ma bardzo dużo kart do dociągania (często też daje darmowe karty pozostałym graczom). I znów: nie do końca rozumiem czego więcej oczekiwałeś? A jeśli dwie karty Lightspeed Barrage spadły to miałeś zwyczajnego pecha - możesz to przełożyć na klimat gry: akurat Tachyon miała małe pole do manewru i nie dała rady się rozpędzić by zaatakować przeciwnika (lub po prostu rozpędziła się tak bardzo, że całkowicie chybiła). U nas w takiej sytuacji słychać po prostu jęk zawodu.
Wosho pisze: ↑07 paź 2019, 17:55Sorry ale grajac w np Arkham horrror lcg nie mialem wrazenia ze poziom trudnosci wzrasta poprzez durne i nie zbalansowane karty a tutaj takie mialem..
Niestety nie mogę porównać, bo nie grałem. Uwierz, że wielu kartom, które wydają się niezbalansowane jest w stanie zaradzić jakiś konkretny bohater (np. pasujący tematycznie), często specyficzny zespół będzie się długo z takimi kartami męczył. Ciężko mówić o braku balansu, jeśli grałeś tylko raz. Po raz kolejny, możesz uwierzyć, że 18 hp nie zostało wyciągnięte z kapelusza

Poza tym to jest jego okręt flagowy, więc dziwne, że ma
tylko 18 hp

Vossa porównałbym do Thanosa albo Darkseida, więc oczekiwany poziom trudności powinien być wysoki

Polecam przejrzeć talię Tempesta. Właściwie, to polecam się przyjrzeć ikonkom "nemesis" na kartach bohaterów/złoczyńców - z reguły talie nemesis są sobie przeciwstawne, tzn. jakaś karta bądź mechanika, która wydaje się niezbalansowana staje się nagle dziecinną igraszką dla "nemesis" danej postaci.
Wosho pisze: ↑07 paź 2019, 17:55Nasze karty zadaja po 1/2 dmg a wychodza miniony po 18

Tak, jeśli macie tylko karty zadające 1 dmg to słabo, ale to nie jest reguła w tej grze (chociaż twoje doświadczenia mogą świadczyć co innego). Pamiętaj, że np grając Tachyon możesz przekierować mocny damage z powrotem na tę kartę albo ją całkiem zablokować (to samo ma Visionary). Dodatkowo miniony Vossa możesz wykorzystać na własną korzyść (np. przy pomocy Absolute Zero konwertując lód lub ogień).
Wosho pisze: ↑07 paź 2019, 17:55Dalismy sobie spokoj i zagralismy z omnitronem i tutaj bylo znowu na luzie, kontrolowalismy wszystko i co wychodzi od razu ginelo wiec prawie zadne wyzwanie
To źle, że daliście sobie spokój - a kto uratuje świat?? Wybacz - taki żarcik nawiązujący jedynie do tego, że najważniejszy jest klimat

