Źle się wyraziłem, zaoszczędziłem kilkaset złotych na koszulkach do wszystkich gier, ale obecnie nie mam tych pieniędzy, gdybym jednak wcześniej zakoszulkował wszystkie karty, to teraz byłbym mocno na minusie z finansami. Gry ,w które grywam mają zwykle koło 250 kart w różnych rozmiarach (eldritch horror, battlestar, mage knight) i za pieniądze na nich zaoszczędzone można kupić z pół dobrej planszówki.Jacek_PL pisze:Nie mogłem się powstrzymać: więc właściwie w jakim celu powstał ten temat ?Shakq pisze:Problemem z koszulkowaniem kart jest to, że obecnie z pieniędzy zaoszczędzonych na koszulkach mogę kupić z 5 battlestarów. Do tej pory żadna gra nie doznała u mnie wiekszych uszkodzeń mimo braku koszulek i po prostu taniej mi wychodzi kupić nowy egzemplarz w razie uszkodzenia niż kupować tony koszulek.
Zalane karty do gry
Re: Zalane karty do gry
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8801
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2710 times
- Been thanked: 2396 times
Re: Zalane karty do gry
Ja wyrobiłem sobie nawyk kupowania koszulek bez okazji. Tu paczka koszulek do zamówienia, tam dwie paczki żeby mieć darmową wysyłkę i się zbiera. Na dzień dobry zakoszulkowałem Allena oraz Predators (600 i 700 kart). Całe BSG mam w koszulkach FFG... Da się ![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Re: Zalane karty do gry
Mój Battlestar już dwa razy przeszedł chrzest piwem, ale wszystko zakoszulkowane i wyszedł z tych superkryzysów bez szwanku ![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Re: Zalane karty do gry
Jeżeli karty i tak pójdą do kosza, można spróbować tak:
Zraszacz do kwiatków i moczysz ponownie wszystkie zniszczone karty.
Rozkładasz je na blasze do pieczenia, przygniatasz czymś ciężkim.
Ustawiasz temperaturę 40 stopni z termoobiegiem i spokojnie czekasz, aż będą totalnie suche.
Jeżeli masz obawy przed pieczeniem całej talli, spróbuj wcześniej na pojedynczej karcie.
Zraszacz do kwiatków i moczysz ponownie wszystkie zniszczone karty.
Rozkładasz je na blasze do pieczenia, przygniatasz czymś ciężkim.
Ustawiasz temperaturę 40 stopni z termoobiegiem i spokojnie czekasz, aż będą totalnie suche.
Jeżeli masz obawy przed pieczeniem całej talli, spróbuj wcześniej na pojedynczej karcie.
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
-
- Posty: 1307
- Rejestracja: 25 mar 2007, 18:06
- Lokalizacja: Częstochowa
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 36 times
Re: Zalane karty do gry
Przyznaję że napisałem swój post zupełnie złośliwie, bo tłumaczenie kolegi było podobne do tłumaczenia się osób "oszczędzających" na wszelkiego rodzaju ubezpieczeniach (od razu zaznaczam, że moim zdaniem nie wszystkie ubezpieczenia mają sens, ale jest sporo takich gdzie ryzyko jest zbyt duże żeby sobie je odpuścić). Ja kupuje koszulki do gier, bo nie chcę żeby się zniszczyły, tłumaczenie że oszczędzając na koszulkach będę sobie mógł kupić nowy egzemplarz do mnie jednak nie przemawiają, z dwóch powodów: pierwszy taki trochę subiektywny, jakoś nie jestem przekonany żeby kupować dwa razy tę samą grę, wolałbym kupić coś podobnego ale innego, drugi powód, a jak by to był Starcraft to niby jak bym sobie miał teraz kupić nowy egzemplarz ?
Niestety bardziej pomocny nie będę, bo piwo się już rozlało
a doświadczeń z prasowaniem kart nie mam i przy okazji przepraszam za bycie złośliwcem.
