Strona 2 z 61

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 04 lis 2016, 15:22
autor: AkitaInu
cezaras pisze:
AkitaInu pisze:Co do oczywistości ścieżki - piszesz o której drodze? :) Bo pola na budynki które dają dodatkowe akcje są mega ważne, "zarządzanie ryzykiem" (czyli co mogą mi przeciwnicy dołożyć żebym musiał więcej płacić albo co moge w niedalekiej przyszłości usunąć żeby nie płacić) też jest dość ważne :)
Chodziło mi o to, że w danej sytuacji na planszy - wybór ścieżki jest oczywisty.
I ta sytuacja w ciągu jednej partii rzadko się zmienia.

Ale jeszcze raz powtórzę - to nie jest zła gra :)

Chlast ocenił na 9/10
piton domyślam się, ze coś koło 4/10
ja uważam, że to jest 7

i oczywiście to kwestia gustu i fajnie, ze się róznimy
np. mnie z Essen bardzo przypadł do gustu Lorenzo (i to jest moja 9ka) - a Chlast się przy niej nudził i przeglądał fejsa na komórce :roll:
Ok, w danym momencie zawsze będzie jedna ścieżka którą wybierzesz bo akurat uważasz że jest lepsza ... ;P Ale generalnie te ścieżki z dodatkowymi akcjami są lepsze ale generują większe straty.

Dodatkowo późniejsze stawianie budynków powoduje że nasza upatrzona ścieżka może się zmienić :)

Ja bym GWT ocenił na 8,5/10 - 9/10
Lorenzo na 3 osoby na 9/10, na dwie 8/10 :)

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 04 lis 2016, 15:24
autor: piton
Każdy ma swoje odczucia z gry, to wiadomo. Po to jest forum, żeby je wyrazić, a potem jechać na tych co piszą negatywne opinie ;)
Niestety nie umiem napisać jeżdżąc Porszami, Ferrareami czy innymi Leksu-ami, że jazda nowym modelem Matiza czy czymś takim (z całym szacunkiem dla prawdziwego auta) mi się podobała i zamiast przestronnego wnętrza to małe jest przytulne, a szybkość wcale nie jest ważna w mieście, no i te modne wykończenia z plastiku są stylowe, bo skóa to przeżytek itp.

Po prostu grając w nową grę siłą rzeczy porównuje ją do innych, wartościując czy opłaca się w nią jeszcze grać i co takiego ma nowego i wow, ze ma zagościć na półce. A druga sprawa, czy daje mi radochę jak np. innych 100 gier, w które mógłbym zagrać w podobnym (lub krótszym!) czasie.

Dla mnie postawienie budynku na drodze, za który i tak nie muszę zapłacić jak nie mam, zabranie karty krowy, czy zabranie 1 z 5 żetonów stacyjki nie jest interakcją i w żadnym wypadku nie decyduje o wygranej. Klepanie pasjansa to lubię w max. 30 minut.
Tak jak GWT żadna gra nas nie zmęczyła przez ostatnie kilka lat. Moja żona zazwyczaj bardzo łagodna w wydawaniu sądów, kazała mi natychmiast sprzedać. Z instrukcji, tłumaczenia zapowiadało się WOW, wyszło meh.

a Lorenzo mi się też podoba ;)
najlepiej mi się gra na 2osoby, tak na przekór napiszę :P

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 04 lis 2016, 15:29
autor: AkitaInu
piton pisze:Każdy ma swoje odczucia z gry, to wiadomo. Po to jest forum, żeby je wyrazić, a potem jechać na tych co piszą negatywne opinie ;)
Niestety nie umiem napisać jeżdżąc Porszami, Ferrareami czy innymi Leksu-ami, że jazda nowym modelem Matiza czy czymś takim (z całym szacunkiem dla prawdziwego auta) mi się podobała i zamiast przestronnego wnętrza to małe jest przytulne, a szybkość wcale nie jest ważna w mieście, no i te modne wykończenia z plastiku są stylowe, bo skóa to przeżytek itp.