Jeśli Omnitron nie był żadnym wyzwaniem to pewnie nie przyszły jego najlepsze karty, np. Terraforming (niestety zależna od środowiska) albo Electro-Pulse Explosive? A jeśli jeszcze szukacie wyzwania to zagrajcie na poziomie advanced (każdy villain taki ma) - raczej nie będziecie w stanie w każdej turze zabijać wszystkiego. Poza tym jest też wersja Cosmic Omnitron - troszkę trudniejsza, a w trybie advanced - dużo trudniejsza. Wystarczy wydrukować dwie karty (villain character i villain rules) i złoczyńca grający dokładnie tą samą talią ma zupełnie inny styl.
Wosho pisze: ↑07 paź 2019, 17:55aczkolwiek gralem Wraithem i kilka groznych kart odsunalem na dol
No i znów pojawia się pytanie: podobała Ci się gra Wraithem? Czy może było za łatwo? Bo jeśli się nie podobało, to chyba ciężko będzie znaleźć jakieś lekarstwo i ta gra po prostu nie jest dla Ciebie...
Wosho pisze: ↑07 paź 2019, 17:55Rozumiem ze jesli na koniec tury ma wrzucic stworka z discardu ktory ma zdolnosc at the end of turn to juz to sie nie odpala bo triggery at the end of turn juz weszly? Zastosowalismy wykladnie z innych gier.
Tak jak Gambit powyżej napisał, triggery nadal się stosują. Nie wiem o jakich wykładniach mówisz, ale tak jak powiedziałem wcześniej, mechanika tej gry jest bardzo logiczna i nie ma tutaj interpretacji (aczkolwiek na początku można się w wielu miejscach pomylić, źle intepretując mało znane zasady).
Zasada jest taka: gdy masz end of turn to karty rozpatrujesz od lewej do prawej (tzn. tak jak weszły do gry, zaczynając od villain setup), i gdy podczas rozpatrywania jednej z tych kart, do gry wejdzie nowa, trafia automatycznie na koniec łańcuszka, a end of turn dalej trwa. Czyli np. "at the end of the villain turn, play the top card of the villain deck." - po przeczytaniu tego zdania zagrywasz kartę, rozpatrujesz co ona robi, następnie kończysz rozpatrywanie efektu początkowego i przechodzisz do następnej karty.
Podobnie jest z one-shotami, które wprowadzają kolejne one-shoty, np.:
jeden one-shot mówi: 1) play the top card of the villain deck 2) play the top card of the environment deck
najpierw wykonujesz efekt 1), rozpatrujesz zagraną kartę (jeśli to taki sam one-shot to też od razu wprowadza do gry nowe karty), a dopiero potem rozpatrujesz efekt 2) czyli coś na rodzaj rekurencji, jeśli ktoś jest zaznajomiony z określeniem.
Są jeszcze inne niuanse, np. masz efekt "destroy all ongoing cards" - niszczysz wszystkie karty i jeśli w trakcie jakiś efekt spowodował, że do gry weszły nowe karty ongoing, to je też od razu niszczysz (bo jesteś cały czas w trakcie rozpatrywania tego efektu), a to dlatego, że wszystko w sentinelsach dzieje się sekwencyjnie, tzn. nie ma jednoczesnych efektów.
Wyjątkiem są efekty statyczne takie jak "change the type of all damage to fire", bo jeśli w grze jest inny efekt mówiący "change the type of all damage to melee", to zwyczajnie gracze decydują który efekt jest tym wiążącym (bo kolejność jest dowolna) - ale nigdy nie będzie to jednocześnie type fire+melee
Wosho pisze: ↑07 paź 2019, 17:55Ogolnie wiec zawod :/ dziwnie slabe karty u bohaterow bossowie albo latwi albo w ch.. trudni

Przykro to słyszeć, ale z tymi dziwnie słabymi kartami to może być po prostu subiektywne odczucie - mogłeś mieć zupełnie inne oczekiwania co do systemu walki. Ja np. jestem zdania, że gdyby bohaterowie mieli zbyt mocne karty, to gra byłaby nudna i nie byłoby sensu jej rozkładać, bo wiem, że i tak wygram. Weź też pod uwagę to, że sporo rzeczy jest bardzo abstrakcyjnych - nie ma za dużo sensu, że taki prosty Baron Blade, który potrzebuje platform defensywnych, żeby mieć jakiekolwiek szanse - ma więcej HP niż każdy z bohaterów dostępnych w pudełku. To wszystko kwestia balansu - żeby gra nie skończyła się zbyt szybko ani nie ciągnęła zbyt długo. Też nie patrz na HP czy efekty damage jako typową walkę, czasami efekty trzeba tłumaczyć jakoś inaczej. Np. 10 HP platformy niekoniecznie oznacza, że ma ona jakieś punkty wytrzymałości i się przez nią próbujecie przebić, tylko może po prostu jest to czas wymagany na dezaktywację osłon? No bo mało sensu ma Psychic Damage od Visionary skierowany bezpośrednio w platformę? Chyba, że to jakaś telekineza?