Niestety bardziej pomocny nie będę, bo piwo się już rozlało
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
-
- Posty: 2463
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 286 times
Re: Zalane karty do gry
Zgoda z przedmówcą. Często na forach się spotykałem ze stwierdzeniem, że po co koszulkować jak na wszystkich grach koszt się zwiększy x2, a jak się zniszczy to można kupić grę nową.Jacek_PL pisze:Przyznaję że napisałem swój post zupełnie złośliwie, bo tłumaczenie kolegi było podobne do tłumaczenia się osób "oszczędzających" na wszelkiego rodzaju ubezpieczeniach (od razu zaznaczam, że moim zdaniem nie wszystkie ubezpieczenia mają sens, ale jest sporo takich gdzie ryzyko jest zbyt duże żeby sobie je odpuścić). Ja kupuje koszulki do gier, bo nie chcę żeby się zniszczyły, tłumaczenie że oszczędzając na koszulkach będę sobie mógł kupić nowy egzemplarz do mnie jednak nie przemawiają, z dwóch powodów: pierwszy taki trochę subiektywny, jakoś nie jestem przekonany żeby kupować dwa razy tę samą grę, wolałbym kupić coś podobnego ale innego, drugi powód, a jak by to był Starcraft to niby jak bym sobie miał teraz kupić nowy egzemplarz ?
Niestety bardziej pomocny nie będę, bo piwo się już rozlało :) a doświadczeń z prasowaniem kart nie mam i przy okazji przepraszam za bycie złośliwcem.
Autor tematu też do tego tak podszedł, z tego co wcześniej pisał to na wszystkich grach oszczędził tyle że może spokojnie kupić drugą kopię Battlestara. W takim przypadku ja bym szukał tańszej używki na forum.
Co do wymiany to nie wiem jak Galakta do tego podejdzie. Wady fabryczne wymieniają co wiem z doświadczenia. Zniszczenia dokonane w trakcie użytkowania? W sumie ciekawe jak do tego podejdą.
- Gizmoo
- Posty: 4127
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2686 times
- Been thanked: 2599 times
Re: Zalane karty do gry
Otóż to. Ludzie zapominają, że gry planszowe bardzo rzadko mają reprint (kilka hitów na krzyż spośród tysiąca tytułów wydanych rocznie).Jacek_PL pisze:jak by to był Starcraft to niby jak bym sobie miał teraz kupić nowy egzemplarz ?
I nagle bezcenna gra jest nie do odzyskania. A później płacz i sprawdzanie cen na E-bayu. I nagle szok - To ta gra kosztuje obecnie 300 dolców!? Czemu nie kupiłem koszulek za 5zł...
![Neutral :|](./images/smilies/icon_neutral.gif)
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Zalane karty do gry
przekąsek przy grze nie jemy, tak samo jak przy niczym innym w zasadzie. Ale ja nie o tym - może grasz na stole kuchennym z krzesłami - ja kupiłem stół z obniżanym blatem i dwie kanapy, z których nie ma problemu sięgnąć po kufel lub butelkę. No ale właśnie -dla mnie "przy stole" to się spożywa posiłek, granie to nie jest część etykiety "przy stole". A zakoszulkowanie kart nie chcroni przed rozlaniem piwa na planszę, żetony etc, więc skoro nie lubię koszulek i tak, to wolę stawiać piwo obok stołu.Curiosity pisze:Wiesz co, to ja mam w nosie taką zasadę. Już wolę zakoszulkować karty i pozwolić gościom na normalne zachowywanie się przy stole.kwiatosz pisze:Ja mam taką zasadę, że pijący piwo siadają na kanapie przy ścianie i stawiają butelkę na ziemi między kanapą a ścianą właśnie
Ej, serio? Na podłogę? Przekąski też jecie z podłogi?
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Zalane karty do gry
Ja nie koszulkuję kart do gier i nie będę tego robił NIGDY. Z tego samego powodu, z którego nie zakładam pokrowców na fotele samochodu. To ma mi służyć i to JA mam się cieszyć z tego jak dana rzecz wygląda i jaka jest w dotyku, a nie przez kondoma. Dbam o rzeczy jak nikt inny i pomimo braku koszulek moje gry zużywają się bardzo powoli. A przecież zużycie to naturalna kolej rzeczy. Co z tego, że zakoszulkuję karty, skoro wyciera mi się pudełko, niszczy plansza, gniecie instrukcja, uszkadzają znaczniki itp. To nie muzeum. Mnie cieszy gra w takiej formie, w jakiej przewidział ją projektant, a jej zużycie pokazuje, że ona żyje a nie stoi na półce.
