Strona 2 z 2
: 10 lis 2007, 00:20
autor: BloodyBaron
Dla mnie wyliczanka gier ekonomicznych też zaczyna się od Puerto Rico i Caylusa, choć ja grywam raczej w Caylus Magna Carta - bardzo moim zdanie m udaną karciankę stanowiącą wersję lite planszowego Caylusa.
i to zresztą moja rekomendacja: winszujesz sobie przyjemną i krótką (do godzinki) rozrywkę jak najbardziej z gatunku taniej kupić - drożej sprzedać, czyli policz swój zwrot z aktywów (ROI), sprawdź Caylus Magna Carta.
Równie dobrze sprawdza się San Juan, jako krótsza a równie atrakcyjna wersja PR.
Jeśli tylko lubisz karcianki...
: 10 lis 2007, 00:31
autor: zephyr
Hmm Polacy lubią się kłócić o jakieś głupoty... cała strona sporu o definicję gry ekonomicznej...
Mogę opisać swoje przemyślenia na temat gier podanych przez autora tematu i porównania ich z Caylusem.
Brass - nie grałem, nie znam zasad, nie wypowiadam się.
Wysokie napięcie - jakoś nieszczególnie przepadam za tą grą, ale to chyba głównie dlatego, że ma się małą swobodę, a kluczem do zwycięstwa jest optymalizacja wszystkiego. Dodatkowo mechanizm karania pierwszego gracza jest tutaj dość boleśnie odczuwalny (marna pozycja w licytacji i droższe surowce, ale w sumie inaczej się nie dało)
Dużo ludzi lubi WN, ja grając mam wrażenie, że przy stole powinien siedzieć komputer, który za pomocą kilku wzorów wyliczy najlepsze warianty... wolałbym większą swobodę i możliwość zwycięstwa różnymi sposobami.
Puerto Rico pierwsze miejsce na bgg o czymś świadczy, jednak nie przesadzajmy, osobiście wolę Caylusa. Interakcja między graczami jest bardzo mała - każdy ma własną wyspę. Trzeba dostosować taktykę do działań innych graczy, ale nie ma bezpośrednich starć. Porządna mechanika, minimalny element losowy i różne warianty rozwoju to ważne zalety PR. Chyba najbardziej podobna do Caylusa z tych pozycji.
Goa - Rozgrywka składa się z faz licytacji i rozwoju wsystępujących na zmianę. Grałem raz i mimo iż w dwóch ostatnich licytacjach (z 8 w całej grze) nie miałem prawie w ogóle pieniędzy udało mi się skończyć na drugim miejscu, co uważam za duży plus (różnorodność taktyk)
Obecność licytacji znacznie odróżnia te grę od Caylusa, a same przedmioty licytacji znacznie różnią się od siebie, grałem pierwszy raz i trudno mi było przewidzieć, co właściwie będzie przydatniejsze i jak mój wybór wpłynie na dalszą rozgrywkę.
Rozwojowi w drugiej fazie często towarzyszy głębokie poczucie braku. 3 akcje można spożytkować na rozwój, bądź jedno z pięciu różnych "dóbr", z czego wszystkie są przydatne. IMO dużym minusem GOA są karty ekspedycji, które dają losowe przywileje. Może zdarzyć się tak, że bonus z karty idealnie podpasuje graczowi, ale równie dobrze może się okazać nieprzydatny... ale jedna karta nie przesądzi o wyniku rozgrywki, a sama gra jest ciekawa i wymaga sporo planowania.
: 10 lis 2007, 01:16
autor: Lim-Dul
Hmm Polacy lubią się kłócić o jakieś głupoty... cała strona sporu o definicję gry ekonomicznej...
Nie kłócić, a dyskutować. Bez dyskusji świat byłby nudny. =)
: 10 lis 2007, 10:48
autor: MichalStajszczak
zephyr - nie masz racji
Jeżeli mamy ustalić, którą grę ekonomiczną polecić, to trzeba najpierw uzgodnić, co to jest gra ekonomiczna. Bo jak sie okazuje, nie wszyscy są zgodni co do tego, które z gier można do tej kategorii zaliczyć.
Lim-Dul ma rację - to jest dyskusja, a nie kłótnia, bo nie ma w niej inwektyw pod adresem innych dyskutantów, co niestety jest częstą praktyką na forach internetowych, a niekiedy zdarza sie i na tym forum
: 10 lis 2007, 11:30
autor: Lim-Dul
Swoją drogą całą dyskusję wywołałem głównie tym (jeżeli wrócić do pierwszego tekstu), że Don Simon non stop zestawia obok siebie Brassa i Goa, co mnie osobiście bardzo dziwi. To naprawdę bardzo różne gry i właśnie dlatego nie pasuje mi to ogólnikowe upychanie ich pod kloszem "gier ekonomicznych"...