Po prostu grając w nową grę siłą rzeczy porównuje ją do innych, wartościując czy opłaca się w nią jeszcze grać i co takiego ma nowego i wow, ze ma zagościć na półce. A druga sprawa, czy daje mi radochę jak np. innych 100 gier, w które mógłbym zagrać w podobnym (lub krótszym!) czasie.

Dla mnie postawienie budynku na drodze, za który i tak nie muszę zapłacić jak nie mam, zabranie karty krowy, czy zabranie 1 z 5 żetonów stacyjki nie jest interakcją i w żadnym wypadku nie decyduje o wygranej. Klepanie pasjansa to lubię w max. 30 minut.
Tak jak GWT żadna gra nas nie zmęczyła przez ostatnie kilka lat. Moja żona zazwyczaj bardzo łagodna w wydawaniu sądów, kazała mi natychmiast sprzedać. Z instrukcji, tłumaczenia zapowiadało się WOW, wyszło meh.

a Lorenzo mi się też podoba ;)
najlepiej mi się gra na 2osoby, tak na przekór napiszę :P
Spoko, rozumiem doskonale :) Rzeczywiście gra jest dłuższa niż podobne tego typu gry. Szczególnie jeżeli ktoś zamula.

ale i tak uważam że w agricoli jest tyle samo interakcji co w GWT :P

Lorenzo na 2 osoby byłby super gdyby nie jedno pole produkcji. Wiem że są karty które tą produckję dają ale mimo wszystko czuć to narzucone ograniczenie dość bezpośrednio :)

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 04 lis 2016, 15:59
autor: piton
w Agricoli żeby stanąć na kafelku trzeba być pierwszym albo nikt nie może go użyć . W GWT zawsze staniesz na kaflu i wykonasz akcję - subtelna różnica ;)
dobra skończmy off-top.
Ja już nie pogram, ale chętnie poczytam Wasze odczucia po kilku następnych grach.

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 04 lis 2016, 16:48
autor: BartP
Dzięki, piton, za uwagi. Mamy podobne zdanie w tej kwestii, więc liczę się z Twoim zdaniem. Moje oczekiwania wobec gry zmalały drastycznie. Interakcja w Mombasie mi odpowiadała, a tu - mówisz - znacznie mniej... no nic. I na pewno denerwuje mnie w grach, gdy dłuuugo się tłumaczy, bo tak, bo gra ma być pokręcona. Ostatnio z tego powodu sprzedałem Kanbana niestety, mimo że interakcja i niektóre pomysły były bardzo fajne.

Czeka gra wciąż w folii, zagram za ruski rok, to zobaczę. Rzadkie są u mnie przypadki, że każdy-sobie-rzepkę-skrobie przyjmują się, ale są pewne wyjątki.

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 04 lis 2016, 17:11
autor: AkitaInu
piton pisze:w Agricoli żeby stanąć na kafelku trzeba być pierwszym albo nikt nie może go użyć . W GWT zawsze staniesz na kaflu i wykonasz akcję - subtelna różnica ;)
dobra skończmy off-top.
Ja już nie pogram, ale chętnie poczytam Wasze odczucia po kilku następnych grach.
Tak samo jak w gwt z bonusami, dworcami i krowami ;) ok mozemy skonczyc.

Dam tez znac jak gra wytrzyma probe czasu

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 04 lis 2016, 18:32
autor: Tyrek
Wczoraj udało nam się zagrać pierwszy raz w trzy osoby. Mam bardzo podobna opinię jak piton, chociaż z pewnymi różnicami :-)

Gra nie zachwyciła. Na papierze wyglada bardzo dobrze, w akcji jest... nudno :-( cały czas to samo. Czas gry aż tak mnie nie zmęczył, graliśmy 2 godziny nie licząc tłumaczenia. Ale fakt że do Kansas pędziliśmy równo :-)

Niby mechanicznie ten zlepek drobnych mechanik nawet się broni, ale w grze brakuje emocji. Bardzo chcę dać tej grze jeszcze jedną szansę, ale nie wiem czy mi się chce, skoro można zagrać w coś co klei się lepiej i daje więcej przyjemności.