Takie mam podejście i jest mi z tym dobrze. A może miałbym koszulkować grę po to, aby nowiuteńki egzemplarz ewentualnie korzystniej sprzedać? To dopiero byłaby logika inaczej. Męczyć się po to, aby ktoś inny miał ładniejszą grę?
A może rozdawać ludziom gumowe rękawiczki, zanim usiądą do stołu? Wierzcie mi lub nie, ale osoby, które przychodzą zagrać, a widzą, że muszą się obchodzić ze wszystkim jak z nitrogliceryną, one nie bawią się najlepiej, gdyż się zwyczajnie stresują. Trochę mi zajęło, aby to zrozumieć.
Poza tym, nawet najlepsza gra i tak kiedyś przestanie być grana, bo się znudzi, albo pojawią się do grania inne, nowe. A do grobu tego wszystkiego nie zabiorę.
Pijemy piwo przy grze i uważamy, ale bez kurde przesady.
Takie mam podejście i jest mi z tym dobrze. A może miałbym koszulkować grę po to, aby nowiuteńki egzemplarz ewentualnie korzystniej sprzedać? To dopiero byłaby logika inaczej. Męczyć się po to, aby ktoś inny miał ładniejszą grę?
A może rozdawać ludziom gumowe rękawiczki, zanim usiądą do stołu? Wierzcie mi lub nie, ale osoby, które przychodzą zagrać, a widzą, że muszą się obchodzić ze wszystkim jak z nitrogliceryną, one nie bawią się najlepiej, gdyż się zwyczajnie stresują. Trochę mi zajęło, aby to zrozumieć.
Poza tym, nawet najlepsza gra i tak kiedyś przestanie być grana, bo się znudzi, albo pojawią się do grania inne, nowe. A do grobu tego wszystkiego nie zabiorę.
Pijemy piwo przy grze i uważamy, ale bez kurde przesady.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
-
- Posty: 2463
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 286 times
Re: Zalane karty do gry
Nie myślałem o tym do tej pory ale to jest świetny pomysł. Każę się skremować razem z kolekcją : )romeck pisze:A do grobu tego wszystkiego nie zabiorę.
W końcu jeżeli się będzie miało wieczność to będzie chyba najlepszy czas żeby grać w planszówki, bo w życiu ziemskim tego czasu na granie ciągle mało : /
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Zalane karty do gry
Ja tam czasami wolę przesadzać niż później żałować. Miałam już trzy przypadki rozlania piwa na stół: Raz na Cavernę - dzięki szybkiej akcji osuszania elementy dało się uratować, ale wyglądało to strasznie. Drugi raz Summoner Wars - mino ze w koszulkach, karty się zniszczyły, nie dało się ich uratowaćromeck pisze: Pijemy piwo przy grze i uważamy, ale bez kurde przesady.
![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
- karawanken
- Posty: 2365
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 19:53
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 75 times
- Been thanked: 98 times
Re: Zalane karty do gry
Pozostaje mi tym napisać, że zgadzam się w 100%.romeck pisze:Ja nie koszulkuję kart do gier i nie będę tego robił NIGDY. Z tego samego powodu, z którego nie zakładam pokrowców na fotele samochodu. To ma mi służyć i to JA mam się cieszyć z tego jak dana rzecz wygląda i jaka jest w dotyku, a nie przez kondoma. Dbam o rzeczy jak nikt inny i pomimo braku koszulek moje gry zużywają się bardzo powoli. A przecież zużycie to naturalna kolej rzeczy. Co z tego, że zakoszulkuję karty, skoro wyciera mi się pudełko, niszczy plansza, gniecie instrukcja, uszkadzają znaczniki itp. To nie muzeum. Mnie cieszy gra w takiej formie, w jakiej przewidział ją projektant, a jej zużycie pokazuje, że ona żyje a nie stoi na półce.
Takie mam podejście i jest mi z tym dobrze. A może miałbym koszulkować grę po to, aby nowiuteńki egzemplarz ewentualnie korzystniej sprzedać? To dopiero byłaby logika inaczej. Męczyć się po to, aby ktoś inny miał ładniejszą grę?