Naprawdę nie rozumiem Don Simona - z jednej strony twierdzi, że miłośnikom Goa powinien się podobać Brass (jestem żyjącą antytezą tego twierdzenia ;-), a z innej nie jest w stanie zaakceptować, że np. Taj Mahal i Amun-Re są niemal identycznymi grami (tak, nie odpuszczę tego :-D)...
: 10 lis 2007, 11:40
autor: Ezechiel
Pominąwszy definicję, a odpowiadając na pytanie:
90 minut, duża interakcja, 2/5 Graczy - Hazienda - proste zasady
70 Minut, średnia interakcja, 2/6 Graczy - Wysokie Napięcie - dość skomplikowane zasady
180 minut, 2/5 Graczy - Caylus - dość skomplikowane zasady
45 minut, duża interakcja 2/4 Graczy - Elasund
Jeśli Caylus Wam się podoba, spróbujcie Puerto Rico, Wysokiego Napięcia. Jeżeli szukacie trochę lżejszej gry (ale ciągle strategiczno-ekonomicznej) to wybierzcie Goa, albo Hazienda. Jeśli szukacie czegoś zupełnie lekkiego, za to z dużą ilością "wrednego blokowania" - wybierzcie Elasund.
Jeżeli szukacie gry bardziej abstrakcyjnej, za to mocno strategicznej i subtelnej - zagrajcie w Książąt Florencji. Straszliwie głęboka strategia, bardzo subtelna interakcja - jedna z moich ulubionych gier paraekonomicznych. Prywatnie polecam wersję angielską, jest czytelniejsza i IMHO lepiej wykonana.
: 10 lis 2007, 11:48
autor: Lim-Dul
Wysokie Napięcie i skomplikowane zasady? Nie przesadzajmy... Wiadomo, że Friedemann Friese słynie z dość kiepskich instrukcji, jednak umówmy się - w Wysokim Napięciu jest tak naprawdę pięć reguł na krzyż...
Licytacja elektrowni, kupowanie zasobów, podłączanie miast i wypłata - wszystko proste jak drut...
Moim zdaniem jak na poziom osiąganej mózgożerności WN ma właśnie bardzo proste reguły.
To już Elasund i Goa mają bardziej złożone reguły, chociaż może nie są trudniejszymi grami... (W Hacjendę nie grałem, więc nie wiem jak mają się reguły...)
Jeżeli szukacie gry bardziej abstrakcyjnej, za to mocno strategicznej i subtelnej - zagrajcie w Książąt Florencji. Straszliwie głęboka strategia, bardzo subtelna interakcja - jedna z moich ulubionych gier paraekonomicznych. Prywatnie polecam wersję angielską, jest czytelniejsza i IMHO lepiej wykonana.
Zdania na temat Książąt Florencji są podzielone. Ja na przykład należę do grona tych, którzy uważają, że gra jest przereklamowana i udaje sprytniejszą, niż tak naprawdę jest...
Do KF można siadać właściwie z gotowym planem od początku do końca rozgrywki, bo jedyną niewiadomą są karty wolnych zawodów (no dobrze - jeszcze karty premii i prestiżu, ale te mają akurat warunki, które spełnia się w dużej mierze najzwyczajniej konsekwentną grą), a wszystkie przecież i tak wymagają jakiś tam trzech rzeczy oraz wysokość licytacji u innych graczy.
Jeżeli takie "zaplanowane od startu" strategie zderzą się w jakiejś kolejce i ktoś mocno podbije cenę pewnego elementu lub wręcz sprzątnie go innym graczom sprzed nosa, to oznacza to zazwyczaj wtopę, która załatwia kogoś już do końca gry...
Strasznie schematyczna gra - są inne, które też wydają się być schematyczne przez stosowanie odpowiednich strategii, jednak trzeba w nich w o wiele większym stopniu dostosowywać się na bieżąco do wyborów innych graczy - w KF trzeba najwyżej wysoko licytować...
Tak, to stosunkowo dobra gra, ale nie wybitna i na pewno nie umieściłbym jej na 7 miejscu jakiegokolwiek światowego rankingu, ale to moje prywatne zdanie. =)
: 10 lis 2007, 12:48
autor: Don Simon
Lim-Dul pisze:To naprawdę bardzo różne gry i właśnie dlatego nie pasuje mi to ogólnikowe upychanie ich pod kloszem "gier ekonomicznych"...
Rozne, ale jak dla mnie pochodza z nurtu "ekonomicznego". Dla mnie temat zamkniety.
Naprawdę nie rozumiem Don Simona - z jednej strony twierdzi, że miłośnikom Goa powinien się podobać Brass (jestem żyjącą antytezą tego twierdzenia

