A najlepsze jest to, że wcale się z tym nie zgodzęmat_eyo pisze:
Zaraz wpadnie tu @Andy i stwierdzi, że do grania solo najlepsze są gry solo
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
A najlepsze jest to, że wcale się z tym nie zgodzęmat_eyo pisze:
Zaraz wpadnie tu @Andy i stwierdzi, że do grania solo najlepsze są gry solo
@mat_eyo: skąd wiedziałeś?detrytusek pisze:A najlepsze jest to, że wcale się z tym nie zgodzęmat_eyo pisze:
Zaraz wpadnie tu @Andy i stwierdzi, że do grania solo najlepsze są gry solo
Tak próbowałem...przeczytaj mojego posta powyżejAndy pisze:
@detrytusek: ale próbowałeś, czy tak tylko się nie zgadzasz?
Prawie każda...coś z syndromem zdrajcy nie podejdzie. Martwa Zima.ma_rio pisze: Poza tym każda gra kooperacyjna nadaje się do grania solo, a niektóre ze względu na mocny syndrom lidera nawet lepiej sprawdzają się jako gry solo niż coop.
No właśnie przeczytałem i było tam coś takiego:detrytusek pisze:Tak próbowałem...przeczytaj mojego posta powyżejAndy pisze:
@detrytusek: ale próbowałeś, czy tak tylko się nie zgadzasz?
Nijak z tego nie wynika, żebyś znał jakieś gry solo. Wynika raczej coś zupełnie przeciwnego.detrytusek pisze:Niemal wszystkie gry solo są albo śrubowaniem własnego rekordu za czym nie przepadam (Kawerna, Agricola itp) albo są podlane dużą ilością losowości, żeby zatuszować wszystkie braki w sztucznej inteligencji gry (Robinson itp).
(...)
W grze solo dużo lepiej sprawdzają się gry komputerowe bo tam AI może być na wysokim poziomie.
Chodzi Ci o gry stricte na jedną osobę i koniec?Andy pisze: Nijak z tego nie wynika, żebyś znał jakieś gry solo. Wynika raczej coś zupełnie przeciwnego.
Graal ma to do siebie, że trzeba go wytrwale szukać. Zatem ruszaj w drogę, bo naprawdę warto!detrytusek pisze:Ciągle mam nadzieję, że istnieje planszówkowy graal z bardzo małą losowością dla samotnika ale z tym jest dość ciężko. Bo już żeby był dodatkowo ładny to wiem przesada.
Sudoku. Zero losowości, pełna informacja, niewielka plansza. Jak sobie pokolorujesz mazakiem, to i nawet ładna będzie. Można się smiać, ale do tego właśnie sprowadzają się gry z bardzo małą losowością - do rozwiązania sobie matematycznego równania i zadowolenia z wyniku.detrytusek pisze: Ciągle mam nadzieję, że istnieje planszówkowy graal z bardzo małą losowością dla samotnika ale z tym jest dość ciężko. Bo już żeby był dodatkowo ładny to wiem przesada.
A Ty jako specjalista od gier wojennych znasz produkt graalopodobny, który mógłbyś polecić?:)Andy pisze:Graal ma to do siebie, że trzeba go wytrwale szukać. Zatem ruszaj w drogę, bo naprawdę warto!detrytusek pisze:Ciągle mam nadzieję, że istnieje planszówkowy graal z bardzo małą losowością dla samotnika ale z tym jest dość ciężko. Bo już żeby był dodatkowo ładny to wiem przesada.
To ja chyba jednak pozostanę przy Nipponie na 3 ręcerattkin pisze:Sudoku. Zero losowości, pełna informacja, niewielka plansza. Jak sobie pokolorujesz mazakiem, to i nawet ładna będzie. Można się smiać, ale do tego właśnie sprowadzają się gry z bardzo małą losowością - do rozwiązania sobie matematycznego równania i zadowolenia z wyniku.detrytusek pisze: Ciągle mam nadzieję, że istnieje planszówkowy graal z bardzo małą losowością dla samotnika ale z tym jest dość ciężko. Bo już żeby był dodatkowo ładny to wiem przesada.
Da się ogarnąćCoen pisze:Space Alert solo? Nie próbowałem... jeszcze, da się w ogóle wtedy ogarnąć sytuację na statku?jax pisze: Całkiem fajne gry solo:
- Space AlertCzy może są jakieś specjalne zasady?
Grałem na dwie osoby i już wtedy było ciężko.
a Ty myślisz, że co ja robię w pracy?fantazyn pisze:Sciagnij sobie gre planszowa na komputer/tablet i graj z AI : )
Jest juz troche tych gier przeniesionych do cyfrowego swiata, ale najwiecej frajdy przyniosl mi Star Realms (bardzo polecam z komputerem).
Racjadetrytusek pisze: Prawie każda...coś z syndromem zdrajcy nie podejdzie. Martwa Zima.