A może rozdawać ludziom gumowe rękawiczki, zanim usiądą do stołu? Wierzcie mi lub nie, ale osoby, które przychodzą zagrać, a widzą, że muszą się obchodzić ze wszystkim jak z nitrogliceryną, one nie bawią się najlepiej, gdyż się zwyczajnie stresują. Trochę mi zajęło, aby to zrozumieć.
Poza tym, nawet najlepsza gra i tak kiedyś przestanie być grana, bo się znudzi, albo pojawią się do grania inne, nowe. A do grobu tego wszystkiego nie zabiorę.
Pijemy piwo przy grze i uważamy, ale bez kurde przesady.
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Zalane karty do gry
Pisząc "uważamy" miałem na myśli właśnie najprostsze środki zapobiegawcze, typu kufel czy osobny stolik. Tak czy siak rozlanie piwa jest niefajne w każdym przypadku, nie tylko w sąsiedztwie gry.Bea pisze:Ja tam czasami wolę przesadzać niż później żałować. Miałam już trzy przypadki rozlania piwa na stół: Raz na Cavernę - dzięki szybkiej akcji osuszania elementy dało się uratować, ale wyglądało to strasznie. Drugi raz Summoner Wars - mino ze w koszulkach, karty się zniszczyły, nie dało się ich uratowaćromeck pisze: Pijemy piwo przy grze i uważamy, ale bez kurde przesady.. Trzeci raz na pusty stół, tuż po złożeniu Evo. Mam już po prostu awersję do picia piwa (szczególnie w wysokich butelkach) przy grach. Lepiej zastosować jedną z wyżej wymienionych metod zapobiegawczych np kufel czy osobny stolik, niż później mieć dylematy czy kazać gościom odkupić grę (szczególnie gdy była droga lub jest słabo dostępna) czy machnąć na wszystko ręką i cierpieć w milczeniu
.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
A wiecie co jest gorsze od piwa? Cola. Bo ona jest groźna nawet, gdy się nie rozleje. Bo sobie stoi na stole. Słodka i nagazowana. I co robi? Pryska. Pryska naokoło. Przyjrzyjcie się. I potem np. nie wiadomo dlaczego skleiły mi się dwa żetony z Zamków Burgundii czy dwie karty z Agricoli (no wiem, ale i tak nie będę koszulkował). A po rozklejeniu zostaje ślad.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
- karawanken
- Posty: 2365
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 19:53
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 75 times
- Been thanked: 98 times
Re: Zalane karty do gry
Żona zalała winem Alchemików. I co? No nic. Wysuszyliśmy, na rogu trochę widać i gramy dalej.
Zastanawia mnie czy książki też kserujecie aby się nie zniszczyły od czytania![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Edycja.
Proponuje wszystkim którzy martwią się stanem swoich gier wykonanie następujących czynności
1. Kupić grę.
2. Zakoszulkować karty.
3. Zalaminować planszę.
4. Wydrukować na drukarce 3d żetony.
5. Skserować instrukcje.
6. Pudełko owinąć folią bąbelkową.
7. Postawić pudełko na półce.
8. Iść grać do kolegi
w JEGO egzemplarz
Gwarancja na nie zużycie 100%![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Zastanawia mnie czy książki też kserujecie aby się nie zniszczyły od czytania
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Edycja.
Proponuje wszystkim którzy martwią się stanem swoich gier wykonanie następujących czynności
1. Kupić grę.
2. Zakoszulkować karty.
3. Zalaminować planszę.
4. Wydrukować na drukarce 3d żetony.
5. Skserować instrukcje.
6. Pudełko owinąć folią bąbelkową.
7. Postawić pudełko na półce.
8. Iść grać do kolegi
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Gwarancja na nie zużycie 100%
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Ostatnio zmieniony 06 mar 2016, 22:49 przez karawanken, łącznie zmieniany 2 razy.