, a z innej nie jest w stanie zaakceptować, że np. Taj Mahal i Amun-Re są niemal identycznymi grami (tak, nie odpuszczę tego

)...
Znaczy nie podoba Ci sie Brass, mimo ze podoba Ci sie Goa?
Taj Mahal i Amun-Re nie sa niemal identycznymi grami. Dla mnie rowniez koniec tego tematu - ewentualna dyskusje prosze na priva.
Pozdrawiam
Szymon
: 10 lis 2007, 16:13
autor: zephyr
Ok, użyte przeze mnie słowo kłótnia nie pasuje do charakteru toczonej dyskusji, więc przepraszam jeśli ktoś poczuł się urażony tym określeniem.
Nie zmieniam jednak zdania co do celowości dyskusji nad definicją gry ekonomicznej, skoro autor tematu pytał się tylko jaką grę polecają forumowicze, a słowa ekonomiczna użył moim zdaniem z braku lepszego określenia...
: 10 lis 2007, 23:17
autor: Fatzo
Ja też uważam, ze nie ma sensu rozważać czy dane gra jest ekonomiczna czy nie. W każdej z nich użyto przecież rożnych uproszczeń, które mniej lub bardziej odrywają te gry od rzeczywistości.
Weźmy na przykład WN: reguły pozwalają nie zasilać wszystkich miast, w których mamy wystawione "domki". To tak jakby dostawca energii napisał do mnie: "w tym miesiącu nie dostarczymy wam prądu bo nam się nie opłaca" lub "w tym miesiącu nie dostarczymy wam prądu bo łajzy z konkurencji wykupiły nam cały węgiel".
Ciekawe jak długo taka firma utrzymałaby się na rynku?
--
Pozdrawiam
Rafał
: 10 lis 2007, 23:31
autor: Geko
Fatzo - genialne podsumowanie dyskusji o klasyfikacji gier do gatunku "ekonomiczne"

: 11 lis 2007, 19:19
autor: Dusso
Fatzo pisze:
Weźmy na przykład WN: reguły pozwalają nie zasilać wszystkich miast, w których mamy wystawione "domki". To tak jakby dostawca energii napisał do mnie: "w tym miesiącu nie dostarczymy wam prądu bo nam się nie opłaca" lub "w tym miesiącu nie dostarczymy wam prądu bo łajzy z konkurencji wykupiły nam cały węgiel".
Ciekawe jak długo taka firma utrzymałaby się na rynku?
Odpowiem jako człowiek z branży: ależ oczywiście, że jest to zgodne z rzeczywistością, żebyście wiedzieli ile jest awarii i tzw. wypadów urządzeń, skutkujących de facto przerwą w zasilaniu, prąd macie wtedy zastępczy "z systemu", a firma płaci tzw. opłaty kompensacyjne, czyli inaczej kary za niedostarczenie mocy

: 11 lis 2007, 23:15
autor: Ysabell
Z czterech wymienionych przez Ciebie znam trzy (
WN,
Goa i, nieco słabiej,
Puerto Rico).
Zdecydowanie najbardziej lubię
Wysokie Napięcie, zwłaszcza w połączeniu z dodatkowymi mapami (polecam Beneluks), a ostatnio także kartami elektrowni. Poza tym, można grać w wiele osób (do 6), a bardzo dobrze działa już na dwie.
Goa też jest bardzo dobre i też dobrze chodzi już od dwóchosób. Niestety, jest tylko do 4. graczy, co może być istotne, jeśli grasz z większą ilością znajomych...
Polecam Ci szczerze dwie powyższe, ze wskazaniem na
WN.
Poza tym, możecie się jeszcze zastanowić nad
Haziendą,
Ys,
Książętami Florencji czy
El Grande.
: 11 lis 2007, 23:16
autor: Fatzo
Odpowiem jako człowiek z branży: ależ oczywiście, że jest to zgodne z rzeczywistością, żebyście wiedzieli ile jest awarii i tzw. wypadów urządzeń, skutkujących de facto przerwą w zasilaniu, prąd macie wtedy zastępczy "z systemu", a firma płaci tzw. opłaty kompensacyjne, czyli inaczej kary za niedostarczenie mocy

W taki razie należy wprowadzić do gry kary za niedostarczenie energii do wszystkich obsługiwanych miast.
--
Pozdrawiam
Rafał
: 12 lis 2007, 00:14
autor: Dusso
Fatzo pisze:
W taki razie należy wprowadzić do gry kary za niedostarczenie energii do wszystkich obsługiwanych miast.
Byłoby to zgodne z logiką, szczególnie, że w grze nie ma wolnego rynku energii, wchodząc do miasta można zablokować innych graczy - jest to pewien monopol
