GRY-PLANSZOWE.pl

Jeżeli mialaby być tegoroczną nowością to raczej "W roku Olimpiady"

Gra mnie totalnie zauroczyła. Z każdą partią zyskuje coraz więcej w moich oczach .

Ale zaczynam dostrzegać pewną dominującą strategię i niepokojącą prawidłowość - bardzo często wygrywa gracz, który otwiera grę zestawem mnich + wojownik (najwyższa inicjatywa), po czym kupuje duży przywilej. Dwoję się i troję żeby z kimś takim wygrać, ale zazwyczaj przegrywam o jakieś 10 pkt... Nie twierdzę, że to jedyny słuszny sposób grania, ale w partiach online zauważyłem, że to "standardowe" rozpoczęcie wśród doświadczonych graczy. Dałoby się to wprawdzie skontrować budując od razu nowy pałac i zatrudniając dwórkę (co również daje 2 pkt co turę), ale w tej konfiguracji zostajemy mocno z tyłu na torze inicjatywy.

Chyba zależy to od wielu czynników - min. ułożenia wydarzeń i taktyki przeciwników

Oczywiście jeżeli sam nie kupisz przywileju, to przez całą grę rzeczywiście jesteś 24 punkty w plecy - i to może być ciężko nadgonić
ale kupują przywilej w "lutym" już ta jego przewaga to tylko 2 punkciki i inicjatywa, a mamy wydajniejszych, bardziej potrzebnych pomagierów

Edit:
w moim "kółeczku" zazwyczaj szukamy dwójki pierwszych postaci z tax debtorem w zestawie (kasa jest ważna w tej grze - w szczególnym przypadku pozwala na posiadanie dużo więcej niż dwóch przywilejów)

Narobiliście mi smaka na Wrokasmoka. Idę odkurzyć pudełko.

Straszliwie to dobre... I że tak powiem - uruchamia te same zwoje mózgowe co Caylus (a przynajmniej takie mam odczucia ). Nie ukrywam, ze uwielbiam taki typ kombinowania w grach.

/swoją drogą (nie chcę już przenosić dyskusji do innego działu) - przy remisie za drugie miejsce podczas Festiwalu Smoka obaj gracze dostają 3 pkt?

warlock pisze:/swoją drogą (nie chcę już przenosić dyskusji do innego działu) - przy remisie za drugie miejsce podczas Festiwalu Smoka obaj gracze dostają 3 pkt?

Z instrukcji:

Uwaga: Jeżeli kilku graczy remisuje o pierwsze miejsce, to wszyscy oni otrzymują po 6
punktów zwycięstwa. Drugi gracz wciąż otrzymuje 3 punkty. Gracz bez sztucznych ogni
nie może otrzymać żadnych punktów. Race na żetonach pirotechników nie liczą się podczas
tego wydarzenia.

Zatem myślę, że analogicznie przy remisie za drugie miejsce, obaj gracze otrzymują po 3 punkciory.

Z pamiętnika gracza: wieczór pt. "One Bitch Army" aka "Daenerys Targaryen & The Dragons".



Tak, to jest sytuacja z końcowego podliczania. Tak, moje to to na dole obrazka. Tak, grałem zielonym.

Ktoś się komuś podłożył

A czemu tak uważasz i dlaczego jesteś w błędzie?

Nieźle!
Zawsze uważałem że gra jest tak dobrze zbalansowana, że można wygrać na wiele przeróżnych sposobów, ale takiej skrajności przyjętych taktyk jeszcze chyba nie widziałem

Coś podobnego...!

W ROKU SMOKA - recenzja

Tak przy okazji polskiej premiery.

Tak na marginesie - grał ktoś z mini dodatkami? Zastanawiam się czy nie nabyć nowej edycji. Starej wprawdzie nic a nic nie brakuje, ale dodatki wyglądają dość smakowicie (szczególnie super-wydarzenia).

warlock pisze:Tak na marginesie - grał ktoś z mini dodatkami? Zastanawiam się czy nie nabyć nowej edycji. Starej wprawdzie nic a nic nie brakuje, ale dodatki wyglądają dość smakowicie (szczególnie super-wydarzenia).