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Zalane karty do gry
Nie, bo jak zemnie się kartka książki to nadaje się ona nadal do czytania. Jak zaleje się karta np złota w Sabotażystach czy karta akcji w RftG to gra się już do niczego nie nadaje. Według mnie nietrafne porównanie.karawanken pisze: Zastanawia mnie czy książki też kserujecie aby się nie zniszczyły od czytania
- Gizmoo
- Posty: 4127
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2686 times
- Been thanked: 2599 times
Re: Zalane karty do gry
Kompletnie nie jarzę, czemu przeszkadza ci, że ktoś dba o swoje (tu wstaw cokolwiek). Idąc twoją analogią - nie musisz dbać o żonę. Możesz pójść do kolegi pobawić się w jego egzemplarz.karawanken pisze:Proponuje wszystkim którzy martwią się stanem swoich gier wykonanie następujących czynności
1. Kupić grę.
2. Zakoszulkować karty.
3. Zalaminować planszę.
4. Wydrukować na drukarce 3d żetony.
5. Skserować instrukcje.
6. Pudełko owinąć folią bąbelkową.
7. Postawić pudełko na półce.
8. Iść grać do kolegiw JEGO egzemplarz
Gwarancja na nie zużycie 100%
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
A będąc bardziej serio - róbta co chceta. To Wasze gry. Ja może zostałem dziwnie wychowany, ale szanuję wszystko co posiadam i wszystko co posiadają inni. I nie chodzi o to, żeby na wszystko dmuchać i chuchać. Chodzi wyłącznie o to, by nie doprowadzić do zniszczenia.
Mam kilku takich znajomych, co mają to głęboko w tyłku. Pożyczyłem jednemu takiemu płytę z serialem DVD, sprowadzoną za grube pieniądze ze Stanów. Oddał - całą porysowaną. Powiedział, że mu "spadła ze stolika". Efekt jest taki, że trochę go ten seans kosztował, a ja mu już nic nie pożyczam. Suit yourself.
-
- Posty: 1307
- Rejestracja: 25 mar 2007, 18:06
- Lokalizacja: Częstochowa
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 36 times
Re: Zalane karty do gry
Jeszcze chwila i zacznie się rozprawa o tym czy seks jest lepszy z czy bez "koszulki"
Dbanie o przedmioty codziennego użytku jest jak najbardziej sprawą osobistą i zużywanie się tychże przedmiotów jest sprawą naturalną. Osobiście mam takie odczucie że jestem dzieckiem komuny, gdzie jednak trudno było zdobyć coś ładnego i funkcjonalnego, a przynajmniej nie były to rzeczy tanie i dbało się o to żeby jak najdłużej służyły. Pamiętam jak wyglądały po kilku użyciach żetony do Labiryntu Śmierci, niestety słabej jakości tekturka szybko dała o sobie znać, więc następne po zakupie kolejnych gier firmy Encore po prostu przed wycięciem traktowałem lakierem bezbarwnym nitro.
Co do jedzenia i picia w czasie granie, no cóż jakieś połowę moich rozgrywek odbywa się w uroczej herbaciarni gdzie można kupić różne specjały, więc czasami trochę się obawiam, bo jak już ktoś wspomniał wcześniej karty może i są zabezpieczone, ale inne elementy już nie. Natomiast karty zabezpieczam koszulkami głównie przed graczami którzy często lubią coś w rękach miętosić![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Co do jedzenia i picia w czasie granie, no cóż jakieś połowę moich rozgrywek odbywa się w uroczej herbaciarni gdzie można kupić różne specjały, więc czasami trochę się obawiam, bo jak już ktoś wspomniał wcześniej karty może i są zabezpieczone, ale inne elementy już nie. Natomiast karty zabezpieczam koszulkami głównie przed graczami którzy często lubią coś w rękach miętosić
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
- Marx
- Posty: 2420
- Rejestracja: 24 sty 2016, 10:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 17 times
Re: Zalane karty do gry
To witam kolegę w klubieGizmoo pisze:Ja może zostałem dziwnie wychowany, ale szanuję wszystko co posiadam i wszystko co posiadają inni. I nie chodzi o to, żeby na wszystko dmuchać i chuchać. Chodzi wyłącznie o to, by nie doprowadzić do zniszczenia.