Dla mnie jest dużo prościej, nikt ci nie zgarnia kartlynwith pisze:Jeśli idzie o granie w pojedynkę to uwielbiam sobie od czasu do czasu rozłożyć Eldritch Horror i pograć samemuEwentualnie na stole ląduje O:IN i sporadycznie Zombicide Black Plague xD
Btw... Takie pytanie do osób ogrywających Krwawą Oberżę w wariancie solo jak wrażenia ? Grałem w ten tytuł w większym gronie i było fajnie aczkolwiek trudno wyobrazić mi sobie granie w pojedynkę ^^"
Kooperacje i gry z elementem zdrajcy to jednak trochę coś innego. Martwa Zima ma wariant kooperacyjny, więc teoretycznie da się grać solo, przy założeniu, że poprowadzimy kilka grup ocalałych i wszystkie grupy muszą spełnić swoje cele. Inna sprawa, że wariant kooperacyjny nie jest taki zabawny jak gra ze zdrajcą i zarządzanie tyloma postaciami byłoby dość upierdliwe.ma_rio pisze:Racjadetrytusek pisze:Prawie każda...coś z syndromem zdrajcy nie podejdzie. Martwa Zima.
zapomniałem o tym. Z tego tez powodu nie grałem i nie wiem czy będę miał okazje zagrać w "Battlestar Galactica", bo dopóki syn mi nie dorośnie gram głównie sam, lub z żoną.
Zależy czego się oczekuje. Czasem mam ochotę pomóżdżyć nad Tzolkinem a nikt ze znajomych go nie ma, w sklepach go nie ma, nie ma z kim grać 4 rozgrywkę pod rząd...basickak pisze:zależy co kto lubi.
porównywać planszówki i bga to coś jak porównywać książkę i czytnik.
Wolę sama rzucać kostką i przekładać karty czy żetony, czuć grę fizycznie, choćbym grać miała w chińczyka za dwóch, niż czytać, że właśnie rzuciłam kostką. Chociaż nie mówię, że nie gram na bga.
Ostatnio klepię sobie sama La Granję
No tak tylko ze ja nie przepadam za fantasy, a przynajmniej za tym bitewnym i pełnym bohaterów nieustraszonych i bestii:) Fantazy w klimacie lekko baśniowym, z nutka przymrożenia oka jak u Pratchett-a to i owszem:)Artoth_ pisze:Absolutny król rozgrywek solo - Mage Knight, ale dość drogi obecnie
Nad Onirim-em tez myślę, a grasz z trzema pierwszymi dodatkami czy tez z pozostałymi (które nie wyszły z polska instrukcja) Z drugiej strony nie kopiłam go jeszcze, bo opieram sie przed kupowaniem gry w zasadzie dla jednej osoby, mając nadzieje, ze jednak przeważać będą sytuacje dwuosobowe , z Piętaszkiem jest podobnie.LordDisneyland pisze:Cóż, tak wyszło, że gram głównie solo...Głównie Onirim, Delve TDG, Troja, Osadnicy z Catanu- gra kościana, Congo Merc, Ambagibus...
podlinkowana liste przegladalam juz wczesniej, dzieki . Warhammer quest nie bardzo w moim klimacie.esztfke pisze: https://boardgamegeek.com/geeklist/2002 ... solo-games
Od siebie polecam warhammer quest: adventure card game, ale tylko w wersji angielskiej jak na razie jest. Na listę nie trafiła, bo za późno wyszła.
No cóż ja solo tez nie gram z przyjemności:) nie ma to jak zywy przeciwnik, współgracz:) Ale masz racje na rozgryzanie zasad jest to i dla mnie super podejście, przynajmniej nikt obok sie nie niecierpliwi , ze masz zagryziaka i szperasz w instrukcji w trakcie gry.cezarr pisze:
Znam to.
I od jakiegoś czasu mam podobnie jak Marx: we wszystko, co u mnie nowe, gram najpierw solo za 2 osoby. Bo nie znoszę sytuacji, gdy gram z kimś żywym i zupełnie nie ogarniam zasad. Więc ogarnianie odwalam w pojedynkę, w pierwszej rozgrywce, za dwóch.
A dla przyjemności w pojedynkę grywam rzadko
Sek w tym ze mieszkam w Niemczech niedaleko Essen:)), jest tu sporo planszowkomaniakow, problem mam jednak z językiem.glocked pisze:Nie wiem skad jesteś ale w większych miastach można pograć praktycznie w każdy dzień z nieznajomymi w różnych sklepach itd. plus na tym forum też można znaleźć ludzi
No właśnie swego czasu żyłam w komputerze, teraz staram się być na odwyku:) planszowki miały być sposobem pogłębienia socjalnych stosunków;) ale myślę tez ze to trochę inna jakość,międlić w rekach kości, czuć ich ciężar, odgłos rzucania na blat, dotyk i grubość planszy, przemieszczanie sie pionkami wystukując miejsca na polach no i samo misterium rozkładania tez ma swój urok nawet gdy trochę trwa. Pewnie ze komputer , komórka to zawsze jakieś wyjście i dobrze ze jest. Ale granie samotnie w jakaś grę analogowa to prawie medytacja:))) celebrowanie chwili:)rattkin pisze:Ja nie przepadam za graniem solo, wtedy lepiej mi się sprawdza komputer lub tablet jednak
Ja tez tam pogrywam ale to nie to samo co manualny kontakt z gra "z krwi i kości"chantelle pisze:Planszówki solo są przygnębiające ;P Jak nie mam z kim grać idę na boardgamearena i tam gram online z innymi graczami
Dokładnie, to jest dotyk, odgłos, a czasem zapach. Dygitalizacji i tak zbyt wiele wokół. Choć sama korzystam rowniez z czytnika, ale głownie chyba dlatego, ze na raz tyle książek nie dałabym rady nosić przy sobie:) Ale jakość jest bez wątpienia inna.basickak pisze: zależy co kto lubi.
porównywać planszówki i bga to coś jak porównywać książkę i czytnik.
Wolę sama rzucać kostką i przekładać karty czy żetony, czuć grę fizycznie, choćbym grać miała w chińczyka za dwóch, niż czytać, że właśnie rzuciłam kostką. Chociaż nie mówię, że nie gram na bga.