Co do interakcji, ta gra jest jaka jest, mi to nie przeszkadza, ale rozumiem zarzuty odnośnie jej małej ilości.

Nie jestem fanem Ameri, lubię dobre euro gry. Z gatunku jaki prezentuje GWT lepiej mi leżą projekty typu Panamax, Kanban, Gallerist

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 05 lis 2016, 10:51
autor: magole
Dodam swoje 5 groszy :wink:
Także po jednej grze, i tak: gra jest generalnie dobra i jak ktoś zaczyna przygodę z planszówkami to jest to tytuł godny polecenia.
Przy czym uwaga że jest to euro pasjans jest jak najbardziej na miejscu :wink:
Będzie się więc podobać tym którzy nie lubią negatywnej bądź prawie żadnej interakcji ;)

Natomiast dla wyjadaczy którzy szukają czegoś nowego, wydaje się że gra ma niewiele do zaoferowania i poprzedni tytuł tego autora był bardziej nowatorski.
Tutaj mamy kilka sprytnie połączonych znanych mechanik z których trzeba wydusić jak najwięcej punktów.
Gra działa, jest ładna i nie odmówię zagrania jeśli kupi kumpel, ale nie ma tego czegoś co mówi: 'dodaj mnie do swojej kolekcji' :)

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 05 lis 2016, 11:06
autor: ChlastBatem
magole pisze: jak ktoś zaczyna przygodę z planszówkami to jest to tytuł godny polecenia.
Absolutnie się nie zgadzam. Ten tytuł mógłby zabić albo zniechęcić do końca życia. Daleko tej grze do gatewaya.
magole pisze: Natomiast dla wyjadaczy którzy szukają czegoś nowego, wydaje się że gra ma niewiele do zaoferowania i poprzedni tytuł tego autora był bardziej nowatorski.
Bardzo mało nowych gier euro wprowadza coś innowacyjnego. Ale owszem zdarza się. Natomiast nie uważam aby tylko oceniać grę przez pryzmat "coś nowatorskiego" lub "tego jeszcze nie było". Jestem wyjadaczem (nie chodzi o przechwałki) i uwielbiam znane, stare mechaniki w nowych grach. Jeśli ktoś zmiksuje mi moje ulubione elementy i doda dobry "klimat" + wykonanie - to ja się piszę na to. Ten miks mechanik mi się podoba.

Ale oczywiście zgadzam się, że Mombasa jest bardzo dobra.

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 05 lis 2016, 11:37
autor: dexete
Zagrałem trzy razy.

Na minus:
  • długi czas gry
    pasjans
    praktycznie brak interakcji
    niewielkie emocje w trakcie gry
    mało trudnych wyborów (wszystkie wydają się w miarę dobre)
    powtarzalność ruchów (chodzimy po tej samej ścieżce)
Na plus:
  • różne opcje rozwoju własnego "biznesu"
    pomimo mocnej powtarzalności czynności nie czuć dużego znużenia
    czytelna plansza
Reasumując gra nie jest zła ale póki co nie podoba mi się na tyle żeby kupić, jednakże ponownej rozgrywki nie odmówię. Nie widzę w tej grze presji, że coś nas goni. Tutaj jest luzik - schrzaniłeś coś, nie ma problemu - do końca gry jeszcze tylko dwie godziny :D

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 05 lis 2016, 21:55
autor: Ryu
Moje wypociny po jednej partii w linku poniżej - czyli standardowe piątkowe granie:
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 77#p857777
magole pisze:Także po jednej grze, i tak: gra jest generalnie dobra i jak ktoś zaczyna przygodę z planszówkami to jest to tytuł godny polecenia.
Zdecydowanie się nie zgadzam. Osoby nie znające planszówek przy samym tłumaczeniu zasad wstaną i wyjdą albo usną. Sam nie wiem co gorsze ;)