![Smile :-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Osobiście koszulkuję tylko karty z tych gier, gdzie karty są cały czas w intensywnym użyciu np. Splendor, Osadnicy, Jaipur, Ostatnia Wola itd. Nie koszulkuję gier typu Robinson Crusoe itd. Nie powiedziałbym, że granie zakoszulkowanymi kartami przynosi mi mniej frajdy, wręcz przeciwnie. Część znajomych nawet uznaje tak zabezpieczone karty za bardziej "prestiżowe".
Raczej nie gram przy piwie, ktoś z gości czasem przyniesie sobie browara i ma go w butelce, poza tym inne napoje tak, ale z dala od planszy i komponentów. Dmucham na zimne.
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Zalane karty do gry
Gizmoo, dobrze rozumiem, że w wypowiedzi zrównałeś. Iekoszulkowanie z niedbaniem? Bo wolę się upewnić zanim zapłonę gniewem.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Re: Zalane karty do gry
Pomijając koszulkowanie, laminowanie itd, gdyby to mi przydarzyłaby się taka sytuacja i zniszczyłbym komuś jego grę, to jak najszybciej starałbym się to naprawić, włącznie z odkupieniem nowego egzemplarza. O czyjąś własność należy dbać, nawet bardziej jak o swoje.
Re: Zalane karty do gry
Ulżyło Ci? Sprowadzenie dyskusji do absurdu niczemu dobremu nie służy. Szanuję i rozumiem wybór tych, którzy nie koszulkują. Postaraj się jednak zrozumieć wybór drugiej strony, choć stoi w sprzeczności z Twoją filozofią użytkowania planszówek. Nikt nikogo raczej nie przekona, ale wyzłośliwianie się nie zostanie dobrze zapamiętane.karawanken pisze:Proponuje wszystkim którzy martwią się stanem swoich gier wykonanie następujących czynności [...]
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
- karawanken
- Posty: 2365
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 19:53
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 75 times
- Been thanked: 98 times
Re: Zalane karty do gry
To, że nie koszulkuje nie znaczy, że nie dbam o swoją własność. Dbam i to bardzo. Niestety osoby mówiące z oburzeniem, że niezakoszulkowane gry niszczeją (co jest oczywistością), przypominają mi ludzi, którzy kupują zabawki i nie wyciągają z pudełek aby nie straciły na wartości, albo fanów lego, którzy sklejają swoje zestawy klejem i ustawiają na makietach (kilka lat temu na jednym z forów fanów lego byłem świadkiem oburzenie niektórych użytkowników, że inni ośmielają się bawić swoimi zestawami przez co oni jak je odkupią będą mieli zniszczone klocki).
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Zalane karty do gry
No bo niszczeją. Znów podałeś zły przykład, bo w przeciwieństwie do właścicieli klocków lego, właściciele zakoszulkowanych gier "bawią" się nimi z powodzeniem i dużo dłużej niż właściciele niezakoszulkowanych. Gdybym nie zabezpieczyła 7 Cudów to już dawno nie nadawałyby się do użytku, takiej jakości są karty.karawanken pisze:To, że nie koszulkuje nie znaczy, że nie dbam o swoją własność. Dbam i to bardzo. Niestety osoby mówiące z oburzeniem, że niezakoszulkowane gry niszczeją (co jest oczywistością), przypominają mi ludzi, którzy kupują zabawki i nie wyciągają z pudełek aby nie straciły na wartości, albo fanów lego, którzy sklejają swoje zestawy klejem i ustawiają na makietach (kilka lat temu na jednym z forów fanów lego byłem świadkiem oburzenie niektórych użytkowników, że inni ośmielają się bawić swoimi zestawami przez co oni jak je odkupią będą mieli zniszczone klocki).
W ogóle taka dyskusja jest bezcelowa. Poza tym, jak na razie to oburzony jesteś tylko Ty.
- karawanken
- Posty: 2365
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 19:53
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 75 times
- Been thanked: 98 times
Re: Zalane karty do gry
Dlaczego miałbym być oburzony. Jak na razie to "frakcja koszulek" zarzuca mi niedbalstwo i nie szanowanie mojej własności. Cała ta dyskusja jest bez sensu, bo na postawione przez autora wątku pytanie -Jak uratować zalane karty? Odpowiedź jedna- Nie da się. Zamiast tego autor został zasypany komentarzami typu -nananana nie koszulkowałeś masz za swoje.