Strona 2 z 3

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 06 kwie 2015, 11:15
autor: Fegat
No co Ty, daj ten przykład jak możesz :D

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 06 kwie 2015, 13:29
autor: MichalStajszczak
zbirone pisze:pora więc uzmysłowić sobie na co narażają gry bez prądu:

- na przysparzanie cierpienia innym
Jeśli wciągniesz w gry kilku znajomych, potem kolejnych, a wreszcie następnych to dojdzie wreszcie do sytuacji gdy inicjując któreś spotkanie jesteś zmuszony selektywnie podejść do sprawy doboru graczy.
Wydaje mi się, że przejawiasz zbytnią zarozumiałość przyjmując, że każda gra musi odbywać się z Twoim udziałem. Jeżeli wciągniesz w gry kilku znajomych, to jest duża szansa na to, że oni też zaczną wciągać w gry kolejnych swoich znajomych, w tym takich, których Ty nie znasz i będą mogli grać również bez Twojego zaszczytnego udziału. Zresztą zobacz, co napisałeś w następnym punkcie.
zbirone pisze: - na szok oksydacyjny
Coraz więcej ludzi wydaje coraz więcej pieniędzy na gry.
Nie wiem wprawdzie, co oznacza "szok oksydacyjny", ale skoro sam piszesz, że "coraz więcej ludzi wydaje coraz więcej pieniędzy na gry", to wśród tych ludzi mogą i powinni być Twoi znajomi. Nie ukrywam zresztą, że z mojego punktu widzenia to, że ludzie wydają coraz wiecej pieniędzy na gry, jest zjawiskiem jak najbardziej pozytywnym. :wink:
zbirone pisze:- na alienację
Publiczna deklaracja dorosłego obywatela w gronie niegrającym, że spędziło się pół soboty na "planszówkach" może wywołać na twarzach otoczenia grymas idiosynkrazji, ów spontaniczny grymas nieludzko wykrzywia twarze, gdyż ludzie dla ułatwienia sobie życia myślą stereotypowo a pula asocjacji w jakiej partycypują umysły większości jest ograniczona
Tego zdania, ze względu na nadmiar fachowych pojęć jeszcze bardziej nie rozumiem, ale skoro napisałeś, że udało Ci się wciągnąć w gry wielu znajomych, to siłą rzeczy liczba osób niegrających wśród Twoich znajomych powinna systematycznie maleć. Przy dużej liczbie osób grających w społeczeństwie, to właśnie osoby niegrające mogą poczuć się wyalienowane, nie rozumiejąc wtrącanych w rozmowy pojęć typu "worker placement" czy "territory control".
zbirone pisze:- na mniejszy dostęp do seksu
Jeśli chce się uwieść jakąś dziewczynę, niekoniecznie by założyć rodzinę, ale by wspólnie ściągać majtki - jedną z głupszych rzeczy jakie można zrobić na wstępie znajomości to zdradzić się z uzależnieniem od gier planszowych.
Z racji wieku nie jestem na bieżąco w tym temacie, ale z tego co pamiętam, za tzw. moich czasów, niewiasta nie interesująca się filatelistyką, dawała się czasami zaprosić na wspólne oglądanie kolekcji znaczków pocztowych. (A nawet jak się filatelistyką interesowała, to mogła być rozczarowana, jak to spotkanie ograniczyło się tylko do oglądania znaczków.) Jestem więc skłonny przypuszczać, że prezentacja kolekcji gier, a nawet rozegranie jakiejś gry może być teraz także wygodnym pretekstem do spotkania. Chyba, ze zwyczaje się aż tak zmieniły, że teraz dwie osoby (i to nie koniecznie odmiennej płci) umawiają sie po prostu na "wspólne ściąganie majtek". :shock:

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 06 kwie 2015, 14:50
autor: NTomasz
zbirone pisze: Chyba, ze zwyczaje się aż tak zmieniły, że teraz dwie osoby (i to nie koniecznie odmiennej płci) umawiają sie po prostu na "wspólne ściąganie majtek". :shock:
zwykła wieloletnia praktyka gimnazjalna zwana "nauką do przyry" - nic nowego :D

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 06 kwie 2015, 15:38
autor: vojtas
Legun pisze:Prawdziwy dramat zaczyna się dopiero wtedy, gdy pięciolatka, po i przed całym dniem na nartach, staje koło łóżka rodziców o 7 rano mówiąc "Nie chcę więcej spać, chcę z tatusiem grać!".
Przeurocze. :D