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 05 lis 2016, 22:07
autor: magole
Ryu pisze:
magole pisze:Także po jednej grze, i tak: gra jest generalnie dobra i jak ktoś zaczyna przygodę z planszówkami to jest to tytuł godny polecenia.
Zdecydowanie się nie zgadzam. Osoby nie znające planszówek przy samym tłumaczeniu zasad wstaną i wyjdą albo usną. Sam nie wiem co gorsze ;)
Miałem na myśli osoby które zaczynają i kilka tytułów mają już za sobą, wiedzą co to euro i nie mylą tej nazwy z Eurobiznesem :wink:
Zgadzam się że całkowitym nowicjuszom tej gry bym nie pokazywał :roll:

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 06 lis 2016, 17:13
autor: Kandyd
Widzę, że w temacie trochę brak entuzjazmu dlatego dorzucę swoje trzy grosze.
Mam za sobą dziewięć partii w GWT co najlepiej pokazuje, że mi się ta gra podoba :)...
Wyjaśnienie zasad chwilę zajmuję, choć trzon mechaniki jest prościutki: przestaw pionek, wykonaj akcję i (opcjonalnie) dobierz karty. Tyle. Wyzwaniem są akcje których jest dwadzieścia parę. Ale na początek wystarczy opisać akcje z siedmiu lokacji neutralnych. Ikonki są przejrzyste, łatwe do zapamiętania i powtarzają się na kolejnych kafelakch. Pierwszą partię najlepiej potraktować jako szkoleniową i dopowiadać szczegóły w trakcie.
Co do czasu rozgrywki. Przy partiach na dwie osoby zeszliśmy do 60 min.
GWT to gra w rozbudowę własnego silniczka połączona z punktową sałatką. Fajne jest to, że ten silniczek buduję się na wielu płaszczyznach. Czyli: talia kart gracza, szlak na którym budujesz kolejne przystanki oraz plansza gracza na której odblokowujesz kolejne akcje. To wszystko zgrabnie się zazębia. Dodatkowo jest tu trochę zmiennych, które mocno wpływają na przebieg rozgrywki i dobór strategii np. rozstawienie lokacji neutralnych (zresztą polecam wszystkim zrezygnować predefiniowanego/szkoleniowgo układu lokacji z instrukcji), kolejność pojawiania się kafelków robotników (np. w jednej partii przez połowę rozgrywki nie było żadnych kowboi), losowe zestawy lokacji graczy itd. Całkiem sporo kombinowania, różne drogi rozwoju i pomysły na zwycięstwo. Można całkowicie zrezygnować z rozbudowy stada i wygrać. Można nie postawić ani jednego budynku i również wygrać. Strategię trzeba dopasować do tego co jest na planszy i tego co robią inni gracze. Interakcja jest pośrednia. Mogę przeciwnikowi postawić na szlaku lokację która zbiera "haracz" (jak gracz nie ma pieniędzy to nie musi płacić - fakt, dlatego takie budynki stawia się przed lokacjami gdzie gracze będą chcieli coś kupić), podkupić robotnika, kartę, postawić/ zabrać kafelek zagrożenia itd. No i trzeba zwracać uwagę na to czy przeciwnicy gnają do Kansas (wykonują mało akcji - gra skończy się szybko) czy przystają na każdej lokacji (wykonują dużo akcji - mam jeszcze czas na realizację planu).
Dobra kończę. Dziewięć partii - przy każdej świetnie się bawiłem. Dla mnie to solidne 8 (na 10).

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 07 lis 2016, 11:40
autor: Dzika Mrówka
Podpiszę się rękami i nogami pod tym co napisał Kandyd. Czytając wcześniejsze opinie aż bałem się siadać do rozgrywki, a teraz nie mogę doczekać się kolejnej. Pierwsza gra w pełnym składzie zajęła nam 2,5 godziny, i to z lekkim zamuleniem w środku przez niespodziewanych gości, więc poniżej 2 godzin da się spokojnie zejść. Interakcja w grze jest taka, jaką lubię, bez okładania się po gębach i okradania jeden drugiego, polegająca w większości na podbieraniu sobie upatrzonych elementów lub miejsc. Bardzo dobrze działa też budowanie swoje talii krów, do której wrzucamy również karty celów punktujące za ich realizację. Zamulają one nam rękę i możemy się ich z talii pozbyć poprzez zagranie na stół, ale wtedy ryzykujemy utratą punktów w przypadku niewypełnienia celu. Cała gra widać że jest dobrze przemyślana i wszystko się zazębia. Jeśli nawet komuś nie spodobała się Mombasa (tak jak mi), to w Great Western Trail polecam zagrać :)

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 07 lis 2016, 11:44
autor: mat_eyo
Grał ktoś we dwójkę? Jak gra się skaluje, jest sens w ogóle siadać we dwie osoby?

