A wpieprzaj się,Draguś pisze: Przepraszam, że isę troszkę wpieprzam miedzy wódkę a zakąskę, ale dlaczego na tym forum gdy ktos słyszy "kostki" to go szlag chce trafić? Nigdy nei słyszałem, by ludziom przeszkadzały mechanizmy randomizacji - o nadmiernej losowości (jako wadzie) takiego np. Magica (karcianka czyli przecież mnóstfffffffo losowości) czy bitewniaków (z całymi workami małych kosteczek). Nigdy. Dziwne.

Co do kostek pewne decyzje zapadły już wcześniej, sporo wynika też z mechaniki samej gry.
Pierwowzór był mechanicznie partią ślimaczących się szachów. Mnie również brakowało w samej rozgrywce pewnego elementu zaskoczenia, konieczności kalkulowania ryzyka i zarządzania stratami kiedy coś idzie nie po naszej myśli.
Najpierw wziąłem się za usprawnienie dowodzenia, tak aby gracze się nie klinczowali i nie marnowali czasu na kalkulację miliona posunięć.
Wprowadzone zmiany: w dowodzeniu, formie siatki mapy spowodowały znaczne przyśpieszenie. Nie chciałem wygospodarowanych w ten sposób zysków w tempie rozgrywki rozmienić na drobne przez kościany system walki, modyfikatory rzutów i hitpointy. Dlatego zdecydowałem, tak jak pisałem wcześniej, że na razie pozostanę przy zasadzie "trafiony - zatopiony". W takie sytuacji wybór kart jako elementu losowego, którym trzeba zarządzać, a przynajmniej brać pod uwagę wydaje się być sensowny.
Jasne, nadal mam pewne wątpliwości, czy to słuszna decyzja, ale na razie biorę na klatę jej konsekwencje.
Lubię kości, nie specjalnie brzydzę się mechanikami opartymi na kościach, podobnie jak w przytaczanym wątku zgadzam się, że zarządzanie ryzykiem w mechanizmach bitewnych opartych na kościach jest daleko bardziej zaawansowane od typowych kalkulacji w eurograch (nie lubię tego podziału, ale jestem leniwy). Ale tutaj nie widzę dla nich zastosowania.
Problem w tym, że przy swoistej prostocie tej gry, te zaawansowane mechaniki, byłyby strasznie niewygodną naroślą - gra nie aspiruje do bycia pełnoprawnym bitewniakiem. Jest, porównując ciężar i w ogólne założenia, znowu się powtórzę - swoistym kuzynem Memoir'44 - tylko na morzu.

Tak więc mam teraz: zestaw jednostek, z ich bazowymi zdolnościami do poruszania się i ataku, oraz talię kart rozkazów i wydarzeń. Jeśli będą się teraz dokonywały jakieś zmiany w mechanizmach randomizacji to będą dotyczyć:
- zmian w ilości kart na ręce (teraz są trzy)
- kart dociąganych co rundę na rękę (teraz jedna)
- ilości kart, które można zagrać każdy gracz w rundzie (teraz jest jedna)
- typów kart (obecnie dwa: wydarzenia i rozkazy)
w chwili obecnej karty wydarzeń zagrywa się zamiast ruchu jednostką - modyfikują one pewne elementy gry trwale (dłużej niż jedna runda, lub dopuszczają czasowe ignorowanie jakiejś zasady)
a karty rozkazów zagrywa się przy okazji poruszania jednostką i modyfikują one chwilowo tylko możliwości tej jednostki, lub liczbę poruszanych w danej turze jednostek)
Dzisiaj zdjąłem z drukarki kolejny komplet figurek. Kolejny prototyp pójdzie do ludzi.
Mam do przeczytania jakieś 4000 stron literatury historycznej.
Jestem w trakcie opracowywania 20 scenariuszy, każdy scenariusz będzie wprowadzał zestaw dodatkowych kart wydarzeń (około 10) Oraz kart dowódców - Karty z historycznymi postaciami dowódców tamtego okresu. Każdy z nich będzie, zgodnie ze swoim zestawem scenariuszy, wprowadzał pewne startowe modyfikacje (więcej aktywacji w turze, więcej kart dowodzenia, lub stałą akcję - dostępną raz na rundę)
Ale na dyskusję o emocjach w grze zawsze znajdę czas - ostatecznie to te emocje "robią" grę i sprawiają, że wracamy.