Wielki Mur jest w porządku - z jednej strony daje nowe możliwości, czasem będąc kołem ratunkowym, z drugiej zaś trzeba pilnować budowania tego muru, więc kłuje szpileczką w plecki. Ciekawe czy w nowej edycji przewidziano na planszy miejsce dla tego muru - jeśli nie, to fatalnie.

Z kolei te dodatkowe wydarzenia są w mojej opinii zupełnie niepotrzebne. Dosztukowane mocno na siłę i w ogóle nie mam ochoty dołączać tego do gry.

Do grania głównie w dwie osoby kupować?

Napisałem trzy posty wyżej w recenzji co myślę o wariancie dwuosobowym .

Recenzję czytałem już wczoraj:). To ona mnie zmusiła do tego pytania, liczyłem jeszcze na opinie innych osób które grały.

warlock napisał (jak zwykle) świetną recenzję, choć moim zdaniem przestroga na końcu jest wyolbrzymiona, bo w końcu każdemu przy stole doskwiera ciasnota i niedobory ("ciągła konieczność ustalania priorytetów i kontroli strat" - idealne streszczenie charakteru rozgrywki). Gdy opowiadałem żonie o W roku Smoka, też porównałem je do karmienia w Agricoli - różnica jest taka, że w Agricoli można złapać oddech, a tutaj do końca z czegoś trzeba rezygnować.

Moim zdaniem rozgrywka na 2 graczy i na więcej osób to dwie różne pozycje. W partiach wieloosobowych mamy więcej planowania długofalowego i sporo szans na wykonanie zagrań zaskakujących, sprytnych, zaś partia 2-osobowa bliższa jest grze logicznej, gdzie kluczowa jest uważna obserwacja sytuacji zarówno u siebie, jak i u przeciwnika, a rywalizacja opiera się na próbach wzajemnego zapędzenia się w ślepy zaułek, z którego rywal może podjąć tylko jedną decyzję. W mojej ocenie to nie wada - to po prostu inna gra.

W roku smoka można wypróbować online (na BGA) lub z AI na komputerze (bez instalacji, przez przeglądarkę - https://boardgamegeek.com/filepage/3569 ... ftware-v10). Obie wersje na podstawie pierwszego wydania, bez dodatków.

@tomb dzięki za poświęcony czas.

Masz rację, że być może za bardzo straszę tą grą, ale mam po prostu cały czas przed oczami ludzi, którzy szukają "drugich zamków". A W Roku Smoka to skrajnie odmienna gra. No i mimo wszystko uważam, że jest bardzo stresująca i wymagająca.

Co więcej, współczesny eurogracz maluje mi się raczej jako "miłośnik Pól Arle" niż "fan Agricoli" - czyli dużo fajnych wyborów, mała presja, otwartość. Nie chcę, żeby ludzie się tu nacięli i rozczarowali . A jak zagrają i stwierdzą, że "ee, nie jest tak źle", to ok - lepiej niech to działa w tę stronę.

Zastanawiałem się czy wystawić tej grze 8 czy 9 w skali BGG. Może 9 to za dużo. Ale stwierdziłem, ze jest na tyle wyjątkowa i tak bardzo lubię do niej wracać, że źle się będę czuł z "ósemką" na końcu tekstu .

A mnie po przeczytaniu (a miło się to czyta) zastanawia jak to jest z tą regrywalnością. Bo z jednej strony piszesz, że jest ona spora ponieważ przy różnych układach kafli startowych trzeba obrać różną strategię (i jest to plus gry). Potem w neutralach czytam, że jest minimalna losowość (co mi się od razu przekłada na regrywalność), a na końcu w minusach czytam, że dobrzy gracze i tak przeważnie zaczynają identycznie partie co znów sugeruje pewną schematyczność czyli przeciwieństwo regrywalności .

detrytusek pisze:A mnie po przeczytaniu (a miło się to czyta) zastanawia jak to jest z tą regrywalnością. Bo z jednej strony piszesz, że jest ona spora ponieważ przy różnych układach kafli startowych trzeba obrać różną strategię (i jest to plus gry). Potem w neutralach czytam, że jest minimalna losowość (co mi się od razu przekłada na regrywalność), a na końcu w minusach czytam, że dobrzy gracze i tak przeważnie zaczynają identycznie partie co znów sugeruje pewną schematyczność czyli przeciwieństwo regrywalności .