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 06 kwie 2015, 20:01
autor: Figas
zbirone pisze:- na szok oksydacyjny.
Nie wiem wprawdzie, co oznacza "szok oksydacyjny:
tu chyba chodzi o ekscytację po kupnie/przy otwieraniu nowej gry. I to jest coś co strasznie uzależnia. Im więcej kupujesz tym łatwiej wpaść w nałóg :-D
Ja się 10 razy zastanowię zanim usiądę z córka do pierwszej planszowki bo z tego co widzę jest to niebezpieczne i ultra kosztowne hobby. I mowie to całkiem poważnie. Ma swoje zalety ale wpottafi wciągnąć jak bagno. Ja juz przestałem namawiać znajomych na planszowki bo szkoda mi im tym głowę zawracać :-D

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 06 kwie 2015, 23:02
autor: lacki2000
Planszówki?
Obrazek
A tekst wyśmienity. Kilku słów nie zrozumiałem więc musi być dobry.

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 01:24
autor: zbirone
Dzięki za liczne komentarze, zaskoczyły mnie, bo raczej spodziewałem się dezaprobaty aniżeli afirmacji tematu, niemniej - niczym głowy państw UE aneksją Krymu - wyrażam głębokie zaniepokojenie.

Szczególnie tonem i miąższem niektórych wypowiedzi. Dopiero po kilkudniowym, wielogodzinnym maratonie alkoholowo-kulinarnym w Lords of Waterdeep ogarnąłem się tyle, by tu pisać, i zdumiało mnie jak wielu rzezimieszków, arcyłotrów odpowiedziało na mój post, jak wielu się tu rozbisurmaniło arogancko obnosząc się ze swoimi makabrycznymi praktykami. Pierwszy lepszy przykład? proszę spojrzeć na tę szokującą wypowiedź:
walkingdead pisze: Prawdziwy dramat zaczyna się dopiero wtedy, gdy pięciolatka, po i przed całym dniem na nartach, staje koło łóżka rodziców o 7 rano mówiąc "Nie chcę więcej spać, chcę z tatusiem grać!"
To dopiero ciężki dryl!
Do tego w szeregach złoczyńców znalazła się złoczyńczyni, która beztrosko wyznała, iż omotała swojego partnera, by pokornie wypełniał swą dolę "z miną unieszczęśliwionego dziecka". To są autentycznie przerażające wyznania.

Jedyne co w tym wszystkim - niczym światełko nadziei - nie pozwoliło mi utracić wiary w szczątkowe ślady moralności człowieka to fakt, że niektóre łobuzy (może targane wyrzutami sumienia) miały odwagę przyznać się do skali swych win, podając w systemie cyfr arabskich jak wielkie szkody wyrządzili społeczeństwu. Większość przestępców nie jest skłonna kajać się za swe winy (bojąc się dysonansu poznawczego), w tym kontekście docenić należy wyznania łapserdaków, którzy ogłosili, że w ten nałóg wciągnęli "10" czy wręcz "15" ofiar.

Sprytnie Legun zauważył, że jestem w pierwszym stadium choroby, lecz właśnie dlatego - chcąc z niej wyjść - gotów jestem głosić wiarę, że nie tylko mi się to może udać, ale także tym straceńcom, którzy mają w kolekcji już po pięć, dziesięć i więcej tytułów: nie traćcie nadziei. Małymi krokami, subordynacją, silną wolą i konsekwencją można wyjść z nałogu gier planszowych.

Jeśli ktoś z autopsji lub z obserwacji pomimo traumy może wyznać jak "gry bez prądu" wpłynęły na życie jego i jego bliskich to zachęcam do pisania.

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 08:17
autor: MichalStajszczak
Przykład z pięcioletnim dzieckiem podał Legun.

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 09:10
autor: Zet
zbirone pisze: Jeśli ktoś z autopsji lub z obserwacji pomimo traumy może wyznać jak "gry bez prądu" wpłynęły na życie jego i jego bliskich to zachęcam do pisania.
Przestałem grać na komputerze i zacząłem częściej spotykać się ze znajomymi.