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 07 lis 2016, 11:55
autor: AkitaInu
mat_eyo pisze:Grał ktoś we dwójkę? Jak gra się skaluje, jest sens w ogóle siadać we dwie osoby?
Nam się grało bardzo przyjemnie :) Można troche bardziej kontrolować to co się dzieje na planszy, jest mam wrażenie troche ciaśniej jeżeli chodzi o workerów itp itd.

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 07 lis 2016, 12:02
autor: ChlastBatem
mat_eyo pisze:Grał ktoś we dwójkę? Jak gra się skaluje, jest sens w ogóle siadać we dwie osoby?
Mechanizm jest bardzo dobrze modyfikowany dla każdej liczby graczy. Do tego gra nie posiada dużej interakcji tak więc tym bardziej w duecie działa dobrze. Moim zdaniem gra powinna iść szybciej na dwie osoby i wcale nie odczujesz nieobecności dwóch graczy. Kupować i grać :wink:
Bardzo często gry Euro działają najlepiej na dwie osoby (IMO). Oczywiście nie każda.

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 07 lis 2016, 12:12
autor: AkitaInu
ChlastBatem pisze:
mat_eyo pisze:Grał ktoś we dwójkę? Jak gra się skaluje, jest sens w ogóle siadać we dwie osoby?
Mechanizm jest bardzo dobrze modyfikowany dla każdej liczby graczy. Do tego gra nie posiada dużej interakcji tak więc tym bardziej w duecie działa dobrze. Moim zdaniem gra powinna iść szybciej na dwie osoby i wcale nie odczujesz nieobecności dwóch graczy. Kupować i grać :wink:
Bardzo często gry Euro działają najlepiej na dwie osoby (IMO). Oczywiście nie każda.
Tak, z tym się mogę zgodzić jak najbardziej :)

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 07 lis 2016, 13:25
autor: crsunik
W 100% popieram Kandyda. Nie ma tu niby nic nowego, ale znane mechanizmy zostały tak sprytnie ze sobą wymieszane, że tworzą wspaniałą kompozycję, przy której miło się spędza czas

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 15 lis 2016, 11:17
autor: Veridiana

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 15 lis 2016, 13:06
autor: mat_eyo
Dzięki za ten tekst, jeszcze bardziej nie mogę się doczekać pierwszej rozgrywki! Zapowiada się bardzo smakowicie ;)

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 27 lis 2016, 19:02
autor: ChlastBatem
Kolejne zachwyty. Jedna z najlepszych gier tego roku (IMO).

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 28 lis 2016, 16:56
autor: mat_eyo
Jak dla mnie jedna z lepszych gier, jakie w tym roku poznałem. Wcześniej najlepszą grą ekonomiczną poznaną w tym roku był dla mnie Nippon z rewelacyjnym odwróconym worker placementem, ale GWT z całym tym miksem mechanik jest chyba jeszcze lepszy.

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 03 gru 2016, 01:19
autor: cezner
Krótko. Niestety, zgadzam się w 100% z Pitonem.
Długo, nudno, powtarzalnie. W 4 osoby graliśmy prawie 3,5 godziny.

Re: Great Western Trail (A. Pfister)

: 03 gru 2016, 08:51
autor: mat_eyo
cezner pisze: W 4 osoby graliśmy prawie 3,5 godziny.
To musi być jakiś bład w zasadach, coś robiliście źle.
4 osoby, 2 grały pierwszy raz. 2h z tłumaczeniem zasad ;)