Już tłumaczę:
- Szachy mają zerową losowość i taki sam układ startowy, a ostatnia rzecz jaką o nich bym powiedział to to, że nie są regrywalne . Muszę tu podkreślić ogromną rolę układu wydarzeń na torze - to TOTALNIE wymusza zmianę podejścia do gry. A jak dorzucisz jeszcze fakt, że rywale non stop Ci przeszkadzają i musisz walczyć również z nimi o akcje/inicjatywę, to już w ogóle masz grę na całą masę rozgrywek. No i w W Roku Smoka jest bardzo dużo dróg punktowania do eksplorowania .
- mocny gracz zwykle robi podobny ruch otwarcia, ale to co jest dalej musi być już "rzeźbione" w oparciu o wydarzenia, a te zawsze będą w innej kolejności. Poza tym po zmianie zasad (podbiciu ceny przywileju z 6 na 7) ten ruch otwarcia nie jest już możliwy do zrealizowania .

Szachy są tu nielicznym wyjątkiem z powodu ogromnej ilości kombinacji w trakcie gry. Przeciętnie gra planszowa ma kilkukrotnie mniej ruchów (na gracza) i ich kombinacji. Dlatego tam ta regrywalność jest ogromna. Ale ok rozumiem już co masz na myśli

Pytanie do tych którzy kupili nowe polskie wydanie gry: czy źle przycięte żetony do problem globalny czy tylko Wookie w swoim egzemplarzu recenzenckim miał pecha? A jeśli całe wydanie ma taki problem to co na to Rebel?

Miałem właśnie kupować grę, ale teraz sam nie wiem, mnie takie błędy wydawnicze przeszkadzają, przypomina się casus źle wyciętych kafli w Tikalu... (a tutaj wygląda to jeszcze gorzej)

vincentblack pisze:Pytanie do tych którzy kupili nowe polskie wydanie gry: czy źle przycięte żetony do problem globalny czy tylko Wookie w swoim egzemplarzu recenzenckim miał pecha? A jeśli całe wydanie ma taki problem to co na to Rebel?

Nie oglądam Wookiego, ale u mnie wszystkie żetony są ok.

romeck pisze:

warlock pisze:Tak na marginesie - grał ktoś z mini dodatkami? Zastanawiam się czy nie nabyć nowej edycji. Starej wprawdzie nic a nic nie brakuje, ale dodatki wyglądają dość smakowicie (szczególnie super-wydarzenia).

Wielki Mur jest w porządku - z jednej strony daje nowe możliwości, czasem będąc kołem ratunkowym, z drugiej zaś trzeba pilnować budowania tego muru, więc kłuje szpileczką w plecki. Ciekawe czy w nowej edycji przewidziano na planszy miejsce dla tego muru - jeśli nie, to fatalnie.

Z kolei te dodatkowe wydarzenia są w mojej opinii zupełnie niepotrzebne. Dosztukowane mocno na siłę i w ogóle nie mam ochoty dołączać tego do gry.

- Na planszy nie ma niestety miejsca na Wielki Mur, co trochę mierzi.
- Sam dodatek WM bardzo dobry. Wprowadza dodatkowe możliwości wybrnięcia z kłopotliwej sytuacji i zarobienia kilku punktów. Dzięki temu niektóre zagrania nie są już tak oczywiste.
- Dodatek Wielkie Wydarzenia może być. Zawsze to jakiś dodatkowy aspekt, który trzeba wziąć pod uwagę. A że jest ich sporo, to może się zrobić naprawdę ciekawie (mam nadzieję).
- Na duży plus zmiana ceny dużego przywileju z 6 na 7, co sprawia, że nie da rady kupić go już w pierwszej rundzie.
- U mnie żetony akcji z nierównymi rewersami, ale nie ma to wpływu na rozgrywkę.