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 09:25
autor: Fegat
Zet pisze:
zbirone pisze: Jeśli ktoś z autopsji lub z obserwacji pomimo traumy może wyznać jak "gry bez prądu" wpłynęły na życie jego i jego bliskich to zachęcam do pisania.
Przestałem grać na komputerze i zacząłem częściej spotykać się ze znajomymi.
Ja dokładnie to samo. Miesiąc temu postanowiłem całkowicie zrezygnować z gier komputerowych, a jestem niezłym maniakiem i osobą chyba uzależnioną... Od tego czasu 0 gier MMORPG, 0 gier online, kilka gier bez prądu i całkowicie nowe życie towarzyskie.

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 12:08
autor: sqb1978
U mnie odwrotnie, ale skutek ten sam. Przestały mnie bawić gry komputerowe, głównie z uwagi na brak wyzwań intelektualnych i coraz większe nastawienie na f/x kosztem głębi. Wróciłem nawet na chwilę do szachów. Aż nagle dostałem po gębie... rynkiem nowoczesnych gier planszowych.
Żyłem w zupełnej nieświadomości jak bogata, zróżnicowana i atrakcyjna jest oferta w tej branży :)

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 13:04
autor: Figas
Cóż oferta planszowkowa musi być bogata, kolorowa i zachęcajaca. Non stop musisz kupować :-D Szachy to kupisz raz i będziesz grał cale życie.

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 14:08
autor: LordMongo
Abstrahując od tego, że tekst otwierający wątek jest klasycznym, książkowym wręcz, przykładem intelektualno-językowego onanizmu popełnionego przez egocentrycznego osobnika o ewidentnych skłonnościach do ekshibicjonizmu, czyta się go całkiem nieźle... :)

Ej no, skoro autor spodziewał się dezaprobaty, a tu gdzie nie spojrzy to same "afirmacyje" i peany na cześć i chwałę, to trzeba wrzucić łyżkę dziegciu do tej beczki miodu, co by zaoszczędzić mu rozczarowania.... c'nie? :wink:

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 14:31
autor: walkingdead
zbirone pisze:
walkingdead pisze: Prawdziwy dramat zaczyna się dopiero wtedy, gdy pięciolatka, po i przed całym dniem na nartach, staje koło łóżka rodziców o 7 rano mówiąc "Nie chcę więcej spać, chcę z tatusiem grać!"
To nie moje słowa. Jedyny pięciolatek jakiego posiadam ma cztery łapy, niewyjściową psią mordę i nie komunikuje się z nami w języku człowieczym :) Że o graniu nie wspomnę :mrgreen:

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 15:23
autor: pendzik
Aparycje i specyficzne cechy anatomiczne można wybaczyć, ale że nie gra? To po co go trzymasz? :mrgreen:

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 15:48
autor: Bea
pendzik pisze:Aparycje i specyficzne cechy anatomiczne można wybaczyć, ale że nie gra? To po co go trzymasz? :mrgreen:
Bo mój na ten przykład gra, a owszem. Jak tylko jakaś karta spadnie pod stół, to od razu w nią gra! :twisted:

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 16:07
autor: zedd
walkingdead pisze:To nie moje słowa. Jedyny pięciolatek jakiego posiadam ma cztery łapy, niewyjściową psią mordę i nie komunikuje się z nami w języku człowieczym :) Że o graniu nie wspomnę :mrgreen:
pendzik pisze:Aparycje i specyficzne cechy anatomiczne można wybaczyć, ale że nie gra? To po co go trzymasz? :mrgreen:
Może zjada koty? Niezwykle wartościowa cecha jeśli któryś z graczy jest alergikiem. Aparycja ma wtedy zdecydowanie drugorzędne znaczenie, chyba, że rozważamy rozmiar zębisk :twisted:

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 16:14
autor: Trampon
Fegat pisze:
Zet pisze:
zbirone pisze: Jeśli ktoś z autopsji lub z obserwacji pomimo traumy może wyznać jak "gry bez prądu" wpłynęły na życie jego i jego bliskich to zachęcam do pisania.
Przestałem grać na komputerze i zacząłem częściej spotykać się ze znajomymi.
Ja dokładnie to samo. Miesiąc temu postanowiłem całkowicie zrezygnować z gier komputerowych, a jestem niezłym maniakiem i osobą chyba uzależnioną... Od tego czasu 0 gier MMORPG, 0 gier online, kilka gier bez prądu i całkowicie nowe życie towarzyskie.
Wszystko to można pewnie osiągnąć innymi sposobami. Ale dzięki planszówkom taka zmiana jest łatwiejsza i przyjemniejsza (ostatecznie - to tylko zmiana nałogu, a nie całkowity odwyk :D ).

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 18:50
autor: Fegat
Trampon pisze: Wszystko to można pewnie osiągnąć innymi sposobami. Ale dzięki planszówkom taka zmiana jest łatwiejsza i przyjemniejsza (ostatecznie - to tylko zmiana nałogu, a nie całkowity odwyk :D ).
Ciii....

Ale po sprzedaży kont z gier internetowych, zostało jeszcze sporo $ na planszówki :lol:

Na razie rodzina i dziewczyna są zadowoleni z zamiany, podobno jestem mniej agresywny :lol:. Zdrowotnie też jest lepiej, bo nie siedzę 16 godzin dziennie na kompie a po 8-9 (niestety pracuję i uczę się na komputerze...) ;). Oczy odpoczywają, ręka znowu zaczęła malować, co prawda w innej skali ale jednak :P Jedyne co jest smutne, to, że w planszówki gram/gramy raz w tygodniu... Niestety żaden z bliskich znajomych, dziewczyna, nie ma ochoty na Wojnę O Pierścień czy rundę Descenta. Od czasu do czasu ze szwagrem gramy w World of Tanks Rush albo sztukę wojny i tyle...

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 18:54
autor: nahar
zedd pisze:
walkingdead pisze:To nie moje słowa. Jedyny pięciolatek jakiego posiadam ma cztery łapy, niewyjściową psią mordę i nie komunikuje się z nami w języku człowieczym :) Że o graniu nie wspomnę :mrgreen:
pendzik pisze:Aparycje i specyficzne cechy anatomiczne można wybaczyć, ale że nie gra? To po co go trzymasz? :mrgreen:
Może zjada koty? Niezwykle wartościowa cecha jeśli któryś z graczy jest alergikiem. Aparycja ma wtedy zdecydowanie drugorzędne znaczenie, chyba, że rozważamy rozmiar zębisk :twisted:
Moja siedmiolatka tegoż gatunku co wspomniany posiadacz "niewyjściowej" mordy zjada koty. I też gra - w Wysokie Napięcie. Uran okazał się zupełnie nieodporny na zębiska.

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 19:11
autor: walkingdead
Dzięki, dzięki. :mrgreen: Właśnie mi uświadomiliście, że mam w domu "bezużytecznego pasożyta".

Stosunek do gier (i życia generalnie) najlepiej widać na załączonym obrazku:
Obrazek

:roll: :mrgreen:

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 22:44
autor: AiS
Kapitalny i jakże życiowy tekst.
sqb1978 pisze:Ktoś chyba nie domknął bramy w Eldritch horror ;)
LUB...

...kolorowe cukiereczki (cukry złożone) nie były cukiereczkami a znacznikami z "Pandemii".

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 23:09
autor: romeck
walkingdead pisze:Dzięki, dzięki. :mrgreen: Właśnie mi uświadomiliście, że mam w domu "bezużytecznego pasożyta"
Czy ja widzę megagroźnego bulteriera-zabójcę? :P Boski! Zyskałaś fana, a nawet dwoje. :)

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 07 kwie 2015, 23:26
autor: MichalStajszczak
Dyskusja schodzi na psy :twisted:

Re: 4 powody by nie przyznawać się do grania w planszówki

: 08 kwie 2015, 00:10
autor: zbirone
Natknąłem się dziś przypadkowo na info, że sześcioboczne kostki z oczkami od 1 do 6 odkryto w wykopaliskach po cywilizacji doliny Indusu, tu fotka z Harappy :

Obrazek

Do dziś nie ustalono jakiego używali języka, nie odszyfrowano ich pisma, nie ustalono jednoznacznie jaki lud tę cywilizację stworzył i jak dokładnie uległa zniszczeniu, ale zostało po nich między innymi to co na zdjęciu powyżej.

Czyli oddając się nabożeństwu gier, rozgrywając kosmiczne starcie w Eclipse używacie przedmiotu istniejącego w swojej niezmienionej formie dłużej niż każda z współcześnie praktykowanych religii świata. Nie dziwne, że to zbiera takie żniwo :wink: